Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...
Zaloguj się, aby obserwować  
MONIA-MAMA

problem z zajściem w drugą ciążę

Polecane posty

witajcie! Oj, Eviczko - 3 tygodnie??!! Taki maluśki był Bartuś? Jakoś czytałam i nie skojarzyłam! Super, że już jest dobrze!! A mój starszy synek, pomyliłam chociaż to nieistotne, miał skończone 8 a nie 7 tygodni. Ale jak mi teraz malutki przy starszym zachorował to mam czarną wizje przyszłości jak obaj mi będą non stop chorować.... Chyba ani jeden ani drugi nie ma odporności z tego wynika. A miałam taką nadzieję że jak będę karmić piersią to chociaż ten młodszy będzie odporniejszy.... pola - zazdroszczę Wam tego baseniku! U nas też niby mają kiedyś budować jakiś park wodny ale jakoś nic nie widać nic nie słychać. Co do domu to tak jak pisałam wcześniej. Wszystko na fakture itd. Człowie po fakcie mądry, niestety... Póki co u nas kryzys zażegnany - mąz wczoraj wszedł na dach i pozbijał ten lód i przestało się nam lać po ścianach wewnątrz tylko się leje na zewnątrz, uszkodził przy tym jedną blachę - jest do wymiany bo siekierą zrobił dziurę i część rynny rozwalił. No trudno, najwazniejsze że teraz schnie a nie się leje... Co do pieca to też mąż naprawił wczoraj i już mamy ciepło. A wczoraj nie nadążałam ze szmatami, całymi miskami wylewałam tą wodę co się lała, a szmaty nie miały gdzie schnąć bo kaloryfery zimne. Mnie ze stresu od dwóch dni brzuch bolał i mi kark zesztywniał a mały też niespokojny jak ja. Ech... dziś już troszkę lepiej. Jeszcze wczoraj na wieczór starszy synek został znów ataku kaszlu duszącego i popsuło mi to zupełnie humor do reszty (jesli jakiś jeszcze był) ale dzisiaj na razie tylko sobie pokasłuje. Moja teściowa, mąz i starszy synek jadą dzisiaj na tydzień w Dolomity na narty więc może małemu pomoże górskie powietrze... Oby... A ja zostaję sama... nuska - no strasznie ci współczuję i trzymam kciuki żeby u męża się okaząło że to jednak nie cukrzyca a u ciebie że nie różyczka! gdzie byś mogła podłapać?? iza, magda, july - 🌼

