Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość zagubina mała dziewczynka

mamo pozwol mi uczyc sie na własnych bledach

Polecane posty

Gość zagubiona mała dziewczynka
ja sie starałam tylko za mało, przepraszam Cie mamo ja nie mam czsem juz siły..tylko łzy sa takie jak kiedys..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość miłość nie jest wazniejsza
od studiów:O facet kompie cie w dupe potem zaobczysz!!Dziś ten za rą inny a przysżłość możesz przefikać.Nie ma jak to takie idealistyczne gadki....kiedyś to zrozumiesz dziewczyno

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
miłość nie jest wazniejsza chyba nie zrozumiałas wydźwieku tego tematu... akurat autorce dalego do idealizownaia... to raczj pragnienie posiadnania wpływu na własne życie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sky-blue
wiesz co.. czuję się dokładnie tak samo jak Ty, nie wiem czy to Cię pociesza, ale nie jestes w tym wszystkim sama:) moja mama - zimna, zawsze trzymała mnie na dystans, utwierdzała w przekonaniu, że nic mi się w życiu nie uda, biła, wyzywała.. no identycznie jak u Ciebie a ja chciałam żeby mnie chociaż raz po prostu przytuliła:) ojciec - zawsze nieobecny, ale mimo wszystko bliższy mi niż mama, uciekał z domu przed jej awanturami, wracał z pracy tak późno jak się dało ostatecznie 2 lata temu odszedł. nie dziwi mnie to, i tak miał cierpliwość świętego.. A ja? 25 lat, studia w połowie, 3 razy powtarzałam rok, samoocena równa zero, totalne uzależnienie psychiczne od mamy a ona? nadal ma mnie gdzieś:) dla obcych jest milsza niż dla własnej córki, mijamy się w mieszkaniu jak obcy... i wiesz co? tracę nadzieję, że ona się kiedykolwiek zmieni. Muszę w końcu przestać żyć złudzeniami, przestać tęsknić za ciepłem jej rąk (sama jestem już dorosła! a czuję się w środku wciąż dzieckiem:( )

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Komiczne, bardzo dobrze to napisałeś Autorko, ja bym posłuchała tych rad W końcu matki są różne, Twoja alurat jest wyjątkowo toksyczna i nie musisz w związku z powyższym czuć się zobowiązana, jeżeli wiesz co mam na myśli :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość miłość nie jest ważniejsza
cytuje autorkę:"tak bardzo sie boje ze mama nigdy nie zrozumie ze czasami jestem zmeczona, ze nie mam sily na te ksiazki, ze czasem wazniejsza od studiow (ale tylko chwilami) jest milosc..im" Drogi komiczne.Potrafie czytać między wierszami do tego wiele przeszłam i wiem...o co tu chodzi.Chodzi o to że autorka się zakochała i przestała się uczyć,co nie podoba się jej mamie,która patrzy na wszystko racjonalnie stąd konflikt.Kiedyś autorka pewnie była wzorową studentką ale jak jej myśli zacząl zaprzątać "ten jedyny" to się zmieniło z czym jej rodzicielka nie potrafi się pogodzić i obbawia się że dziewczyna może zmarnowac sobie zycie przez swoje idealistyczne patrzenie na rzeczywistość.. Jedno niepozorne zdanie autorki a już wszytsko jasne...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
miłość przezytaj zacytowane teksty matki, nawet jeżeli córka się zakochała, szantaż emocjonalny w takiej formie jest niedopuszczalny

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
"Chodzi o to że autorka się zakochała i przestała się uczyć,co nie podoba się jej mamie,która patrzy na wszystko racjonalnie stąd konflikt" jesli to jest Twoj wniosek po przeczytaniu tego tematu, to dyskusje uwazam za skonczoną

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość miłość nie jest ważniejsza
..ale mamy tylko wersje córki-przypominam co utrudnia prawidłówą ocene. Moja przyjaciółka omal nie została wywalona z 4 roku medycyny!!przez faceta który potem odszedł do innej.Gdyby nie to że matka czuwała i zrzedziła została by dzisiaj bez niczego(bez faceta i bez szkoły)dziś jest jej wdzieczna

