Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Aaricia Green

Związek z Irlandczykiem

Polecane posty

Gość Aaricia Green

Witam wszystkich, spotykam się od jakiegoś czasu z Irlandczykiem, własciwie to było tylko kilka randek:) On ma 28 lat, ja 26:) Jestem w Irlandii półtora roku i nie myslałam, że będę sie spotykać z tubylcem...Czy są na tym forum inne dziewczyny, które spotykaja się z Irlandczykami? Jak Wam się układa?Ile razem jesteście? Czy bariera językowa, kulturowa stanowi dla Was wielki problem? Pogadajmy-zapraszam:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość powalony serwis ...
Tak mysli 99,9% Polek tam wyjezdzajacych :) a pozniej daja dupy na prawo i lewo :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Aaricia Green
Hehe wypowiedź nie na temat-panu juz podziękujemy :) Poza tym my jeszcze nie spalismy ze sobą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość powalony serwis ...
a kto powiedzial ze jestem facetem ? jestem Polka i widze co wyprawiaja moje Polskie "koleznaki" za granica ;/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Aaricia Green
ok, ja piszę o związku z Irlandczykiem a nie o samym seksie, nie wiem co masz na myśli pisząc "wyprawiają", może zmień koleżanki...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja pierdykam
moja kolezanka jest z irlandczykiem wiesz, oni ogolnie sie dogaduja, ale to nie jest takie proste kolezanka mowi bardzo dobrze po angielsku (udziela nawet korepetycji od kilku lat), ale jednak bariera jezykowa jest, trudno czasem przekazac uczucia i mysli tak, jak zrobiloby sie to w obecnosci rodaka ponadto istnieja roznice kulturowe, wychowawcze - w tych kwestiach czesto trudno im sie porozumiec, bo inaczej jestesmy wychowani, dla irlandczykow dziwne sa nasze zwyczaje i nawyki, i na odwrot takie zycie... ja osobiscie nigdy nie chcialabym obcokrajowca

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bleblaa
tez nie chcialabym irlandczyka :O jak ich blizej poznac, pomieszkac troche z nimi, sa okropni :O pierdza, bekaja w towarzystwie i dla nich jest to normalne. o cudzoziemkach wypowiadaja sie jak o dziwkach, ktory jaka zaliczy i jak szybko:O nie lubia sie angazowac. smieja sie z polkow a sami uwaaja sie za panow swiata:O niecierpie iroli, ogolnie sa trudnni do wspolzycia:O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Monika_galway
Ja jestem z Irlandczykiem od kilku miesiecy z przerwami i uwazam, ze sa oni inni niz Polacy,pod wieloma wzgledami lepsi.Maja wiekszy szacunek do koiet,wiedza jak traktowac kobiety.Tych ktorych poznalam byli naprawde w porzadku.Nie powiem ze nie ma minusow.Przede wszystkim czasem cos co dla nas jest normalne dla nich bedzie dziwne i nie do zaakceptowania.Np,Polacy rozmawiaja o seksie i moze czasem zbyt duzo szczegolow sobie mowia.Dla Irlandczyka to bedzie cos o czym sie nie rozmawia i jest to temat prywatny.Jesli chodzi o kulture to jest roznica wiadomo sa to dwa rozne swiaty.Z moich doswiadczen jedank moge powiedziec,ze jest to ciekawy zwiazek i przede wszystkim Irlandczyk nie pozwoli zeby wszystko bylo na glowie kobiety.Bedzie chcial podzielic obowiazkina pol.Sa dzentelmenami i sa szczerzy i otwarci ,prawia duzo wiecej komplementow niz Poacy.Ja jestem szczesliwa i mysle ze jzu tak zostanie:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mysle ze to nie jest kwestia narodowosci ale wychowania przede wszystkim. Bo moje wrazenia sa odwrotne niz Twoje, Moniko (a my sie chyba znamy :D :D :D) - z tym ze zlozylo sie na nie naprawde wiele czynnikow o ktorych mowienie tutaj byloby off topem. Jestem zona Irlandczyka od lat 7 a znamy sie lat 15. To tyle gwoli wyjasnienia. Na pewno beda roznice bo wychowalismy sie w roznych kregach kulturowych - ale jak dwoje ludzi ma otwarty umysl to potraktuje owe roznice jak wyzwanie i z tego co dla niektorych bariera nie do przekroczenia zrobi fajna przygode. Wszystko zalezy od dwojga ludzi. I od ich uwarunkowan z przeszlosci. Znam tez dlugoletni zwiazek (Polka z Irlandczykiem) ze spora roznica wieku gdzie widac te wiez miedzy nimi, jest wsparcie, jest wspolpraca, jest zaufanie - a to najwazniejsze w kazdym zwiazku. I nie chcialabym uogolniac bo tak jak w porzekadle - jednemu sie podoba Franka, innemu Manka a jeszcze innemu sie nogi poca...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mlodziencze, mam dzieci starsze od Ciebie - tak na marginesie. I nie pozwolilyby sobie na nazwanie kogokolwiek KROWA - a co dopiero innym slowem. Piekne sobie swiadectwo wystawiasz ale to Twoj problem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jesteramos.co
Ha,mam malutkie doswiadczonko,jesli chodzi o Irlandczykow,i wieeelkie z Polakiem-dreczycielem.Jestem zachwycona swoboda jaka kobieta ma w zwiazku,ale tez nieco zniepokojona brakiem emocji,hmmm,moze po burzliwym zyciu z idiota,poprostu kazdy zwiazek wydalby mi sie pozbawiony emocji:) Tak powaznie,podoba mi sie ich styl zycia (w zwiazku),i gdybym miala mozliwosc to zdecydowanie postawilabym na Irlandczyka,zycie sklada sie z ciaglych kompromisow,wiec jesli dostalysmy,drogie panie tak do wiwatu od Polaka...to dlaczego by nie probowac szczescia z innym....do skutku,to nasze zycie i guzik do niego jakiemus smutnemu durniowi Jarek84,85 czy nawet 79,bo to nasze szczescie o ktore same musimy walczyc i lage kladzmy na opinie takich jak on

