Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość zalamany na maxa facet

Obiecałem jej i nie mogę tego dotrzymać - czy jestem dupkiem ?

Polecane posty

Swoją drogą, gdybym ja miała urlop i jakaś rodzina chciała, żebym im pomagała w robocie, bo ich synowie wyjechali do Irlandii, a wujek do USA, to sorki, ale olałabym. Bez przesady, a co to za problem kogoś wynająć do roboty, skoro jeżdżą po świecie, to ich chyba stać. jakbym słyszała przekupy na ryneczku skoro jeżdżą to ich stać...... najwyraźniej nie stać zresztą nie chodzi o to porządny człowiek nie ogląda się na innych - tylko jesli czuje , że powinien pomóc pomaga

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dormina
tez sobie nie wyobrazam wziac urlop i spedzic go zaiwaniajac na polu... masakra...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
"wiem jak jest na wsi... Nie ma, ze by siedziala i pierdziala w stolek... oza tym co za przyjemnosc, jak parner caly bozy dzien w polu " Skąd wiesz, jak jest na wsi. Byłeś na agroturystyce? Ja jestem ze wsi, i nie ma szans, żeby facet bite 2 tygodnie siedział w polu, bo wystarczy, że porządny deszcz raz lunie i żniwowania nie ma przez 2 dni. Wcale się nie "haruje", bo teraz rolnicy jadą w pole kombajnami a nie koszą sierpem :P A moja mam przy żniwach, gdy są chłopaki w domu, ma bojowe zadanie zrobienia dobrego obiadu. I tyle w temacie żniw.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mojemu partnerowi
tez wciaz cos wypadalo... 10 mlat nie jezdzilam na urlopy, bo robilam za dobra dziewczyne, potem zone... W koncu powiedzialam dosc i jezdze sobie sama. Tez zawsze obiecywal ale cos sie okazywalo wazniejsze... Wiecie jak to jest 10 lat nie odpoczac? :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
"jakbym słyszała przekupy na ryneczku skoro jeżdżą to ich stać...... najwyraźniej nie stać zresztą nie chodzi o to porządny człowiek nie ogląda się na innych - tylko jesli czuje , że powinien pomóc pomaga" Pomóc to jedno, dać się wykorzystywać to inna sprawa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Na miejscu autora topiku, kupiłabym ogromny bukiet kwiatów, jakiś drobiazg, sypneła komplementami, ladnie się wytlumaczyla z calej sytuacji, powiedziała że naprawdę Mi zależy i naprawdę bardzo bym chciała jechać ale przykro Mi nie mogę... opwiedziała wsyztsko o rodzinie i sytuacji całej...Podczas pobytu wciąż wysyłąła jakieś słodkie esemesy, po powrocie zabrała ukochaną choćby na jeden dzień gdzieś. Ale bylby to dzień kiedy bylaby księżniczką. Wsyzstko bylo by dla niej, tak jak lubi i wogóle:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
musicie chyba znaleźć złoty środek, może uda się wykombinować to tak by pomóc w tej trudnej sytuacji, a potem czy wcześniej mieć czas na jakiś wyjazd we dwoje ??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ejbisi