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Tak kropeczko, mój Bartuś gdy trafił do szpitala był taki maleńki i bezbronny i tak bardzo płakał:( A ja razem z nim:( Kropeczko - życzę aby górskie powietrze cudownie uzdrawiająco podziałało na Twego syncia:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No i praktycznie Bartusio od urodzenia kaszlał, dlatego prawdopodobnie to wszystko od porodu, źle oczyszczone płuca itp. Ech, szkoda gadać:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hejka jestem w q..... na maksa. Mój m ma podejrzenie cukrzycy, jak wyleczy przeziębienie ma robić krzywą cukrową. Ja wg mojego rodzinnego mam różyczkę (musiał sanepid powiadamiać) Wg lekarza Dońki, pediatry nie mam żadnej różyczki. W ogóle wkurzył mnie dzisiaj bo okazało się ze mała w ciągu 3 tygodni nie przybrała na wadze dalej 7200 a on mi tekstem czy mam wartościowe mleko...Pytam a jak mam to sprawdzić??Ten myśli...i pyta czy mi woda nie leci zamiast mleka...Mówię że mleko jak mleko nie widzę różnicy. Zdecydował że pielęgniarka mogła się pomylić źle odejmując ubranko mam w tym samym ubiorze przyjść za dwa tygodnie. Zresztą w ogóle porażka z tym ważeniem gdyż pielęgniarki łaskę robią z wagą .Problem w tym że przychodnia jest podzielona na dzieci chore i zdrowe a waga znajduje się u dzieci zdrowych i problem. Do tego gdy wróciliśmy do domu w pokoju kałuża wody i woda leje się z sufitu.Śnieg z sunął się z dachu i wyłamał naprawiane dachówki i cała woda z topniejącego dachu wpadała do pokoju.Podłożyliśmy folie ale chyba egzaminu nie zda .Jedynie chyba ratuje wymiana dachu.Na która kasy brak. Już nawet beczeć mi się nie chce tylko śmiać.Chyba organizm się tak broni. Co do pracy mojego to robi tam gdzie robił ale na czarno. Czekamy na jedna prace ale rusza dopiero w marcu.Do tego czasu tak sobie musimy radzić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
oj, nuska, chyba możemy sobie rękę podać.... moi wyjechali, w domu cisza i pustka straszna! jeszcze dobrze nie wyszli a mi się już płakać chciało że sama zostaję... no nic, trzeba przetrwać oby nic się tylko nie spieprzyło w tym czasie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Eviczko - pamiętam jak pisałaś że to od porodu, że ten pediatra tak powiedział. ja się zastanawiam czy tak samo nie było z moim 1-wszym synkiem bo wiem, że jak mu wyciągnęli tylko samą główkę a reszta była jeszcze w brzuchu, to płakał. anestezjolog mi mówiła.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej Kochane :D Witam Was między siekaniem sałatki a gotowaniem ziemniaczków :D U mnie kochane juz się zaczął śluz więc jutro planowo @ :) ale spoko jakos bez bólu i łeż to przyjelam :) kochane gadałam z koleżanką ( niestety nie z wawki :( Jej mama jest ginką ) więc zrobię monitoring bo w sumie to owu jest 14 dni liczone od końca :O więc u mnie to 9dc by wypadało i powiem wam że tak mniej więcej miałam sluz ciagnacy przytulanka tez były ale luteine zaczełam brac dopiero w 12dc bo tak kazała ginka ( pamietacie ż enigdy nie miałam monitoringu w 9-10 dc a w 11dc był juz zawsze pekniety) bo wszystko może wskazywać na to że ja luteine od 10dc bede musiała brać :) bo w 12dc to już dla mnie zapóźno, bo jajko sie nie utrzyma tak powiedziała mama tej kolezanki :) i mi się też tak wydaje:) A teraz powiem wam co mój M zrobił :D wydrukowała wszystkie targi które kiedy ma ( własnie za chwilke wraca z pracy bo miał dyżur w biurze) i powiedział z emusze wyliczyc mniej więcej jak mi dni wypadają hihihihi:D normalnie się uśmiałam kochany jest :D:D:D wiecie przy moich krótkich cyklach to wogle wypada tak ze co drugi miesiąc to 2 razy w miesiącu mam płodne :D więc moż ewkońcu się uda :D mażec i kwiecień raczej chba na straty bedzie spisany bo z tego co pamietam ma duzo tych targów :O ale nie ma tego złego co by na dobre nie wyszło jak mówią bo przynajmiej zrobie wszystkie badania :D Ok całuski dla Wszystkich uciekam do garów👄👄👄

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej kobitki:) ja tez w garach siedze:) ale wszystko juz sie pichci wiec w sumie gotowe. mAAm- jak tam wizyta tesciów:)? udana? Wiesz, sluz to jeszcze nie okres i nie zawsze sie konczy @.Więc moze jeszcze jest nadzieja.Dobrze ze masz optymistyczne nastawienie, ja ze wzgledu na moj wiek juz takiego nie mam. U mnie 24dc i po prostu czekam,a samopoczucie u mnie typowe jak na @, wiec sie nie łudzę . Miłego dzionka:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
witajcie dziewczynki, niezmiennie trzymam mocno kciuki żeby wredna @ do Was nie przyszła!!!! jeju, ale bym sie cieszyła! nawet może bym walnęła łyczek jakiegoś winka. No, dziewczynki, stwórzcie mi okazję!! ;-) ;-) ;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
kropeczko okazja niedługo bedzie jak zaskoczymy to od razu wszystkie trzy nadzieja jest zawsze :):):):):):):):): u mnie narazie oki jutro urodzinki synusia ale bedą na słodko jeszcze nic nie upieklam musze sie miedługo zabrac ale mi sie nie chce milego dzionka kochane moje

