moja 16-letnia siostra jest w ciazy

Powtorze jeszcze raz,nie po to tu wchodzilam zeby sluchac rozmawiac i moich rodzicach i ich zajeciach.Najwazniejsza jest teraz moja siostra i to jak jej pomoc.A odnosnie tego czy ludzie pracujacy w ministerstwie nie maja wiekszych spraw niz plotkowac,to sie mylisz.Tam wiekszosc sie zna,a to raz dwa wyjdzie na jaw i co mozna pomyslec o takich rodzicach,no co.A jesli mieszkasz na typowym ursynowskim osiedlu w przedwojennym bloku ,ktory liczy 10 pieter to nic dziwnego ze nie znasz sasiadow.Jakbys miszkal/la na kameralnym osiedlu domow jednorodzinnych gdzie jest ich zaledwie kilka to inaczej bys spiewal/la.Wiec po prostu zajmijcie sie tematem a nie roztrzasaniem ile mamy kasy,gdzie mieszkamy i kogo znamy.

przedwojennym bloku na Ursynowie - dobre, dobre. No nieważne panienko z dobrego domu. Trzeba bylo zaprowadzić siostrę do gina i załatwić jej pigułki. Teraz to juz po herbacie. Zreszta mimo iz jesteś starszą siostrą, to sprawa młodszej siostry i rodziców. Skoro są na wysokich stanowiskach to widocznie cos tam w głowie mają (chyba że to LPR czy Samoobrona) i powinni was uswiadamiać od małego dziecka. Skoro tego nie zrobili, to teraz jest skutek. Więc albo prywatna klinika których w Warszawie w bród, albo przeprowadzka ze starszą siostrą do innego miasta czy państwa do momentu rozwiązania. To tyle, co mam do powiedzenia w tym temacie. Czyli wyjscie zawsze jakies jest. A tatus dziecka gdzie się zapodział. Czemu nie bierze udziału w rozmowie z siostrą z rodzicami? Zrobił swoje i schował się do mysiej nory?

24-latko, rozumiem Ciebie doskonale Zazwyczaj taka wiadomość godzi w rodzinę. Ciąża nastolatki jest postrzegana jako złe wychowanie przez rodziców, nieuświadomienie w temacie antykoncepcji itp. Presja środowiska ma znaczenie i nieważne czy dotyczy to ministerstwa czy małej wioski. Na szczęście fakt szybko przechodzi do codzienności. Szkoda tylko młodości tego dziecka - siostry. Dla niej to również trudna sytuacja.

PUDŁO !!! Nie trafiłaś, nie mieszkam na typowym ursynowskim osiedlu a już tym bardziej w przedwojennym bloku ale pracuję w jednym z ministerstw dlatego tak napisałam. Ale akurat fakt nie o to chodzi... Co do rad... urodzić i wychować, wcześniej powiadomic rodziców i tyle... no cóż nie ona pierwsza i nie ostatnia. jak sie decydowała na seks to powinna wiedzieć jakie mogą być tego konsekwencje. A co z ojcem dziecka??

Narazie nie chce o tym z siostra rozmawiac,ale na pewno predzej czy pozniej bedzie trzeba.Teraz caly czas placze i wole poczekac az sytuacja choc powierzchownie sie unormuje.Z tego co udalo mi sie dowiedziec,chlopak nie pochodzi z zadnej patologicznej rodziny,zwyczajny student.Wiec jesli bedzie trzeba,to na pewno z nim porozmawiam.Dziekuje za wypowiedzi ludzi ktorzy naprawde rozumieja powage sytuacji...

Dziewczyno,gdyby ona byla dzieckiem to by sie za sex nie zabierala. I ty nie masz tu już nic do roboty-powiedziec rodzicom powinna ona sama,a nie chowac glowe w piasek i sie wyslugiwac siostra. Urodzi, rodzice wynajmą jej opiekunkę dla dziecka i bedzie sie dalej uczyc i szalec, a w biegu tylko zerkać na swoje dziecko...Znam wiele takich...Choć na szczescie zdarzają sie odpowiedzialne nastolatki,ktore opiekuja sie swoimi dziecmi. Niestety smutne,ale prawdziwe, szkoda tylko,ze takim zachwowaniem \"wychowa\" kolejnego emocjonalnego połamańca :(

Niech sama wypije piwo, które nawarzyła.