Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość matka osiemnastolatki

prosze o opinie

Polecane posty

Gość matka osiemnastolatki

Krótko: Moja pełnoletnia (licealistka) córka spotyka sie z mezczyzna (24l). No OK jest pełnoletnia, nie moge jej zabronic. Bywa czesto u niego w mieszkaniu (mieszka sam)...no trudno takie czasy, pozostaje mi tylko orać banie aby stosowała antykoncepcje. Teraz wyjechali razem na wczasy. Przed wyjazdem okazałam niezadowolenie (bardzo delikatnie). Powiedzialam ze jest mi przykro ze nie zapytała mnie o zdanie ze moze powinna zapytac czy nie mam nic przeciwko temu. Odpowiedz padła ze nie przyszło jej do głowy, ze ja mogę miec jakies zastrzeżenia. No dobra, niech bedzie. Porosiła o kase. Powiedzialam ze skoro ona prowadzi zycie dorosłej osoby, to niech nie przychodzi jak dziecko do matki po kieszonkowe. No i stało sie :/ Wielka obraza ze jestem złośliwa i takie tam. Dałam jej forse i powiedzialam aby posprzatala pokój przed wyjazdem.Okazało sie ze jednak nie zdazy. Zagroziłam ze ja posprzatam ale połowe pierdół wyrzuce do śmieci wiec lepiej aby zdążyła. Ta sytuacja sprowokowała mnie do dalszych "złosliwosci" mianowicie wygłosiłam ze taka to ona dorosła a w pokoju syf. Usłyszałam ze nie mam nic wyrzucac bo ona natychmiast moze sie spakowac i wyprowadzic skoro mi jej bałagan przeszkadza. Zamknełam buzie i wyszłam. Znam swoje dziecko i wiem ze tak by zrobiła. Własciwie taka sytuacja jest jej na reke. Najchetniej by z tym facetem zamieszkała. Od poczatku zawiązania tego zwiazku trułam jej na rozum zeby nie kolidowało jej to z nauka. Facet edukacje zakonczył, juz teraz sie martwi co to bedzie gdy ona zacznie studiowac w innym miescie. A ja musze siedziec cicho bo smarkula sie obrazi i wyprowadzi a wtedy i dla niej koniec z nauka. Kurde moze ja juz zapomniałam jak to jest jak sie ma 18 lat. Dziewczyny jak wy to widzicie. Wiem ze nie mam idealnej córki i ze sama nie jestem idealem. Czuje porażke i chciałam sie wygadac

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jwew
pozostaje mi tylko orać banie ??? nie jarze o co chodzi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jakbym ja w wieku 18 lat tak wyskoczyla do swojej rodzicielki to by mi sie pomogla spakowac jeszcze. wiec moze ja spakuj i zobaczysz jak szybko zmieni zadnie bo przeciez chlopak nie bedzie jej utrzymywal... skoro za wczasy nie placil... dziewczyna rozpuszczona jak bat zydowski i tyle..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość no tak spakowac smarkule
a ona wroci za pare miesiecy z placzem i nie daj boze z brzuchem...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość matka osiemnastolatki
"orac banie" znaczy sie ze rozmawiac i rozmawiac Moje pokolenie tak mówiło, gdy rodzic przeprowadzał rozmowe wychowawcza "matka zorała mi banie" np

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nie no w sumie to lepiej dawac sobie dalej wchodzic na glowe i dopuscic by za pare miesiecy plakala tak czy inaczej i tak czy inaczej byla z brzuchem... jak uwaza sie za taka dorosla to niech podejmuje dorosle decyzje, a nie zachowuje sie jak mala dziewczynka co to tupnie nozka a rodzice leca...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Widocznie chłopak ją buntuje, chyba, że sama sobie jest pani winna, bo to wkońcu pani ją wychowywała. Ja mam 18 lat i spotykam się z chłopakiem, który ma 25 lat. Czasem zdaży mi się wrócić nad ranem, moja mama jednak nie daje mi szlabanów, nia zabrania się z nim spotykać, ale to tylko i wyłącznie dlaatego, że ma do mnie zaufanie. Może jest też tak, że nie ma pani z córką dobrego kontaktu tak jak ja ze swoją mamą, gdy pyta gdzie się wybieram, o krótej wrócę, staram się jej to wszystko mówić bez jakiegoś zmyślania, bo po co?? Najważniejsze są wspólne rozmowy między rodzicami i dziećmi, to naprawdę pomaga!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość djjdjdasjfgjda
łatwo powiedziec:ja zrobiłam to samo :spakowałam i wiecie jak to sie skonczyło ?--->rzuciła studia na 3 cim roku,chleje na potęge piwska ,zaczęła klnąć ,w ogole stoczyła się:( i jestes w kropce bo smarkula bedzie Cie szantazowac ze moze sie wyprowadzic a gdy na to pozwolisz musisz sie liczyc i z tymi zlymi konsekwencjami

