Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

musze poszukac nika

własnej produkcji - WINO

Polecane posty

witam !!! chcialabym zrobic po raz pierwszy w życiu WINO. Prosze, napiszcie z jakiech owoców polecacie i najlepiej przepis na dobre winko z owoców ktore sa w tej chwili dostepne. dziekuje bardzo :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zwyklego jabola
tez mozna zrobic :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
i z gruszek chyba tez dobre :) ogolnie to winko z wielu owocow mozna robic z wisni, malin, z jablek :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ocet jabłkowy bardzo zdrowy
wewnętrznbie i zewnetrznie do kosmetyki i na wiele schorzeń

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ocet jabłkowy bardzo zdrowy
Realia wytwarzania wina w domu są takie, że w domowych warunkach trudno jest oddzielić sok z jabłek od miąższu i nie polecam takiego wina na pierwszy raz. Na pierwszy raz polecam wino z wiśni lub z dzikiej róży, ewntualnie z winogron. Dodanie matki drożdżowej ze szlachetnych drożdży winnych jest konieczne jesli chcesz otrzymać pewne dobre wino, które nie będzie się łatwo psuć. Cukier pamiętaj, aby dodawać w kilku porcjach w około tygodniowych odstępach czasu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ocet jabłkowy bardzo zdrowy
Matke drożdżową trzeba sobie samemu wychodować ze szlachetnych drożdży winnych, które mozna kupic w sklepie w formie suszonej lub płynnej w takich poduszeczkach jak mały szmpon ;-) Lepsze są te w formie płynnej. Jak to zrobić znajdziesz na opakowaniu. A i w necie jest mnóstwo stron o robieniu wina.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Polecam jako pierwsze wino z wiśni - łatwo się robi, klaruje, smakuje super. Z porzeczek też jest niezłe :) Tyle że już \"po ptokach\" w tym roku - zostają ci winogrona albo jabłka. My nasze pierwsze robiliśmy ze zwykłych, polskich winogron. I wyszło całkiem przezwoite :) Na początek proponuję zacząć od słodkich win - są łatwiejsze do zrobienia i nie psują się same z siebie tak łatwo. Drożdże i pożywkę kupisz w lepszych sklepach spożyczych i chyba teraz w supermarketach. Wiem, że tak się nie robi, ale my nie przejmujemy się wytłaczaniem soku z owoców, tylko je nieco zgniatamy i przez pierwsze dwa tygodnie fermentujemy takie właśnie pogniecione owoce - potem przecedzamy i dalej już sok :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
aaaa Cebulkaa ja tez czytalam ze duz robi wlasnie tak ze zgniatanych owoców :) i wychodzi bardzo ładnie. Najbradziej boje sie wlasnie takich terminow jak ta \"pozywka\" i tak dalej :) bo to poprostu obce i nieznane :) ale juz dzieki wam boje sie tego coraz mnie :).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
My nie drylujemy wiśni ani nawet nie zgniatamy.Pożywki się nie bój,na opakowaniu jest sposób użycia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ok dobra a napiszcie mi wszytko po koleji :) jak macie owoce to je najpierw w innym naczyniu trzymacie i tam maja zaczac fermentowac i puscic sok ???? przykrywacie to czyms?? jestem w tym zielona a kiedys musze sie tego nauczyc

