Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

like_

znowu sie z nim przespalam. pomocy...

Polecane posty

Gość znowu te cytaty
;) nie prawdziwy. bo czasem po fakcie kapniemy sie, ze nastapilo pierwsze krzywdzenie zreszta wina zawsze lerzy po obu stronach co nie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wiec kobieta
Witam czytam i śledzę ten wątek bardzo długo oczywiście jestem w podobnej sytuacji tylko trwa to tylko pół roku. Facet mnie niszczy, ma na własność a ja go kocham i nie potrafię odmówić. Kiedyś byłam inna miałam swoje życie, pragnienia, ambicje i cele. Dzisiaj mam jeden cel-spotykac się z nim. Tylko za jaką cenę; parę godzin szczęścia za parę tygodni płaczu i lamentu. Zastanawiam się co on do mnie czuje, o co mu chodzi? Najgłupsze, że to ja mówiłam na początku nie angażujmy się....Teraz czuję się jak kretynka. Wiem jedno to miłość mojego życia i wiecie co? Będę o niego walczyła!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie znamy bruneta i nie gramy
w gansteraaaa .... 💤

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość no i co tam u was
bo ja juz nie wytrzymuje :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wiec kobieta
Czekam na miłość z jego strony. Czekam i płaczę wiem, że jest toksyczny i wiem , że nigdy go nie opuszczę, wiem , że go kocham najbardziej na świecie. Wiem także jak to boli i rozumiem Was wszystkie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość no i co tam u was
a ode mnie odszedł, zostawił mnie dla innej........................ z nia stworzyl normalna relacje, przestalam byc dostawka............. tak mi zle w tym wszystkim, moja dusza krzyczy, moj rozum opetany............. jestem sama, zupelnie totalnie sama, bez znajomych, przyjaciol, rodziny, marzen, celow, poczucia wartosci....................... nie radze sobie, nie radze.........

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no i co tam u was - a gdzie masz rodzinę , znajomych , przyjaciół ? Jak to możliwe, że zostałaś całkiem sama?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość no i co tam u was
kontakty i znajomosci ze szkol, studiow, miejsc pracy, byly jedynie grzecznosciowe, rozeszły sie tak jak szybko powstaly... przyjazni smaku nigdy nie poznalam............. kumpeli nawet nie mam....... kazdy poszedl w swoja strone... dorosl... sluby.... dzieci..... praca....... z rodzina ta co pozostala, zero kontaktu........... siedze i patrze w obrazek, nie umiem zapomniec...... wszystko we mnie krzyczy, dlaczego, dlaczego tak sie stalo, dlaczego ja tak wciaz tesknie, dlaczego odszedl........................ automatyzm myslowy wlaczony non stop, nic go nie zburzylo....... nie umiem sie z tego wyrwac , tyle lat mnie mial, ze juz po prostu nie umiem....... z zazdroszcza, zawiscia, zloscia patrze na rodziny, pary, grupy przyjaciol. wnet bede stara panna (ha,nowoczesna singielka?), nie ma co sie oszukiwac. tak szybko te lata zlecialy, kto by pomyslal........ zazdroszcze tym miernie ale trwale zakochanym, tym z moze nudnych, ale jednak - zwiazkow....... normalnych!!! bez niedomowien, czekania, przewagi jednej strony, bez zalu i wykorzystywania...............

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie spełniona
ja się przespałam z facetem tylko 2 razy......znałam go wcześniej chciałabym żeby poczuł do mnie to co ja do niego ale to nie możliwe....on ma dziecko i żone......z tego nie da się wyleczyć co najwyżej przyzwyczaić się do odrzucenia i samotności