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mooonia
Witam Od jakiegoś czasu spotkam sie z Irlandczykiem - uważam że róznice kulturowe sa dość duze podejscie to związku i seksu tez inne niz u nas. Ale powiem od razu że jestem bardzo szczesliwa i nie zamieniłabym go na Polaka!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość julia103
hej jestem w związku z irlandczykiem od ponad dwoch miesiecy w tym czasie zdążyłam poznać jego całą rodzine był to bardzo miłe.Jestem w nim zakochana po uszy i on we mnie też przynajmniej tak mowi:) mój angielski nie jest perfekcyjny różnic jest coraz wiecej ale jestem z nim szczesliwa a nic wiecej sie nie liczy:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja jestem z Irlandczykiem od prawie 3 lat, od pol roku jestesmy zareczeni. Jestesmy bardzo szczesliwi i mysle, ze roznice tylko dodaja smaczku naszemu zwiazkowi choc niektore rzeczy czasami trudno zrozumiec zarowno jemu jak i mnie :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja nie narzekam
:) 😍

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Julia103
a jeżeli dałam to co to zmienia ????A co powiesz na to jakbym dawała polakowi jest jakaś róznica. Co takiego zlego jest w seksie ???Jezeli dla ciebie okazywanie uczuć w ten sposób jest czymś paranormalnym może powinieneś o tym porozmawiać ze specjalistą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość spinka do włosów
je tez jestem z irlandczykiem...przyznaje sa róznice...ale czasem wynikają z tego śmieszne sytuacje....wiem jedno...nie można ich wkładać do jednej szuflady, są różni, tak jak różni są polacy :) ktoś tam wyżej napisał, ze irlandczyk nie potrafi rozmawiać o uczuciach i o sexie...mój jakoś potrafi i nie każdy irlandczyk chwali się ilością zaliczonych lasek...to są ludzie tacy jak my, polacy...RÓŻNORODNI...ale nie zaprzeczam, ze różnice kulturowe są ;) a czy wasi uczą się języka polskiego???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość up..up..up.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Julia103
mój się uczy:)))) a raczej stara sie uczyć bo wychodzi mu to niezaciekawie---śmiesznie ale doceniam jego chęci. Na razie umie kilka podstawowych słowek jak jak sie masz kocham cie kochanie bardzo bardzo mocno itp itd uczę go tylko tych słów które chciałabym usłyszeć od niego . Może kiedys zapisze sie na lekcje nie wiem pożyjemy zobaczymy:*

