Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość thiocodin

kodeina uzaleznienie

Polecane posty

Gość kleo90
Fenfir jesteś tu ciągle? Moze teraz coś opowiesz z perspektywy czasu? Mam nadzieję, że nie wróciłeś do tego cholerstwa.. Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość alecokdi
Witam wszystkich.Ja jestem na kodeinie od 4 lat z malymi przerwami.Przestalam brać jak zaszlam w ciąże i jak karmilam ale zaraz po tym wrocilam do tego z powrotem.Teraz biore ciągle od 10 miesiecy ale mam juz dosc. Mieszkam poza Polską wiec mam łatwiejszy dostęp do tabletek z kodeiną bo tu wiekszość jest bez recepty.Ok tygodnia temu zaczeły się u mnie problemy ze splyconym oddechem i potworne uczucie zmeczenia.Zaczełam zmniejszac dawki i teraz biore ok 100mg na dobe ale bardzo ale to bardzo chce przestac calkowicie .Coraz częsciej kluce sie z partnerem i mam juz tego dość .Mam cudownego synka i dla niego chce żyć i przestać brać.Prosze pomożcie mi co moge zrobic zeby sobie pomoc.Nie chce isc na odwyk bo rozlaka z dzieckiem jest dla mnie straszna i to mi napewno psychicznie nie pomoze.Wieczorami dochodzą jeszcze straszne bóle miesni i stawów ale niec dodatkowego nie biore bo obawiam sie juz wszystkich tabletek zeby bardziej sie nie uzależnic. jak ktoś wie jak wyjsc z tego gówna to proszę o kontakt na gg 45188383

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość prosze pomozcie
Mam ogromna prosbe. mam chlopaka z ktorym jestem 4lata, jest uzalezniony od kodeiny, codziennie robi sobie roztwor(antidol). rozstalam sie juz raz z nim przez to poniewaz balam sie o niego i nie chcialam zeby to bral. a on mnie oklamywal ciagle z tym. wczesniej ciagle chodzil do lekarzy i zalatwial sobie tramal bral nieraz po 450mg i wiecej...mowi ze chce skonczyc z tym i dla mnie i dla siebie, ale mu ciezko, poniewaz ma zjazdy...i mowi ze akatyzje.drzenie nog,raz uczucie ciepla, raz zimna, bol brzucha itp.chce skonczyc i niby zaczyna brac o kilka tabletek mniej co jakis czas, ale non stop z nim nie jestem i szczerze watpie, ze robi tak jak jestesmy osobno. nie umiem sobie z tym poradzic kocham go bardzo mocno i chce mu pomoc,ale nie umiem. czasem az plakac mi sie chce..:( i przez niego i ja to zaczynam brac czasem, bo mnie namawia np."wez sobie,ogladniemy sobie spokojnie,fajnie film"itp.. naprawde blagam was pomozcie mi jestem strasznie zdesperowana... :((

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja dzis naczytalem sie o tym w necie postanowilem sprawdzic bo nigdy nie doznalem halunow... i powiem ze po dzisiejszym dniu nic sie nie zmienilo nadal nei8 widzialem ani jednego jeblem 20 na 1 raz dobije tera jeszcze 5 zobaczymy jak niepodziala to nie wiem macie glowy jak dzieci do cpania ;p