Darek - "miłość cierpliwa jest" : czyli rozumiem, że skoro kochasz tak bardzo twoją żonę to jak cie wkurzy to siedzisz cicho i jeszcze dasz jej buzi no bo jak byś wybuchł gniewem to znaczy że to nie jest prawdziwa miłosc? Bo tak wynika z twojej wypowiedzi. Ja popieram tą dziewczynę, widać że jesteś dobrym człowiekiem autorze, ale też bym się na jej miejscu na maxa wkurzyla. Pewnie odliczała dni do tego wyjazdu a tu nici. To powiedz rodzinie że w pracy ci nie dają urlopu i nie mozesz przyjechac a pojedz z dziewczyna na urlop :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tez glosowalam przeciw
wiem jak jest na wsi :O Bo mam znajomych na wsi... Deszcz to jest jedyna nadzieja na to, ze chlop nie bedzie caly dzien siedzial w polu. Wychodza skoro swit, wcaraja poznym wieczorem. Swieta nie swieta, ksiadz pozwala jak dobra pogoda, zeby nie marnowac dnia :P No chyba, ze to jakas inna wies jest. Chociaz ja w 3 roznych miejscach bylam i bylo tak samo :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nie możesz przecież zerwać więzi z rodziną bo dziewczyna ma humory....znacie się raczej krótko wiec nic pewnego jakie będą dalsze Wasze losy. Może w ogóle jest roszczeniowa " na każdy temat" i będzie wymuszać dalej zgodę na wiele innych rzeczy, by szły tylko po Jej myśli ?? mam nadzieję że nie. Tak czy owak ostrożność nie zawadzi. Nie warto stawiać wszystkiego na 1 kartę. Na Twoim miejscu postąpiłabym tak by wilk był syty i owca cała. A dalsze zachowania partnerki wzięła pod lupę...bo może to nic groźnego zwykłe babskie rozczarowanie, a może kiepski charakter ? kto wie ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wolne żarty, ja jestem w domu, środek żniw i nudzę się siedząc całe dnie na kafe. Nota bene ani razu przez ostatnie 2 tygodnie mój tata nie wstał o świcie, bo po co? Koszenia nie zaczyna się przed 8,9 rano, bo jest rosa na polach :P Rzeczywiście na dziwnej wsi chyba mieszkam :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tez glosowalam przeciw
tez glosowalam przeciw ---> To na dziwnej wsi mieszkasz ;) Ja mam inne doswiadczenia ;) Skoro tam jest "malo rak do roboty" to raczej prawdopodobne jest, ze bedzie to tak wygladac jak z moich obserwacji wynika ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość litijana
autorze chyba jesteś wykorzystywany przez tą rodzinę trochę. Kuzynowi zachciało się jechać do USA, dwoje następnych nie chciało przesunąć wyjazdu do pracy o te 2 tygodnie. Z jakiej racji Ty masz swoją pracą " sponsorować" te przyjemności? Wcale się dziewczynie nie dziwię, że się złości, też bym się złościła jakby mnie mój tak wystawił, a nie jestem żadną heterą. Może spróbuj rozwiązania kompromisowego. Jedź do rodziny, ale na tydzień, nie na 2, a drugi tydzień spędź na wczasach z dziewczyną