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aptara
zgadzam sie z koleżanką,ze ludzie sa roznorodni. nic nie zalezy od narodowosci, liczy sie czlowiek. tez jestem z irlandczykiem i jest on najpiekniejsza osoba jaka poznalam. jest bardzo otwarty i dzziki temy roznice miedzy nami sie nie licza... a polskiego uczy sie szybciej niz ja angielskiego... muzycy podobno tak mają ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość menzurka
ja jestem z irlandczykiem od kilku miesiecy i choc mam naprawde dobre doswiadczenia z polakami i tak nie zamienilabym go na zadnego z nich:) jest cudownie troskliwy, cierpliwy, zaradny, sprawdza sie na kazdym kroku. roznice sa nie ma co ukrywac. zdarza sie, ze probuje mu cos powiedziec ale nie jestem w stanie. ja sie denerwuje a on mowi, zebym sprobowala raz jeszcze, na spokojnie:) co do roznic kulturowych nie zauwazylam takich ktore moglyby byc przeszkoda w zwiazku:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dublinerka
Patrze na te posty i troche mnie to smieszy i troche przeraza co z nas Polakow czasem wylazi. Czym sie rozni dawanie dupy polakom a komokolwiek innemu, i przede wszystkim co komu do tego? Ja jestem z "Iryskiem" od 5 lat i po kilku nieudanych probach zwiazkow w Polsce, nareszcie moge stwierdzic, ze jestem szczesliwa. Jest nie tylko wspanialym partnerem ale moim najlepszym przyjacielem. Nie przesadzalabym tu z roznicami kulturowymi, mysle, ze w sumie to nasze kultury sa bardzo podobne. Wszystko sie sprowadza do osobowosci, wychowania etc., tak samo jak wszedzie. Potrzeba tej odrobiny szczescia by "trafil swoj na swego". Ja znalazlam moje szczescie w Irlandii, z jednej strony fajnie, z drugiej troche skomplikowanie bo jednak chcialabym wrocic do Polski. Ale przede wszystim chce byc z mezczyzna ktorego kocham, i czesto uswiadamiam to sobie na silowni, kiedy chcac nie chcac slucham rozmow "pakujacych" super Polakow, ktorym za duzo protein troche szkodzi na umysl, za to zadziwiajaco poprawia samoocene :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mala znikad
ja tez jestem z Irlandczykiem, jestesmy ze soba 9 lat i moge z reka na sercu powiedziec, ze jest najlepszym mezczyzna jakiego w zyciu spotkalam. jak pisze menzurka, moj tez jest cierpliwy troskliwy zaradny, pomyslowy, aktywny, cieply. choc minelo 9 lat naszego zwiazku ja wciaz czuje sie jak na poczatku:) on w dalszym ciagu o mnie zabiega, przygotowuje kolacje z winem na swiezym powietrzu, zabiera na campingi:) nie ma sie co bac roznic, i te jezykowe i te niby kulturowe z czasem sie zupelnie zacieraja:) pozdrawiam wszystkie kobiety zwiazane z Irlandczykami:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Dzon_SWE
A Irlandczyk to jakas rasa? Przeciez jestes w zwiazku z drugim czlowiekiem, co z tego, ze pochodzi z Irlandii. Przeciez kazdy facet pochodzacy z Irlandii nie jest taki sam, zatem nie mozesz okreslac plci meskiej urodzonej w Irlandii w sposob generalizatorski, bo jeden bedzie bil swoja zone a drugi jej rano sniadanie do lozka przyniesie. Kazdy jest inny.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kamila z cork

