Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość mam pewne swoje dziwactwa

Czy wraz z małżeństwem kończy się całkowicie coś takiego jak prywatność ?

Polecane posty

Gość mam pewne swoje dziwactwa

Witam. Jesteśmy 3 miesiące po ślubie. Po ślubie zabrałam w spadku moje panieńskie dziwactwa z których za chiny nie potrafie zrezygnować i z coraz większym trudem się z nimi kryję. Moje dziwactwa są takie że: 1) Jestem zakupocholiczką i mam manię na punkcie chomikowania ciuchów, butów i kosmetyków. Troche mi z tym głupio bo widzę że inni w ogóle czegoś takiego nie mają. Z coraz większym trudem udaję mi się to ukrywać przed mężem, bo mamy malutkie mieszkanie i moja niewielka szafa niedługo nie pomieści tego. Mąż jest ciekawy co ja tak trzymam w tych szafkach że zabraniam mu w nich grzebać, walczy ze wścibstwem ale chyba coraz ciężej mu to wychodzi. Boję się że mimowolnie prędzej czy później zajrzy do szafy i że prędzej czy później wyjdzie z tego awantura. 2) Co najmniej raz w tygodniu lubię się porządnie nabzdryngolić, posłuchać głośnej muzyki i zwyczajnie pomarzyć. Lubię też na imprezie wypić tak żeby mi aż zaszumiało w głowie. Jednakże jest to zupełnie niemożliwe jak się ma męża który uznaje że kobiecie wypada tylko wypić słabego drinka (góra dwa). I wszystkie żony jego kumpli (takie święte krowy) albo nie piją wcale albo symbolicznego drinka z parasolką i wielkie abstynentki z tym że ja po tych drinkach które robi mój mąż to zupełnie nic nie czuję żebym w ogóle wypiła alkohol. W związku z tym czasem muszę się kryć z tym że lubie wypić i sączyć mocne drinki za jego plecami i ratując się miętówkami. Robię tak bo wiem że jeśli on zobaczyłby ile naprawde pije to wynikłaby awantura. Jednak coraz ciężej mi się ukrywać z tym ze na dnie szafy leży butelka żubrówki tak na wszelki wypadek. Boję się że jeśli on to znajdzie to wyniknie awantura. 3) Staram się ukradkiem walczyć o ochronę środowiska a przejawia się to w tym że obsesyjnie niemal segreguję odpady, szczególnego świra mam na punkcie wyrzucania plastikowych butelek do kontenera na plastik i nienawidzę jak wciskają mi w markecie te cholerne foliowe woreczki. Uparcie z tym walczę ale wiem że mój mąż nie zrozumiałby tego. On w markecie zawsze bierze woreczki i dla niego jest to normalne jak dla większości ludzi ale dla mnie to nie jest normalne że każdą zasraną marchewke się wkłada do woreczka. Jednakże do męża nie docierają moje argumenty. Ma w dupie środowisko. Dochodzi do tego że wtedy gdy on śpi to ja grzebie w koszu na śmieci żeby wyjąć plastikową butelkę, którą wyrzucił mój mąż i wywalić ją do pojemnika na plastik. Jednak nie opłaca mi się biegać z jedną butelką i czekam aż sie uzbiera co najmniej kilka. Chowam je w szafie, ale boję się że jak to odkryje mój mąż to wybuchnie awantura że składuje po szafach śmieci. Czy ktoś ma podobne nałogi, dziwactwa ? Ja tak strasznie tęsknie za prywatnością. Tymczasem mój mąż obdziera mnie z najmniejszych resztek prywatności. Cały czas mnie obserwuje i mam wrażenie że interesuje się nawet tym gdzie leżą moje gacie. To jest straszne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Bądź asertywna i nie odpuszczaj w razie czego, jak znajdzie, przyjmij krytykę, ale jak On ma prawo krytykować, tak Ty żyć po swojemu ewentualny okres burzy przeczekaj, ale nie odpuszczaj, bo jak stacisz 5 cm kw ląku, to jest to te 5 cm lądu stracone, potem trudno wrócić każdy układ międzyludzki to trochę walka o władzę, nie odpuszczaj, bo Cię zdominuje p.s. Jessu, jak bym czytała o sobie: co do joty każdy z tych p-tów:) Trzymaj się:)))

