Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

serrrena

radości i smutki 22 i nie tylko latek

Polecane posty

oj tak, ciemno wszędzie głucho wszedzie przez weekend, tylko Nielegalna zaglądała w opuszczone progi :) no, no, chyba miłość do niej przybywa wielkimi krokami:) Naturko- jakas diagnoza została postawiona? uff, no i po weekendzie- głupio się przyznać, ale cieszę się, bo atmosfera w domku była gęsta:o zdecydowanie za duzo tego sosu,w ktorym sie kisimy, rozłąki czas nadchodzi:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość naturka86
tora tora --- właściwie to nic mi nie powiedzieli co może być powodem tych bóli...na razie biorę proszki, które dostałam - jak na razie nie widzę żadnej poprawy :( lekarz powiedział jedynie, że to jakiś nerwoból. wczoraj złapałam strasznego doła - siedziałam i ryczałam, uświadomiłam sobie jaki wielki błąd zrobiłam nie organizując od razu ślubu, tylko odwlekałam to na nie wiem kiedy... :( a u Ciebie co za gęsta atmosfera przez weekend??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a tyle się napisałam..i wszystko skasowane:( od nowa: gęsto, bo czasem czuję sie,jakbym pełniła rolę sprzątaczki i kucharki a nie kobiety swojego mężczyzny:( jeżeli nie chcę np posprzątać- foch. Wypomina mi,ze jestem leniem i kompletnie nic nie robię (przez ostatnie 4 miesiące byłąm na pełnym etacie sprzątaczki, kucharki,praczki) w ten weekend nie chciało mi się jakoś sprzątać- zaczeła się regularna wojna(zazwyczaj nie pozostaję dłużna,więc sprzeczka przeradza się w coś monstrualnego). trwała kilka godzin, potem rozejm. ale i tak czuję niesmak, choc pewnie mniejszy niz on (nie jest mistrzem dyplomacji i rzucał mięchem jak popadnie). zawsze mnie potem przeprasza,ale co mi z tych przeprosin? i tak za jakis czas bedzie to samo. zastanawiam sie czy w ogole dzisiaj robic obiad...chyba sobie daruję...przeciez trzeba sobie w koncu zasłużyc na miano nadwornego lenia:) w dodatku on chyba mysli,ze kogos mam lub szukam:o ciągle daje mi to do zrozumienia... znacie jakies sposoby na zazdrośnika?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość naturka86
to faktycznie niewesoło... nie wiem co ci mogę poradzić...? nigdy nie miałam problemów z tego typu zazdrością...może po powrocie coś się zmieni