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Co niektórzy co tu piszą, to albo mają jakieś skłonności do nałogów albo problem z samokontrolą. Brałem kodeinę (Thiocodin) w dawkach od 150mg do 3000mg (tak 3g, to nie pomyłka), do tego jak już słabo kopało, to dorzucałem 100mg DXM (Acodin) jakieś 40min przed kodeiną. Oczywiście do tego jakieś antyhistaminy (Allertec) też ok 40 min przed kodeiną, co żeby nic nie swędziało. A jak jeszcze było w d***e mało, to jak zaczęło się działanie kodeiny dorzucałem benzo (Dormicum 7,5mg). Kilka razy morfina i heroina. Cała ta zabawa trwała 4 lata z różnymi przerwami. Wystarczyło 7-10 dni się przemęczyć i wszelkie negatywne efekty ustąpiły. Rok nie biorę, nie ciągnie mnie tez do tego. Wszystko jest dla ludzi, ale trzeba znać umiar.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jeszcze do poprzedniego postu... Niech nikt kto nigdy tego nie brał, nie próbuje dużych dawek ani nie próbuje wzmacniać działania, bo może to się źle skończyć. Nawet śmiercią. Wyżej wymienione dawki były efektem wysokiej tolerancji na opiaty. Jeśli już ktoś chce się w to bawić, to niech najpierw poczyta na forach o tematyce narkotykowej co i jak brać. Narkotyki, to nie zabawki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Witam. Szukałam w necie informacji o tym jak odstawić kodeinę i trafiłam na to forum. Nie myślałam, że tak dużo ludzi ma z tym tak wielki problem jak ja. Nie jest to dla mnie pocieszające. Najbardziej żal mi dzieciaków, które nie do końca jeszcze wiedzą,jak dużo cięższe dla nich będzie teraz życie (nawet jeśli będą czyste). Ja mam 49 lat i wrażenie, że jakieś 20 lat mojego życia w jakiś dziwny sposób skurczyło się i przepadło.Od kiedy pamiętam, zawsze z czymś experymentowałam (przewrócone w d***e i tyle-stwierdzenie moich rodziców). W końcu wpadłam po uszy. W międzyczasie rozpadło się moje małżeństwo, a mój syn stracił do mnie szacunek i cierpliwość. Starałam się przez lata trzymać fason, ale w końcu wszystko się posypało. Trafiłam na odwyk (opiaty i nie tylko). Nigdy nie zapomnę pierwszych tygodni strachu, bólu, bezsenności, poczucia wstydu i bardzo niskiej wartości w dołującym otoczeniu ćpunów w stanie takim jak ja albo gorszym. Spędziłam na odwyku 6 miesięcy. Miałam cholerne szczęście. Dzięki przyjaciołom i mocnej pozycji w pracy, moje stanowisko czekało na mnie. Wszystko miało być dobrze. Miałam wpadki (bez ciągów), ale zawsze wracałam na prostą. Kilka lat temu, lekarz przepisał mi Thiocodin na kaszel. Nigdy tego wcześniej nie brałam, ale czytać i wyciągać wnioski umiem. Pomyślałam, że to "byle co"jest bez recepty. Pierwszy experyment (nieźle), później drugi, inne sposoby pozyskiwania i mój wyczulony mózg ostatecznie pokochał to (żołądek mniej). Doszłam do niewyobrażalnych dawek, zaczęło brakować mi pieniędzy, wpakowałam się w długi. W końcu wyrzuty sumienia po zażyciu prawie zdominowały efekt. Dzisiaj jest 6 dzień bez codeiny. 6 dzień w pracy i w domu udaję, że mam grypę i wszystko mnie boli. Nie spałam od 4 nocy.Na szczęście mam kaszel (to dobrze bo nadal mogę udawać przeziębienie). Dzisiaj już mniej kaszlę, tylko raz miałam atak płaczu, ból głowy i mięśni zmniejszył się. Jeszcze mnie trochę skręca, prawie nic nie jem, wyglądam jak cień siebie i jestem roztrzęsiona. Nie biorę nic na sen czy ból, bo nie chcę już nic brać. Jutro idę do pracy. Nie wiem jak to zrobię, ale muszę być w formie (mam bardzo odpowiedzialną pracę). Nie wiem również, czy nie polecę do apteki w czasie pracy. Zrobię wszystko, żeby wytrwać. Napisałam to wszystko, bo jestem ze swoim "głodem" sama. Udało mi się to ukryć przed wszystkimi. Perfekcja z jaką ćpun kłamie jest naprawdę imponująca. Wszystkim, którzy chcieliby spróbować narkotyków, odradzam. Mózg pokocha ten stan natychmiast, a później przez całe życie będzie szukał jakichkolwiek substytutów, które choćby w małej części go usatysfakcjonują. To potworne obciążenie. Do końca życia! Jeśli nie uda mi się rzucić teraz, to chyba nie chcę już tak żyć. Pozdrawiam Was Uzależnieni i życzę wyswobodzenia się z nałogu, chociaż już nigdy nie będzie tak, jak było przed pierwszą działką.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kodeinista
A ja tylko powiem, że jak się komuś nie chce robić ekstrakcji z Antidolu (swoją drogą nielegalnej), to niech kupi sobie taki zestaw: Antidol 15 (bierzemy 3 tabletki, w opakowaniu jest 10), Thiocodin (bierzemy 3 tabletki, w opakowaniu jest 10), Ascodan (bierzemy 3 tabletki, w opakowaniu jest 10), NeoAzarina (bierzemy 3 tabletki, w opakowaniu jest 10), Nurofen Plus (bierzemy 4 tabletki, w opakowaniu jest 12). Z powyższych leków tylko Ascodan jest trudny do zdobycia (mało która apteka go ma), ale wszystkie te leki są bez recepty. Dawka toksyczna kodeiny dla osoby bez tolerancji to 240 mg. Pozostałe substancje aktywne to: paracetamol (bezpieczna dawka jednorazowa: 35 mg leku / 1 kg masy ciała lub 2000 mg - zależnie od tego, co jest niższe; my używamy 1500 mg co jest OK dla każdej zdrowej osoby ważącej minimum 43 kg - tylko nie mieszajcie paracetamolu z alkoholem!), aspiryna (normalna dawka medyczna to 1000 mg, używamy 1200 mg - ale przedawkowanie jakiegokolwiek leku dostępnego bez recepty o max. 20% nie jest groźne, o ile nie robimy tego częściej niż raz - dwa razy na tydzień), ibuprofen (używamy 800 mg - jest to normalna, maksymalna dopuszczalna jednorazowa dawka medyczna), sulfogwajakol (normalna dawka medyczna to do 780 mg, używamy 900 mg, czyli mieścimy się w tych 20%), no i ziele tymianku (używamy 948 mg, można 1500 mg, ale nie polecam, bo smak/aromat jest obrzydliwy). Po co to wszystko piszę? Żebyście się przestali truć sulfogwajakolem z półtorej paczki Thiocodinu. Mówię tu o okazjonalnych użytkownikach (jedno, góra dwa użycia na tydzień, lub rzadziej), bo dla "zaawansowanych" ćpunów używających już toksycznych dawek kodeiny dzień w dzień PORZĄDNA ekstrakcja z Antidolu jest chyba jedynym wyjściem... no, odwyk byłby jeszcze lepszy, ale powiedzmy sobie szczerze - kto normalny porzuciłby opiaty?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja nie rozumiem najgorzej tego, ze leki dla dzieci czesto maja w swoim skladzie kodeine- i rodzice nieswiadomie dzieciom podaja