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość miłość nie jest ważniejsza
autroka nie napisała wprost o najważniejszej kwesti dlatego musiałam wyczytać to pomiedzy wierszami

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nie widzisz, ze tu nie studia sa problemem kluczowym? to był tylko jeden z przykłaów despotii, jaką stworzyła jej matka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zagubiona mała dziewczynka
miłość nie jest ważniejsza nie jestem zakochana..nawet mi tego nie brakuje chwilowo..matka wscieka sie jak tylko sie dowie ze jest jakis chłopak w moim zyciu, włocze sie i nic nie robie..a ja po prostu lubie czasem nawet z kuplem wypic wieczorem w weekend (w tygodniu nikt nie ma na to czasu)piwo i sie moooooooooooocno przytulic..miałam na mysli miłosc w sensie bliskosci z ludzmi i "ewentualnego" związku. to prawda znacie tylko moja wersje..tylko moje uczucia..ale tego nie zmienie-moge powiedziec co wiem o mamie o mamie wiem ze u niej w domu tez tak było nikt jej nie przytulał, była bita, miała cieżkie zycie..mnie urodziła jak miała 20 lat. była zagubiona bo została ze mna malutka w obcym miescie(dotad mieszkala na wsi), a tata pojechał na kontrakt..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zagubiona mała dziewczynka
chodzi o to ze nie wiem czy ktos z was pamieta jak bylo np. w podstawowce?szkola i dom.jak sie chciało wyjsc pobawic trzeba było zapytac, ja mam 23 lata i tak jestem traktowana (byłam w domu ponad miesiac teraz wyjechałam).zadnych kolezanek (i tak mam tylko 2 w rodzinnym miescie, z ktorymi utrzymuje stały kontakt). byłam przez ten czas 1 raz na piwie (2 godz) i codziennie miedzy 19-21 wychodziłam do kolezanki. awantura, że sie włócze:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość adam - opanuj sie dziewczyno
a czego ty chcesz od zycia?myslsz ze zawsze bedzie kolorowo?ojej panna dostała pare klapsów 15 lat temu i rozpamietuje jak tyłeczek spuchł..ku*wa no nie moge tych głupot słuchać!!! chcesz czułości znajdz sobie chłopaka - ale widocznie nikt cie nie chce..z takim pier*oleniem jak teraz to sie nie dziwie..wiekszosc dzieciakow dostawała pasem bo zyjemy w Polsce, ale jakos nikt tego nie rozpamietuje.. moze idz do pracy?popracuj fizycznie nie bedziesz miala czasu na głupie rozmyślania!! a mamie podziekuj ze cie utrzymuje-zrobilas to kiedykolwiek? pisałas ze musisz zaliczyc sesje-to do roboty do książek, won z forum, bo zadzwonie do twojej mamy! i bedzie manto na goły tyłek..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość adam - opanuj sie dziewczyno
nie wiem ale gdybys byla moją corką to byś tym pasem codziennie dostawała chyba.. jestes straszną histeryczką i nie umiesz wziąść odpowiedzialnosci za swoje zycie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość adam - opanuj sie dziewczyno