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a, on też przecież ma szafki:) poza tym negocjuj, nie musisz być bardziej tolerancyjna od niego, nawet, jesli taka jesteś z natury ;) - "Kochanie, ja szanuję to, że... - etc" poza tym, gdyby wykrył, to jest to dobra okazja do szczerej rozmowy o Twoich lękach: jesteś u siebie w domu, masz prawo czuć się bezpiecznie, nawet gdybyś nie wiem jakchciałą, nie da się zmusić do udawania całe zycie, lepiej popertraktować od razu, niż czekać aż latami uzbiera się z tego niezły wrzód

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość znajdz se inne
hahaha :) to o gaciach najlepsze

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kaszannnkaaa
kobieto, zakupoholizm to nalog ktory trzeba leczyc.. :O chyba ze tak szafujesz slowem ktorego znaczenia nie znasz.. poza tym jestes niemal alkoholiczka... regularnie raz w tyg sie uchlac musisz? czy ty sadzisz ze jestes normalna?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość troche mnie to dziwiprzed slu
bem nie wiedzial,ze lubisz sie napic,ze segrgujesz smieci? nie wiem ile wy sie widywaliscie ze nic o sobie nie wiecie, masz plusa za smieci,a on powinniem sie do tego dostosowac i za nic w swcicie robic awantury,jedynie za co moze byc zly t ze duzo kupijesz ciuchiow