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
najgorsze jest wlasnie, ze zaczynaja kodeine dodawac do loekow dla dzieci, trzeba na to zwracac uwage i zaczac czytac sklad

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tester
pierwszy raz brałem dzis thiocodin czy jakos tak, 8 tabletek, ludzie to nie ma nic wspolnego z morfiną, pochodna, jaka euforia? wiecej eufori daje patrzenie na pornusa, nie warto, zadnej eufori nie ma, od 0 do 10 to daje 0 z +, plus za to ze mi twarz zcierpla i miesnie zcierply, zawsze jakas faza, załosne jest te thiocodin

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tester
zarazem wspolczuje ludziom ktorzy od takiego gowna sie uzalenili, inaczej tego nie da sie nazwac, gowno, klej z tubki ma wieksza moc , nie dajcie sie nabarac na pwiesci typu faza euforia spokuj bo ich nie ma a jest kodeina ktora kilka razy pod rzad uzaleznia ludzi slabych od stalego brania, jest hujowa faza i kodeina, jest gowno i sa ludzie słabi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja to bym wolala jakas kreske wciagnac niz łykac kombinacje 25 tabletek z apteki. tylko gdzie kupic cos dobrego...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość brak pomyslu na nick
jesteście p******i reklamujecie narkotyki później półgłówki wchodzą poczytają i myślą ja też spróbuję :O swoją drogą aż dziw że nikt tego tematu nie skasował co 3 post to reklama i rreceptura co jak brać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
I pomyśleć, że dostałam Efferalgan Codeine jako środek przeciwbólowy przy naprawdę nieznośnym bólu. Jedna tabletka co 12 h, tylko przez 3 dni. I szukam po internecie, i panikuję, że to może być niebezpieczne... A potem wchodzę na taki temat i okazuje się, że ludzie to garściami jedzą... Opamiętajcie się! :|

