Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość deniaaaa24

w milosci nie obowiazuja zasady czy tzn ze moge walczyc a zajetego faceta?

Polecane posty

Gość deniaaaa24

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość blokbiurowy
nie zbudujesz wlasnego szczęścia na cudzym nieszczęściu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Pewien samotny pan
A co to są zasady?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
patrzac z perspektywy jego kobiety jej uczuć powiemy ze nie ale patrząc z naszej, powiemy ze serce nie sługa:) i niestety każdy robi tak zeby jemu było dobrze no chyba ze mówisz o żonatym i dzieciatym takim stanowczo mówimy NIE:P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość prawdaz
A co to jest milosc?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ex dziewczyna exa
nie ma to jak komus rozpieprzać zycie :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Walcz laska walcz
jak Tobie się uda... to i tej, która o niego będzie walczyła, gdy już będzie z Tobą - też się uda. POWODZENIA :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ło jezusicku
poczytaj sobie o takich jak ty, ktore najpierw walcza, zdobywaja, a potem zostaja kopniete w dupsko:D moze cos pojmiesz jesli masz choc odrobine rozumu:classic_cool:

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a walcz sobie walcz....tylko po co? kolejna walka, która przyniesie niepotrzebne ofiary.:o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja tez nie ale patzrąc na to co się dzieje widze , ze nikt sie na nikogo nie oglada i liczy sie tylko to co moje a jezeli inni beda cierpiec to trudno smutne to ale niesety prawdziwe ja niesety nie jestem taka wyrachowana;O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ehhhhh
co jak co ale nigdy nie potrafilabym rozjebac komus zwiazku, zeby zbudowac na tym wlasny,...nie chcialabym zeby ktos mnie tak zalatwil wiec sama tez sie nie wciskam miedzy pary...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
co rozumiesz pod pojeciem walczyc? o faceta sie nie walczy,bez wzgledu na to czy zajety czy nie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ehhhhh
walczyc... wydrapywac oczy wyrywac wlosy, upodlic i zmasakrowac konkurentke:) zarcik

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość HAHASIA
walczyc o faceta znaczy spoić go alkoholem i zdjąć se majtki oraz wyeksponowac mu de. wariant agresywny: ściagnąć mu majtki przez głowe i wykorzystać nieprzytomnego :classic_cool:

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wiecie nie zawsze trzeba walczyć czasem poprostu tak sie dzieje ze ludzie sie w obie zakochuja i czesto nic nie mozna poradzić nawet wiedząć ze ta osoba jest w zwiazku poprostu tak sie dzieje serce nie sługa a potem decyzja nalezy tylko do niego..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość inteligentna technologia
Możesz walczyć o co chcesz. Prawda jest taka, że inteligentny facet w dobrym i udanym związku po prostu Cie oleje. Jeżeli nie oleje, to nawet lepiej, że go zabierzesz. Mi osobiście skaczący na wszystko, co się rusza obszczymurek do niczego nie byłby potrzebny:classic_cool:

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pomeriggio
Oczywiscie, ze mozesz. A potem jal juz sobie ulozysz z nim zycie, poczujesz sie bezpieczna, jakas suczka twojego pokroju ci go odbierze:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ehhhhh
>>HAHASIA hehe nice:))

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bababetix
walcz. puki walczysz jestes zwyciezca. jesli okaze sie ze ten chlopak nic nie czuje do ciebie i nawet mu sie nie podobasz to daj sobie spokoj. jesli jest inaczej walcz o niego nie wierz powiedzeniu " nie buduj szczescia na czyjims nieszczesciu" bo inna osoba napewno by nie przejela sie tym. niewiem czy mnie zrozumialas.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość elle22
Kazdego faceta mozna uwiezc, nawet takiego zakochanego w zonie, trzeba po prostu miec ten dar i niektore kobiety go posiadaja. Ale powiem ci co z tego wyniknie, uwiedziesz go, przespi sie z toba, a potem wroci potulnie do zonki, a ty poczujesz sie jak wor na sperme🖐️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość inteligentna technologia
Miałam taka jedna, co walczyła o mojego byłego już faceta. On był pewien, że może ją mieć w każdej chwili. Przytulała się i łasiła jak kot, zapraszała do siebie na noc, itd. Odsunęłam się zupełnie od tej sytuacji, mimo że zostawił mnie z powodu tej kobiety i było mi bardzo ciężko. Bo ona była zupełnym zaprzeczeniem mnie. Wiecznie chichocząca i uśmiechnięta, ale za plecami knująca i złośliwa:) Ładna, zgrabna, chętna. Nie będę opisywać szczegółów. Rozstaliśmy się, bo mój facet miał mnie dość. Poczuł pewnie, ze ktoś się nim interesuje, ze jest w stanie zrobić dla niego dużo i sodówka uderzyła mu do głowy:D Przez cały czas, kiedy ona żebrała o jego uczucia, nawet nie chciał jej pocałować. W jakichś luźnych rozmowach trochę się podśmiewałam z tego, jak mu idzie z nowa dziewczyną a on mówił, ż eto wariatka. Szczerze mówiąc denerwowało mnie to, bo sadziłam, że chce wcisnąć mi jakiś kit:O Bo tak naprawdę byłam przekonana, ze oni faktycznie do siebie pasują... Ale okazało się, ze dziewczyna faktycznie była niezbyt normalna. Przekonałam się o tym, kiedy zaczęła do mnie dzwonić i opowiadac o tym, że w zasadzie mój były w ogóle mnie nie kochał, że wcześniej już spotykał się z nią, że mówił jej, że zakochał się w kimś innym, kiedy był ze mna itd. Trochę żałosne, ale trudno. Dodam, że była to nasza wspólna koleżanka ze studiów, która dobrze wiedziała, jak udany był nasz związek i jak świetnie się rozumieliśmy. Zresztą to widzieli wszyscy. Byliśmy razem tylko 2 lata, ale było nam ze sobą świetnie. Zresztą do tej pory jesteśmy bardzo dobrymi przyjaciółmi. Od tej całej sprawy minęły 3 lata. Dziewczyna załamała się i wyjechała do pracy do innego miasta, bo mój ex nie zwracał na nią uwagi i przez ten cały czas nie chciał jej nawet pocałować. Mój były biega za mną i udaje potulnego, od 3 lat prosi, żebym do niego wróciła. Ba, nawet jak chcę spróbować innych związków (co czynię bez jego pozwolenia), mówi, że zawsze mogę wrócić do niego, bo on na mnie czeka:O A ja mam gdzieś facetów:classic_cool: The End:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość prawdaz
inteligentna -> az mnie ciarki przeszly .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×