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja mojemu kłamie ze sie
mniej masturbuje w rzeczywistosci... bo boje sie ze jakby sie dowiedzial, stwierdzilby ze to nalog :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość *** * ** ** ** *** *** *** ***
moim zdaniem no niestety wspólne mieszkanie to koniec prywatności. ale nie rozumiem czemu ty sie tak chłopa boisz? co on cię nie akceptuje? no na litość?! na imprezy nie chodziliście że nie wiedział ze lubisz sie napić? (ja też lubię). nie może uszanować że dbasz o ekologię? przecież to żaden wysiłek segregować śmieci i używać materiałowej torby. przecież to bardzo mądre co robisz, a on jest egoistycznym konsumpcjonistą. zakupoholiczka? mieszcząca się w jednej szafie? wolne żarty :P powiedz mu ze interesują cię ciuchy i lubisz i ma ci nie grzebać w twoich łachach. wyszłaś za jakiegoś despotę czy co ze sie ciągle boisz awantury. nie bądź marionetką co zachowuje się podłóg życzeń faceta!! a i zrób sobie drinka ;) a ja własnie wypije piwko za twe zdrowie :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mam pewne swoje dziwactwa
"ewentualny okres burzy przeczekaj, ale nie odpuszczaj, bo jak stacisz 5 cm kw ląku, to jest to te 5 cm lądu stracone, potem trudno wrócić" Oj dzięki. Ta rada jest bardzo cenna. o tym nie pomyślałam że im później tym ciężej w małżeństwie coś wypertraktować. Alkoholizm ? zakupoholizm ? To sprawa dyskusyjna. Ale ja w sumie nie o tym chciałam pisać tylko o tym że od dnia ślubu cały czas czuję się pod lupą i nie zapowiada się aby miało się to kiedykolwiek zmienić tym bardziej że mieszkamy w małym, dwupokojowym mieszkaniu a mąż lubi dominować. Przed ślubem nie mieszkaliśmy razem więc to chyba oczywiste że dopiero w praniu wyłażą pewne rzeczy. Tylko mi nie piszcie że trzeba było przed ślubem mieszkać. Bo żeby było bardziej sprzecznie to ja jeszcze chodzę do kościoła, przejmuje się troche religią i nie chciałam nigdy mieszkać z facetem na kocią łape.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość *** * ** ** ** *** *** *** ***
pomyśl sobie że to jego problem żeby nauczyć się żyć z twoimi dziwactwami...wziął cię "w ciemno" to niech się teraz męczy...a ty przestań się wstydzić tylko ujawnij się trochę z dziwactwami na zasadzie "spójrz chłopie co żeś wziął i się przyzwyczajaj". przecież nie zostawi cie bo segregujesz śmieci!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a duz omasz tych kosmetyków
?? bo ja tez chomikuje, mam ponad 20 kremow, ze 30 balsamow i tym podobne :O i mam to poupychane w szafkach, nie chcialabym ze by ktos zobaczyl moje dziwactwa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość po co masz tyle kosmetyków
:O :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gdryyyyyyyyyyy
to nie sa dziwactwa!dziwactwo to np,chodzenie w dwoch roznych butach.po pierwsze-wolno ci kupowac!po drugie-wolno ci pic!po trzecie -dbac o ochrone srodowiska trzeba!namow meza,no bo przeciez wasze dzieci beda chciały zyc w czystym srodowisku!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość po co masz tyle kosmetyków
ale po co komu tyle kremow na raz? nie mozna kupic nastepnego jak sie jeden skonczy? :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mam pewne swoje dziwactwa
Ciężko mi to wytłumaczyć, ale jak widzę jakąś super nowość po super promocji to mam wrażenie że to jakaś niebywała okazja i ta okazja staje ponad rzeczywistą potrzebą. Kiedy mieszkałam w domu rodziców i wyjechałam na wakacje to moja mama postanowiła pomalować mój pokój. W tym celu musiała wyciągnąć wszystko co leżało u mnie w szafkach, czyli tuziny ciuchów chyba jeszcze z metkami, ze dwa worki kosmetyków, duże budło biżuterii której wcześniej nawet na oczy nie widziała no i standardowe u mnie jakieś puste puszki po piwach i różnych alkoholach (troche tego było). Kiedy wróciłam myślałam że dostane zawału serca. Czułam się tak jakby ktoś odkrył moją największą tajemnicę. Jakby mnie ktoś rozebrał do naga i postawił na środku sali. Okropne uczucie. Nie byłam wściekła z tego powodu że coś może ze mną nie tak. Byłam wściekła że ktoś to odkrył, wyłonił na światło dzienne. Nie mówiąc już o tym jakie musiałam odsłuchać kazanie na ten temat. Tak było przed ślubem. Tyle że przed ślubem miałam mimo wszystko mnóstwo swobody i prywatność o której teraz po ślubie mogę już tylko pomarzyć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a duz omasz tych kosmetyków
ja tez jak widze promocje kosmketykow to musze to miec i zaraz kupuje, zobacze jeden żel do mycia to musze miec wszystkie z tej serii a potem upycham do szafy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A dużo Ty masz lat. Bo strasznie dziecinne to jakoś .... Nie dorosłaś do małżeństwa wg. mnie. Każdy ma swoje dziwactwa, małżeństwo to zaakcepowanie ich jeżeli nie są dla nikogo szkodliwe. Ja też mam dużo butów, mój mąż żartuje, że będzie musiał osobne szafy robić, ale kupowanie bez opamiętania, no cóz wspólny budżet macie, a dobre buty to drogo. Jak Cię stać to ok, ale ja wolałabym pozbierać na jakąś \"podróz życia\". Reszta jest do dogadania. Jak mu powiesz, że lubisz wypić, ale obciachu mu nie przyniesiesz na imprezie (bo to jednak wstyd pijaną żonę do domu wlec), to chyba się z nim dogadasz. Torebki - to tylko sprawa rozmowy. Dorośnij, jesteś mężatką.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
