Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość tylko nie osadzajcie

Usunelam ciaze i zaczynam zalowac

Polecane posty

Gość tylko nie osadzajcie

WTedy nie zalowalam i odczulam ulge, na krotko. Przesladuje mnie widok malych dzieci na zaupach, w kosciele, na spacerze. Mam zal do siebie, ze strach mnie wtedy sparalizowal i reakcja przyszlego "tatusia". Prosze mnie nie wyzywac, wiem ze mam czego chcialam. PRzykro..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mamusia dziecku
duzo czytałam na temat problemów natury psychologicznej kobiet po poronieniu czy usunieciu ciąży. Masz racje - pisząc o swoim odczuciu. Tylko Co współczuc - co czynię niniejszym. Ciekawa jestem czy jesteś dalej w związku z tamtym niedoszłym ojcem? Ile to lat minęło od tej chwili? Masz dziś inne dzieci?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość karolina2323
rozumiem cie,tz usunelam ale z inneg pwodu mialam amlutkie dziecko 3 mies a nasze malzenstw sie rzpadalo

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie problemowy
ty idioto amancie masz problem nie tylko z sobą ale też czynisz problem innym, ktorzy MUSZĄ patrzeć na twoja durną stopke i login.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tylko nie osadzajcie
mija prawie rok, nie mam dzieci . Tak, nadl tworzymy pare , teraz jestesmy juz malzenstwem. Przed aborcja ( chemiczna) , ustalilismy ze nigdy ta decyzja nie moze wplynac na nasz zwiazek.Nie bylismy wtedy szczeniakami ( 23 lata) , ale oboje bylismy przerazeni. Ja na poczatku mialam myli typu " trudno , jakos to bedzie a moi rodzice na pewno sie uciesza)". A On zalamal sie wtedy , mysle ze wina lezala po czesci w Jego psychopatycznej matce, fanatyczce religijnej , ktora wylicza sobie kiedy po slubie dzieci zostaly "zrobione". Jesli przed slubem, to kara boza... no a mysmy wtedy byli przed slubem. Mam zal do nas samych, ze zachowalismy sie jak szczeniacy . A teraz patrze a inne , malutkie dzieci , jakie maja piekne male raczki, jak sie smieja i zastanawiam sie jakie bylo by tamto, nasze. Az mi sie plakac chce... w duszy chcialabym miec dziecko a w umysle wmawiam sobie , ze nie bede nigdy ich miala. Nie chce zowu tego przezywac , tej niepewnosci jak On zareaguje. Boje sie samej siebie , ze znowu nie znajde sil aby walczyc o to dziecko.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
może idź do psychologa. porozmawiaj. może to pomoże ci zrozumieć, oswoić się z tą sytuacją. porozmawiaj też z mężem. zapytaj jak widzi wasze przyszłe życie i obecność w nim dzieci. dziwię się ze nie zrobiłaś tego przed ślubem. wg mnie sprawy takie jak przyjęcie i wychowanie dzieci są jednymi z z najważniejszych jakie każda para powinna omówić gdzieś na początku poważnego związku, a już na pewno przed pierwszym seksem. przeszłości nie zmienisz, choćbyś bardzo chciała. możesz zmienić przyszłość. możesz postarać się zeby ona była jaśniejsza. porozmawiaj z mężem. może już czas na kolejne dziecko. może ono pozwoli ci spojrzeć na wszystko z innej perspektywy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tylko nie osadzajcie
ON chce miec teraz dzieci, bo teraz juz mozemy ( wedlug mamusi). A wtedy tak bardzo jej sie bal. Moze tutaj mam do niego jakis zal, ze spanikowal i przez te dwa tygodnie, kiedy bylam swiadoma ze jestem w ciazy , zostawil mnie praktycznie sama. Wlaczylam z wlasnymi lekami i jego "depresja". Moze mam tez jakis szacenek do tamtego dziecka , jesli w ogole mozna to tak nazwac , i blokuje mnie to przed posiadaniem dzieci. A juz najbardziej, mam zal do siebie , ze bylam taka glupia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sama juz nie wiem.............
