Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość sos sos

PROSZE PODPOWIEDZCIE

Polecane posty

Gość sos sos

Prosze o poważna podpowiedz w temacie,ktory naswietle ponizej,bo....nie wiem co zrobic.Bez zbednych szczegółow....chcę odejsc od żony (zakochałem się,inaczej spotkalem dawna milosc) dla prawdziwej miłości,ale....ona sie nie zgadza,boi sie zostac sama,więc....zaproponowalem,że zostanę i będziemy żyli obok siebie i tak nas nic od wielu lat nie łączy nigdy nie łąćzyło z mojej strony ,poza 2dzieci.Jednak ona robi mi piekło,nie dziwię się,bo ...rozumiem jak twierdzi nadal mnie kocha,ale....ja nie,więc co chce mnie zatrzymac siłą,juz 2razy próbowala popelnic samobojstwo,nerwowka w domu nie do wytrzymania,więc...dzisiaj mowię ,że ...wyjeżdżam zostawiam jej to wszystko itd.chce miec spokoj psychiczny,bo juz dluzej nie wytrzymam ....to powiedziała,że i tak za 2dni wrocisz na pogrzeb,kazde moje rozwiazanie tak kwituje,straszy,szantażuje itd.wiem,że te groźby sa poważne i jest gotowa je zrealizować,dala temu dowod juz 2razy. Nie chcę żyć w takim piekle,nie mogę niczego zrobić,znależć żadnego wyjscia,bo istneje obawa,że cos sobie zrobi.To jak mam dalej żyć? Jakie rozwiazanie znależć?Co bym nie zrobił,to ona zakończenie widzi jedno,z drugiej strony nie sposob,mi jej upilnować,co mam jej na krok nie opuszczać itd.czuję sie zniewolony,skuty kajdanami,zmuszony do tego czego nie chcę.Za chwilę sam się załamię.Pomożcie ,proszę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość no nie mogę juz
A co z dziećmi? Odchodzisz i zostawiasz dzieci pod opieką niezrównoważonej osoby?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość no nie mogę juz
"nic nas nie łączyło" - no tak, ja też robię dzieci z osobami, z którymi mnie nic nie łączy :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sos sos
dzieci dorosle,maja juz wlasne---jestem dziadkiem i człowiekiem przegranym,ktory ożenił sie z wybryku młodzieńczego"dla zakładu" to głupie,wiem-niezrozumiałe itd.ale...tak bylo,tego nie wrocę.Muszę mysleć co teraz,co dalej.Nie chcę tez budować swojego szczęścia na ....tragicznym zakonczeniu...nie chce takiego obciazenia,co zrobic?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a ja bym chciała wiedzieć
skierować na leczenie, bo innego wyjścia nie widzę

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tania hania
oj tam, oj tam, gdyby naprawdę chciała się zlikwidować to dawno by to zrobiła :O szantażuje Ciebie i tyle zresztą jeżeli jej nie kochasz i jesteś zdecydowany odejść to zrób to a zobaczysz, że ona i tak sobie nic nie zrobi, bo będzie się bała, że nie będzie miał ją kto odratować.....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sos sos
Po probie samobojstwa,byla w szpitalu(wiadomo policja i te sprawy),jest leczona,ma leki itd.sytuacja bez zmian,nie przyjmuje niczego do wiadomosci i koniec.Nie widze zycia dla siebie,jedyne co mnie powstrzymuje przed zakończeniem mojej gehenny to miłość do innej kobiety,jak długo to wytrzymam = nie wiem,jestem w maxymalnym dolku

