Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Nadija_86

Dziewczyna mojego wspólokatora doprowadza mnie do szału!

Polecane posty

I nie myslcie sobioe, ze jestem o niego zazdrosna. Sytuacja jest nastepujaca- dziele mieszkanie z Markiem, z moim \"bratem\". Tak wlasnie go traktuje, gdyz wychowlaismy sie doslownie \"przez sciane\". Nasi rodzice to od czasow sudenckich najlpesi przyjaciele. Los tak sie potoczyl, ze przez wiele lat mieszkalismy z nimi w jednym bloku doslownie drzwi w drzwi. Razem wyjezdzlismy na wakcje, rodzice Marka i moi opiekowali sie nami wzajemnie kiedy byla potrzeba. My dosrastalismy razem- jestemy jak rodzina; chodzilismy do jednego przedszkola, podstwowki, gimnazjum i liceum, z tymze Marek zawsze rok wyzej ode mnie. Jako dzieci wyglupialismy sie razem, bilismym, mielismy siebie dosyc...jako nastlatki gadalismy i naszych sprawach, a potem wzajemnie donosilismy na siebie rodzicom jak jedno drugiemu podpadlo. Marek jest mi tym bardziej bliski ze nie mam rodzenstwa, a on sam jest dla mnie jak brat. Kilka lat temu nas rodzice kupili sasiadujace ze soba szergowki i wyprowadzili sie dalej od centrum. Rodzice Marka swoje mieszkanie sprzedali a moi wynejali studentom. Kiedy ja dostalam sie na studia, wrocilam do tego mieszkania,a rodzice Marka wyszli z propozycja zeby jeden pokoj zamist obcej osobie wynajac wlasnie Markowi. No i tak wyszlo ze ze soba miekszamy. Czasem jest lepiej raz gorzej, zreny sie o to kto pozmywa i o to kto kiedy korzysrta z lazienki...Ogolnie mieksza sie nam razem dobrze- znamy sie jaklyse konie i tak juz leci trzeci rok. Od drugiego roku studiow jestem zakochana i czesto pomieszkuje u nas moj chlopak. Razem tworzymy fajny zespol...Zawsze brakowalo tylko jakies fajnej dziewczyny dla Marka. Kiedy w koncu sie pojawila bylam wniebowzieta i nie moglam doczekac sie kiedy ja poznam...Teraz wiem ze nie bylo na co tak czekac ;/ Zawsze kiedy Kaska do nas przychodzi staram sie byc mila-ona tez jest milutka ale tylko jak w okolicy jest Marek, kiedy wychodzi choc na chwile rzuca jakimis tesktami do mnie ze jak go tkne to \"sobie pogadamy\" albo \"ze ona wie co wisi w powietrzu\". Do mojego chlopaka wyskakauje z tekstami ze to chore ze ja tak mieszkam z Markiem i ze jemu brak jaj ze na to pozwala. Dzieki Bogu moj kochany sie nie daje podjudzic i z kasi uczynil swoj ulubiony obiekt zartwo na spotkaniach towarzyskich. Po jakims miesiacu zaczela sie strasznie panoszyc w mieszkaniu. Nie przeszkadza mi to szczegolnie, gdyz moj chlopak tez czesto zostaje na noc, ale ona potrafi rano jak wchodze do kuchni wydrzec sie ze co lwaze czy nie widze ze teraz ona cos robi. Raz wzielam kubek ktory stal na blacie a ona mi go doslownie wyrwala z rak burczac ze jestem slepa i czy nie widze ze go sobie naszykowala. Kuzwa! Szlag mnie trafil. Ostatecznie to mieszkanie jak i wszytskie sprzety ktre sie w nim znajduja sa wlasnoscia moich rodzicow! W piatek zaprosilam znajomych na mala imprezke. Siedzielismy gadalismy nagle z pokoju Marka wylazi Kaska i mowi zebysmy sie zamkneli bo ona ma poprawke i musi sie uczyc. Nie wytrzymalam i powiedzialam ze mam to w dupie, ze to moje mieszkanie i jak jej sie nie podoba to moze sie wyniesc albo chociaz dokladac do rachunkow za prad i wode skoro sobie tu urzadzila swoje gniazdko nawet mnie nie pytajac.... Wziela swoje rzeczy i obrazona wyszla. Marek byl w pracy na noc i nie byl przy calym zajsci ale z samego rano