Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Aca

Zazdrość... jak ją leczyć? czy to chore?

Polecane posty

JA JESTEM ZADZROSNA JAK CHOLERA O SWOJEGO FACETA:/ ale niemam tak naprawde o co:) Bo on spędza czas tylko ze mną ,orazdu po pracy jest u mnie i tak codzień a w soboty i niedzele cały dzień razem:),wy piszecie o wieczorach kawalerskich ? wiece mój facet powiedzał ostatnio tak \" ja bym nie poszedł na żaden wieczór kawalerski wolałbym być z toba bo to jest głupota i nie bedą ogladał wynajetych kurew\":)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość A CO JA MAM POWIEDZIEĆ
hm wieczór kawalerski nie oznacza od razu oglądania i ruchania dziwek.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość delikatna0
Też mam taki problem...Dla mnie to straszne, bo wiem, że jakby mnie poprosił, żebym nie szła na imprezę, to nie poszłabym DLA NIEGO. Niestety sytuacja odwrotna nie ma nigdy zastosowania. U nas sytuacja wygląda tak, że to ja wyjechałam na studia, on został w domu, pracuje.. Jego kumple są drudzy (tuż po rodzinie) w hierarchii jego wartości. Ciężko mi z tym, bo zrobiłabym dla niego wszystko, a on.... Gutek z Pidżamą Porno śpiewał kiedyś "nikt tak pięknie nie mówił, że się boi miłości..jak Ty" - te słowa odealnie pdzwierdziedlają mojego chłopaka. Boi się choć jej pragnie. Ucieka do kumpli, mam wrażenie, że rozmawia mu się lepiej z nimi niż ze mną.. Wychodzi z nimi, nie pisze...czasem coś skrobnie, jak poproszę go o to, ale nic z własnej inicjatywy.Ciężko być z kimś gdy się jest zazdrosnym...jeszcze ciężej, gdy tego nie widać u tej drugiej osoby, gdy nie widzę w nim tego, że on też choć trochę jest zazdrosny (w tej zdrowej, dozwolonej dawce). nie wiem jak to wszystko ogarnąć..długa ta moja historia...za długa jak na to forum.ale..naprawdę mi cięzko i nie wiem jak to ogarnąć....:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mygrena37
ja mam jescze gorszy porblem ze sobą jestem zazdrosna o głupich kumpil chlopaka aleo n tak chente i z taka radoscia z nim spędza czas ze normanie jest mi przykro i jestem zazdrosna,ale kiedy mu o tmy owie zen ei czuje zeby z tkaim entuzjazmen mpodchodizł od naszych spotkań to on uwaza ze przesadzam i go ograniczam,i ot niem oja sprawa ki ie spotyka i co robi,i nie bedzie m sie tlumaczył.jestesmy ługo ze soba ale jest coraz gorzej w tym temacie, jemu spowszedniał nasz związek , ja cigągle czekam na lepsze dni i kocham go ,ale corz trudniej mi kiedy on czasmai 3 -4 dni koejne spedza wieczory z kumplami a my mozmey sie umowic przed albo w owlny dzien ktrego akurat nie zdazyl jescce z nimi zapalnowac. ehh a ja wtedy siedze sama jak ta naiwna ao na jezdzi z nimi gdzie chce, imprezuje,cco ma mzorbic jak zadne rozmowy nie docieraja a rozstac sie nei chce

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mygrena37
delikana-chyba mamy ten sam klopot ehh ale co z tym zrobic

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mygrena37
a najgorszejes to ze to ja wychdze na ta zła to ja mam wieczne pretesje i wieczny problem z tmy ,on teog nie widzi bo bawi sie świetnie z kumplami żć mi sie nei chce tak bardzo potrzebuje zmiany tej sytacj tak chcialabm zeby to zorzumial

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
mialam identycznie, i tak jak wy nie mialam na to rozwiazania, wszystkei sie pytacie JAK SOBIE POMOC, ale odpowiedzi nie ma. proste: jak ma zdradzic to zdradzi.. ja sobie w ten sposob z tym poradzilam, czasem sie mecze, ale na pewno nie jest to juz chorobliwa zazdrosc troche pokory, rozmow szczerych, im krotsza smycz tym bardziej chce sie ja zerwac i nie jest mi latwo to pisac, wiem co czujecie, to tragiczne uczucie ale innego wyjscia nie ma, jak przyjac na klate wszystkie jego imprezy, myslac: bedzie co ma byc, jak zdradzi to on bedzie plakal, przepraszal, to on sobie tego nigdy nie daruje zreszta, facetom po pijaku malo kiedy staje, wiec nie biedujmy:P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość refleksja na temat
Słuchajcie dziewczyny. Na siłę nikogo nie upilnujecie, a życie nie polega na tym, żeby się ciągle zamartwiać, czy już zdradził, czy jeszcze nie. Zazdrość rozwala związki, a często bierze się z niskiego poczucia własnej wartości oraz czasem z intuicji. Siedzicie w domu, zamartwiacie się, on się bawi, a życie przecieka Wam przez palce. Szkoda czasu! Jesteście młode! Nie chce przyjść - idżcie do koleżanki, klubu, siłowni, na basen, róbcie coś!! Zobaczy, że macie własne sprawy, zajęty czas, nie czekacie jak pies i zacznie go to intrygować. Na spotkanie nie będzie przychodzić wyposzczona dziewczyna, ale osoba, która także ma swój świat, zajęcia, pasje. Dziwi mnie zachowanie Waszych facetów. Niestety wydaje mi się, że pierwsze emocje opadły i zajęli się czymś innym. Ja także jestem w związku, ponad 2-letnim. On ciągle chce spędzać ze mną czas, razem realizujemy nasze pasje. Z drugiej strony wie, że jak się chce spotkać z kumplami, to nie ma problemu, tylko żeby mi powiedział wcześniej, to też zaplanuję sobie wieczór. Kiedy jeszcze mieszkaliśmy ponad 1000km od siebie, a on szedł na imprezę, to dzwonił, mimo że o to nie prosiłam, a ja wiedziałam, że o mnie myśli i że mu zależy :-) Ciągle zabiega o mnie i martwi. Ufam mu. Nie muszę być zazdrosna i on również (chociaż czasem jesteśmy ;-) ). Mój poprzedni związek rozpadł się z powodu mojej zazdrości. Choć tak naprawdę moja zazdrość brała się z niepewności, czy mu zależy. On mnie okłamywał, potem przekonywał, że nie kłamie, a ja starałam się wierzyć, lecz coś mi nie pasowało i z tego powodu zaczęłam czuć się niepewnie. Zachowywałam się podobnie jak Wy, zamartwiałam, kontrolowałam. Teraz wiem, że to nie miało sensu, bo jak ktoś chce ranić to i tak to zrobi. Pytanie tylko, czy warto marnować czas na taki związek? Zastanówcie się dziewczyny, bo ja to już wiem :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×