tak na marginesie - od kiedy to zakupoholizm i alkoholizm jest dziwactwem a nie uzależnieniem, które (jak każde uzależnienie) jest chorobą i należy ją leczyć?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hdherh
Kobieto, TY MASZ NAŁOGI i NERWICĘ (m.in. widać ją po tych lękach jak powiedzieć że chcesz segregować odpady). Małżeństwo czy nie, weźże się za siebie! Jesteś chora! Z tym alkoholem to już w ogóle to wygląda na alkoholizm w rozkwicie. Z pogardą piszesz o osobach które piją mniej, butelkę wódki chowasz przed innymi, pijesz po kryjomu a zapach maskujesz miętówkami... Osoba zdrowa tak nie robi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Sam fakt że kryjesz
te rzeczy oznacza, że masz z tym problem i podświadomie wiesz, że będzie to odebrane jako alarmujący sygnał przez otoczenie. Osoby "zdrowe" nie mają tego typu rozterek i swoje dziwactwa "praktykują" oficjalnie, albo przynajmniej nie odczuwają dyskomfortu jeśli ktoś inny dowie się o nich. A krycie przed mamą puszek po piwie i butelek po innych alkoholach to wg mnie wyraźny sygnał dla specjalisty od terapii uzależnień. Acha, segregowanie odpadów jest OK.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dajcie jej spokoj, to, ze lubi sobie wypic raz w tygodniu nie robi z niej zadnej alkoholiczki :P wiekszosc ludzi LUBI sobie w weekend wypic na imprezie, wsrod ludzi. a to, ze ukrywa butelke w szafie to tylko wina nieprawidlowych relacji z mezem. do Autorki - no i widzisz, co Ci przyszlo z przejmowania sie kosciolem i jego durnymi zakazami? wiekszosc ludzi dochodzi do tego wczesniej, a Ty jak widze popelnilas blad i jeszcze nie potrafisz sie do niego przyznac - tak, bo to, ze nie mieszkaliscie przed slubem to byl BŁĄD, ktorego skutki wlasnie teraz odczuwasz. takie rzeczy powinny sie ustalic dawno temu, a nie dopiero po slubie! maz powiniem byc najblizsza osoba, a nie intruzem, jak w Twoim przypadku. to, co nazywasz dziwacwami, to nie zadne dziwactwa, tylko po prostu Twoje indywidualne cechy - maz powinien byl je znac dawno temu. bo nie wyobrazam sobie wychodzic za osobe, ktorej sie tak naprawde nie zna. skad wiesz, czy on kocha Ciebie naprawde, czy tylko swoje wyobrazenie o Tobie, ktore mu podsuwasz? byc moze nie zdalas sobie jeszcze do konca sprawy, ze masz z tym czlowiekiem dzielic cale zycie - choc przy takim podejsciu nie wroze udanego pozycia. myslisz, ze uda Ci sie prowadzic podwojne zycie i udawac kogos, kim nie jestes przez caly czas? we wlasnym domu?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Sam fakt że kryjesz
Anyżówka, nie pierdol! Regularne upijanie się, nawet rzadkie, oraz ukrywanie pustych flaszek i puszek to sygnał alarmowy, i tyle. Ja nie zostałem alkoholikem dlatego, że miałem złe relacje z otoczeniem, tylko dlatego, że za dużo i za regularnie chlałem. Tak, dobrze przeczytałaś, jestem alkoholikiem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość RozkojaŻona
Ja tez lubie sie napic, tylko, ze moj maz o tym wie. Nie powiem zeby mu to pasowalo.Czasem cos tam burknie w stylu - czy nie uwazasz ze troche za czesto? Ale nie bunkruje alkoholu po szafkach. Segreguje smieci i uwazam,ze kazdy powinien to robic. W samochodzie mam skrzynke i nie pakuje wszystkiego w foliowe torebki. A co do zakupow, to mam schize na punkcie kupowania srodkow czystosci. Kazda nowinka musi zostac sprawdzona. Zycze ci powodzenia i wytrwalosci.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Uff.. ulżyło mi trochę, bo myślałam, ze ja może mam problem z nadmiarem zakupów, ale jednak nie jest ze mną tak źle. Aha, kiedyś kupowałam znacznie więcej, wiec może Wam też się w końcu znudzi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość o rany niepokonany
a niedługo mam zamieszkać z facetem.... Troche sie boję, bo czasem lubię pobyć sama.... potańczyć do lustra, posiedzieć w samych majtkach przed tv jedząc chipsy i popijając piwem - tak,tak!!!!!!!! Jestem kobietą :P Lubię czasem najeśc sie strasznie wieczorem....jakby on to zobaczył :O Sam nie pije. NA imprezach to ja piję z jego kolegami. On sączy całą noc lapmkę wina, albo piwo,którego i tak nie dopije. Wódki nie moze pic ze względów zdrowotnych. W sumie sie cieszę, bo....heh....mój ojciec jest pijakiem :O W domu, to ja prędzej jestem w stanie zorganizować wieczór z piwem,chipsami i tv. JA wypije 2 puszki, on niecałą jedną. Głupio mi z tym. On chodzi wcześnie spać, ja lubie posiedzieć czasem.... Lubię sie masturbować,ale przy nim przecież nie bedę... Czasem mam w dupie to,że w domu jest bałagan.... on nie moze przezyc i na bieżaco wszystko sprząta. CO innego,że teraz jest bez pracy i ma na wszystko czas. Ja pracuję i studiuję zaocznie. Jak mam sesję, to w domu syf, bo szkoda mi czasu na sprzątanie. Przychodzę do domu, odpoczywam i biorę sie do nauki. A kurz, syf i naczynia w zlewie sie pietrzą..... On przychodzi do mnie do domu i zrzedzi, a nawet sprząta bo nie moze tego przeżyc. Strasznie mnie to wkurza. W ogole to on jest strasznie porządnicki. Pedant. I musi jesc "coś porządnego". Domowa zupa, kotlety i takie tam. Mamusia to robi zupę ze świezych pomidorów....a mamusia to robi to i tamto.... ehhh