aha i nie połacz mi sie teraz tutaj bo to chyba byłoby w twoim stylu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zagubiona mała dziewczynka
adam bynajmniej nie o to mi chodziło zeby mnie tu ktos obrazal jesli nie podobaja ci sie moje wypowiedzi nie czytaj ich i juz - proste co nie?!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zmanierowana wnuczka smirnoffa
jakie klapsy 15 lat temu? dramatem dziewcyzny jest fakt, ze targaja nia sprzeczne uczucia dziecko, ktoresie bije kocha rodzicow i nie jest w stanie psychicznie przyjac na siebie ciezaru jakim jest oskarzenie ich o to, ze sa zlymi rodzicami. wiec prosciej psychicznie jest wlaczyc mechanizm autodestrukcyjny. a ten ma to do siebie, ze ciagle chce sie akceptacji i milosci-czulosci, bezpieczenstwa, ktorych sie nie dostalo. niszczy to, ze nie potrafi sie skierowac agresji w kierunku matki a nie w swoim.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zmanierowana wnuczka smirnoffa
autorko musisz miec swiadomosc ze umiescilas tu temat miedzy innymi po to -podswiadomie -zeby uslyszec od innych ocene twej matki, na ktora sama nie jestes gotowa zrobie to zaciebie twoja matka zrobila szereg bledow wychowawczych -przemoc fizyczna -zaszczepienie dziecku poczucia winy -zaszczepienie wlasnych lekow -przerzucenie wlasnych ambicji -skazanie na osamotnienie emocjonalne -skazanie na brak bezpieczenstwa -zanizanie poczucia wlasnej wartosci nie tlumaczy jej to, ze byla w ciezkiej sytuacji ale ciebie nie bedzie tlumaczyc w zyciu to, co wplynelo na twoja psychike. nikt nigdy tego nie wiezmie pod uwage. dziecko w tobie nie dostalo tego na co czekalo, ba- tego, co mu sie nalezalo! ale nie zmiania to faktu, ze teraz czas juz byc kobieta. pomysl w ten sposob. dziecko w tobie skrzywdzili rodzice a kobiete w sobie nagradzaj sama. zastanow sie kim chcesz byc, co jest dla ciebie wazne. i najzwyczajniej sporobuj oddzielic to, ze choc kobieta ktora jestes odniosla sukces to rodzic dziecka ktorym jestes nadal moze byc niezadowolony.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość adam - opanuj sie dziewczyno
a moim zdaniem gowniara z bogatego domu, co dostała pare razy w dupe i histeryzuje. starzy chcą dziewczyne wykształcic a ona "jaka jestem nieszczesliwa". ciagle piszesz ze cie matka biła. MASZ 23 LATA!!!!!ocknij sie!!!!to było 1000 lat temu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zmanierowana wnuczka smirnoffa
komiczne :) adam - pierwszy raz slyszysz o tym, ze nie wystarczy dziecka splodzic i urodzic??? jezeli twoja agresja podyktowana jest strachem, ze cos zaniedbales/as. to moje zyczenia dla ciebie brzmia tak: zesraj sie w gacie :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
adam mysli prosto... dziecku trzeba dać solidnie w dupe... jak jest powód, to z tegoż powodu a jak nie ma, to prewencyjnie, zeby sie nie pojawił... wszelkie problemy psychiczne tym wywołane, to tylko fanaberie i koniec

