Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

like_

znowu sie z nim przespalam. pomocy...

Polecane posty

ja mam tak samo jak kici. im wiecej o nim mysle tym czuje ze on jest jeszcze dalej. posunelam sie juz do jakis medytacji, ktore maja na celu przywrocic mi energie. czytalam ze jesli sie o kims mysli caly czas to to wysysa z nas energie, a ta osoba czuje sie nami nasycona. wlasciwie to wierze w to, bo zawsze jak bylam obojetna to on mnie chcial, a jak juz sobie obmyslilam ze wyznam milosc i caly czas o nim myslalam to mnie splawil. dodam tylko ze te medytacje nic mi nie pomogly:classic_cool:

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nigdy mu nie wybaczę tego co mi zrobił. Wiedział, że jestem młoda, niedoświadczona, dobra, że nie umiem być jednym z fuck friends, prosiłam, zeby mnie zostawił, że będzie mnie bolało. Ja nigdy nie znajdę sobie nikogo bo wszystkich będę porównywała do niego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a, i dodam jeszcze cos bardzo zalosnego- dalej mam nadzieje ze on jeszcze kiedys do mnie napisze i bedzie tak jak dawniej :|

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
cala ja- ten moj tez to zrobil specjalnie, tak dla zabawy. on mial w domu setki, doslownie setki ksiazek o psychologii, o umysle kobiety i innych takich. dokladnie wiedzial co mowic, kiedy mowic, jak mowic. nie wierze, ze myslal ze zwykla kobieta taka jak ja, nie ma uczuc i ze nie bedzie oczekiwala jakichs deklaracji.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Po co mi to robił, po co?!! Co ja byłam winna?! Nigdy nikogo nie skrzywdziłam, zawsze próbowałam uczciwie. Jego to kręciło takie kurwa mać dobre dziecko. Zniszczył mnie całkowicie, już nie będę taka jak kiedyś. Nie wierzę w dobro, uczciwość i szczerość...Nie wierzę już w nic...Też jestem żałosna bo myślę, że się jeszcze kiedyś odezwie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ale jak się odezwie a ja oczywiście pobiegnę to będzie jeszcze bardziej żałosne do końca stracę szacunek do siebie. Takie błędne koło. Pobiegnę będę szczęśliwa, nie pobiegnę umrę z żalu i będę pluła sobie w twarz. Chore...nawet przeklinać zaczęłam...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mleko, widzę, że Ty trafiłaś na rasowego profesjonalistę :o Te wszystkie poradniki , książki... Boże ,aż strach myśleć co ten facet ma w głowie . Te romanse to chyba taki jego sposób na życie :o Czyli jednak bierzesz jeszcze pod uwagę powrót do Londynu i do tamtego układu mimo , że masz świadomość , że nic więcej z tego nie będzie? Ja też przez to wszystko trochę pofolgowałam sobie z alkoholem , ale chyba już się opamiętałam - nie mogę się przez niego marnować , a poza tym , na pewno nie ON nie widziałby u swojego boku kobiety , która nie ma zahamowań w związku z %% ( czyli kolejna rzecz , którą robię pod jego kątem - takich rzeczy jest miliony:D) . Też czuję się niekiedy jak psychiczny wrak człowieka, bo wykańczają mnie ciągłe myśli o nim , ciągła niepewność , bezradność , zazdrość o niego i wszystkie te uczucia z nim związane... Podobnie jak mleko , doszukuję się ratunku w rozmaitych książkach o psychologii , pozytywnym myśleniu i tym podobnych i to jest jedyna rzecz , która daje mi ukojenie, pozwala odsunąć od niego swoje myśli , albo poprostu daje nadzieję, że ta sprawa nie jest jeszcze przegrana , że może być dobrze . To jest chyba takie oszukiwanie samej siebie, ale inaczej nie umiem sobie z tym poradzić. Co z tego , że wiemy ,z jakiego pokroju ludzźmi mamy do czynienia, skoro żadna z nas NIE UMIE tak poprostu ,dla swojego dobra , uciąć taką znajomość. Nikt nie jest wystarczająco idealny,aby mi go zastąpić . Uwielbiam w nim dosłownie wszystko od A do Z , nawet takie bzdurne rzeczy typu sposób , w jaki oddycha ,jaką ma minę gdy śpi itd.. Wiem wiem ,to chore :o Jeśli ta obsesja mi nie przejdzie ,to także czeka mnie pokój bez klamek :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Chyba im mocniej on mną pogardza?! tym bardziej szaleję za nim..Siedzę i wspominam sobie wszystkie piękne chwile wspólnie z nim spędzone, o zgrozo! jak on mi słodził. A w pewnym momencie dowiaduję się, że wyjeżdża na zawsze i wszystkie obietnice poszły się...Ja wpadłam ne pewny pomysł. Może mu chodziło o to: - żona go zdradziła(on jej nigdy), - chciał do niej wrócić ona go nie chciała(kobieta się zakochała) - dalej ma do niej ogromny szacunek- nawet jej nie wyzwał, - pomaga jej finansowo ale zarzekał się, że w życiu do niej nie wróci. Więc ja sobie ułożyłam to tak jeśli kobieta mnie tak wyrolowała to ja teraz zabawię się Wami? Co Wy na to?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Najlepsze jest to, że po pijanemu wysłałam mu sms-a, żeby był ze mną szczery i napisał mi czy chodziło tylko o seks-nie odpisał chyba ma mnie już za totalne zero...Jakie to przykre.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Na domiar złego ciągle robię sobie wyrzuty , że poniekąd ja jestem odpowiedzialna za taki stan rzeczy i mam dokładnie to , co sama sobie zgotowałam ! Tak strasznie zależało mi na tej znajomości od samego początku, że zamiast być sobą , to ja słuchałam głupich rad koleżanek i głupich książek. To wszystko dało efekt dokładnie odwrotny od zamierzonego - odsunęłam go od siebie. On z początku zabiegał o mnie jak diabli , zależało mu na kontakcie ze mną, dzwonił po kilka razy w ciągu dnia, pisał ,spotykaliśmy się codziennie, ale ja byłam zimna jak lód i mówiłam mu takie rzeczy ,że aż ręce załamuję na samo wspomnienie:o Boooże , co ja miałam w głowie :o . Gdyby nie moja głupota ,to może wszystko wyglądałoby teraz inaczej...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jasne, że rozumiemy wszystko Mleko :) tak, ja właśnie tak mam, mam nowy obiekt westchnień i o tamtym już nie pamiętam. Tzn. czuje sentyment, oglądam czasami stare zdjęcia.... i zaraz potem sobie myślę.... jeny, ale byłam głupia... przecież tamten nie sięgał TEMU obecnemu do pięt........ no, ale wiecie u mnie z tamtym to było dawno temu, bez seksu, dość krótka znajomość no i od dawna już nie mamy ze sobą kontaktu... nawet bym go nie chciała, bo w ogóle nie wiem o czym mielibyśmy ze sobą rozmawiać... najlepsze, że wtedy też nie mieliśmy za bardzo o czym, a jednak coś nas do siebie ciągnęło.... A to zauroczenie aktualne, to (napiszę ten słynny slogan :P) CAAAŁKIEM CO INNEGO (hehehe) - rozmawiamy ciągle, i to o sprawach ważnych, rozumiemy się, wspieramy, przyjaźnimy, a nie przeciągamy linę - "kto jest górą", kto jest biedniejszy, ofiarą, kto kogo krzywdzi, itp.... ah.... te platoniczne miłości.... :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Reasumując: ideał jest ideałem, dopóki się nie pojawi idealniejszy ideał... prawdziwszy... i nawet wcale nie musi być ideałem bez wad... ma wady, ale zalet tych ważnych ma więcej.... :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość malaCoco
czy w moim przypadku to jest jakis uklad? nie wiem, na nic sie nie umawialismy ... owszem, wspomina, ze moze kiedys bedziemy razem, ale kiedy to nastapi? nie znamy sie za dlugo, a ja sie coraz bardziej w to angazuje ... nie chce, nie zalezy mi na zwiazku z nim, a mimo to spotykam sie z nim, chce zeby mi cos zaproponowal; nie odzywa sie (od wczoraj) a ja juz szaleje, nie potrafie przestac myslec, nie chce tego, ale to jest silniejsze