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gośćsylka
Zajrzyj sobie na stronę tego ośrodka – www.darzycia.eu . Moja dobra koleżanka odbywała u nich terapię i problemy z nałogiem ma już za sobą. Przede wszystkim chwaliła sobie kadrę i ich dobre podejście do pacjenta. Ośrodek położony jest w zacisznym miejscu, co również jest sporą zaletą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
kodeina najczesciej uzaleznia coraz mlodszych, nie warto z tym igrac - to niebezpieczny nowoczesny "narkotyk", z uzeleznieniami warto walczyc na przyklad u psychologa www.gabinet-psychologiczny.waw.pl

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tez mam ten problem, teraz jeszcze przestali produkować Nurofen Plus, nie wiem czy wytrzymam bez tego. Nie mam nikogo komu mogłabym o tym powiedzieć, potrzebuje ratunku... Praca, dom,dzieci a tu skręca bez nurofenu, jeszcze coś tam mam ale ograniczylam bo w ostatniej aptece mają jeszcze może parę opakowań a później co?? Jak mam to odstawić żeby pracować i jakoś żyć?? Pomóżcie błagam....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Już nie mogę, jutro mnie już nie będzie, nie wytrzymam tego, jutro będę szczęśliwa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Też się bawiłam z lekami. Tramal, Acodin, Tussipect, Thiocodin, czy nawet w dużej ilości leki przeciwbólowe, a nawet psychotropowe potrafiłam zapijać alkoholem i przypalać trawą. To mi dopiero mózg zjechało :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja brałam bo bolało, żeby mieć siłę wstać rano a teraz jak nie mam gdzie tego dostać bo wycofali jest dramat, nie mam siły podnieść się z łóżka. Boli wszystko, wymiotowac mi się chce. Nie chcę się tak męczyć, nie chcę już

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Żeby to było takie łatwe... Odejść wcale nie jest tak łatwo niestety... Wiem bo próbowałam... Niestety nie udało się. Wybrałam trucie się bo każda inna metoda samobójstwa mnie przeraża. Boję się bólu. Nie chcę żeby moje ciało po śmierci było przecięte, spuchnięte czy zmiażdżone. Dlatego pociąg, sznur i most odpadają :/ Sama nie wiem jak to zrobić... Tak bardzo marzę o tym żeby po prostu zasnąć i nigdy więcej się nie obudzić... Ale nie mam pojęcia co dałoby mi 100% pewność. Co by nie musiało trwać długo... I jak zrobić żeby w międzyczasie znowu wszystkiego nie zwymiotować tylko naprawdę się zatruć...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość TrudneSprawyMariki
To jest takie samo uzależnienie jak od alkoholu czy narkotyków. Uważam, że bez specjalisty może być ciężko zrezygnować z kodeiny. Koleżanka ze studiów brała na początku thiocodin do nauki. Brała 5-6 tabletek i popijała kawą - latała aż do wieczora, tyle energii miała. W końcu jak zaczęły się bóle, wymioty, myśli samobójcze poszła za moją namową do psychologa. W Warszawie przyjmuje w Przystani Psychologicznej Pan Wojciech Tomaszewski i wyprowadził ją z tego bagna...Już nie bierze. Zaczyna żyć normalnie. Może dajcie sobie ostatnią szansę i zwróćcie się o pomoc do specjalisty? Kaśce się udało to Wam też może.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Robert Marley
...czesc wszystkim.....od czterech lat biore kodeine (30mg tab. , lykam 16-20 dziennie ) Zapain , Co-codamol.Dostaje recepty na bole glowy ktore mam 3-5 dni jeden po drugim.......tak naprawde moje uzaleznienie juz mnie wykancza....pewnie fizycznie tez ale psychicznie jestem zdolowany....nawet po zazyciu chociaz glod znika moje JA nie jest zadowolone.....z jednej strony bardzo sie wyciszylem , przestalem rozmawiac nawet z bliskimi , stronie od ludzi....stalem sie samotnikiem ( nie potrafie wytlumaczyc dlaczego )...z drugiej strony latwo sie denerwuje i wybucham ( ale nie jestem agresywny )......na glodzie jest gorzej ( choc do agresji daleko ) , pomijajac delirke i ciezki gleboki oddech , niesamowicie latwo sie denerwuje nawet najmniejsza p*****la........tak wyglada moja codziennos....i codziennie powtarzam sobie ze od jutra detox....juz czwarty rok mija...ile jeszcze bede sie poddawal.......wykonczy mnie moje uzaleznienie albo bol.........pozdrawiam silnych i wspolczuje slabszym....Robert

