Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

czarny nick na potrzeby

12 m-cy małżeństwa, 10 m-cy kłótni

Polecane posty

Gość zmanierrowany smirnofff
aga w mam nadzieje ze jestes fanka sado -maso i w ten sposob zafundowalas sobie dzieci z czlowiekiem, ktory cie bije. bo innej logiki nie da sie tu obronic tesciowa autorki na pewno chetnie wpisze sobie na liste miedzy wyszywaniem a opieka nad uposledzona sasiadka - "chwalic synowa" i wszystko skonczy sie happy endem :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość całkowicie czarny kot
może rzeczywiście wódczany sceptyk ma rację...:-) nie będę się trzymać kurczowo swojego zdania

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zmanierrowany smirnofff
dziewczyny. przykro mi to pisac ale wrocic mozna tylko ta droga ktora sie przyszlo. prawda jest taka, ze wyszlyscie za maz za tych facetow i dopiero zaczelyscie sie rozgladac co dalej. wiec taka jest droga z tego zwiazku. trzeba definitywnie odejsc i rozgladac sie co dalej. nie da sie zebrac sil i srodkowi wtedy odejsc.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zmanierrowany smirnofff
zmanierowana wódka ma rację może rzeczywiście wódczany sceptyk ma rację... nie będę się trzymać kurczowo swojego zdania tak myslalam. mam dzis zly dzien :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
tak... i dlatego, że nie potrafię gotować i trafiać w cel wybrednego gustu kulinarnego mojego męża... i nie widzę każdego ziarenka kurzu i piasku na podłodze... i zapominam otworzyć czasem okno w łazience za każdym razem po kąpieli... i wiele innych... wiedziałam zawsze, że życie we dwójkę to nie tylko kwiatki i buziaczki, że to jest praca nad sobą i związkiem, że nic samo z siebie się nie naprawi, nie stanie... i obudziłam się pewnego dnia z ręką w nocniku jak to się mówi... i wciąż nie mogę w to uwierzyć...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zmanierrowany smirnofff
autorko mozesz lizac podlogi a on powie ze za sliskie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie widze przed Wami szczesliwej przyszlosci, czym szybciej to zakonczysz tym lepiej dla Ciebie. Nie macie dzieci, jestes wciaz mloda, po co sie meczyc? Z czasem bedzie tylko gorzej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jak to mowia szybkie ciecia sa najlepsze. Skuteczne i najmiej bolesne Wiec jesli tylko mozesz - tj pod wzgledem finansowym / mieszkaniowym sie usamodzielnic (moze rodzina pomoze) To rozwiedz sie jak najszybciej i odejdz od niego. Fakt, tak jak ktos napisal moze byc happy end jak w filmach :) tak samo ja moge wygrac w totaka 10 mln pln mimo ze w niego nie gram :P taka sama szansa a nie wydaje mi sie zebys chciala kosztlem wlasnego zycia (i moze kiedys kosztem dzieci) to sprawdzac na wlasnej skorze. i tyle :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość całkowicie czarny kot
zastanawiam się tylko skąd w Twoim mężu takie zachowania