zrobil mi awanture ze Kasia plakala bo ja wyrzucilam z mieszkania, ze ja ponizylam przy swoich znajomych i ze jestem dla niej podla, a ona sie tak stara... Sluchajcie myslalam ze wyjde z siebie i stane obok. Widze ze Markowi na niej zalezy ze sie zakochal...powidzialam mu jak bylo naprawde a on chyba po raz pierwszy w zyciu mi nie uwierzyl... Nie wiem co mam zrobic jest na mnie zly, bo Kaska nie chce do nas teraz przychodzic. Co ja mam zrobic z ta sytuacja? Trwa to juz jjakis czas. Szczerze mowiac mam ochote poprosic Marka zeby sie wyprowadzil. Nie chce o tym gadac z rodzicami, bo sie zaraz zrobi wielka afera. Ta dziewucha to zmora. Uzywa moich kosmetykow, drogich perfum, bierze sobie moje zarcie z lodowki i nic do niej nie dosiera co mowie. Potrafi mi odpowiedziec \"odpier123dol sie\" i poleciec do Marka na skarge.... Masakra!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość brill 2008
niezly tupet ma dziewucha... postapilas asertywnie mowiac, ze to Twoje mieszkanie, dalas jej szkole, moze cos do niej dotrze, rodzice widocznie jej nie wychowali, ktos inny musi nauczyc kultury a Marek...kiedys przyjdzie czas, ze przejrzy na oczy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fdghfdgh
Ty wez ja wywal popratu. Niech wypiernicza! I ten Marek tez...zna cie cale zycie z tego co piszesz. dlaczego niby nagle ci nie wierzy?? wez w ogole. ja bym pogadala z rodzicami. jesli mu sie nie podoba niech sie wynosi i zabieraz soja z piekla rodem panienke ze soba...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no to rzeczywiscie problem :( jesli to ja bym miala ten problem pogadalabym szczerze z bratem, ale nie przelotnie, tylko zrobilabym kawe, czy sok, cos do jedzenia, chipsy, ciacha i siadla i gadala, od poczatku najlepiej tak samo jak tutaj napisalas , wczesniej przerob , coby zabardzo na tej lasce nie pojechac,powiedz mu to co nam tutaj napisalas, poswiecice na to czas jesli nie uwierzy to znaczy ze nie ma do ciebie takiego zaufania,ja jestem pewna ze moj brat sluchal by mnie i wyciagal wnioski, z drugiej strony co on biedny moze??zwrocic jej uwage?opieprzyc?wyrzucic?nigdy--------- przeciez to jego laleczka, milosc..... poprostu powiedz mu zeby probowal cie zrozumiec

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość na żółto i na niebiesko
No przykra ta sytuacja i nie wiadomo w którą stronę się rozwinie. Pewnie Marek by chciał żebyście się przyjaźniły i lubiły, a nie widzi jaka ona jest naprawdę. Ona nie zna i nie rozumie waszych relacji i z tego powodu zżera ją obawa, że ty możesz jej odbić Marka. Jedno dobre w tym wszystkim ,że się uniosła honorem i nie chce przyjść. Niech nie przychodzi. Szkoda ze nie nagrałaś czasami jej odzywek i wybryków, to by Mareczek może przejrzał na oczy. Tylko jak się kocha, to niestety jest się ślepym i głuchym na to co mówią inni i trzeba się przejechać na własnych błędach. Spróbuj raz jeszcze z nim pogadać, a jak to nic nie da to trudno, co zrobisz. Może mu tego linka pokaż co tu napisałaś, moze wtedy uwierzy. Szkoda tracić brata przez zołzę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość uppppp