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cześć dziewczynki a ja dopiero teraz. Byliśmy dzisiaj z Adasiem w szpitalu. Bo przecież nie wiadomo co z tą kulką. W szpitalu zj....ali nas i to na maksa jacy to my nieodpowiedzialni rodzice jesteśmy i w ogóle to takim tonem jakby mogli to by nas zamknęli, bo tak późno przyjechaliśmy no i jeszcze w sobotę....No bo przecież martwica jelita mogła się wdać albo coś innego....ehhhh, ale się wkurzyliśmy. Okazało się, po prześwietleniu, że kulki nie ma. Sądzę, że jak Adaś był u dziadków to mój tata nie dokładnie szukał w kopce i pominął. Znając go to bardzo prawdopodobne bo jest zakręcony. Tak czy inaczej to przez całą tą sytuację mieliśmy ogromne nieprzyjemności, zarzucano nam jacy to źli rodzice jesteśmy. Wkurza to, bo człowiek stara się jak może a potem jakiś kretyn ocenia. A tak na dobrą sprawę to co by było jakbyśmy pojechali na drugi dzień po połknięciu? Pewnie by prześwietlili, zobaczyli, że kulka w żołądku i kazali czekać tydzień, aby ponownie prześwietlać. Efekt byłby taki, że dziecko byłoby dwukrotnie naświetlane....ehhhhh.....ale jestem zła... Oczywiście jeżeli jestem w błędzie to mnie naprowadźcie, ale sądzę, że tak właśnie by było (nie jestem lekarzem mogę się mylić). A tak w ogóle to też mam wrażenie, że tym babsztylom w szpitalu nie chciało się dupska ruszyć bo to przecież sobota. Mój M taki był wk....ny, że jak miał dzisiaj cały dzień kierować to gdy poszliśmy na obiad, walnął browara na odstresowanie i ja wiozłam chłopaków do domu. To u mnie tyle mAAm- ale fajny ten Twój mężulek, mój to by sobie nie zawracał głowy moimi dniami płodnymi, zresztą wiele razy w płodne dni wypadały mu imprezy w robocie i się nie przejmował. Jak mężulek taki zaangażowany to już nie ma wyjścia musi wam się udać :) pola- trzymam kciukasy aby @ się nie pojawiła :) nuska- Mam nadzieję, że to tylko podejrzenie cukrzycy i krzywa wyjdzie dobrze. A Ty Kochana kuruj się i zdrowiej szybko :) Malutką się nie martw napewno będzie dobrze :) Wyjdziecie na prostą zobaczysz a o wszystkich nieprzyjemnościach szybko zapomnicie :) kropka- zaklinam wszystkie "niespodzianki" aby się już nie pojawiały, no chyba, że te przyjemne :) magdalena- miłych wypieków daj znać czy urodzinki się udały :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej dziewczyny:) Wrociłam z dyżuru,moi jeszcze spią.Ja sie wykąpałam ,parze kawkę,zapraszam:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja tylko wam powiem ze zdycham @@@@@@@@@@@@@@@@@ strasznie mnie jajniki bola idę sie walnac na wyrko :O:O:O👄

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Czesc :) Pamietacie mnie jeszcze ?? U mnie ogolnie ok ale nie mam czasu na nic...robie po 10 godzin siorka ma 18-ste wiec impreza w domu i wiadomo roboty w cholere...do tego mam @@@@ i brzuch mnie boli.... Wogole to mam dzis mega doła a w sumie od wczoraj wieczora..... Na imprezie były 2 kuzynki w ciazy....a czego u jednej to juz 3 dziecko w odstepach Domis 3 latka Hubert 1,5 i teraz jest w 13 tygodniu..... I jakos mi dzis taaaaak źle ze chodze tylko i płacze caly dzień nawed teraz jak to pisze to becze....echhhhhh miłej niedzieli :*

