Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość żanettt

Otyłe w ciąży - jak sobie radzicie?

Polecane posty

Gość sep-hia
Żanet, no gratulacje, ja wiedziałam że tak będzie ;) Teraz dużo emocji przed Wami, ale to są piękne chwile. Czasem mi szkoda jak pomyślę że u mnie to ich schyłek... Ale zaczną się inne emocje jak Synu będzie już z nami. Pozdrawiam ciepło!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
seph-io ja nic jeszcze nie wiem o płci:-D ale to chyba przesądzone, kazdym mi wróży synka, ja jak sobie wyobrażam to zawsze synka, no i ostatnio powiedziałam do mamy czy przy kąpaniu nie będzie miała problemu, ze to chłopak ( mam tylko siostrę ), a potem sama zaczęłam się smiać, ze przeciez nie wiem czy to będzie chłopak, a już zakładam:-) cicho przyznam, ze marzy mi się córeczka, ale wiem, ze synuś będzie moim oczkiem w głowie:-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ciesze sie ze u malenstwa tak dobrze. Ja tez nie wiem co bedzie ale 5 lat temu wroz mi powiedzial ze corka wszyscy inni tez tak zakladaja. Nawet moj maz ktory chcialby strasznie chlopca sie jakos zaczyna godzic z corka :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
KIMOCHI wiem, ze cięzko ci po twoich przezyciach nie denerwować się, ale uwierz, że wszystko się u ciebie pięknie ułoży i na usg ujrzysz swoje rozbrykane maleństwo, co do płci to ciekawi mnie czy rzeczywiście te przeczucia i prognozy sprawdzą się w naszych przypadkach:-) już się mogę doczekać jak poczuję pierwsze ruchy mojego skarba, kompletnie sobie tego nie wyobrażam:-) co by nie mówić ciąża to wspaniała rzecz mimo tych wszystkich cierpień, a mężczyźni choćby chcieli nigdy tego nie poczują, aż mi jakoś dziwnie, że we mnie jest taki mały człowieczek. ahhhh sie rozbujałam tak, ze zaraz się rozryczę, chyba hormony powodują u mnie nadmierną wrżliwośc:-) miłeg wieczoru dziewczyny:-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hej! cóż taka cisza:-) ja własnie popijam kawkę, lurę z mleczkiem, ale zawsze lepsza taka niż nic:-) piszcie co u Was? u mnie oczywiście wszystko w jak najlepszym porządku:-) dobrego dnia!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
U mnie sie dzis cos zdarzylo niewiele ale zawsze. Bylam u poloznej (w uk ona prowadzi ciaze). Nic sie nie dowiedzialam po za tym ze do dwoch tygodni bede miala usg. Wysla mi list kiedy. Dostalam ksiazke ciazy itp. Spytala sie czy chce badanie na zespol dawna, ale jako ze i tak nie bede usuwac ciazy nawet jesli by dziecko bylo chore to odmowilam. Zreszta jak wykryja nieprawidlowosci i tak mi powiedza tylko ze pozniej. Teraz sie niczego nie spodziewam do usg. Jedna rzecz sie zdarzy potem tygodnie ciszy. O i jeszcze moj maz wraca w sobote po 4 tygodniach urlopu. Z tego sie ciesze niesamowicie bo myslalam ze sobie z samotnosci wlosy z glowy powyrywam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ulinqa