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość no i co tam u was
W ZYCIU BYM NIE UWIERZYLA ZE COS TAKIEGO MOZE SIE MNIE PRZYTRAFIC:o telenowa, glupie uzaleznienie, zenujaca uparta tesknota. ... nie rozumiem!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość noooooooooooooooo
Nikt nie rozumie, póki w te gówno nie wdepnie....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość samsung1987
nooooooooooooooo dokladnie, masz racje, ale jest jeszcze gorzej...jak patrzymy na przypadek "kolezanki z forum" ktora ma podobnie jak my, to rowniez widzimy jak ona "beznadziejnie postepuje, ze przeciez u niej to juz w ogole nie ma szans, co ona robi"....ale te emocje, to w srodku co w nas sie gotuje,wrze, zyje... u mnie jeszcze troche dyszy, ale czuje i wiem ze juz niedlugo :) Boze jaki on jest beznadziejny!!!!!! on mi do piet nie dorasta!!! a ciagle mysle ;/ pozdrawiam :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mleko jak tam twoj nowy pan
?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A ja się poddałam. Już prawie miesiąc się nie widzieliśmy, ale w końcu mu uległam. Nie mam siły już z tym walczyć. Bo i tak przegrywam. I będę się z nim spotykać do lipca. Dopóki nie wyjadę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nooooooooooooooooooo
Ciekawe na czym polega ta bezsilność. Z jednej strony wiem, że nie mogę mu ulegać a z drugiej rzucam się w ramiona i jestem szczęśliwym człowiekiem(chociaż parę godzin), potem czekanie, plucie sobie w twarz, wyrzuty sumienia. Odezwał się po 6 tygodniach, pisał, że tęskni, spotkałam się z nim. Teraz znowu mija miesiąc a ja nie wiem o co chodzi. Niepewność zabija.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no i co tam u was ... a dlaczego nie robisz nic ,aby zmienić swoje położenie ? Narzekanie na zły los raczej nic tutaj nie da, trzeba wziąć się w garść i spróbować powalczyć o swoje szczęście :) Ja mam jakieś załamanie, pierwszy raz w tym roku :) Widziałam się z nim ostatnio , byliśmy na obiedzie tak o , jak znajomi . Nie było żadnych czułości , no może poza tym, że złapał mnie za rękę w taki charakterystyczny sposób i trzymał ją bardzo długo patrząc mi jednocześnie w oczy, do momentu , aż zabrałam swoją dłoń. Niby wszystko super, nie pokłóciliśmy się , a mimo to , ja chodzę strasznie struta... Chyba tak naprawdę w dalszym ciągu nie mogę się pogodzić z tym, że on nigdy nie będzie mój... Boli mnie to ,że on ma swoje życie, inne baby , że nie ma tam mnie :/ Mam nadzieję, że ten spadek nastroju minie równie szybko,jak się pojawił.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kicii, po jakiego grzyba chodzisz z nim na obiad "tak o, jak znajomi"? :) Tylko się nakręcasz...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A ja staram rzucic sie w wir roboty, szukac nowego towarzystwa, zajac soba, nawet niezle mi to wychodzi (przynajmniej tak sobie wmawiam), a oczywiscie po cichu chwilami bardzo tesknie, wspominam, wymawiam sobie... tudziez planuje morderstwo :classic_cool: :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Anees
Jezu, jak czytam ten wątek, to stanęła przede mną moja przeszłość głupawa. Powinnyście ten cały wątek na książkę przerobić, bo poraża autentycznością! Czytałam z zapartym tchem! Powieść i terapia w jednym. Może się zbiorę i opiszę swoją historię z happy-endem, bo ja już jestem szczęśliwie uleczona. A kosztowało mnie to kilka lat uzależnienia, wyrzutów, terapii i kłopotów psychologicznych. Omal nie zmarnowałam sobie życia, a mój związek "docelowy" zawisł w pewnym momencie na włosku z powodu upiorów z przeszłości... Pozdrawiam serdecznie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość anees opowiedz cos wiecej...
i powiedz, jak najprosciej z tego WYJSC