jestem przerazona tym co czytam.. matka fanatyczke religinja a synus wolal ZABIC dziecko niz zeby urodzilo sie przed slubem?? Boze..co za hipokryzja..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wydaje mi się że sama sobie nie poradzisz. idź do lekarza. nie wtydź się to normalne, że ludzie korżzystają z jego pomocy. psycholog czasem jest najlepszym co można zrobić. a że masz żal do faceta, no cóż, skoro on cią namawiał, skoro ty podświadomie chciałaś tego dziecka to nic dziwnego. zalecam też szczerą rozmowę z mężem. on musi wiedzieć jak się wtedy czułaś, co myślałaś i jak czujesz się teraz. o tamtym dziecku nie zapomnisz nigdy. zawsze będziesz nosiła to wspomnienie w sobie. możesz jedynie postarać się aby nie przyslanialo ci ono całego świata, abyś widziala też inne rzeczy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sama juz nie wiem.............
ty to psychologa, a faceta bym zostawila, nie bylabym w stanie zyc z taka straszną osoba..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tylko nie osadzajcie
On nie jest straszny, tylkowtedy byl jeszcze bardzo pod wplywem rodzicow. Teraz widzi ich dwa razy do roku , mysle ze sie zmienia. Nie chce tez o tym rozmawiac, co wtedy zrobilismy. A ja moze pojde po pomoc, bo mam wrazenie, ze te wszytskie mamy z wozkami specjalnie ktos stawia na mojej drodze, zebym zalowala..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nigdy tego nie pojmę.
Nie rozumiem jak złą matką musi być kobieta, której boi się dorosłe dziecko. Nie pojmę tego. Nie wyobrażam sobie, że miałabym się bać własnej matki tylko dlatego, że ma inne przekonania niż ja. Przecież Twój mąż był dorosły, mógł tupnąć nogą i powiedzieć, że ma inne zdanie. Mam nadzieję, że teraz potrafi przeciwstawić się "mamusi" bo jeśli nie to ciężkie życie Cię z nim czeka. Ale co się stało to się już nie odstanie. Myślę, że powinnać wrócić do tematu. Porozmawiać z mężem. Zdaje sobie sprawę, że to rozdrapywanie starych ran, ale czasem inaczej nie da się rozwiązać problemu. Twój mąż powinien iść razem z Tobą na terapię do psychologa, bo może on nie zdaje sobie sprawy z tego, że był marionetką w rękach mamusi, a Ty niestety lalką w jego rękach. Oboje musicie nauczyć się asertywności i poradzić sobie z tym co było...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sama juz nie wiem.............
dziewczyno POD JAKIM WPLYWEM??? czy katolicyzm, nawet nawet jego najwiekszy fanatyk woli ZABIC niz narazic sie na komentarze sąsiadow? ? zreszta w tym czasach nie ma jjuz takich komentarzy ze ktos zaciazyl przed slubem. Kobieto przeczytaj to co nam napisalas, o nim, o jego matce, i dopiero sie nam zwierzaj. Dla mnie to tak okropne ze az mi brak mi slow, sama mam 3 tygodniowe dziecko i wierz mi ze nie ma wiekszego DARU OD BOGA! a jesli twoja hipokrytka tesciowa nie rozumie takich rzeczy to trzeba sie od takich ludzi trzymac z daleka. widzisz sama ze juz muszisz sie udac do psychologa bo przez nich sobie nie radzisz. Skrzywdzili cie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tylko nie osadzajcie
z mamusia to juz ja wlacze od jakiegos czasu. Ale bylo ciezko , tym bardziej ze ja do swoich rodzicow odnosze sie jak do przyjaciol, nigdy mi nie zabraniali niczego, mowilam co chcialam. On nawet bal sie jej powiedziec, ze sie zareczyl. Teraz jest o niebo lepiej, sam mowi jej zeby sie nie wtracala a ja Jego z kolei poprosilam, aby mi w ogole nie przekazywal co mamusia mowi przez telefon, bo mnie szlag trafia. Szczerze mowiac ja sie staram z nim o tym porozmawiac , bo czuje taka potrzebe, zeby miec ta pewnosc ze drugi raz mnie to z jego strony nie spotka. Nie przezywalabym , gdyby na wiesci o dziecku on sie znowu zalamal. Mysle , ze musielisbysmy sie rozstac.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kdndkl
zamordowanie wlasnego dziecka , nienarodzonego, jest najwiekszym z grzechow! idz do spowiedzi, wyspowiadaj sie z tego szczerze, to ci pomoze potem kiedy Bog i to dzieciatko ci juz wybacza bedzie ci latwiej przezyc nowa ciaze i wychowac kolejne dziecko sam fakt ze zalujesz cos znaczy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kdndkl
z drugiej strony wspolczuje takiego meza totalnie uwiezionego emocjonalnie przez matke w bibli jest napisane ze na pierwszym miejscu jest zona i maz, potem dzieci , potem rodzice, powiedz mezowi i tesciowej,inaczej ona zepsuje wasze malzenstwo