Cieszę się, że nic złego u was....my się nudzimy....pogoda okropna więc spacer skróciliśmy do godzinki, bo nie raz deszcz nas złapie:)...jeszcze nas żaden wirus nie dopadł i oby tak dalej... Samopoczucie-jak przed ciażą...zero objawów...no tylko te męczenie się 2 razy szybciej ale znośne...co jakis czas słucham sobie szkraba na tym detektorze to tak milej dzień zleci:)...no i nie muszę czekać na usg żeby usłyszeć serduszko....już wiem, że jest troszke wyżej,bo łatwiej znaleźć:))....do lekarza na początku lutego...i nic poza tym..... My kawki nie pijamy....nie ze w ciąży, po prostu nie lubimy, ani ja ani mąż...herbatka z cytrynką, to dzbankami robimy codziennie:) Buziaki dla was!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej dziewczyny. Ja byłam wczoraj u lekarza i moja córcia waży już 4 kg a jeszcze tydzień mam do terminu. Troche się boję. Pozdrawiam was wszystkie:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sep-hia
Dag, mój synek w 36 tc ważył zgodnie z usg 3300 kg, ja nie wiem ile on jeszcze nagromadzi tłuszczyku, ale jestem przerażona lekko jego gabarytami. Moja córeczka, kiedy ją urodziłam ważyła 3300 kg, a on tak ma 4 tygodnie przed terminem :( Dziewczyny, cieszę się że u Was wszystko ok, trzymam kciuki żeby tak nam już zostało:) Ja też chciałam detektor tętna, ale mój mąż uznał że to by mnie jeszcze bardziej nakręcało- bo ja panikara jestem:) Moja córcia chorutka znów, więc my siedzimy w domu. Ani na spacery ani nigdzie. No i tak mija dzień. Pozdrawiam Was!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ulinqa- masz przesłodkiego synka. Urodziłaś naturalnie czy przez cesarkę?? I powiedz mi jeszcze jak ciuszki te rozmiar 56 były chyba male nie?? Ja już sporo takich podostawałam, nie wiem jakie brać do szpitala.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sep-hia
Ulinqa, ale świetny facet. Kurcze, spory był jak się urodził. Ale jak widać to jest do zrobienia :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
O jaki slodki, cudowny chlopczyk. Kolega mi dzis rano po pracy powiedzial ze bedzie sie dzis curka opiekaowac i ona na niego w domu czeka. Ja mowie ze super (wieczorem do pracy nie idzie nie musi dzis spac w dzien) a on ze byloby w pozadku ale sie jej boi bo ma dopiero 5 lat a zadaje pytania egzystencjalne a jemu slow brak. Jest inteligentny a jak pieciolatka go rozklada to ja nie wiem coz to za dziecko. Zreszta mowi mi ze lepiej nie miec dzieci bo dzieci sa straszne (przerazajace) :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ulinqa
Hej Mamusie! Cesarke miałam, synek nawet się nie wstawił w kanał rodny, był za duży na moją miednicę:) A ciuszków o rozmiarze 56 to ani razu nie założyłam, na szczęście miałam tylko jeden komplet:) Te zdjęcia co oglądałyście to są stare, niedługo wrzucę świerzsze-bo z niego już blondasek po mamusi się zrobił:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Bobasy ? Twoj maz az tak sie na tych zdjeciach nie zmienil :D Synek cudowny rosnie na przystojniaka. Moglabys pomyslec o agencji modeli dzieciecych. Maz przystojny sliczne dziecko super. Co do mezow to ja doswiadczylam tego jak ludzie lebeluja innych. Na poczatku kiedy bylam z nim, kilka dziewczyn w pracy go podrywalo potem tez sie zdarzało jesli jakas nowa byla. Moj m od razu mowil ze ma dziewczyne i jak gdzies tam przechodzilam (pracujemy razem) to mnie wskazywal. Jakie one zaskoczone byly ze on takie cos jak ja wybral grube i przecietne. Potem sobie flirtowalismy na oczach tych dziewczyn. Zabawy bylo ze hoho. Opowiedzcie cos fajnego. Nawet nie musicie odezwijcie sie chociaz. Co do ciazy czy w pierwszym trymestrze bolal was brzuch w jakikolwiek sposob. Mnie boli czasem i to nawet mocno. Polozna powiedziala ze to przez rozszerzajaca sie macice. Wiem ze to nie ifekcja.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ulinqa