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
kikiki- nie przejmuj się ty też będziesz tą szczęściarą...podobnie reagowałam jak widziałam, że ktoś znajomy zaskoczył...Na Ciebie także przyjdzie kolej. Widać twój dzidziuś czeka na lepszy moment :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
czesc dziewczyny... dzisiaj znalazłam chwilke zeby zajrzec do was... pola na poczatku czytałam od tyłu i widze straszysz synka poprawczakiem mysle sobie ile on ma lat:) a potem jak przeczytałam o kredzie w kapciu to myslalam ze padne ze smiechu, łobuziak mały... maam takiego meza to tylko ze swieczka szukac kropka wspolczuje chorob bo moj michas to sie od nich nie moze odpedzic:( a pierwszy pobyt w szpitalu zaliczył jak miał 2 tyg zycia na pododdziale inesywnej terapi z patologia nowoprodka:(((( nike ja to bym biegła odrazu bo ja to panikara nr1 al;e na szczescie nic sie nie stało... iza przykro mi ze z urlopu nici... pozdrawiam reszte dziewczyn... buziaki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dxzfsfd
ciagle piszesz o ciazy ,a nie wpadłas na to ze ktos woli życie zawodowe i kase?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
koteczek- ja też jestem panikara i byle co to zaraz lecę do lekarza z synkiem, ale tutaj dziecko nie połknęło drucika czy cokolwiek co by mogło stanąć w jelitach tylko kulkę metalową właściwie niewiele większą niż pestka wiśni. Mojego mężulka wujek jest lekarzem ponadto przyjaciel również i konsultowaliśmy co robić. Dwa różne źródła i informacja taka sama, że poczekać bo to ciało obce o obłym kształcie więc wyjdzie. Zresztą Pola pisała to samo :) Ponadto na drugi dzień byłam u pediatry i także mimo, iż wypisała skierowanie to nie powiedziała stanowczo jechać do szpitala. Tylko sugerowała że są mamy które grzebią w kupie i tak robiliśmy. Jak minął tydzień i nie widać było kulki to pojechaliśmy. Uważam, że nie było z naszej strony żadnego zaniedbania, bo konsultowaliśmy w kilku źródłach i wszystkie były zgodne. Gdybym nie miała możliwości zadzwonić do znajomych lekarzy prawdopodobnie byłabym w szpitalu jeszcze tego samego dnia, ale teraz uważam, że byłoby to bez sensu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nike jak sie konsultowałas to pewnie ze wszystko oki, z reszta czytałam ze spprawdzałas kupki itd... ja po przebojach z majka i chodzeniu od lekarz do lekarza utkiłam sie w przekonaniu ze lekarze to konewały i tyle a my za 2 tyg do szpitala tzn z michasiem na ta operacje/zabieg... a majka bedzie u mojej babci bo przeciez m nie ma... gratuluje stronki:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
cześć dziewczyny, nie wiem czy mnie pamiętacie, bo pojawiłam się tu dość dawno za namową maam 👄 i nie zabawiłam długo, tak jakoś wyszło... Staramy się z m o dzidzię od kwietnia tamtego roku, problem słabe nasienie :( w lutym mieliśmy jechać na pierwszą inseminację i okazało się że jestem w ciąży, siódmy tydzień. Jestem najszczęsliwszą osobą na świecie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
koteczek- a co się stało Michasiowi??? Pisałaś wcześniej?? Jakoś nie doczytałam za co serdecznie przepraszam :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ma tak przerosniete migdały wszystkie ze nic nie widac przez nie nawet problem ma przy polykaniu sliny i ma niedosłuch i ze mały to w narkozie wytna wszystkie trzy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witajcie w ten w niedzielkę wieczorem:) Pogoda dziś była u nas taka sliczna, że wybraliśmy się całą rodzinką nad rzeczkę pooglądać łabędzie i kaczki, a było ich całe mnóstwo. Bartuś był zachwycony, krzyczał do nich głośno i śmiał się na cały głos:) Ech, jutro do pracy, a tak się nie chce:( Rozleniwiłam się i tak mi dobrze w domku z moimi dzieciaczkami.... Donia - gratuluję z całego serca:) Zaglądaj do nas częściej:) Koteczek - mimo iż to jest tylko zabieg to napewno jest stres. Nie martw się, zabieg się uda, mały nawet nie będzie wiedział za bardzo co się dzieje i problemy się skończą:) Życzę dużo zdrówka:) Nike_m - kochana nie przejmuj się, nie martw się. Lekarze mają rózne zdanie, każdy lekarz jest inny, każdy inaczej podchodzi do problemu, choroby, akurat trafiłaś na takiego, który może miał zły humor, może miał inne problemy, Uważam, że nic nie zaniedbałaś, nie martw się tym i nie myśl już o tym. mAAm- tak mi przykro :( A miałam nadzieję że w tym miesiącu się uda:( Kochana uśmiechnij się, wszak za kilka dni znów można rozpocząć staranka:) Zobaczysz w końcu się uda:) Ja to wiem!!! Pola - kochana a jak u Ciebie? Kiedy planowo @, która w tym miesiącu napewno nie nadejdzie? Na pocieszenie na NK wrzucam Wam dwa zdjątka Bartulka z nauki raczkowania:), które oczywiście zakończyło się mega sesją foto:) Bartus ładnie podnosi już pupę, zgina kolanka tylko ruszyć do przodu nie umie, a do tyłu raczkuje tak szybko jak torpeda:) Efekt nauki raczkowania był taki, że patrzył na mnie jak na wariatkę, potem wszystko robił po swojemu i zupełnie na odwrót niż ja, a potem śmiał się na cały dom. W końcu efektem tej nauki powstała kolejna sesje foto.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
koteczek- nie przejmuj się Synek nawet nie poczuje. Wiem, że ciężko nie przeżywać (ja bym już nie spała dzień i noc), ale wszystko będzie dobrze, zobaczysz :). Szybko zapomnicie o całej sprawie :) Donia- gratulacje, dałaś nadzieję innym kobietkom, które ciągle walczą :) To wygląda na to, że mamy terminy w zbliżonym okresie :) U mnie już :O 12-ty tydzień :) Evika- dzięki za słowa otuchy :) Super jest patrzeć jak dzidziuś zaczyna raczkować. Gratulacje dla Bartusia :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej wieczorową porą:) mAAm-kochana,głowka do góry, nowy miesiąc nowe mozliwosci. Wiem ze nie łatwo pozytywnie myslec bo sama jestem w dole ale nie ma wyjscia. Jutro lub pojutrze do ciebie dołączę;) kiki- szkoda ze @ przylazła;( ech Evika- alez ten wasz syncio sie rozwija! idzie jak burza,tylko patrzec jak ruszy na nogach,słodziak:) I pomyslec ze tyle przeszedł a sladu po chorobie nie ma:D zuch chłopak:) U nas caly dzien sypał snieg i było -1,brr,siedzielismy w domu, najpierw odsypiałam dyżur, moj robił dzis obiad:) a potem robilismy z małym prace plastyczną.Własnie skonczylismy cali umazani farbami:D A ja czekam,na razie cisza,ale lada moment wszystko moze sie zdarzyc bo brzuch ciągle cmi:( Donia- wielkie gratulacje:) co za niespodzianka:D rośnijcie zdrowo:) nike-m- postapiłas ok,niczego nie zaniedbałas.A potraktowano cie tak a nie inaczej tylko dlatego ze przyszłas na sobotni dyżur ze sprawą ktora tego nie wymagała. Mogłas po prostu npojsc do przychodni czy poradni chirurgicznej w zwykły dzien i juz. koteczek- sama jestem lekarzem.I wcale nie dlatego nie uwazam ze wszyscy są konowałami bo znam ogromną ilosc wspaniałych lekarzy ktorzy całe swe zycie poswięcają innym ludziom i swej pracy oddają sie bez reszty.Piszesz ze wszyscy to konowały a idziesz z dzieckiem na zabieg.... ale nie martw sie na pewno nie bedzie go robił zaden konował;) To tyle na dzis,szkoda ze tak smutno