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
daj spokój jest dorosła- wyjedż i tyle- nawet jak coś sobie zrobi to na własne życzenie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sos sos
pietruszkowa----a czy dziadek nie ma prawa do miłości?dlaczego?czy to tylko przywilej dla mlodych?dlaczego?przeciez to takie piękne uczucie,zwlaszcza te w pelni odwzajemnione. --------To nie jest zastraszenie,bo....druga proba,byla na maxa ledwo odratowali ,kilka dni w spiaczce itd.lekarz stwierdzil,ze to była proba jednoznaczna czyli na calego itd.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rukola niezielona
załatw spotkanie w poradni małżeńskiej , idzcie tam razem i pogadjcie z fachowcem- jestem przekonana że oboje znajdziecie tam pomoc tzn. ona zrozumie że bez Ciebie też moze żyć a TY dowiesz się ,że nie jestes odpowiedzialny za jej postępowanie i będzie wilk syty i owca cała...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dziadek milosc jest piekna ,nawet bardzo powiedzialabym . Piszesz ze nic Cie z zona nie laczylo nigdy ,no moze dzieci . A co one sie kurwa z kosmosu wziely???? Piszesz ze to milosc odnaleziona po latach ? To co sie stalo ze z ta miloscia nie byles ,a za to zjebales zycie innej ,tej niezrownowazonej , niekochanej nigdy kobiety????? Wlasnie mam takie zdanie ,ze Ci dupa zaszalala i wiem tez (czego Ty nie wiesz) ze jeszcze zaplaczesz nad swoja glupota . Stary a glupi . Zrozum juz mlodszy nie bedziesz ! Ten amok tez minie ! Zostanie gigantyczny kac i poczucie winy. Acha !!! I jeszcze za to co napisales o zonie bedziesz sie zajebiscie wstydzil za miesiac ,moze dwa a moze dwa lata ,ale tak bedzie . Z powazaniem Panie 🖐️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sos sos
mieszkamy na wsi,nawet nie wiem ,czy w pobliskich miasteczkach sa takie poradnie itd.Przeprowadzane byly rozmowy z psychologiem ,psychiatra itd.żadnych rewelacji w rozwiazaniu tego problemu,pytanie bylo ...dlaczego wczesniej nie odszedlem...a co to ma do rzeczy?czy jest dobry czas,moment na to?chyba kazdy jednakowo zły,dla porzucanej-tak?Może nie byli to kompetentni lekarze,jej tez nie naprowadzali na inne myslenie,na pogodzenie sie z tym czego nie ma itd.Po tym jak sie zachowuje ,histeryzuje,wygraza,jestem przekonany,że jest gotowa to zrobić,a ja nie chce życ z obciązeniem pozbawienia jej życia.....chce tez miec prawo do decydowania o sobie ,nie chce byc więźniem ...a tak się czuję,,,zresztą nie mam slow ,żeby opisac jak się czuję,psychicznie a i zdrowotnie wysiadam juz w sensie cisnienie,serce itd. Twierdzi,że to z milosci,a ja widzę ,że to z nienawisći zemsty itd.moze sie mylę,ale i tak niczego nie wnosi to dla mnie,żadnego dobrego rozwiazania itd.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lampka polnocna1
po pierwsze powod dla ktorego chcesz odejsc od zony jest idiotyczny o czym przekonasz sie nie pozniej niz w ciagu 2 lat. po drugie nigdy nikomu nie daj sie szantazowac samobojstwem! gdyby miala sie zabic to zrobilaby to skutecznie za pierwszym razem. Pakoj szybko manatki, zamieszkaj z prawdziwa miloscia, zona po paru miesiacach dojdzie do siebie a za jakies pol roku bedziesz lazil za nia lub pod jej oknami patrzac jak uklada sobie zycie z innym facetem - do ktorego wkrotce potem twoje dzieci beda wolac tato :) powodzenia nieodpowiedzialny zakochany czlowieku

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sos sos
sowaaa Ona mnie kochala i kocha nadal (jak twierdzi) ja nie kochalem jej nigdy,ale to dobra kobieta zlego slowa do tej pory na nia nie moge powiedziec i nie powiem,ale....teraz to zachowanie jej itd.sam jej nie poznaje

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lampka polnocna1
dlaczego uwazasz ze ta do ktorej chcesz odejsc to ta prawdziwa milosc?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A mnie strzela chusteczka ,jak czytam ze nigdy nie kochal osoby z ktora wiazal sie na cale zycie . Down czy jaki kut ????

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a co to za roznica ile facet ma lat i czy naprawdę kocha czy tak mu się wydaje słuchaj autorze- rozumiem twoją żone- zostawiasz ją samotną i starą pewnie bez szans na szczęśliwa miłość- ale jak sam mówisz ona ma dla kogo żyć i kim się cieszyć- ma dzieci i wnuki i na siłę nie może cię zatrzymać- choć fakt faktem mimowolnie wyrządzisz kobiecinie krzywdę i o tym nie ma co dyskutować jednak w życiu trzeba byc w jakimś stopniu egoistą- masz prawo tak przeżyc życie- jak tylko sobie zapragniesz. drugiego mieć nie będziesz . chyba, że chcesz sie poswięcic i zostac- ale wtedy poswięc się bezgranicznie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pan_prezydent
dajcie czlowiekowi spokoj, cale zycie spedzil przy kobiecie, ktotej nie kochal i skoro teraz naprawde sie zakochal z wzajemnoscia to chyba jego prawo aby ulozyc sobie zycie? albo nei ma prawa do tego? jestes dorosly, twoja zona tez, rozumiem, ze jej sie jest ciezko pogodzic z twoim wyborem ale szantazowanie samobojstwem jest nie fair, nie zazdroszcze sytuacji, hmm moze ktores z dzieci mogloby ja wziac do siebie zeby sie nie czula samotna gdy ty sie wyprowadzisz...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lampka polnocna1
nie - jest po prostu zakochany - przejdzie mu niestety ale wowczas bedzie za pozno bo nie bedzie mial do czego wracac - my ludzie jestesmy jednak tacy glupi :(:( powiem ci tak sos - po prostu nie warto robic tego co planujesz - uwierz. wez na wstrzymanie, nie ran zony, jesli nie mozesz zyc bez tej drugiej to spotykaj sie z nia w tajemnicy - ale upewniej sie przynajmniej czy dla tej chemii ktora jest teraz warto niszczyc to co miales przez iles tam lat - a jesli jeszcze piszesz ze zona to porzadna kobieta - to naprade zastanow sie baaaardzo powaznie zanim zrobisz ostateczny krok.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jjjujunhhhhhhhhhhhhh
współczuję twojej żonie, ale...Szkoda mi takich ludzi, którzy uciekają sie do samobójstwa, bo chcą kogoś przy sobie zatrzymać.A słyszałeś o ubezwłasnowolnieniu? Sam pisałeś,że była policja, szpital i te sprawy.Jeżeli jeszcze raz to zrobi to zamknij ją w szpitalu dla umysłowo chorych.Masz takie prawo jako mąż.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a ja Tobie ike
Zycze coby Twoj tez okazal sie takim egoista po 20 paru latach razem przezytych. Zareczam ,ze inaczej bedziesz piac .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dopowiem
i slowko do lampki -przeciez Ty sie kurestwem wszelim brzydzisz1 Czyzby oswiecenie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
za sympatyczne życzenia serdecznie dziękuję kto wie może się okaże- nie chciałabym być z facetem który mnie nie chce