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość matka osiemnastolatki
sippelsweg zgadzam sie z Toba w 100% ale zwyczajnie boje sie ze nastepstwa mojej konsekwentnej postawy, moga byc opłakane . Dziekuję za uwage 🌼

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
co wy za glupoty wygadujecie. Moim zdaniem nic corce nie bedzie, przestan okazywac jej non stop niezadowolenie i utrudniac jej zycie, bo sie wkurzy i wyprowadzi do niego bez Twojej zgody i wiedzy, a tego przeciez nie chcesz. Daj jej troche swobody, dorosla jest. I nie oczekuj, by nagle zaczela na siebie zarabiac - czy Ty chesz, by sie dalej uczyla, czy zeby rzucila studia i poszla do pracy??? Zachowujesz sie, jakbys podswiadomie chciala, by corka sie wyprowadzila, Twoje zlosliwosci do niczego nie prowadza. Daj spokoj, awanture corce robic o syf w pokoju? Wroci to posprzata.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość droga karambulo
Karamba ,co ty wypisujesz? Zywi corkę,opiera i nie ma prawa głosu ? no to moze w ogole ma sie nie odzywać? najlepiej byloby gdyby mamusie obslugiwały delikwetnkę ale nie mialy praw odezwac się ? :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Moim zdaniem brakuje ci konsekwencji. Moje dzieci są jeszcze dośc małe, ale gdyby moja córka podjęła decyzję o wyjeżdzie, nie konsultując jej ze mną, z cała pewnością pieniędzy bym jej nie dała. Ty cały czas ustępujesz, a ona z jednej strony chciałaby być dorosła, a z drugiej zachowuje się jak rozwydrzona gówniara.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość droga karambulo
ma czas na chłopa,seks,alkohol,wyjazdy a nie potrafi zadbac o porządek? to z jednej s6trony chce byc dorosła ,z drugiej juz nie ? no,proszę cię :o jestes żałosna bo dorosłym sie jest na wszystkie strony a nie jak corce wygodniej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no ale corka powinna tez zachowywac sie jak osoba odpowiedzialna i skoro chce kase na wyjazd to powinna zapytac czy moze jechac. jakby jechala za swoje to nie mowi nic mowic, ale skoro chce kase to cos sie tej matce nalezy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Widocznie chłopak ją buntuje, chyba, że sama sobie jest pani winna, bo to wkońcu pani ją wychowywała. Ja mam 18 lat i spotykam się z chłopakiem, który ma 25 lat. Czasem zdaży mi się wrócić nad ranem, moja mama jednak nie daje mi szlabanów, nia zabrania się z nim spotykać, ale to tylko i wyłącznie dlaatego, że ma do mnie zaufanie. Może jest też tak, że nie ma pani z córką dobrego kontaktu tak jak ja ze swoją mamą, gdy pyta gdzie się wybieram, o krótej wrócę, staram się jej to wszystko mówić bez jakiegoś zmyślania, bo po co?? Najważniejsze są wspólne rozmowy między rodzicami i dziećmi, to naprawdę pomaga!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość A JAK GO KTOS ZAJEBAL
HM...JEDNA TRAFNA MYSL WPADA MI DO LBA JAK SIE WYCHOWALO TO SIE MA... PRZYKRE WIEM

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość matka osiemnastolatki
Madzia_Młoda, nie chce spekulowac czy chłopak ja buntuje. Nic do niego nie mam, szlabanów nie robłam i nie broniłam kontaktów z nim. Informowała mnie nie raz, ze idzie na noc do kolezanki a ja tego nie sprawdzałam, bo przeciez nie jestem uposledzona. Nie chce mówic ze sypiaja razem oficjanie to ma do tego prawo.Ja jednak ciagle jej trułam o antykoncepcji. Karamba bamba. No widzisz ja juz zapomniałam jak to jest gdy sie ma 18 lat. Z mojego punktu widzenia to jest tylko minimum wymogów . Ty i moja córa widzicie w tym złosliwosc