Ja bym sie na twoim miejscu cieszyła, że ta cała Kaśka już nie przychodzi do Twojego mieszkania. Skąd się w ogóle biorą takie dziewczuchy :O Gdzie dobre wychowanie:O Bardzo dobrze jej nagadałaś i nie przejmuj sie nią :) A Marek kiedyś się przekona jaka ona naprawdę jest i wtedy zrozumie swój błąd.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nadija_86>>> bardzo dobrze zrobiłaś :) pokazałaś dziewusze gdzie jest jej miejsce, to twoje mieszkanie i to ty masz się w nim dobrze czuć ....a ona chciała ci obrzydzić życie . Marka olej- nie wierzy ci trudno, nie przekonuj go na siłę traktuj normalnie jakby nic się nie stało. Ona pewnie wróci bo widać że jest strasznie zazdrosna o niego- pokaż jej , że to twoja kuchnia, twoje rzeczy, twoja łazienka i nie ma prawa nic twojego brać bez pytania :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
omg, ja bym ją tak opieprzyła, ze by sie bała na mnie spojrzec:O Aż mnie zatrzęsło jak to czytałam:O Jak ktos ci mówił, opowiedz wszystko ale na spokojnie kumplowi, on albo ci uwierzy albo nie. Jeśli to drugie to w końcu gdy przejrzy na oczy bedzie cie błagał o wybaczenie. A dziewczyna niech przychodzi do twojego domu, ale jak znowu bedzie sie chamsko i tak bezczelnie zachowywac to opieprzaj ją ile wlezie. Niech sobie dziecko specjalnej troski nie mysli, ze moze wszystko:O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Moij chlopak ma teorię, że Kaśka jest zazdrosna. I ze to wcale nie chodzi o moje relacje z jej chlopakiem. Kiedys slyszal jak rozmawiała z kimś przez telefon- nazwała mnie wowczas \"bogatą suczą\"....To mnie rozwalilo. Moja rodzina wcale nie jest bogata- ok, zle nie jest, ale kokosow nie mamy. Szeregowke rodzice beda splacac jeszcze latami, mieszkanie ktore zajmuje jest w polwie oplacane przez Marka. Dobra, ja w nim mieszkam za darmo no ale kurcze- akuart mam taka mozliwosc...z reszta sama regularnie daje korepetycje z angielskiego to mi wpada troche grosza na ciuch czy kosmetyk..., ale nie przesadzajmy! Z tego co wiem Kaska pochodzi z ubozszej rodzinyi w dodadtku z rozbitej- i ewidentnie ma z tym problem.Widze ze jej zachowanie czesciowo wynika z jakichs kompleksow. Mojego chlopaka tez nie lubi bo ma o nim podobne zdanie- fakt, on sobie moze pozwolic na wiecej, ale to tylko dlatego ze od kilku lat 2-3 miesiace spedza w Norwegii harujac jak wol od rana do nocy. Kaska studiuje zaocznie i nie pracuje, bo uwaza ze jej sie to nie oplaca. Na urodziny dotalam od chlopaka perfumy- weszlam ktoregos dnia do ,azienki i poczulam ich zapach. Zapytalam jej czy ich nie uzywala i jednoczesnie poprosilam by nie robila tego wiecej to uslyszalam ze przeciez \"nie zbiednieje od tego\". Innego dnia znowu jedlismy z chlopkiem pizze i zostaly nam dwa kawalki wiec zanioslam je Kasce i Markowi. Marek byl akurat w toalecie wiec zapoponowalam pizze Kasi wysyczala ze nie bedzie po mnie jesc, a jak Marek wyszedl z kibla, usmiechnela sie, wziela pizze i slodkim glosem oznajmila ze \"Nadka przyniosla nam pizze\".... Macie racje. Musze z nim spokojnie pogadac. Jestem juz tym zmeczona i sgrustrowana. Niejednokronie slyszalam powiedzenie ze kazdy czlowiek ma dwa oblicza, ale ona to istny Jackyl i Hyde...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość atwistadeededede
yyyyyyyy...piszesz jakby ci jej bylo zal.... :/ laska jest chora psychicznie i zakompleksiona.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość eciepeciesrecie w lecie
hardcore, laska to zwykly nierob pasozyt. twoj przyhaciel pwinien na nia uwazac. nie cierpie takich ludzi- zerowaliby na innych, bo uwazaja ze ktos ma nieslusznie wiecej niz ktos inny, a sami siedza z zalozonymi rekami porazka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość w.w.w.