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kamila z cork
i ja witam wszystkie kobiety irlandczykow:) ja ze swoim jestem pol roku i zaczynamy powazne rozwazania na temat przyszlosci. jest swietnym facetem i nie wyobrazam sobie zycia bez niego. pewnie mozna na takich trafic i w Polsce ale mnie przez 26 lat mojego zycia sie nie zdarzylo, a tu po kilku miesiacach pojawil sie on:) jest cos fajnego w tych Irlandczykach:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość duublin
Witam, tak sobie czytam wasze posty drogie koleżanki i chciałabym się moją historią podzielic z wami. Do Ire przyleciałam parę lat temu zakochana po uszy w pewnym Polaku, po chwili okazało się że to była wielka pomyłka. Między czasie znalazłam pracę u bardzo sympatycznego Irlandczyka, który mi bardzo pomagał w każdej kwestii. Moja praca była bardzo powiązana z moją pasją, a więc jego również. Po pewnym czasie zaczęliśmy się spotykac ja zmieniłam pracę. Różnica wieku 10 lat. Spojrzenia Polaków - zabijały. Niestety spotkaliśmy się w złym czasie. On był w trakcie rozwodu, walki o dziecko i miał kupę długów. Po około roku bycia ze sobą zaczęły się problemy. On musiał zrezygnowac z pewnych rzeczy, ja młoda chciałam brac życie pełnymi garściami. Ja nie umiałam sobie poradzi z tym wszystkim. Były kłótnie i wielkie rozstanie. Byliśmy około 2 lat ze sobą. Ja wróciłam do Polski i zaczęłam układac sobie życie. Po prawie 2 latach odnaleźliśmy się na jednym z portali internetowych. Zaczęliśmy sobie wyjaśniac wiele rzeczy. On rozwiązał wiele spraw i wiem że nadal mnie kocha. Chce żebym wróciła. Problemy kulturowe: jakieś tam były, ale minimalne, bardziej wychowanie Bariera językowa: na początku ogromna, później znikneła. Po angielsku byłam w stanie wyrazic tak samo wszystkie uczucia jak po polsku (i te złe i te dobre). Co się stanie? Nie wiem. Ja ma w Polsce rewelacyjną pracę, a wiem że tam takiej nie dostanę. Pomimo bardzo burzliwego związku nadal mamy te same ideały. Znajomi (Polacy i Irlanczycy) nadal twierdzą że jesteśmy dla siebie stworzeni. Połączyła nas pasja i znowu wróciła. Na razie planujemy się spotkac , zobaczymy co się stanie, życie jest pełne niespodzianek. Morał: Jak się kogoś kocha nie ma znaczenie narodowośc:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość menzurka
mnie tez wydaje sie, ze narodowosc nie robi wiekszej roznicy. fakt na poczatku jezyk moze odstraszac, bo latwiej jest dogadac sie z Polakiem ale po kilku tygodniach czy miesiacach to mija. ja swojego Irlandczyka nie zamienilabym na nikogo innego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wickedddd
no a ja się właśnie dzisiaj (któryś już raz z kolei zresztą) rozstałam z moim Irlandczykiem, po 4,5 roku bycia razem kocham go bardzo nadal, ale właśnie różnice kulturowe/wychowawcze sprawiły, że zdecydowałam się odejść, nie czułam się szczęśliwa w miejscu gdzie żyliśmy, nie potrafiłam wyobrazić sobie siebie tam za powiedzmy 10 lat, nigdy nie czułam się tam dobrze a byłam tylko ze względu na niego, a to niestety nie wystarcza czasami samo miejce strasznie mnie przygnębiało (kompletnie nie moje klimaty, że się tak wyrażę), czułam się tam totalnie wyobcowana, nie czułam się tam jak w domu i podejrzewam, że nigdy bym się nie poczuła, z realizacją siebie też było ciężko, ze względu na miejsce, w którym żyliśmy a facet jest naprawdę niesamowity - czuły, kochający, wrażliwy, niezwykle mądry życiowo, bardzo zaradny strasznie ciężko bylo mi z niego zrezygnować (był moją bratnią duszą, moim najlepszym przyjacielem), ale tak chyba będzie lepiej dla niego mam nadzieję, że znajdzie sobie kogoś, będzie w stanie żyć z nim w jego dziwnym irlandzkim świecie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do not
Wickedd, wybacz, ale gdyby Cie kochal i wiedzial, ze zle sie czujesz w miejscu gdzie mieszkacie, to wyprowadzilby sie z Toba gdzies indziej np. do UK. Dla prawdziwej milosci miejsce zmaieszkania przeszkoda nie jest... 4.5 roku poszlo sie bujac z takie powodu?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×