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość adam - opanuj sie dziewczyno
nie była maltertowana przeciez..chyba nawet pisała ze dostawała lanie rzadko - a zachowuje sie jakby cały swiat sie przeciw niej sprzysiągł i wszyscy powinni jej współczuc. inną sprawą jest ze nie wiemy jekim była dzieckiem moze czasem TYLKO lanie pomagało (sama pisała 'mamo jak nie mogłas juz wytrzymac trzeba było dać mi klapsa a nie pasem" ). nie uwazam ze tradycyjne metody wychowawcze są złe. moze matka ją trzymaal krótko, ale może na dobre jej to wyszło i kiedyś to doceni

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dziewczyna wyzwolona
Droga Autorko!Popłakałam się czytając ten topic.Moje dzieciństwo w pewien sposób wyglądało podobnie do Twojego.Musiałam przyglądać się ciągłym awanturom,biciu(to jednak mnie nie spotykało),widziałam,jak ojciec gwałci matkę,a miałam może z 7 lat.Później się to skończyło.Tak naiwnie myślałam.Ojciec się wyprowadził,matka chodziła do pracy.Przez pól roku było normalnie.Aż pewnego dnia wróciłam ze szkoły i na drzwiach zastałam kartkę-odcięli nam prąd.Zaległości nie były duże,matka pracowała,dodatkowo miała duży spadek po dziadku,ale nie chciała ich uregulować.Bo to ojca sprawka-niech więc on to spłaca.Tak w centrum dużego miasta żyłam przez 6 lat.Za każdym razem jak słyszałam kroki na schodach opanowywał mnie strach-może to jakaś koleżanka z klasy i wszystko się wyda???Matka wprowadzała atmosferę terroru.Sama wykształcona,zwolniła się z pracy i od tamtej pory nie pracuje(utrzymuje się z babci emerytury).Też nieraz słyszałam jej wypowiedzi jak to ona żałuje,że mnie urodziła;ciągle nie dorównywałam jej ambicjom,mimo,że wygrałam olimpiadę i do liceum dostałam się bez egzaminu,skończyłam je z wyróżnieniem,a obecnie został mi ostatni rok studiów(prawo).Na pierwszym roku nie mogłam już dłużej znieść ciągłych pretensji i za namową cudownego chłopaka,z którym jestem do dzisiaj,wystąpiłam do sądu o alimenty od ojca,żeby się usamodzielnić choć trochę.Gdy matka się o tym dowiedziała wpadła w szał.Rok później wyszło na jaw dlaczego.Na rozprawie apelacyjnej wydało się,że alimenty na mnie już dawno były zasądzone.I ja zawsze najbiedniejsza,bo moja matka na nic nie chciała dać pieniędzy,mieszkająca tyle lat bez prądu i ogrzewania,miałam przyznane na siebie pieniądze!!!Ale moja matka w chorym poczuciu dumy ich przez tyle lat nie odbierała!Myślałam,że zemdleję,jak się o tym dowiedziałam.Wyjechałam i wynajęłam pokój w mieście,a którym studiuję i stopniowo zaczęłam się od niej uniezależniać.Obecnie nie mieszkamy już razem od trzech lat.Mam z nią kontakt telefoniczny,czasami ją odwiedzam,ale nigdy jej nie wybaczę tego,co zrobiła.Już sama nie wiem,kto był gorszy-ojciec,czy matka.Z ojcem w ogóle nie utrzymuję kontaktu.O wszystkim wie tylko mój chłopak,chociaż zajęło mi kilka lat,żeby zaufać mu na tyle,żeby o tym opowiedzieć.I nareszcie mam spokój. Takich osób jak my jest więcej.Pewne rany nigdy się nie zagoją,pewne wspomnienia zawsze będą w nas.Ale dzięki nim jesteśmy silniejsi od innych.Czego i Tobie życzę!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość adam - opanuj sie dziewczyno
CZY KTOŚ MNIE POPRZE???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Poczytałam co piszesz.Two związek z chlopakiem byl oparty na powielaniu wzoru wyniesionego z realcji w domu\" Było dobrze tylko wtedy gdy robilaś dokladnie to co on chcial\". W życiu robisz to co chce Twoja matka. Przez to jak cię wychowala sama nie wiesz co TY BYś CHCIAŁA bo żyłaś tylko po to by to JA ZADOWALAĆ. Uważam, że pomogłaby ci psychoterapia. Musisz sibie zbudować od podstaw bo to co ci wpoiła twoja toksyczna matka nie pozwoli ci żyć. Przestań w sobie oczekiwać, e ona się zmieni- ona się nie zmieni. to ty musisz się zmienić. musisz z w sobie zrezygnować z potrzeby by ona cię kochala, akceptowała, rozumiała, by cię przytuliła itd. zrezygnuj w sobie z tej potrzeby bo ONA ci TEgo nie dała i nie da. Musisz sama w chwili obecnej zadbać o swoje potrzeby, sam sobie dać to czego ona ci nie dała. I jeszcze jedno, jak jeszcze raz podniesie na ciebie rękę to powiedz jej żeby więcej tego nie robiła. a jak zrobi- to niech się liczy z tym że jej oddasz. NIkt nie ma prawa bić cię po twarzy czy poszturchiwać w jakikolwiek sposób. Twoja dobrowolna, świadoma rezygnacja z \"miłości \" matki pozowli ci utrzymać do niej dystans i w końcu obronić ci się przed jej zapędami słownymi i rękoczynami. ona nie ma prawa ci tego robić ale to TY MUsisz to sobie wywalczyć . lub ją zostawić i zacząć żyć własnym życiem, tyle że ty musisz się wszystkiego nauczyć bo jak narazie to umiesz spełmniać oczekiwanoa ludzi wobec siebie.nie tędy droda do szczęścia. pozdrawiam ciepło.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zmanierowana wnuczka smirnoffa
tak, komis jesli ma ochote narzekac to znaczy, ze miala ZA DOBRZE ;) coz to za sztuka uprawiac seks bez zabezpieczenia. a pozniej juz jakos sie toczy... a jak sie nie podoba ze ojciec z matka haruja to w gebe i od razu sie wymyslow odechce

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×