bierzesz laske i Mareczka na kanapke i kazesz jemu odpowiadac na proste pytania: 1. kto placi za rachunki 2. kto wynajmowal to mieszkanie 3. czyje sprzety stoja w chacie i za czyje pieniadze zostaly kupione jesli chociaz na dwa pytania czescia odpowiedzi bedziesz Ty to niech laska przyswoi wiedze ze nie jest u siebie. musisz byc zdecydowana, nie kieruj sie litoscia czy wspolcxuciem dla kumpla, mow spokojnie, przytaczaj rzeczowe argumenty,nie daj sie wyprowadzic z równowagi. jak najczesciej staraj sie zeby Marek udzielał odpowiedzi na pytania. wtedy bedzie mial przed oczami tok rozumowania i bedzie wiedzial o co chodzi w dialogu. inaczej zostanie mu w pamieci wylacznie klotnia bab. a perfumy chowaj, nos ze soba albo dorob sobie klucz do pokoju...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość alllyssson
hahahahaha, ale maskra. ja bym nawet nie przeprowadzala rozmowy na ten temat tylko wywalila jedno i drugie. nie musi swoich kompleksow wyladowywac na tobie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
pozbieraj jeszcze troche opinii na tym topiku i mu to pokaz :) laska nie ma klasy i nie rozumie oczywistej rzeczy - nie ona tam mieszka! mieszkaliscie razem 3 lata i bylo spoko, dopoki ona sie nie wepchala. jak w ogole miala odwage zwrocic TOBIE uwage nie bedac u siebie (zwlaszcza ze co ona tam robila jak MARKA NIE BYLO?). dobrze zrobilas. nie chce przychodzic - bardzo dobrze, ciesz sie i nie przepraszaj, bo bylas ok.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość THE END...
wziela bym tego marka na prawdziwa "meska" rozmowe;) przedstwila jak sie sprawy maja tak naprawde i o wszystkim, niech mu to da do myslenia a zrobi jak bedzie uwazac. powiedz mu co ci lezy na serduszku

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a z ciekawosci spytam, w jakim miescie albo rejonie polski mieszkasz? bo czytam czasem Twoje wypowiedz i musze CI powiedziec, ze rzadko mowie to komus na forum, ale fajna dziewczyna z Ciebie ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pieniazkiwkrazki
musissz miec slaby charakter i widze ze dajesz sobie dmuchac w kasze ,a takie osoby zle na tym wychodza.Dla mnie ona jest nawet niebezpieczna ,moze cie zabic ...przed chwila ogladalam horror moze stad ten pomysl .Ale ja bym wyrzucila i jedno i drugie a marek wroci jeszcze do ciebie z przeprosinami i na kolanach . Juz sie wyobrazam w tej scenie : "to moje mieszkanie i wypierdalac stad ....a i do niej a ty kurwo :jebana juz nigdy nic mojego nie dotkniesz ty zakompleksiona brzydulo"":)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sztuka teria
A mi się wydaje, że główny problem leży między tym Markiem, a jego dziewczyną. Ty jesteś tylko ofiarą tego chorego układu. Bo to on mógłby powiedzieć swojej dziewczynie, jakie zasady panują w Waszym mieszkaniu. Czy jakby mieszkał z rodzicami, to ona też by się tak zachowywała?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
