Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość zagubina mała dziewczynka

mamo pozwol mi uczyc sie na własnych bledach

Polecane posty

mamy możesz juz nie zmienić. ale będziesz chociaż wiedziała jak postepować z własnymi dziećmi. Duzo czułości na pewno im zapewnisz:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zagubiona mała dziewczynka
sowaaa nie uzalam sie.. po prostu chce spojrzec na swoje zycie z boku.. wszytskim jestem wdzieczna za odzew - bo to dla mnie naprwde wazne rzeczy. nie opowidam o tym kolezankom, moj dom to moja tajemnice. chodzilam do psychologa ale niewiele to dalo.. chcialabym np uslyszec od innych co o tym sadzą..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zagubiona mała dziewczynka
sowaaa boje sie miec dzieci, bo boje sie ze bede taka sama matka...jedynym wsprciem byl dla mnie ojciec(jak był)..nie moge jej zapomniec ze mnie bila a jemu ze udawał(???) ze nie widzi ze nie wie. on tez kilka razy dał mi klapsa ale reka w pupe jak przegiełam na maksa..ona łamała mi na tylku wszystko od drewnianej kuchennej chochli do zupy po miotłe. jak miala pod reka pasek albo kabel to tez sie nadał..a za co? -bo marudzilam(miałam 5 lat gorączke i zle sie czułam) -dostałam pale (pierwsza w zyciu) -zle sprzatnelam zabawki itd nie umiem o tym zapomniec..:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dziewczyno i co Ty chcesz od takiej matki!? wygarnij jej wszystko ale to wszytko, ja bym jej nienawidziła na Twoim miejscu. zostaw ten dom, sama siebie katujesz mieszkając tam!:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zagubiona mała dziewczynka
to sa wspomnienia teraz juz mnie bije mam 23 lata jeste na 5roku (prawie) a to sa tylko wspomnienia z ktorymi walcze od lat..czuje ze "zasłuzylam" na jej milosc i boje sie ze jak cos mi nie pojdzie do sie ode mnie odwroci..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zagubiona mała dziewczynka
blacksheep ja po prostu potrzebuje ich i ich milosci sama nie daje rady...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zagubiona mała dziewczynka
wiem ze w Polsce jest (generelnie) przyzwolenie na stosowanie kar cielesnych, nie w tym rzecz(nie ja jedna dostałam lanie). chodzi o to ze w tym bylo duzo zych emocji wyzwisk itd..albo bicie po twarzy jak bylam starsza..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
rozumiem to, też się tak czułam. powinnaś wygarnąc wszystko rodzicom powiedzieć co Ci zrobili, czego zawsze pragnęłaś, jak się czujesz, co Cię boli i rani, wszystko... jeśli to nic nie zmieni, to nie wiem, coś z nimi nie tak:O nie wiem jak inaczej Ci pomóc, ja nie wybrałam najlepszej drogi, ale wiem, ze nic innego mnie nie uratuje