My pobraliśmy się jak miałam 21 lat (7lat temu), mąż jest starszy ode mnie o 6 lat...to były tylko dwie dopuszczalne wersje dlaczego on się ze mną żeni...albo jestem aż taka bogata, albo jestem w ciąży...no ale się zawiedli....mój mąż lubi mieć za co złapać i nie koniecznie to musi być bisut:)....no ale nikt nie wierzył, że to miłośc....zwłaszcza, że tak wcześnie niby był ślub-choć to była nasza 4 rocznica bycia razem, rok mieszkaliśmy ze sobą i potem wzieliśmy ślub....i sobie tak żyjemy .....a pierwsze dzieciątko pojawiło się dopiero w 2007r...taka była nasza decyzja....Buziaki!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ulinqa
I jak zwykle weekendowa cisza....u nas norma...synek śpi jak codzień o tej godzince a ja sobie odpoczywam....potem obiadek i leniuchowanie.... Ktoś pytał o BÓL BRZUCHA w 1 trymestrze....ja to już z doświadczenia wiem, ze w ciaży boleć moze dosłownie wszystko...dopóki nie jest to dokuczliwe to trzeba udawać jakby tego nie było...a jak dokucza to trzeba isć do lekarza żeby pozwolił brać nospe.....choć w drugiej ciąży to już sama sobie pozwalałam na nospe...najbardziej denerwowały mnie kłócia...normalnie jakby mnie ktoś takim drutem do dziergania swetrów kłół co jakiś czas....ale to wszzystko norma.... Miłego weekendu:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
cześć dziewuszki! rzeczywiście weekend nas pochłonął, nawet w poniedziałek nas trzymało, ale dziś się melduję:-) ulinqo super fotki, fajnych masz chłopaków i w ogóle widać, że rodzinka iście udana! nawet nie wiesz jak Ci zazdroszczę tego berbecia no i będzie ejszcze drugi słodziak więc będziesz miała komplecik, a ja dopiero czekam na pierwszego brzdąca i tak mi się dłuży, ze się chyba nigdy nie doczekam:-o co do męza to masz podobnie, ja brałam ślub jak miałam 21 lat, wszyscy byli pewni, ze wpada, a mąż 7 lat starszy ode mnie:-D ale jestem zadowolona z takiej różnicy wieku:-) no i ślub brałam również 7 lat temu:-D same siódemki:-) i wyszło, ze jesteśmy rówieśniczkami:-) a z jakiego jesteś m-ca? ja 30 wrzesień:-) KIMOCHI co do brzucha, to mnie boli ale tak wzdęciowo i to naprawdę normalka, wiem że męczące ale taki już nasz los, za to nagroda jaka piękna!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam Was i mam nadzieje ze mnie przyjmiecie,jestem w 19 tyg.i 6 dni no i jestem a uswiadomilam sobie wczoraj otyla waze juz 93 na wadze i lekarki a u mojej mamy 96. 7 kg sama nie wiem ktora jest prawdziwa...a to dlatego ze bylam na badaniu i panie nie mogla wybadac dokladnie serduszka bo mam z przodu lozysko i napisane otylosc musze sie pokazac za 4 tygodnie...to jest moja 3 ciaza oczekiwana pierwsza ole urodzilam posladkowo 4kg syna naturalnie 5kg brzuch mam wymeczony roztepami.Bede miala corke a przy dziewczynkach sie chyba wiecej tyje martwie sie bo jak sie doprowadzic do ladu po porodzie ....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ulinqa
Witam nową mamuśkę na forum:)...zdziwiłam się, jak napisałaś, że w 20 tyg lekarka nie wybadała dobrze serduszka, ale ja się nie znam...za to ty masz już spore, doświadczenie...gratuluję...i podziwiam! żanet ja jestem z 25 grudnia, fajnie, że nie tylko ja wyszłam tak "za wcześnie" (wg niektórych) za mąż...mamy podobne doświadczenia:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