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Karolciu, nie wiem ,chyba nie umiem odmówić. A jednocześnie byłam taka pewna, że nic mną to spotkanie nie ruszy, ale niestety trochę się pomyliłam ;) Dzisiaj już jest okej, wracam do normalności mimo , że on nie daje o sobie zapomnieć... like_ , a jak tam sprawa z Twoim wyjazdem? Anees , chętnie poczytam ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ano wybyłam hen daleko.... A i tak miewam wrazenie ze widze go gdzies w tlumie miedzy ludzmi :classic_cool: Ogolnie rzecz bioraca zenada i zalosc... Ale powraca do mej chorej jazni, i wyzbyc sie nie da..... Tyle miesiecy, tyle lat juz zmarnowane.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja tez chce sie dowiedziec na temat historii Anees!!!!!!!! U mnie NIC. Ten facet co sie z nim mialam umowic, to oczywiscie umowilam sie z nim. Juz chyba 4 razy od wtedy co pisalam. I co? On jest fajny. W sensie kumpelskim. Nigdy sie chyba nie zmusze zeby sie z nim pocalowac...... Tak na prawde to nie chce mi sie z nim spotykac. Jest milo, fajnie sie rozmawia, ale za nic na swiecie nic z tego nie bedzie. On mnie irytuje tym, ze odnosi sie do mnie jak 15-sto latek do kolezanki. Denerwuje mnie to ze przeklina przy mnie, pali papierosy, zabiera mnie 'na piwo', ze jest taki dziecinny no i chyba najwazniejsze - nie jest NIM. ^.^ dalej tesknie, dalej rozmyslam, dalej analizuje.......

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość agnies mow ze nam wszystkim
wzywamy Cie tu !! :classic_cool: mleko ile ty masz lat? po 30 pamietam nie boisz sie staropanienstwa? nie szukasz innych? po necie, imprezach, pubach? jak ci tam w australii? i co, ten twoj milczy mleko?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
like, więc jednak wyjazd doszedł do skutku :) Gratuluję odważnej decyzji :) Jak długo tam będziesz? Ja mimo wszystko trzymam kciuki ,aby udało Ci się z tego wyleczyć, może tak długi okres bez żadnego kontaktu jednak pomoże zapomnieć . Może poznasz kogoś nowego , bardzo Ci kibicuję :) mleko , szkoda, że ten facet okazał się pomyłką... No ale zawsze jest szansa, że poznasz kogoś jeszcze :) Na dobrą sprawę to dopiero zaczynasz życie w obcym miejscu , więc wszystko przed Tobą :) A ON nie odzywał się nic od czasu tego "pożegnalnego" maila ? U mnie bez zmian. Od kilku dni nie mamy kontaktu ,a ja nie rozpaczam :D !! Więc nie jest ze mną tak źle ;) Dobrze się poskładało, bo mam nawał pracy ,więc nawet nie bardzo mam czas na rozmyślanie :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hejjjj ja jeszcze nie mam 30stki :classic_cool: (ale juz niebawem). Nie boje sie staropanienstwa, dorastalam na zachodzie i tam nie ma takich hasel. Tak wiec spoleczenstwo polskie nie zdarzylo wplynac na moja psychike z haslem 'staropanienstwa'. 'MOJ' odezwal sie kilka razy, po tym emailu. Ale to na prawde nic.Kilka smsow o pogodzie. Ja mu zawsze odpisuje... Smieszne- dalej mam wielka nadzieje, ze wroce i sie spotkamy i bedzie tak jak kiedys.:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A jednak się odezwał , myślałam że po tym ostatnim mailu już nic nie pisał . A w ogóle to jak wyglądają Twoje plany na przyszłość, wiążesz swoją przyszłość z obecnym miejscem pobytu , czy raczej liczysz się z powrotem na wyspy ? Dziewczyny, ale numer ! Nie będę się zbytnio rozpisywać . Miałam jedyną i niepowtarzalną okazję poznać, jak wyglądają takie układy od drugiej strony. Czyli zetknęłam się z facetem , który ma babę na zawołanie, właśnie wtedy , gdy chce mu się bzykać. Widziałam smsy ,rozmowy i poznałam męskie zdanie na temat takich układów i kobiet, które na takie coś się godzą. Jestem wstrząśnięta :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×