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
tzn. rozumiem potrzebę miłości, bo bita nigdy nie była może mi łatwiej jest 'wyzwolić' się od rodziców, bo w zamian mam kochającą babcię...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zagubiona mała dziewczynka
blacksheep ile masz lat?i dlaczego nie wybrałas najlepiej?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pozytywny john
Nie tędy droga - wygarniać, udowadniać, wręcz wymagać miłości. Niektórzy ludzie nie są zdolni jej dać w takim wymiarze, w jakim potrzebuje dziecko. W Tobie dziecko nadal nie poradziło sobie z tym, co już jest przeszłością i ma to wpływ na teraz, ale od Ciebie zależy, czy będzie mieć wpływ na "jutro". Każdy z nas może Ci odpowiedzieć trudną historię swojego życia, bo każdy ją ma dla siebie na wyłączność. Tak to się już dzieje, że nikt tak naprawdę nie ma kolorowo, jeden mniej, druga bardziej. Musisz zwyczajnie dojrzeć i uniezależnić swoje sukcesy od tego, co powie mama, czy Cię wesprze czy nie, czy ktoś będzie obok czy nie. Wiadomo, że tak jest łatwiej, ale jeśli to jest równoważne z poniżaniem, ciągłym i długotrwałym dyskomfortem uczuciowym... to chyba nic innego jak masochizm. Uwolnij się - to nie takie trudne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zagubiona mała dziewczynka
nie jestem jeszcze matką jestem mloda brak mi zyciowego doswiadczenia..chcialam zapytac czy mozna zyc w przekonaniu ze dzieci zapomnia upokorzenia które sie im "funduje"? i ze one nie czuja sie bezbronne jak umieja sie obronic?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nie wybrałam najlepiej, bo zrezygnowałam z rodziców. nie starałam się niczego naprawiać, ani na siłę próbować. za bardzo rani mnie to, że moi rodzice nigdy do roli rodziców się nie poczuwali czasem to ja czułam się jak rodzić. mieszkamy w jednym domu, ale w sumie nic o mnie nie wiedzą, nic o pasjach, przyjaciołach, zainteresowaniach, marzeniach, nic, prawie nie rozmawiamy, jak już to z mamą, zadecydowałam, ze wyprowadzę się jak tylko będę mieć możliwość. mam wyrzuty sumienia, ale kiedy pomyślę o tym jak wiele już straciłam przez nich i kiedy przychodza chwilę, w których nie mam siły utwierdzam się w tym, że samej będzie mi lepiej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
pozytywny johnie ja akurat uważam, że wygarnąć trzeba. po to żeby wiedzieli co zrobili dziecku, żeby sobie to uświadomili, nie mówię, że na pewno to do nich dotrze, ale może jednak. je nie czuję się dobrze ze świadomością, że mój ojciec ni ma sobie nic do zarzucenie podczas gdy we mnie szaleją negatywne uczucia. kiedy przyjdzie czas i zbiorę siły wygarnę mu wszytsko

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pozytywny john
Niektórzy rodzice zdają sobie sprawę z tego, co robią i tłumaczą sobie to właśnie tym twardym, klasycznym wychowywaniem, które zahartuje Twojego ducha. Jak bardzo się mylą... Zapominają, że nie jesteś psem, którego można tresować i któremu jak rzuci się kijek, to przybiegnie zdyszany i będzie się cieszył, że mógł usłużnie go przynieść. Tak rodzice traktują dzieci, właśnie Ci, oprawcy naszych uczuć i charakterów. Dlaczego dawać im na to przyzwolenie? Dobrze być czasem Lepperem i mieć swoją Samoobronę, zaufaj zatem instynktom i odetnij pępowinę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pozytywny john
Co da im wygarnięcie? Chyba da tylko Tobie wykrzyczenie, oczyszczenie, wskazanie palcem. Czasami zrozumieją, czasami umierają w nieświadomości, tylko powiedz mi dlaczego chcesz dobrze dla nich? Bo rodzice? Dlaczego to Ty jesteś na drugim miejscu, zamiast być dla siebie na pierwszym? Rodziców się nie wybiera, ale swój charakter czemu nie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
własnie, trzeba się stać odrębną jednostką. wielu jest ludzi, którzy nie zdają sobie sprawy z potęgi wychowywania dzieci... tak wiele zależy od rodziców, przede wszystkim kształtowanie charakteru, ja na tym straciłam i mam o to największy żal

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zagubiona mała dziewczynka
pozytywny john a ty masz dzieci? ładnie mowisz tylko wiesz jak to jest - oni uwazaja ze dali mi "wszystko" a ja czuje ze najbardziej chcialabym dostac buzi na dobranoc..usiasc mamie na kolanach przytulic sie(nie moglam tego robic bo niszczylam jej fryzure).. a chlopakow wybiram takich ktorzy mnie traktują jak ona..nie nauczona mnie przyjmowac czyjejs milosci, jak ktoremus zalezy to uciekam..jak na mnie krzyczy itd to walcze o ta jego milosc tak jak o jej milosc..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pozytywny john
A ja nie mam żalu - wybaczyłem. Wręcz przekornie dziękuję, bo dzięki temu mam zadek twardy jak stal, więc byle kop mnie nie rusza. Jednocześnie zdaję sobie sprawę, jak bardzo uczuciowy świat dziecka jest delikatny i nie zamierzam być katem. Nikt z nas nie może być pewny tego, kim jest lub kim się stanie - możemy się starać być jak najlepszymi, ale i tak ocenią nas potomni (brzmi prozaicznie, ale jaki pan taki kram...). Żyj i daj żyć innym, proste prawda? Jeśli w naszych mózgownicach dojdziemy do tego, że ten "inny", ten mały, co głosu nie ma, to też człowiek, nie będzie się o co martwić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
tak, chodzi właśnie o wykrzyczenie się, o to żeby nie mieć pretensji do siebie, że nie powiedziało się w prost. jesli dotrze, będę czuć satysfakcję z tego, że wiedzą jak mnie zranili, wiem, ze to złe, ale tak czuję:O jesli nie dotrze do nich, będę przynajmniej w zgodzie z sobą, że powiedziałam co mi leży na sercu, nie będę się zadręczać, że 'mogłam im to powiedzieć może by zrozumieli' tak to odczuwam, nie wymysliłam sobie tego, tak po prostu jest