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lampka polnocna1
do a ja tobie... a to jakas nowosc - i nie bardzo rozumiem szczerze mowiac.. moze troche jednak jasniej?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tania hania
lampka polnocna1 - właśnie sos sos ma pon dziurki w nosie to co miała przez te 20 lat :O teraz, kiedy wychowali dzieci chce ułożyć sobie życie zgodnie z własnymi uczuciami, więc na pewno nie jest mu żal tego związku. i jeszcze jedno - na co dobre jest takie myślenie, że kobieta bez mężczyzny będzie nikim?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sos sos
Kobieta ,którą kocham...to miłość od zawsze ...od mlodych lat,nigdy jej nie przestalem kochac,zawsze byla ze mna itd.przeżyłem ogromne piekło z ktorego wyszedłem tylko i wyłącznie dla niej,to myśli o niej podtrzymywaly i nadal mnie podtrzymuja przy życiu,gdyby nie ona ,to moje życie juz dawno straciłoby sens i racje istnienia.Los jest okrutny i ...nasze drogi rozeszly sie ...wowczas w tamtych mlodych latach,ale...ja nigdy nie zwatpilem w tą milosc,nigdy nie przestalem jej kochać,a teraz...teraz ją kocham tak,że jestem gotowy oddać za nią życie....albo na zasadzie nie mogę być z nią ,to...nie chce zyc wcale,ale...tak nie zrobię(obiecalem jej to) ....wytrzymam kolejne pieklo,moze jest gdzies iskierka nadziei na lepsze jutro. Zdaję sobie sprawę,że...skrzywdziłem żonę,że zmarnowałem jej życie,żaluję tego,ale...co mam teraz zrobić,czasu nie cofnę,a szkoda. Rozumiem,też jej zachowanie w tej chwili,rozumiem....nie jestem jakimś nieczulym egoistą,nie chce tez jej nadal krzywdzić w sensie dołowania psychiczneho itd.chcialbym normalnie,kulturalnie odejść,tak sie rozpada wiele zwiazkow,zostaja w przyjazni czy luzniejszych kontaktow,dla dobra rodziny czy w imie spedzonych lat(gorzej czy lepiej) Do dzieci nie chce isc,dzisiaj corka pomagala w rozmowie,tłumaczyla matce,ze na sile niczego nie zatrzyma itd.nic nie dociera do nej,żadne i niczyje argumenty,ona widzi tylko jedna drogę na kazdy moj ruch...wiem,że nie żartuje.Wiem też ,że nie chce tak życ,ale tez niesc obciazenia ktore mi przygotowuje.Jak żyć?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a ja Tobie ike
Za zyczenia nie dziekuj ,bo tak naprawde nie zycze by sie spelnily . Nic milego naprawde . Powiesz za lat 20 czy chcialabys czy nie . Teraz zmien topik . Nie lubie gdy corka mame poucza ,a juz totalne przegiecie gdy celuje sie dziadkowi w sprawch milosnych doradzac. Przezyj troche . Pogadamy . Teraz taktownie zamilcz i wypowiadaj sie na tematy o kaszkach bananowych ,ktorym mowisz stanowcze NIE. bEZ URAZY -I

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
tania a w tym wypadku to bardziej rozumiem żone- co on kurrna z nią robił te 20 lat- te 20 lat temu ona miała szanse na miłość a dziś zostawi ją praktycznie bez szans ale nadal uważam , że to jego życie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×