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość A JAK GO KTOS ZAJEBAL
A SWOJA DROGA O SZKODA MATKI...TOC 18L TO GOWNIARA...ECH TA DZISIEJSZA MLODZIEZ...A FACET TEZ PALA, ZE NIE ZAPYTAL RODZICOW O POZWOLENIE NA ORGANIZACJE---WROC---O ZEZWOLENIE NA ZABRANIE GOWNIARY NA WAKACJE...FAJANS JAKIS

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Pseudoniem
To prawda, dziewczyna stoi Ci na głowie. A Ty jesteś uległa... To, że ma 18 lat nie znaczy, że może na wszystko sobie pozwalać... Mieszka pod Twoim dachem i Ty ją utrzymujesz... więc niech panują w domu Twoje zasady. Ale wprowadz plan powoli... nie drastycznie, jeśli chcesz uniknąć jej spakowania się. Są wakacje, zacznijmy od pieniedzy... Niech sama zarabia na własne przyjemności... Chociażby roznoszenie ulotek... napracuje się i może doceni wartość pieniadza. Nie daj jej ani złotówki, dopóki czegoś nie znajdzie. Praca to też dyscyplina. I skoro jest tak dorosła... to powinna wiedzieć, że teraz buduje swoją przyszłość... I nauka jest jednak najważniejsza... Jak zda mature pójdzie jej jak z górki... Chyba warto się wysilić pare miesięcy... Nie powinna poświęcać wszystkiego dla chłopaka... Jego można zawsze stracić... Zawsze może skrzywdzić i odejść... Wszystko możliwe... Sama mam 18 lat... Czy Twoja córka dopiero teraz przechodzi okres buntu ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
szkoda matki i nie szkoda, pozwolila wejsc sobie na glowe i teraz pokutuje. gowniara dostaje wszystko czego chce i to bez wzgledu na wszystko...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dajcie spokoj z tym gadaniem
ja pierwszego faceta mialam w wieku 22 lat, a w wieku 18 to myslałam o studiach i zabawie z koleżankami. jest na Twoim utrzymaniu i powinna to zrozumiec,smarkula jedna

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wiec na pocieszenie autorce moze krotko opowiem jak bylo ze mna... otoz mialam 19 lat gdy poznalam mojego meza, on mial 33 no i na dodatek byl po rozwodzie... chyba nie musze ci tlumaczyc jak moja matka na to zareagowala, tak mi - jak to ujelas - orala banie, ze musialam sie do niego wyprowadzic, bo w domu bym chyba zwariowala. moja matka zbuntowala przeciwko mnie cala rodzinke, jezeli ktokolwiek sie do mnie odezwal to tylko po to zeby truc mi dupe o tym jaka jestem naiwna mloda i glupia... co ja przeszlam zeby byc z moim mezem to tylko ja wiem... zreszta on tez nawet od swoich najlepszych kumpli slyszal teksty typu po co ci ta gowniara, itp. ale to byla wielka milosc praktycznie od pierwszego wejrzenia... po roku mieszkania razem wzielismy slub, bez swiadkow, gosci, wesela.... jestesmy razem do dzis - ja mam 28 lat a moj maz 42, bardzo szczesliwi, nie wpadlismy bo corke urodzilam dopiero 3 lata po slubie jak skonczylam college.. dla mojej matki moj maz dzis jest kochanym zieciem itd itp. wiec droga autorko nie zawsze scenariusz musi okazac sie tym najczarniejszym, pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No fakt, powinna zapytac, czy moze jechac. Ale nie do konca rozumiem, z czego wynika Twoje niezadowolenie? z tego, ze nie spytala o Twoje zdanie? Z tego ze jej gotujesz i mieszka za darmo pod Twoim dachem? z tego, ze spotyka sie z chlopakiem? z tego ze nie sprzata? Bo to wyglada tak, ze sprawe pieniedzy i sprzatania poruszasz z corka tylko wowczas, gdy brak Ci arumentow, czemu nie powinna sie spotykac z tym chlopakiem. Ja nie mowie, ze matka nie ma prawa nic powiedziec, alez ma i powinna, ale to wyglada tak, ze miedzy matka a corka nie ma wiezi/ nici komunikacyjnej. Podejrzewam, ze "problem" z corka zaczal sie od momentu gdy zaczela sie spotykac z facetem. Rozmawiaj z corka otwarcie i powinnas jej mowic, co Ci lezy na watrobie w konkretnej sprawie, jak Ci facet sie nie podoba, to jej nie truj o sprzataniu bo przeciez nie o to chodzi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×