czy wy pytacie swoich

facetow jak oni widza placenie na randkach i niekoniecznie na randkach a ogolnie czy dziewczyna tez powinna placic od czasu do czasu za faceta? ja nie mam smialosci a chcialabym o tym pogadac z moim facetem. On placi przewaznie ale ostatnio mialam taka sytuacje, ze pojechalismy do carrefora i innych wielkich sieci sklepow obok i moj chlopak zostawil portfel w samochodziie. Idziemy i on nagle podksoczyl i mowi, ze zapomnial wziac portfel. I pyta czy mam przy sobie portfel. Ja na to, ze mam i zaplace za zakupy, ze by juz sie nie wracal po niego . kupilismy jakies picie i bulki, a potem poszlismy na zapiekanke. Za wszystko zaplacilam. Dziwnie sie czulam ale ok. Na drugi dzien on cos tam pod nosem powiedzial, ze ja zaplacilam, z jego tonu dalo sie odczytac, ze jest mu glupio ale mimo to uwazam ze mogl sie wrocic po portfel

facet zaprasza do kina restauracji itp to on placi, pozniej mi byloby glupio gdyby caly czas wyciagal portfel ..jakies wyrownanie musi byc.

u mnie z tym do dupy, bo to ja przeważnie płace a jemu to odpowiada:o

to capirajda rzeczywiscie z Ciebie ciapa.

skoro mu było głupio to znaczy, ze zle sie z tym czuje. Korona Ci z głowy nie spadła za to że zapłaciłaś. Dziewczyny nie bądźcie już takimi pasożytami, pokażcie też swoją klasę.

amnezja nic sie nie stalo ale boje sie ze jak zaczne tak robic to bedzie uwazal to za normalne i przyzwyczai sie

a czy wy rozmawiacie o tym ze soba, jak to powinno wygladac?

a najgorsze jest dla mnie kiedy przychodzimy do restauracji i zamwiamy cos. z reguly to wyglada to tak, ze on pyta mnie na co mam ochote lub proponuje, ze zamowimy to i to. Potem on zamawia ja siedze cicho i on idzie zaplacic. zawsze w takiej sytuacji zle sie czuje , ze znowu on bedzie placil i czasem proponuje, ze zaplace ale on mowi ze nie. Raz czy dwa nie zaprotestowal i ostatnio ta sytuacja w carrefour

mogl sie wrocic po portfel- dziewczyno ale z ciebie materialistka spadla ci korona z glowy jak zaplacilas te pare zlotych.

zmienil zdanie widac, ale nie widze w tym nic zlego. moze doszedl do wniosku ze na tym etapie partnerstwa Ty juz czasem mozesz placic (ale to tylko plus ) poza tym jesli Tobie jest tak glupio ze on placi to naprawde zrob cos z tym i oswoj sie ze raz Ty raz on.

Raz płaci on raz ja. Ja mam takiego faceta, że za nic w świecie nie pozwoli mi za siebie/za nas zapłacić. Już nie raz miałam o to awantury. Głupio się z tym czułam więc często przychodząc do niego ja coś kupowałam i nigdy nie brałam od niego pieniędzy mimo, że chciał mi je dać.. I powiem Ci szczerze cieszyłabym się gdybym to ja mogła kiedyś zapłacić za niego tak jak Ty. Jeśli to były Wasze wspólne zakupy to tym bardziej mogłaś zapłacić. Zresztą skoro najpierw kłócisz się z nim, że chcesz płacić to może po prostu nie chce robić kolejnych awantur i daje Ci od czasu do czasumozliwość a Ty teraz się boisz że się do tego przyzwyczai??

'zawsze w takiej sytuacji zle sie czuje , ze znowu on bedzie placil i czasem proponuje, ze zaplace ale on mowi ze nie.' Teraz miałaś okazje zapłacić. Poza tym sama powiedziałaś, żeby nie szedł po portfel ;)

problem w tym, ze ja uwazam ze to facet powinien placic jesli proponuje lody, czy mowi ze ma na cos ochote. Z drugiej strony glupio mi kiedy to robi za kazdym razem i po prostu mowie ze tym razem ja zaplace. w takiej chwili oczekuje, ze powie nie ale zdarzy sie ze po prostu sie zgadza bez gadania

w glowie, i napewno lubisz jadac w drogich knajpach a ten biebak musi placic

amantis no wlasnie tak powiedzialam ale myslalam ze jego reakcja bedzie inna ot co

a ja uważam że powinno płacić się raz Ty raz ja i nie robić z tego problemu, tylko przejść do codzienności.

w moim zwiazku (juz5 letnim) placimy bardzo roznie, jesli ja mam zachcianke;) to proponuje mu ze za nas zaplace, jesli on to on placi, czasami wychodzi takze ja place bo on nie ma przy sobie drobnych,a uwazam ze lepiej nie rozmieniac bo sie strasznie kaska rozchodzi:( .gdy pracowalam mialam zarobki o polowe nizsze ale mimo to glupio by mi bylo jakby facet zawsze za wszystko placil. postawienie piwka, pizzy w barze czy kupienie cos mojemu narzeczonemu sprawia mi przyjemnosc. pozdrowki

przesadzasz dziewczyno:o nie jestes ksiezniczka

nie wiem w sumie z czym się tak krepujesz, to w koncu twoj facet i nie powinnas sie oburzac ze raz zapłaciłas, cos ci sie stalo od tego? zwlaszcza ze to jakies grosze były. masz zadatki na utrzymanke imho dziewczyna nie powinna placic "od czasu do czasu" tylko po polowie, albo co drugie spotkanie (lepszy wariant, bo sie rozliczac nie trzeba), tak, zeby wkładała w spotkania tyle samo kasy co facet

hmm... nie rozumiem... nie pasuje Ci ze to on caly czas placi? czy ze Tobie zdarzylo sie to kilka razy zrobic? Jesli to pierwsze to pogadaj z nim, ze Ci nie zrecznie, jesli dalej bedzie sie poczuwal ze to jego obowiazek to mozesz po prostu zrekompensowac sie kupujac mu jakis upominek, moj mezczyzna tak mial, mowil, ze \'zap**dala dla mnie, i ze sprawia mu to przyjemnosc bo chce mi dac wszystko czego pragne, ze na to zasluguje\', wiec a to kupilam mu perfumy, a to jakis inny prezent, ostatnio zrobilam niespodzianke i wakacje nam wykupilam za granica... jesli Twoim problemem jest to drugie to poprostu poszukaj sponsora.

nie jestem ksiezniczka ale to moze sie bierze stad ze moja mama jest w domu i tata nas utrzymuje i teraz mnie sie wydaej ze tak mam byc. Z drugiej strony chcialabym zeby moj facet mial w sobie to, ze dla niego nie do pomyslenia byloby gdyby kobieta placila, fajnie gdyby tak myslal a ja moglabym czasem za niego zaplacic a jak facet mysli ze kobieta powinna to marnie to widze bo nie zarabiam wiele