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dokładnie tak Karolciu ;) Ja chyba od zawsze miałam tendencje do idealizowania partnerów i nie dopuszczałam do siebie świadomości o ich wadach . Byłam totalnie zaślepiona i dopiero gdy związek się zakończył , a ja doszłam do siebie i klapki spadły mi z oczu , to robiłam sobie wyrzuty w stylu " O matko , co ja w nim widziałam , jaka ja byłam głupia i ślepa! " Niestety ta durna tendencja została mi do dzisiaj. Tego obecnego również idealizuję. Jeśli kiedykolwiek się od niego uwolnię, to pewnie również będę robić sobie wyrzuty na kształt tych wyżej. A następny amant będzie , jak to ładnie ujęła Karolcia ,idealniejszy od tego idealnego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość samsung1987
cala ja.............tzn???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A myślisz , że jeśli mu się poddasz i pozwolisz robić ze sobą , co chce ,to będzie Ci lepiej ? Może przez jakiś czas uda Ci się wmawiać sobie poczucie szczęścia , ale na dłuższą metę to nie działa niestety... To jest ślepa uliczka , a jedyne wyjście to poprostu się wycofać. Wiem wiem , łatwo powiedzieć ;) Sama mam ten sam problem :P Teorię opanowałam do perfekcji , natomiast z praktyką już jest troszkę gorzej :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wlasnie wlazłam na komunikator, on zrobił się na chwilę online... :( Myslalam , ze wyjde z siebie. Znow wszystko wrocilo, tesknie cholernie, nie wytrzymuje, wyc sie chce.... :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Święta idą , "moj" pewnie już do miasta przyjechał.... Albo przyjedzie lada dzień. :( Przestanę wychodzić na ulicę chyba by go nie minąć przypadkiem.. 😭

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No... jest w tych rodzinno - samotnych świętach coś co mnie też przygnębia... niepokoi.... jakoś tak przeraża... chciałabym, że był już 2. stycznia.... hm...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
'Mój' też wraca na dniach z wakacji. Dzwonił do mnie kilka razy... Niby wszystko jest okej, chociaż ostatnio miało miejsce wydarzenie , które zasiało mi trochę zamętu w głowie,a jednocześnie sporo wyjaśniło. Zobaczymy co pokaże jak wróci . Ciekawe, co wydarzy się tym razem ;) Ja też chciałabym już 2 stycznia. Aby w końcu wrócić do normalnego życia po tej całej świątecznej krzątaninie. Nowy rok , nowe życie , nowe postanowienia :D Może akurat w tym roku jakiś 1 % z tych wszystkich postanowień uda się wcielić w życie :) Może w TEJ sprawie coś drgnie... Może akurat "w nowym roku wszystko się zmieni , wszystko będzie inaczej". A Wy macie jakieś postanowienia noworoczne ?;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Żebym albo znalazła sobie sens życia, albo zdobyła się wreszcie na odwagę jebnąć sobie w łeb.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Żebym albo znalazła sobie sens życia, albo zdobyła się wreszcie na odwagę jebnąć sobie w łeb.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Żebym albo znalazła sobie sens życia, albo zdobyła się wreszcie na odwagę jebnąć sobie w łeb.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×