panna ma ewidentnie problem z Tobą jakoś oczywiście można zrozumieć, że może być trochę zazdrosna ale gdyby miała odrobinę klasy to, bądźmy szczerzy :P nie pokazałaby tego po sobie w Twoim towarzystwie, jakąś dumę trzeba mieć. te teksty sugerujące, że wie, że coś możesz do Marka mieć i że \"jak go tkniesz\" tylko jej samej uwłaczają. przecież pięknie w ten sposób pokazuje, że nie jest pewna swojej pozycji w tej relacji :) co do mieszkania-panna jest bezczelna i kompletnie bym się nią nie przejmowała. a Marek powinien także zrozumieć, skoro zna Cię od dawna i \"jak łyse konie\", że nie robisz niczego, żeby jemu utrudnić życie. nie pozwalasz jej się panoszyć i tyle, a to zrozumiałe. ciekawi mnie jak się zachowałaś wtedy gdy zabrała Ci ten kubek, dla mnie to jakiś hard-core co ta panna wyprawia :P można zrozumieć, że skoro jest u swojego chłopaka i on płaci za mieszkanie a nie mieszka za free to mają prawo czuć się swobodnie. tzn. on ma prawo ale ona jako jego dziewczyna powinna być przez Ciebie dobrze traktowana, o ile nie szaleje. tylko, że jeśli mieszka u Was regularnie, korzysta z \"dóbr mieszkania\" często to powinna się jakoś dołożyć albo Marek powinien brać na siebie to, co ona \"wyeksploatuje\". nie mówię oczywiście o papierze toaletowym z którego korzystałaby parę razy :p tylko jeśli normalnie u Was mieszka np. przez kilka dni, korzysta z wody, prądu, jeszcze do tego cos Ci podbiera :P to myślę, że gdyby np. ugotoowała raz jakiś obiad to byłoby miło. w ramach odwdzięczenia się bo w końcu nie jest Twoim obowiązkiem goszczenie jej z dużą częstotliwościa. no jestem normalnie rozwalona zachowaniem tej panny :p a Marek, ślepy jak każdy zakochany facet, może kiedyś zobaczy, że trochę od niej zalatuje prymitywizmem :D a, i jeszcze jedna rzecz-to nie jest wada, że stać Cię na więcej niż ją, to jej problem, że ma takie a nie inne kompleksy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość i jak tam cotam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
To chyba pięćdziesiąta historia tego typu którą słyszę - od znajomych studentów głównie. Dwie, trzy osoby płci różnej bądź tej samej mieszkają sobie zgodnie na wynajętym, aż pojawia się nocujący coraz częściej partner któregoś ze współlokatorów. I zwykle kończy się to tragicznie. Najrozsądniejsze co byś mogła w tej sytuacji zrobić, to niestety poproszenie o wynajęcie Marka i jego niuni innego mieszkania. Wbrew pozorom to lepsze niż wojna podjazdowa, próby skłócenia pary, ryzyko utraty dobrej relacji z Markiem... Znam dwie dziewczyny, przyjaciółki od przedszkola, papużki nierozłączki, których cała przyjaźń rozwaliła się o faceta jednej z nich, który nocował u nich praktycznie codziennie. Jak dla mnie zasady mieszkania są proste, chyba że chcesz w trakcie sesji nerwowo przeglądać gumtree w poszukiwaniu ofert wynajmu: 1. Od razu postawić jasne warunki w kwestii nocowania i mieszkania partnerów - najlepiej W OGÓLE NIE, chyba, że to jest para w której znasz obie strony. Czasem trafi się fajna ekipa i nie ma zgrzytów, ale częściej niestety nie. 2. NIGDY W ŻADNYM WYPADKU NIE WYNAJMOWAĆ MIESZKANIA RAZEM Z PARĄ. W przeciwieństwie do pierwszej zasady, tu nie ma żadnych ustępstw. Nie i koniec, choćbyś znała tych ludzi od urodzenia i byli najzgodnejszą parą na świecie, nie zgadzaj się na to, żeby byli twoimi stałymi współlokatorami. Związki wieku 20-25 mają to do siebie (jak każde zresztą, ale nie na taką skalę), że się rozpadają. Wtedy ktoś się chce wynieść, albo wyrzucić kogoś innego, czynsz za wynajem rośnie więc w górę, trzeba doszukać kogoś trzeciego, a czasem żadne ze skłóconych nie chce ustąpić i się wyprowadzić... Znajoma studentka opowiadała mi, jak zakuwała prawo karne podczas gdy para z 4 letnim stażem rzucała talerzami i wywalała nawzajem swoje rzeczy za okno, nie szczędząc przy tym bluzgów. Żyć nie umierać :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Czesc