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zagubiona mała dziewczynka
pozytywny john co wybaczyles??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pozytywny john
Po co mówić coś, co nie zostanie zrozumiane? To tak jak właśnie oczekiwanie tego, by ktoś przytulił, kiedy on tego nie umie/nie może zrobić. Masochizm, jak pisałem wyżej. Ciężko mieszać uczucia z racjonalizmem, ale jeśli się ich czasem nie zracjonalizuje - oczekiwania i fakty mogą być aż nadto różne, byśmy byli w stanie je unieść. Warto się zadręczać?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nie wiem czy to co czuję to żal, chyba tak, ale nie chodzi mi o to żeby prowadzić wojnę, chcę po prostu się odciąć i żyć gdzieś dalej, osobno no i to prawda, dzięki nim wiem że ja nie będę takim rodzicem , a na pewno będe się o to starać żeby taka nie być

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ...*
"mam 23 lata czesto nie wiem jeszcze czego chce od zycia " Może warto zastanowić się jak to twoje życie ma wyglądać. "czy mam prawo do własnych błędów?" Jeśli weźmiesz odpowiedzialność za to co robisz i czego nie robisz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dlaczego od razu masochizm? to że wyrzucę wszystkie brudy da mi poczucie lekkości, nic na tym nie tracę nie ranię siebie, jeśli nie zrozumieją to trudno, nie zyskam też niczego. wolę to niż udawanie prze resztę życia kochającej się rodzinki, jesli nie powiem wszystkiego, rodzice będą żyć w przekonaniu, że wszytsko jest w porządku

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pozytywny john
zagubiona: widziałem całe dzieciństwo jak ojciec leje moją matkę, a mnie - prymusa w różnych dziedzinach miesza z błotem, wyzywa od ciot i innych epitetów, których nie warto wspominać. Bardzo długo traktowałem to jako coś nienormalnego aż do pełnej akceptacji tego, z kim pod jednym dachem przyszło mi żyć. Uwolniłem się z pętli dzikich uczuć, zacząłem żyć na własny rachunek, oddalony od rodziców. Nie mieli mnie praktycznie w ogóle i tyle mają mnie do dziś. 2 razy w roku składam im życzenia i jak kiedyś siliłem się na wymyślanie nowych, tak przez ostatnie lata nieraz brzmiały "nie wiem czego Ci życzyć - żyj najlepiej jak potrafisz". I niech żyją, beze mnie, bo ja mam własne życie. Ja ich nie wybierałem, ale jeśli oni nie wybierają mnie - to już ich problem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
widzisz, johnie, żyjesz z dala od rodziny ja też tego chcę a udawanie że wszystko gra mi tego nie ułatwi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zagubiona mała dziewczynka
blacksheep ja sie boje mowic co czuje a)dowiem sie ze jestem wyrodna corka ktora niczego nie docenia b)mama sie popłacze (i bede miala wyrzuty sumienia) c) dostane w twarz..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pozytywny john
blacksheep: najbardziej wymowna jest samotność i milczenie, kiedy nie będzie kto miał zrobić im herbaty, czy posiedzieć przy szpitalnym łóżku. Brutalne, ale tak to działa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zagubiona mała dziewczynka
pozytywny john zagubiona: widziałem całe dzieciństwo jak ojciec leje moją matkę, ciebie tez bił? mimo wszystko nie straciles wiary w siebie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×