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
naprawdę można uzależnic sie nawet od takich rzeczy? straszne... znam znajomych, ktory byli uzalenieni od alkoholu czy hazardu, ale nigdy od takich silnych srodkow... nie mniej wydaje mi sie, ze niektore rzeczy trzeba juz leczyc w osrodkach takich jak www.otu.pl

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja nie jestem uzależniony fizycznie tylko psychicznie. Według nie jest to gorsze od fizycznego ostatnio brałem miesiąc temu i wręcz chodzę po ścianach i myślę żeby przyjebać sobie tak z 2 opakowania, ale o tej porze to apteki zamknięte bo małe miasto i żadna dyżuru nie ma i jeszcze Sylwester. Jak człowiek ma jakieś zajęcie to wszystko ok ale jak się przypomni to nie wytrzymam. Dobra pora ruszyć do apteczki w domu, może znajdę tam coś ciekawego. Najgorsze jest to że nawet spać nie mogę. Jutro nawet marihuanę ciężko dostać będzie bo większość dilerów śpi na kacu, a ja na głodzie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość syntharel
Ja kodeine biorę może rok, w postaci thiocodinu w syropie(po tabletkach mam odruch wymiotny, parę razy nie był to tylko odruch). Chyba tylko na święta i urodziny odstawiałam, bo chciałam to jakoś na trzeźwo przeżyć. Raz też co dwa dni miałam siłownię to nie piłam, bo chyba bym zasnęła na bieżni(krótko to trwało). Czasem piję dwie butelki, ale częściej jedną. Do tego antyhistamina i coraz częściej benzodiazepina. Nałóg to nałóg. Na początku wydawało się niewinnie... Tak jak pisaliście co raz gorzej to znoszę - częściej zalega na żołądku. Ogólnie pomaga mi się wyciszyć. Parę razy brałam kota i fete, to potem pomagało zasnąć. Większe dawki wyostrzają mi słuch, super się słucha muzyki, rozmowy się kleją, ale jak byłam w towarzystwie kogoś kto mnie denerwował, to gotowało się we mnie. Wkurw max. Parę razy próbowałam to odstawiać, bo naprawdę zaczynało mnie męczyć. Pierwszy tydzień to zawsze jakaś masakra. Czuję się jak wywłoka, a te bóle mięśni o których pisało parę osób to nie da się opisać. Nie da się spać przez to. Nie da się porównać do najgorszych zakwasów. Fajnie.pięknie się może tylko wydawać. Nie powinno się wyciskać ze swojego organizmu zapasów dopaminy, za pomocą tych gówien. Wpędza mnie to w swojego rodzaju depresję. Za pieniądze które na to wydałam miałabym już wycieczkę na Malediwy i tam jeszcze więcej szczęścia z samej podróży niż daje to g****o. Naprawdę z całego serca odradzam, zero po tym przyjemności z sexu, coraz gorsze wysypki, masakryczbe bóle mięśni(nigdy biegunki nie mialam jak niektórzy, może zaparcie na nastepny dzień) W sumie zgubiłam sens swojego posta, ale takie wygadanie się trochę mi pomogło. Pogadam z chłopakiem, powiem mu jak to wygląda. Czuję że jeszcze nic straconego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Uzaleznilam sie od solpadine zaczelo sie od brania na migrene pomoglo,a tabletki zostaly na bol stawow.Choruje na RZS.Boli nie boli biore zyc bez tabletek nie moge.Codziennie rano 2tabletki wypijam po kryjomu.zeby maz nie zobaczyl mowil zeby nie brac,a koszt tez duzy.Siedze teraz i mysle,ze bede zle sie czula jak nie wezme.Sama sobie nie pomoge wiem ze bede brala.A ja nie chce brac tego gowna.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×