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hmmm:) po powrocie to się dopiero zacznie:) tutaj jestem zdana tylko na niego, zadnych znajomych,zadnych samodzielnych wycieczek \"na miasto\", tylko gotowanie i sprzątanie...:) a on i tak się czepia:) w zasadzie nie wiem co bym wolała...żeby zupełnie mnie olewał czy tak na każdym kroku się przyczepiał... no właśnie...i tak źle i tak nie jest dobrze:o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
cześć dziewczynki:) Tora, z tą zazdrością to ciężka sprawa, powinna być optymalna,przynajmniej u mnie - jeśli tylko czuję się za bardzo ograniczana przez jakieś chore jazdy zaczynam się dusić i czuję się fatalnie jak w klatce, natomiast bez oznaków zazdrości czuję się jeszcze gorzej,no...po prostu to jest konieczne:) nie mam natomiast pojęcia,jak to właśnie wygląda w związkach z większym stażem,bo jeszcze tego nie doczekałam;) myślę,że jeśli Twój facet nie przegina to jest ok, bo zawsze powinien mieć taką małą nutkę niepewności i tą świadomość, że przecież mimo, że Ci ufa, podobasz się też innym facetom:) natomiast jeśli bardzo przegina i przesadza, może powinnaś trochę połechtać jego EGO i troszkę go na przekór wszystkiemu (także cięzkiej atmosferze....)porozpieszczać na wszystkie znane nam kobietkom sposoby........;););) ja natomiast dzisiaj mam bardzo średni nastrój. nic mi się nie chce.ot,taka wewnętrzna apatia. X stwierdził wczoraj, że \"wszystko kojarzy mi się z jednym....\" i że to ja ciągle poruszam jakieś zazwyczaj w żartach ale jednak- tematy związane z seksem... jestem dzisiaj znowu w kropce nad I ;) mam taki natłok myśli, czegoś bym chciała, ale z drugiej strony mam ochote od tego uciec...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no...Pani kropko nad i , witamy ponownie:D ;) to miłość do Ciebie pędzi i dlatego nie wiesz co to:) a z tymi myślami, to ja mam tak samo, w ogóle zawsze byłam naczelnym zboczuchem w moich związkach:) co ja zrobię,że lubię rubaszne żarty?;) z tym nijakim dzniem to świetnie Cię rozumiem- siedzę i marazmu odpędzić nie mogę:o hehe, podobac się innym facetom- ja już zmarszczki liczę w odbiciu a nie tam do facetów;) :p ale serio, jak po kilku latach związku się słyszy,ze polowka cos podejrzewa to witki opadają...bo to nie ejst taka czysta niewinna zazdrosc, on po prostu chyba cos podejrzewa...takie małe urojenia:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
\"k...a, ja p...lę!\" tak się zaczyna \"dzień świra\"- włąśnie się czuję, jakbym była bohaterką podobnej opowieści... od początku: idę sobie do łazienki- wiadomo, czas na prysznic, ale sobie myślę, dziś zrobię peeling mojemu ciałku- niech ma,co tam:) zgadnijcie co się stało:) właśnie siedzę przed kompem w ręczniku oblepiona tysiącami syntetycznych kuleczek mojego zbawiennego peelingu. z poparzonym brzuszkiem.zimną wodę wyłączyli skubańcy- w środku mojego prysznica! to dopiero niefart. nie mogli tuz przed-zebym sie nie poparzyła, albo po- zebym mogla sie wykąpać (moja kąpiel zazwyczaj trwa 5 minut). czuję się, jakby ktoś czekał z zegarkiem w ręku i odmierzał 2,5 minuty od mojego wejscia do kanbinki:o stałam tam jeszcze kilkanaście minut- zdążyłam posinieć z zimna:o ale to chyba nie chwilowe...aaa!!! ja chcę do domu!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Tora biedaczysko Ty moje:* ja z kolei uwielbiam polewać się pod prysznicem wrzątkiem;)ale ja mam skłonności masochistyczne to dlatego:D co to za peeling Tora?:)ja robię sobie od czasu do czasu kawowy i naprawdę polecam,bo jest wyśmienity:) a swojego słodkiego mężczynę porozpieszczaj troszkę no na pewno nie zaszkodzi;)a może nawet się zdziwi,pozytywnie rzecz jasna:) a z moim X to nie mam pojęcia, co to będzie hehe;) na razie mnie wkurzył,bo stwierdził, że to ja się na niego rzuciłam,a wcale tak nie było;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hehe, jasne, nie rzuciłąś się...oczywiscię Ci wierzę:p hehe, ja mojego zmusiłam do tego pierwszy raz:D ale to dluuuga historia:) kiedys napisze:) ten peeling to taki zwykly z kuleczkami w srodku,w damskeij torebce wyczytalam ze jest ok to wzielam- loreal, normalnie bym cos polskiego kupila,ale tutaj to wsio ryba, bo wszystko w jednej (zastraszająco wysokiej) cenie. a jaki kawowy? domowej roboty czy gotowy? ostatnio zasadzam się na kawowo-jakis tam farmony chyba:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a z tym rozpieszczaniem- to ja wyjątkowo mu słodzę na wszelkie sposoby, ale chyba przesadziłąm,bo zaczyna różki pokazywać- no to ciach te różki i można od nowa słodzić:))

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a z tą wodą to jakby gorącą wyłączyli to bym jakoś wytrzymałą pod zimną, choć zmarżluch jestem, ale pod wrzątkiem to już przesada:) chyba naprawdę masz coś z masochisty:)))))