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no jakby drugi raz zareagował tak samo to ja bym go między nogi kopnęła i to tak mocno że już nigdy żadnej kobiecie dziecka by nie zmajstrował!!!!!! pogadaj z nim. zawalcz o swój spokój!!! musisz to zrobić bo się wykończysz! jak nie chcesz sama, poszykaj psychologa, ktory prowadzi terapię par. powiedz mężowi że naprawdę bardzo ci zależy na tym żeby też poszedł. jeśli faktycznie zmądrzał to pójdzie. co do mamusi to ja się nie wypowiadam, ale jak dla mnie to chore stosunki są i tyle.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tylko nie osadzajcie
na temat tego ich calego katolicyzmu nie bede sie wypowiadac , bo od jakiegos czasu czuje do tesciowej chyba nawet nienawisc. Wlasnie od ostaniej wizyty, gdzie Ona przy mnie zaczela sie zastanawiac ile miesiecy po slubie jakies tam kuzynostwo poczelo dziecko.Tesc mi kiedys tlumaczyl, zeby sie nie przejmowac, bo ona nie ma najmniejszego marginesu tolerancji jesli chodzi o religie. Nawet nam zrobila afere , kiedy sie okazalo ze w dniu slubu bedzie tylko nabozenstwo a nie cala msza swieta! Musze powiedziec, ze u nich akuratnie ( poludniowo -wshodnia Polska) nadal istnieja takie przekonania , ze dziecko po slubie a jesli wzielabym rozwod, to byla bym wykleta. Unikam jej a moj maz rozwija skrzydla przy mnie, tak przynajmniej mysle. Nie wiem tylko czy zaluje tego dziecka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Wiem że to banalne
ale Pomódl sie za duszyczke Twojego nienarodzonego dziecka może To Ci ulży. I nie zrób tego wiecej. Postaraj sie pomóc jakiemus obcemu dziecku (bezinteresownie) to moze byc dla Ciebie ukojenie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wiesz ja jestem zdania, ze cokolwiek sie robi, trzeba przy tym MYSLEC i liczyc z konsekwencjami. nie potepiam cie dlatego, ze usunelas, ale nie zamierzam pocieszac, bo - zrobilas to swiadomie. i teraz sama powinnas poniesc tego konsekwencje. mi tez zdarzylo sie zrobic glupote, przy ktorej nie pomyslalam. prawie 2 lata sie z tym meczylam, zanim sobie WYBACZYLAM. i tyle w tym temacie :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nigdy tego nie pojmę.
Przekonania przekonaniami. Ja również wychowałam się w rodzinie katolickiej. Ale powiedziałam mojej mamie, że nie wyobrażam sobie by zacząć planować ślub bez wspólnego mieszkania i zamieszkaliśmy razem. Nie mówię, że mama od początku mnie za to wychwalała pod niebisa. Owszem miała trochę żal, że postąpiłam inaczej niż ona by chciała, ale zaakceptowała to, toleruje, odwiedza nas a my ją. Teraz mówi o wnuku mimo, że nie jesteśmy małżeństwem. Ale ja potrafiłam iść do niej i przedstawić jej swoje zdanie, zdanie dorosłe kobiety. Podziękowałam jej za to jak mnie wychowała, powiedziałam, że przyjmuję wszystkie jej nauki, ale czas bym sama o sobie zaczęła decyować. I jestem szczęśliwa,a z mamą nigdy nie miałam takich dobrych układów jak teraz. Mogę z czystym sumieniem powiedzieć, ze jest moją najlepszą przyjaciółka :) Także każd przekonania mozna pokonac.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Co sie stało już sie nie odstanie i myślę że czas na przemyślenia dawno przepadł. Teraz pozostaje ci tylko zamknąć w sobie ten temat i nie wracać do niego. Nie żyj tym błędem całe życie. Nie neguje twojej decyzji bo wiele ludzi popełnia błędy, ale zapomnij, tak będzie najlepiej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie będę osądzać bo żałujesz
Po prostu porozmawiaj z mężem, ten temat musi być wyjaśniony do końca, każdy aspekt musi być omówiomy, bo wszelkie niedomówienia oddalą Was od siebie. Mówię z autopsji - grunt to szczera rozmowa, do bólu, wałkowana tak długo aż wszystko się wyjaśni. I módl się o przebaczenie. Nie martw się, będzie dobrze, potrzeba jedynie trochę czasu i modlitwy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tylko nie osadzajcie
dziekuje wam za przyjazne slowa , bardzo mi pomogly.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość izóchaaaaaaa
witaj Pamiętaj, że każdy z nas popełnia błędy, których potem bardzo żałuje. Ważne, że żałujesz - jest to taka normalna kolej rzeczy - robimy coś okropnego, potem tego żałujemy. Nie żałują błędów tylko cyniczne kreatury, a w Tobie jest widać dużo człowieczeństwa. Powinnaś mieć teraz trojaczki :) , żeby odpokutować. Głowa do góry. Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tylko nie osadzajcie
dziekuje:) mam nadzieje, ze depresyjne mysle mi przejda, bo zadreczam sie. Patrze przez okno na glowna ulice miasta i mnostwo mlodych mam mija moje okna. Sa mlodsze ode mnie i daja sobie rade, nie widac zeby byly nieszczesliwe. Ja tez moglam teraz byc bardziej szczesliwa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×