czesć! czarunia oczywiście witam Cię na samym wstępie i zapraszam do wspólnych pogaduch:-) a tematów coraz wiecej nam się robi no i atmosfera coraz milsza:-) przy okazji pozdrawiam gorąco artigianę, mam nadzieję, ze szybko się urządzi i znow do nas zawita:-) ulinqo naprawdę ten Twój synuś to taki mały mężczyzna, bardzo podobny do tatusia, ale te jego rysy takie dziecięce a zarazem dojrzałe, mały, słodki facecik:-) przydałaby sie teraz córeczka do parki:-) ulinqo to się załapałaś prawie, ze fuksem na jeden rok urodzenia ze mną:-) fajna masz date na urodziny, ja swoje obchodzę w dzień chłopaka, moze święto ni tak uroczyste jak Twoje, ale zawsze cos:-) a z tym mężem, to wiesz, innym w oczy wszystko kole, a juz tak wczesny ślub z takim \"starym\" chłopakiem to już w ogóle szok. u mnie w rodzinie przyjęto to normalnie, ale znajomi, sąsiedzi od razu patrzyli nabrzuch, przewrotność losu jednak jest zabawna, bo tak ja wcześniej plotkowali o naszej rzekomej wpadce, to z biegiem lat ta plotka wyewoluowała w taką oto, ze na pewno jestem bezpłodna, bo tyle lat po ślubie i dzieci nie ma, zwłaszcza, ze mąż po 30-tce, no a teraz pewnie będą śpiewać, ze mamy in vitro hehe, zresztą co mnie to, bardziej mnie to bawi niz denerwuje:-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Sep-hia
Dziewczyny, ja się muszę wyżalić... Dziś byłam na wizycie, jestem w 38 tygodniu, coś kłuje, coś pobolewa, brzuch się napina, mały jest duuuży i tak bardzo chciałabym już urodzić. Wiem że to już niedługo, kwestia tych kilku tygodni i nic dłużej, ale te ostatnie dni tak się dłużą. I jeszcze to wsłuchiwanie się w każde za przeproszeniem puknięcie, stuknięcie itd. że to może to, że to już? Najgorsze że mimo że już rodziłam mam poczucie że nie wiem jak to będzie- pierwszy poród wywoływany w 38 tc z powodu nadciśnienia, od początku kroplówki i zero Matki Natury. No a teraz jak?- niemal jak debiutantka się czuję... Apropos Waszych historii miłosnych i tego że ludzie różnie reagowali...- moja pierwsza wizyta u przyszłych teściów, ukochany do mnie "misiu" i " misiu" (nadal tak do siebie mówimy), aż tu nagle teściowa tak po cichu do niego, konspiracja totalna- "ty też nie jesteś taki szczuplutki" :)) A ważyłam wtedy niepełne 70 kg ;) Gdzie te czasy??? Witam nową koleżankę :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
sephio trzymaj się dzielnie, pomyśl, ze to juz niedługo i Twoje kochane dziecię będzie z Tobą!!! podobno każdy poród jest inny, no i ten drugi z reguły lepszy od pierwszego, nie martw się na zapas. mi się wydaje, ze miną wieki zanim będę w 38 tyg. no i czuję takiego pietra brrrrr...słyszałam ostatnio, ze najlepiej jest pojechać do szpitala dopiero wtedy gdy skurcze ma się co 3 minuty, że najlepiej leżeć sobie w wannie w domku, a pojechać w ostatnim momencie i spokojnie urodzić, bez oxy, którą dają żeby odpękać poród, bez masażu szyjki macicy, bez innych tortur...boję się najbardziej tej rutyny wśród służby zdrowia, każda kobieta chce się czuć jakoś specjalnie a przynajmniej po ludzku, tymczasem najczęściej spotyka nas na porodówkach coś nieprzyjemnego:-o może zasmęciłam trochę, ale jakiś taki nastrój mam lichy, co myślicie dziewczyny o tym jak najdłuższym oczekiwaniu na poród w domu? ja nie wiem czy dalabym radę psychicznie wytrzyma, nie