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wyposazenie
A masz już dymion? Ile litrowy?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość moj pierwszy nastaw.
hmmm ja wiem tylko, że przed zerwaniem owoców należy wystartować matkę drożdżową, bo czasem nie startuje a w tym czasie owoce mogą się zepsuć. Ja jednak w tym roku zrobiłam pierwszy nastaw i najpierw zerwałam owoce później wstawiłam matkę a wydrylowane wiśnie zasypałam cukrem i zostawiłam w wiaderku przykrytym pokrywą. Ugniotłam owoce troszkę tłuszkiem do ziemniaków :P i dodałam pirosiarczanu by się nie psuły. Później sok zlałam do balonu, uzupełniłam wodą, dałam drożdże, fermentacja burzliwa trwała tydzień, po tygodniu dodałam resztę cukru i fermentowało burzliwie jeszcze dwa dni, a teraz cisza. Nastaw stoi 3 tygodnie w balonie już, ale jeszcze nie próbowałam :) Mam nadzieję, ze będzie dobry. Jeśli tak to zabiorę się za winogrona. Ale ja laik jestem więc również mam nadzieję, że się jakiś fachowiec wypowie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
W moim zestawie małego winiarza jest : jezeli dymion to jest balon to mam :D 15 litrowy :classic_cool: do tego dwie \"rurki\" z tesko :D !!! szklane i korek do balonu gumowy z dziurką :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dobra, to wszystko po kolei i bez specjalistycznego słownictwa :D Tak ci podam całkiem na oko, ale ja chcesz to oczywiście możesz robić wg jakiegoś przepisu. 1. Idziesz do sklepu gdzie mają drożdże winiarskie, prosisz o drożdże i pożywkę do nich. Czytasz co jest napisane na drożdżach czyli jak je rozmnożyć i ile dni mają się rozmnażać zanim je można dodac do owoców. Robisz co każą w instrukcji ;) 2. Jak drożdże są gotowe to zaczynasz od zagotowania wody z cukrem. Na baniak 15 litrów powiedzmy 5 litrów wody z 2 kg cukru. Woda stygnie a ty gnieciesz owoce i pogniecioną pulpę wlewasz do balona, patrząc ile wlałaś. Ma być przynajmniej pół na pół pulpy owocowej i wody, może byc więcej owoców. Do pulpy owocowej wlewasz wystudzoną wodę z cukrem, dodajesz rozmnożone drożdże i z reguły piszą też że należy dołożyć resztę tej pożywki. Zatykasz korkiem i rurką z wodą. Dobrze jest co parę dni przemieszać zawartość balona. 3. Po dwóch tygodniach trzeba odcedzić owoce - możesz odciągać płyn przez rurkę spod owoców - możesz też normalnie przecedzić wszystko przez sito a lepiej gazę. Balon płuczesz, wlewasz z powrotem to młode winko i jeśli nie jest słodkie (a powinno dalej być za słodkie na tym etapie) to dokładasz wody przegotowanej z cukrem. Wino powinno dalej żyć i bulkać co jakiś czas. Jak przestaje bulkać (miesiąc - kilka) zlewasz do butelek (bez osadu na dole balona - zawiera martwe drożdże które psują smak wina) . Mogą być po winie, a dokupujesz korki (jak kupisz stożkowe to na upartego można je wbic do butelki nie posiadając korkownicy) ale w zakręcanych butelkach przechowuje się równie dobrze - tylko gorzej wygląda :) Jak coś jeszcze to pytaj :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cebulko, chyba mi szlag trafił te drożdże. Zrobione w sobotę, na opakowaniu piszą 2-5 dni i że ma burzliwie fermentować. Przedwczoraj była minimalna pianka, a dzisiaj już nic nie ma, tylko woda taka brudnawa i na dole jakieś fusy...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ocet jabłkowy bardzo zdrowy
Drozdże winne sprzedawane w formie płynnej są pewniejsze w działaniu jak już pisałam powyżej. Polecam zrobić matke drożdżową na takich drożdżach. Tokajski szczep drożdży szlachetnych obniża kwasowość wina, więc zalecany jest np. do porzeczkowego czy innego o wysokiej zawartości kwasów owocowych. na początek kup szczep burgunda I jak pisałam jak się chce mieć wino o sporej zawartości alkoholu i dzięki temu niepsujące się to nie wolno dodawać całej porcji cukru na samym początku, tak jak poleca Cebulka :-O, tylko należy cukier dodawać w kilku etapach co parę tygodni. Nie zalicza się do tego ewentualnego dosładzania juz gotowego wina, o którym pisze Cebulka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zgadzam się, że nie robię wina tak jak sie powinno - nigdy tego nie twierdziłam :P Ale wychodzi i to pyszne :) To fakt - jak się chce robić według zasad sztuki to cukier powinno się dodawać w kilku porcjach - tylko że nam się jakos nie chce :P Tuurmo - a masz je w ciepłym miejscu? Musza być podgrzewane - np pod lampką na biurku, albo jak jesteś w domu to trzymaj butlę z drożdżami w większym garnku z ciepłą wodą i zmieniaj wodę lub dolewaj wrzątku. Chociaż zdarza się niestety, że kupi się czasem jakieś drożdże które nie chcą :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zoo
Ja też lubię coś samemu wytworzyć bo to straszna frajda.. ale wino, vineczko, czerwone,białe, no i burczak proponuję pić zrobiony przez innych, choćby naszych bliskich sasiadów morawiaków. Sama robiłam i z wisni i z porzeczek i ze sliwek, znam takich co robia i z dyni i z jarzebiny i ze wszystkiego co troche ma koloru i ładnide pachnie.. ale po co.. jak efekt nie najlepszy, a roboty hu - . czasem sprzatania - gdy burzliwa fermentacja skończy sie na osadzeniu owocówych soków na suficie. Pozdrawiam wytrwalaych..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ocet jabłkowy bardzo zdrowy
dobrze zrobione wino domowe może mieć naprawdę rewelacyjny smak i często sklepowe sikacze nawet te z winogron nie umywają się do domowego wina dodanie cukru w 2-3 etapach to naprawdę nie problem - a uzyskany efekt przechodzi oczekiwania - nie rozumiem co męczącego jest w dodaniu cukru do wina? Pozdrawiam wszystkich domowych wytwórców wina ze wszystkiego. Polecam wino z aronii! :-) Cebulka 🖐️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×