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nie nie, chodzi o nieco subtelniejsze rzucanie się hehe źle się czuję,jest mi tak słabo,cały czas tańczę po pokoju,a mimo to ledwo dzisiaj żyję...:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no tak, zapomniałam;) biorę po prostu domową kawę i mieszam ją z czymkolwiek, najlepiej jakimś żelem pod prysznic i jazda:)co prawda poczujesz się jak wysmarowana kupą hehehe ale efekty są niezwykłe,mięciutka i gładka skóra super:):):)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ależ Ci zazdroszczę tych umiejętności tanecznych...ja chyba coś przegapiłąm w życiu,bo nigdy nie chodziłam na imprezy,gdzie można bylo się się "pokołysać":( a jak już to i tak zawsze scianę podpierałam,bo się wstydziłam:( no, chyba,ze juz po 2-3 piwkach, ale wtedy to juz zamykali lokal:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ale kawa ma byś mielona czy rozpuszczalna? chyba mielona:) ale właśnie przyszedl mi do glowy pomysl na peeling z cukrem i rozpuszczalną:) domowa drogeria:) czy moze byc to kawa juz zaparzana? bo tak szczerz,to troche mi zal takiej swiezej:p zreszta i tak bym musiala ją zabrac z pudelka M. -on jest jedynym pijusem kawy fusiastej w naszym domu:) ble:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Tora, kawa oczywiście mielona i oczywiście mogą to być fusy:) a cukier jak najbardziej,też jest ok, i sól też jest ok :)a to wszystko daje efekty nawet lepsze od gotowych specyfików:) przynajmniej ja tak uważam:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Naturko życzę zdrówka prawdę mówiąc mi dokuczają chyba korzonki bo rano nie mogę wstać z łóżka. Tora ja ci współczuje z M bo ja już czasami nie mam sił . W rocznicę mój mąż był w domu wypiliśmy kawę z moimi rodzicami i siostrą ale potem musiał pojechać bo jego znajomemu rozwalił się samochód i musiał go zcholować , wrócił dopiero po 0.00 Wcześniej powiedzial mi że powinnam mu ufać że nie ma nikogo i nie wierzyć w plotki. Ja mam też dość bycia kurą domową. Dlatego szłam do pracy i z tego nie zrezygnuje. Nielegalna jesteś zakochana przynajmniej tek mi się wydaje czytając twoje wypowiedzi. Nie bój się tego . Może to właśnie to na co się czeka całe życie. Trzymajcie się mocno i Tora za bardzo go nie rozpieszczaj bo będziesz miała takiego chłopa w domu jak ja i wiesz co ci powiem w tej chwili mam z nim więcej roboty niż z dziećmi . Nie dopóść do tego

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Honziu, ja właśnie dokładnie czasem czuję, jakby on był takim przerośniętym 10-latkiem:o też chcę isc do pracy właściwie tylko po to,by nie słyszeć,że jestem nierobem- niech zobaczy jak to fajnie, kiedy wraca z pracy a w domku nikt nie czeka z obiadem, nie jest sprzątnięte itp. Nielegalna, a na smarowidła na buzię masz jakieś domowe przepisy? coś mi się wydaje, że chyba masz:) bo ja chętnie się nauczę:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Honziu, ja właśnie dokładnie czasem czuję, jakby on był takim przerośniętym 10-latkiem:o też chcę isc do pracy właściwie tylko po to,by nie słyszeć,że jestem nierobem- niech zobaczy jak to fajnie, kiedy wraca z pracy a w domku nikt nie czeka z obiadem, nie jest sprzątnięte itp. Nielegalna, a na smarowidła na buzię masz jakieś domowe przepisy? coś mi się wydaje, że chyba masz:) bo ja chętnie się nauczę:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
coś mi się net sypie... a z tymi korzonkami- ja też co ramo czuję je, właściwie to prawie wszystko czuję, w myśl powiedzenia- jak wstajesz rano i nic Cię nie boli, znaczy ze umarlas;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość naturka86
cześć Tora! Ja jestem, ale mam jakiegoś doła od soboty i nie mam ochoty na nic...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a ja właśnie zaczynam się pakować, tzn prac rzeczy na podróż i prasować...jakoś dziwnie mi ... w sumie 4 miesiące tu spędziłąm- kawałek:) Naturko, pewnie znów wchodziłaś na n-k i teraz masz dołek:( czy mam choć troszkę racji?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość naturka86
to fajnie, już niedługo powrót. z tą n-k to też racja, ale tak ogólnie wydawało mi się, że trochę mi przeszło - w końcu nie mamy ze sobą kontaktu od 2 m-cy, ale nadal myślę tylko o nim, jak zasypiam jak się budzę :( w niedziele ryczałam cały wieczór... od wczoraj mam ochotę się do niego odezwać - widzę, że jest dostępny na gadu gadu, ale nie wiem co powiedzieć i o czym z nim gadać... :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×