spanikować, zwlaszcza, ze rodze po raz pierwszy....ogólnie dziś mam jakiegoś dołka, moze to hormony:-(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Sep-hia :D . To za historie u tesciow. Nie martw sie Porodem odprez sie bo na pewno nie przegapisz i nie ma co sie stresowac. Ja to tylko teoretycznie bo nie rodzilam. Jesli moge cie pocieszyc to tutaj jesli pojade do szpitala z bolami ale odstepy beda za male to mnie do domu odesla i powiedza zebym przyjechala jak beda czesciej. Wy mowicie ze maz jakies 7 lat starszy potem żanet napisala ze bo stary. I dziewczyny szoku dostalam. 7, 8 lat to nie wcale taka wielka roznica. Moj maz starszy jest o 7 lat ja mam 29 a on 36 i jeszcze by pewnie na dziecko do 40 czekal. Co najwazniejsze to ja roznicy w zachowaniu nie widze. Najwazniejsze jednak dla mnie to ze bylam na usg 12 tc. Moja dzidzia ma wszystkiego tyle ile powinna i wyglada swietnie. Jak brykala skakala raczkami machala. Super. Nastepne usg za 8 tygodni :(((.Dlugo sie bedzie czekac.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ulinqa
Witam! U nas to było tak....we wtorek rano pojechaliśmy do szpitala który wybrałam na poród do ordynatora po tzw zgodę na poród rodzinny(chodziło mi głównie żeby mieć osobną salę do porodu, bo koleżanki opowiadały, ze całkiem inaczej traktuje się rodzące z "rywatnej sali")...a zgoda ordynatora wyglądała tak, że przybijał swoją pieczątkę w karcie ciąży i podawał nr konta na które wpłacić "cegiełke'....potem pojechaliśmy sobie na zakupy...nałaziłam się wtedy dobre pare godzin...z zakupów na KTG, żeby sprawdzić jak tam się synuś miewa i czy jakieś kurcze są....KTG wyszło super, bez oznak porodu...no to do domciu...ale tak się nałaziłam, ze odrazu się położyłam...bolał mnie krzyż, ale no po takich zakupach nic dziwnego....zadzwoniła wieczorem koleżanka i pyta jak tam czy nie rodzę...mówię że nic się nie dzieje, poplotkowałyśmy i zaczęło się M jak Miłosć o 20 tej więc zakończyłyśmy rozmowę, żeby obejrzeć serial...i nagle huk jakby ktoś szampana wystrzelił....i ciepło zrobiło mi się w nogi-zorientowałam się, że to wody płodowe...zawołałam męża żeby się zbierał i poszłam do łazienki się przebrać bo byłam cała mokra...założyłam sobie pieluchę tą Bella, ale to nic nie dało, dalej lało się jak z wiadra....wzięłam więc reczniki i torbę i do samochodu, na siedzenie 3 ręczniki i jedziemy....ok 20.30 zaczęłam mieć pierwsze skurcze...mówię do męża że zmierzę co jaki czas są, żeby się nie martwił i spokojnie jechał, bo napewno jeszcze sporo czasu...no patrze na stoper, a skurcze co 1 min i coraz silniejsze...trochę spanikowałam, ale udawałam dzielną....i na tym skończyły się dobre chwiletego dnia.... Na Izbie przyjęć baba okropna, juz mnie zraziła i już mi się płakać chciało...męczyłam się na Izbie nie wiem ile, bo musiałam odpowiadać na kretyńskie pytania....przy badaniu miałam rozwarcie na 5 cm....zawieźli mnie na porodówkę...z prywatnej sali nici gdyż nie zdążyliśmy wpłacić kasy....no trudno...kazali się położyć, podłączyli KTG i sobie poszli...tobyło okropne...nie te bóle ale to ze nikogo przy mnie nie było-tzn chodzi mi o personel...gdzie ta położna co miała być i mówić co robić i wogóle...przyszedł lekarz...pytam, czy będzie jakoś sprawdzone to,że synekod połowy ciązy był już o 2 tyg większy i lekarz powiedziała, że nie przejdzie