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Aha, i jeszcze jedno, z czasem Twoje poczucie wartosci przy takim wiecznie niezadowolonym mezu spadnie do zera i po prostu bedziesz sie bala odejsc. Wiec czym szybciej tym lepiej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zmanierrowany smirnofff
muniek nie pisz -jelsi mozesz zawsze mozna. a niemoznosc jest najlepsza wymowka ja wam poradze dziewczyny co robic. wasyzm problemem jest to, ze kat stal sie czescia waszej tozsamosci. nie opdchodzicie bo nie potraficie myslec o sobie bez niego. skorzystajcie z okazji i wyjedzcie na pol roku - do pracy, na studia - gdzie mozecie. od razu zaczniecie myslec normalnie. dlatego rozpadaja sie zwiazki, w ktorych jedna osoba wyjezdza. bo ludzie pataologicznie mysla o sobie w liczbie mnogiej i dopiero odleglosc sprawia, ze powracaja do siebie samych. jezeli ktos to zagubil - kontakt ze soba to powinien fizycznie odseparowac sie od partnera.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
zmanierowany co do mnie to uwierz mi że przeszłam długą drogę żeby zrozumieć w czym tkwię. Hm... trudno jest to wszystko wytłumaczyć, ale też żyłam nadzieją, że kiedy jest dobrze to tak już będzie i nic złego się więcej nie wydarzy. I wiem że jest to czysta głupota i naiwność, ale tak działa współuzależnienie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zmanierrowany smirnofff
moja rada nie rowali wam zwiazku. ale tak was ustawi psychiznie, ze bedziecie potrafily albo odejsc albo podjac inne decyzje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
=> całkowicie czarny kot "zastanawiam się tylko skąd w Twoim mężu takie zachowania" model rodziny w jakim byl wychowywany mylne przeswiadczenie o swojej wlasnej doskonalosci + do tego spore kompleksy na roznych polach przykladowo: z pierwszego postu: "zamieszkaliśmy w domu należącym do mojego ojca, rodzice jego i moi pomogli nam z remontami i wyposażeniem" a zamiast wziasc sie za siebie, to odregowywuje na niej => zmanierrowany smirnofff "muniek nie pisz -jelsi mozesz zawsze mozna. a niemoznosc jest najlepsza wymowka" ok rozumiem Cie :) co prawda sa przypadki w ktorych faktycznie nie da sie, ale nie bede tu polemizowal autorka - na podstawie jej postow - jest w takiej sytuacji ze moze, jesli tylko bedzie chciec ok ? :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zmanierrowany smirnofff
aga w domyslam sie jak to dziala ta zabiedzona, przestaszpona osoba jest czescia twojej tozsamosci masz dlaniej cieple uczucia i co smieszne - taka zna cie twoj kat nowy facet patrzylby na ciebie pod katem atrakcyjnosci bez taryfy ulgowej na to co przeszlas a ty nie chcesz udawac kogo innego utozsamiasz sie z ta osoba, ktora jestes przy swoim mezu mowie wam - chociaz praca w innym miescie pod byle pretekstem. aga msz dzieci wiec bedzie trudniej ale moze cos wymyslisz. dystans fizyczny produkuje dystans psychiczny.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
=> zmanierrowany smirnofff "skorzystajcie z okazji i wyjedzcie na pol roku - do pracy, na studia - gdzie mozecie. od razu zaczniecie myslec normalnie." w sumie dobra rada, ale tutaj musialaby rzucic prace urlopu na 0,5roku nikt jej nie da pewnie ze sie da, znalezc nowa gdzie indziej, ale nie sadze zeby to byl dobry pomysl (z rzucaniem pracy) ogolnie sama idea wyjazdu jak najbardziej ok

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zmanierrowany smirnofff
muniek przywlazczyles sobie pseudonim czlowieka ktorego bardzo lubie wiec trudno mi z toba isc na noze :p zawsze mozna odejsc