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
pola chodziło mi o lekarzy ktorych spotkałam na swojej drodze. majce najpierw zaczał ropiec pepek to lekarz pediatra kropelki jakies z antybiotykiem, jakies masci , potem z ucha miała rope wszystko sie babrało oko 6 tyg dziecko wiecznie płakało a ja od pedioatry do laryngologa od laryngologa na pogotowie z pogotowia do laryngologa a potem do pediatry nikt nie pobrał wymazu, tylko kazdy faszerował coraz to lepsza zawiesinke po ktorych majka juz zygała... a laryngolog ktory nas przyjał to juz wogole porazka wymieniam mu leki ktore brała a on mowi tamte były nie trafione dam lepszy a dał odpowiednik jednego z nich do tego w takiej dawce jak na dziecko 10 letnie dobrze ze michale i jego chorobach troche mam rozeznanie zadzwoniłam do pediatry skorygował dawke.... w koncu dali nam skierowanie do szpitala po 6 tygodniach meczarni byłam chodzacym klebkiem nerwów a dziecko tylko płakało....teraz to kiedy człowiek uczy sie na błedach bede wiedziała ze wymaz potrzebny.... ale naprawde ja nie jestem lekarzem a idac do lekarza ide po pomoc zeby mi pomogł a w tym przypadku juz niewiem na kogo miałam liczyc.... przepraszam jezeli cie uraziłam ale takie mam zdanie.... a ty od czego jestes lekarzem????

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
witam i ja wieczorkiem przed spaniem jutro lece na wizyte do lekarza zakaznego akurat mi pasuje bo mezulek ten tydzien jest w łodzi i mnie zawiezie :):) donia pamietamy pamietamy a co do zafasolkowania to ja juz wiedzialam od maam czekałam kiedy napiszesz nam tą fantastyczną nowine ale sie bardzo ciesze ze sie udało przeciez to twój pierwszy dzidziuś tak wyczekiwany bardzo sie ciesze :):):) buziolencje dla was :):):):):):):)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Bądź aktywny! Zaloguj się lub utwórz konto

Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto, to proste!

Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Posiadasz własne konto? Użyj go!

Zaloguj się
Zaloguj się, aby obserwować  

×