przez moją miednice...na to lekarz-to pani pierwsza ciąża?..mówię, że tak...więc odpowiedział-urodzi pani, czasem to po prostu dłuzej trwa....niby miało mnie to uspokoić, ale jakoś raczej mnie przeraziło...i dalej nikogo przy mnie...zaczęłam mieć bóle parte więc zaczęłam krzyczeć, bo kurcze co mam sama odbierać ten poród do cholery...no to znowu przylazł lekarz i podczas skurczu mnie bada, mówi, ze rozwarcie pełne, to powinno się zaraz zacząc....no ale nic się nie działo i po jakimś czasie nagle zaczęli skakać koło mnie, nie mogli mi się wkłóć żeby weflon założyć, ręce się trzęsły położnej że zaczęłam sie bać...przewieźli mnie na salę operacyjną i znieczulenie (z wielkim problemem, bo niby przez to, ze gruba jestem to ciężko znaleźć to miejsce)...no ale mnie położyli....tu tną a z drugiej strony odpowiadam na pytania anestezjolog (która wszystko powinna o mnie niby wiedzieć przed)...wkońcu wyciągli łobuza, pokazali mi go juz jak był czysty i zanieśli go do badania, a mi po zszyciu kazali podpisać zgodę na cesarkę(to było wyzwanie gdyż miałam w połowie bezwładne ręcę od znieczulenia).....Gordian dostał 7 punktów, miał kłopot chwilowy z oddychaniem, no po prostu był podduszony...Urodził się o 23.55.......także wszystko trwało krótko nawet....prawie 4 godziny....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gratuluje synka. Opowiesc nie nastawia optymistycznie, ale chociaz syn ma sie dobrze. Dobrze tez ze trwalo to tylko 4 godziny. Jeszcze raz gratuluje i przesylam buziaczki dla mamy i dzidzi :* .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hej dziewczyny! KIMOCHI gratulacje! ja mam wizytkę 19 lutego, nie wiem cy trochę nie za późno będzie z badaniem przezierności karku, ale w sumie co by nie wyszo na badaniu to i tak urodzę, więc nie wiem czy jest sens się niepotrzebnie denerwować. co do męża to masz kimochi rację, 7 lat to nic, nawet 10 lat to nic, ale ludzie którzy chca sie doczepić we wszystkim dojrzą problemi pole do plotek:-) mi też nasza różnica odpowiada i to bardzo, między innymi przez to, ze oboje jesteśmy na posobnym poziomie emocjonalnym, ja tam zresztą zawsze ciągnęłam do starszych chłopaków, miałam z nimi o czym pogadać w odróznieniu od równieśników, którzy wydawali mi się zbyt gówniarzowaci.tyle:-) ulinqo opowieść rodem z horrorów, no własnie w tym całym porodzie największy w sumie problem jest o dobrą i fachową opiekę:-( rodzenie po ludzku w Polsce jest wciąż rzadkością, niestety:-( zblazowanie, znudzenie, popadanie w rutynę i niechęć spowodowana pracą, płacą etc. odbijają się na pacjentce, która liczy na to, ze będzie jakoś wyjątkowa w tym dniu, a wystarczy czasem naprawdę zwykły uśmiech:-( żałuję, ze w moim miescie nie ma zadnej prywatnej kliniki, nie szczędziłabym pieniędzy mając pewność, ze mój poród będzie wyglądał jak trzeba. ehhh nie smęce z rana bo już na tym humorku do końca dnia pojadę:-D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do was dziewczyny
Co Wy na to, by założyć prywatne forum? Ja również borykam się z problemem otyłości. Kilka razy pisałam na tym topiku pod rożnymi nickami ale bałam się zostać na dłużej bo przerażają mnie te nagonki na nas i wyzywanie od świń i tuczników. Na prywatnym mogłybyśmy swobodnie gadać. Wklejać fotki dzieciaków itp. Pozdrawiam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×