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wiesz co, jakies to dziwne. Niezupełnie sie jej dziwię. Skoro rodzina potrzebuje twojej pomocy, to niech przyjmie twoje warunki i niech dziewczyna jedzie z tobą. A jeśli im to nie pasuje, to sprawa prosta, nie jedź do nich. Ona czekała na to cały rok, planowała, a ty teraz ją zostawiasz. Oczywiście, nie zawsze można wszystko przewidzieć na 100%, ale w tym przypadku powinienes przynajmniej spróbować jakoś załagodzić sytuację - i skoro tego chce, zabrać ją ze sobą. I tyle.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Niestety, ale wygląda na to, że żniwa zaskoczyły rodzinę autora topiku jak śnieg zaskakuje co zimę drogowców. Synowie powyjeżdżali na wakacje do roboty, bo mają gospodarkę "w poważaniu", dość znane zjawisko ostatnio na wsiach. Bardziej się opłaca wyjechać, bo więcej z tego kasy będą mieli niż z tych całych żniw.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
życzę Wam roztropności i rozwagi w podejmowaniu decyzji daj znać co postanowiliście po prostu porozmawiajcie na spokojnie i rozważcie wszelkie możliwe wyjścia powodzenia🌻

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość litijana
autor coś się nie odzywa. skoro rodzina nie chce zeby dziewczyna z tobą mieszkala u nich to wynajmij kwaterę dom obok :classic_cool: a swoją drogą ile wy macie lat?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość milego urlopu na wsi
zycze 🖐️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wcale sie dziewczynie nie dziwie... normalna reakcja na rozczarowanie czy kiedy Cie ktos zawodzi. Kilkamiesiecy planujesz, ustawiasz wszystko pod wyjazd a tu w ostatniej chwili takie rozczarowanie. Zalezy jej na Tobie i na wspolnych wakacjach stad takie u niej duze emocje... gorzej jak by ich nie bylo, prawda? ;) nie w porzadku jest fakt, ze kuzyni kopneli w d**e wszystko i wyjechali sobie obarczajac Ciebie tym w koncu to ich biznes, ja bym sie raczej nie dala w to wrobic... inna sprawa kiedy wszyscy charuja a mimo to brakuje rak do pracy i prosza o pomoc a inna kiedy sami umywaja rece. Jezeli juz podjales decyzje o wyjezdzie na wies, to nie daj sobie wejsc (jeszcze bardziej) na glowe, zabierz dziewczyne i podziel czas pomiedzy ja a obowiazki... i tak powinni Ci byc dozgonnie wdzieczni za pomoc, ze poswiecasz te kilka wolnych dni ktore masz w roku na odpoczynek

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gfgfgf
Może dla tego że nie jestem ze wsi ale nie rozumiem co znaczy "muszę (!) pomóc rodzinie w pracach polowych". :S

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja jestem tego samego zdania
co ekaterini

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja jestem tego samego zdania
i co baby_doll :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wnuk smirnofa
chlodnym okiem. tu szwankuje mentalnosc w rodzinie autora. jego ojciec jest honorowy ale nie ma ogladu calosci. bo co to za honorowosc czyims kosztem. zadaniem ojca (choc cie to zaboli autorze)jest przede wszytskim chronic swojego syna, nie chciec pokazac ze ten kto nie moze liczyc na swoje dzieci moze liczyc na jego, w podtekscie - ja wychowalem syna lepiej, on pomoze nawet obcym. a zadaniem autora jest chronic starzejacych sie rodzicow i kobiete, z ktora sie zwiazal. bo tu zatraca sie granica pomiedzy obiektywna trudnoscia a subiektywna jak chocby zasada ze kobieta moze jechac do twoich rodzicow tuz przed slubem. mozna jeszcze komplikowac sobie zycie milionem takich bezsensownych zasad tylko - po co? moze mam nieostry obraz bo nie wychwalam sie na wsi i nie znam tez nikogo ze wsi. ale z prasy wydaje mi sie, ze gospodarze znakomicie dostosowali sie do technoilogii XXI wieku. moze powinni wykazac takze nieco elastycznosci i dostosowac sie do wspolczesnej mentalnosci?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
W sumie to jeszcze czegoś nie rozumiem. Przecież my już u mnie na wsi kończymy żniwa... autorze topiku, kiedy ten urlop? Uważaj, bo się załapiesz na zbiory ziemniaków :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wnuk smirnofa
wyszlam z kapieli napisz troche o tych zniwach. dla mnie to brzmi jak czesc ksiazki dzieci z bullerbyn. jednym slowem -musi byc to magiczny czas w dziecinstwie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie zareagowalabym az tak
gwaltownie jak Twoja dziewczyna ale napewno byloby mi bardzo przykro. Nawet nie wiesz ile bolu moze sprawic taki zawod, pomimo ze nie z Twojej winy :( A na wsi jak na wsi. Nawet jakbys wzial ze soba dziewczyne to nie bedziesz mial dla niej tam specjalnie czasu, bo "brakje rak do pracy" i "rodzina konserwatywna" (wiec nocne spedzanie ze soba czasu odpada...)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie zareagowalabym az tak
a nie wiedzie, ze okres wegetacyjny roslin i termin zniw zaleza od rejonu? :O Na pojezierzu moze i juz [po... ALe w gorach jeszcze nie :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
To sorki, u mnie już wszystko wykoszone (Mazowsze). wnuk smirnofa - a o co chodzi z tymi dziećmi z bulerbyn? Wszyscy tu piszący mają pewnie dziadków na wsi i kojarzą czas żniw z sytuacją, kiedy dziadek wychodził z kosą w pole i cała rodzina wiązała snopki :P Więc ten czas już niestety (albo na szczęście) bezpowrotnie minął. Teraz przyjedzie kombajn, i zrobi w jeden dzień to, co dziadek przez dwa tygodnie kosą :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie zareagowalabym az tak
no jeszcze zalezy ile tego pola ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×