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
anyżówka ma racje. Jak czytałam twojego posta autorko, to miałam wrażenie, że wy sie zupełnie nie znacie. Dobrze musiałas sie ukrywac, czyli widac nie byłas soba skoro on Cie nie zna. Zapędziłas sie w tym za daleko, a teraz boisz sie, że jak się odkryjesz (powoli nie masz wyjscia) to on stwierdzi, ze jednak ożenił se z niewłasciwą osobą. Zresztą twoje dziewacta to żadne dziewactwa no może oprócz tych zakupów :) ale ochrona środowiska to plus, upijanie sie na imprezkach to nic dziwnego. Ja tez segreguje smieci, upijam się i nie kryje sie z tym przed nikim.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Duży plus za te odpady! A jeżeli chodzi o dziwactwa, to każdy je ma. Twój mąż na pewno też, tylko jeszcze ich nie zauważyłaś pewnie :) Musicie znaleźć jakiś kompromis, on zaakceptuje część z nich, z części możesz zrezygnować troszkę, tak samo jeżeli chodzi o niego :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
o rany niepokonany---- to może byc dla was prawdziwy test :) czy ze sba wytrzymacie na tydzień. Ale nie ograniczaj się aż tak bardzo w swoich przyzwyczajeniach, bo wcześniej czy później to wyjdzie, a lepiej żeby wyszło wcześniej. Nic w tym złego, ze lubisz posiedziec w majtasach z piwem przed tv, nie chce ci się sprzątac itd. Ja tez tak mam. No może tylko z masturbacja poczekaj aż wyjdzie :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja z kolei nałogowo wyrzucam ciuchy:> lubię miec na półce kilka ale tylko z najnowszych kolekcji, z poprzednich wędrują do kubła PCK:/ to samo robię z zabawkami mojej potomki- oddaje, nienawidze chomikowania i do szału doprowadzają mnie niepotrzebne, walające się po chacie książki i sprzety nieslubnego, z których nie korzysta a trzyma dla samej zasady trzymania:> kocham przestrzeń a zbędne przedmioty mi ją zabierają:> 30 balsamów?:D wolne żarty, po chór?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×