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
zmanierrowany - nie mogę wyjechać, mam tu pracę, zobowiązania wobec niej... nie stać mnie na wynajęcie mieszkania dla siebie samej, pomijając fakt, że mieszkanie, w którym mieszkam z mężem należy do mojego ojca jak już pisałam; oczywiście, że chciałbym, ale przecież nie wyjadę, żeby mieszkać na dworcu i żebrać, potrzebuję stałego kontaktu z lekarzem, leków i nie mogę jeśc byle czego (mam bardzo restrykcyjną dietę)... mieszkam do tego w małym mieście. nie boję się, co ludzie powiedzą, bo ludzie dziś mówią o tym, jutro o tamtym, nie boję się tez spojrzeć potem w oczy jego rodzicom, bo to ich synek... nie boje się też ewentualnej samotności... czekam chyba na ten moment, po którym wiem, że cokolwiek by nie powiedział to nie wrócę - wiem, chwytam się tych dobrych chwil jak inne ofiary... po prostu chyba jeszcze nie przyszedł ten właściwy moment dla mnie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mnie też mąz usiłował wychowywać, co prawda w sporo subtelniejszy sposób. wytrzymałam 10 lat (dziecko). teraz jest moim eksmężem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zmanierrowany smirnofff
muniek widze ze z toba trzeba konkretnie wszystkoz alezy od poziomu motywacji wyobraz sobie, ze ta osobe, ktora okreslasz jako ta, ktora nie moze odejsc zostawia jej facet. na ulicy albo, ze osoba ktorej trudno znalezc prace gdzie indziej zostaje z niej wywalona. juz lepiej?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
zmanierrowany smirnofff "muniek przywlazczyles sobie pseudonim czlowieka ktorego bardzo lubie wiec trudno mi z toba isc na noze zawsze mozna odejsc" czy ja wiem, "muniek" byl akurat wolny :P heh pewnie ze zawsze mozna odejsc "nie mogę wyjechać, mam tu pracę, zobowiązania wobec niej... nie stać mnie na wynajęcie mieszkania dla siebie samej, pomijając fakt, że mieszkanie, w którym mieszkam z mężem należy do mojego ojca jak już pisałam; oczywiście, że chciałbym, ale przecież nie wyjadę, żeby mieszkać na dworcu i żebrać, potrzebuję stałego kontaktu z lekarzem, leków i nie mogę jeśc byle czego (mam bardzo restrykcyjną dietę)..." o tym wlasnie pisalem, ale przeciez wg Ciebie sie da :P dobra, wiecej nie bede pisal co mi przychodzi do glowy ... :P jeszcze te noze powyciagasz i sobie zrobisz nimi krzywde jak rzucisz w monitor ;) powodzenia 🌻

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jesteś w tej dobrej sytuacji, że mieszkacie u TWOJEGO ojca. po prostu przy którejś kłótni przestań się gryźć w język i powiedz krótko: \"nie podoba się? to won do mamusi!\" uwierz mi - szybko i skutecznie zadziała w którąś stronę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zmanierrowany smirnofff
tak.wedlug mnie sie da :p wybiera pozostanie z okreslonych powodow ale zycie bywa przewrotne i zaloze sie ze w najblizszym czasie pojawi sie na to szansa :p i co wtedy ????

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a to może mu wyjaśnij dobitnie, że nie życzysz sobie takiego traktowania, na dowód tego pokaż napisany pozew rozwodowy. a najlepiej to idź do jakiegoś psychologa, pomoże ci parę rzeczy zrozumieć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zmanierrowany smirnofff
próbowałam, mówiłam jak chcesz to wracaj do matki, ale to nic nie dało... to był tylko kolejny powód do kłótni... cieeeekawedlaczego? przeciez na tym tle kompleksy ma twoj maz jest albo u zony. albo u rodzicow. nigdzie nie jest u siebie, na nic nie zarobil sam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
czarny nick, spakuj go i tyle. Jak nie podziała, zawsze możesz zagrozić, że wezwiesz policję. ja wiem, że to drastyczne, ale "wychowawcy" zmienić się nie da, to wiem z własnego doświadczenia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
mój eks sam się spakował po takim stwierdzeniu. widzę, że w twoim przypadku powinno się człowiekowi pomóc w zbieraniu rzeczy do walizki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zmanierrowany smirnofff
mój eks sam się spakował po takim stwierdzeniu. widzę, że w twoim przypadku powinno się człowiekowi pomóc w zbieraniu rzeczy do walizki. mysle, ze wczesniej niech poprosi tesciowa o szkolenie z zakresu techniki skladania koszulek :p

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×