wszytskim, wybaczcie ze milczalam tak dlugo ;) Jesli chodzi o moja super historie, z ktorej wszyscy moi znajomi leja juz jak jeden maz to coz...mialam tu maly hardcore. Sytuacja mimo wszytsko chyba ma sie ku lepszemu, choc na sotateczna diagnoze w tej sprawie jest jeszcze za wczesnie :) Kilka dni temu kupilam falszke wina i namowilam obrazonego Marco zeby sie ze mna napil. Wrocilam do sprawy Kaski i tym razem rozmowa nie zakonczyla sie trzasnieciem drzwiami z jego strony. Opowiedzialm mu wszystkie te sytuacje, potem doszedl do nas moj chlopak i wszytsko to mu potiwerdzil- o perfumach, o pizzy, o kubku i to jak slyszal jak mnie nazwala w rozmowie z kolezanka. Widac bylo, ze to go ostatecznie przekonalo. Cale szczescie ze chloapki tak sie lubia i szanuja nawzajem. Marek nawet w pewnym momencie przyznal ze moze byc w tym troche jego winy, ze Kasi za duzo o mnie opowiadal i nadal opowiada i to w samych superlatywach. Ja sama wiem z autopsji ze kobiety nie lubia wiecznie sluchac pozytywow o innych kobietach wiec jestem w stanie zrozumiec jej niechec do mojej osoby... Ktos tu napisal, ze mam slaby charakter. Nie uwazam zeby to byla prawda. Los mnie poprostu stawial juz w sytuacjach tak roznych i z tak roznymi ludzmi, ze wiem ze czasem od awantury lepszy jest spokoj i opanowanie a jatrzenie i bluzganie drugiej strony nie poproawi sytuacji. Ponadto ja mam w sobie zbyt duzo szcunku wobec innych ludzi- nie potrafie tak poprostu kogos slownie sponiewirec, zbluzgac i ponizyc, ale nie wydaje mi sie zeby to wynikalo z jakichs moich slabosci... Nastepnego dnia Marek z rana pojechal do Kaski. Po kilku godzinach przyjechali do nas do mieszkania. Po raz pierwszy od kiedy ja znam powiedziala mi czesc wchodzac do domu i NAWET nie zrobila przy tym tej swojej krzywej miny. Malo tego- siedzielismy z Kochanym w kuchni, nagle ona weszla i ZAPYTALA czy moglaby sobie zrobic herbaty, a kiedy pwoeidzialm ze jasne, zapytala czy zrobic i dla nas, co bylo dla nas wielkim pozywtynym zaksoczeniem. Ktos pytal o kubek ktry mi zabrala...o to jak sie zachowalam- wiem ze wiekszosc by tu napisala ze trzeba jej bylo tym kubkiem przypieprzyc, ale ja wyjelam sobie z szafki kolejny i poprostu wyszlam z kuchn. Nie mam zamiaru sie zrec z kimkolwiek o kawalek cermicznego badziewia. Od kilku dni jest spokoj. Chodzi po mieszkaniu jak cicha myszka, mowi czesc jak wchodzi ewentualnie jak wychodzi...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość no to chwala bogu
moze sie pouklada ;) trzymamy kciuki!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wloskowa
na pewno nie powinnas sie dac podporzadkowac. jesli nie chcesz prosic marka zeby sie wyprowadzil-uzyj dyktafonu. pokaz mu jego kasie w innym swietle. ciesz sie ze ona do was nie przychodzi. jesli kontakty z markiem stana sie nie do wytrzymania poprosilbyam go na twoim miejscu zeby jednak poszukal innego lokum zaznaczajac ze zawsze bedziesz jego przyjacilka (na wszelki wypadek gdyby sie nawrocil).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wiesniarka
zastanawiam sie co u Ciebie, bo mam podobny problem ze swoja wspolokatorka :( zagladasz jezcze czasem do tego topiku?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość merylstrip
Odkopalam ten topik bo mam teraz bardzo podobyny problem!! Nadijo, jesli jeszcze tu sie krecisz, odezwij sie do mnie. Jestem ciekawa co u Ciebie i jak tam sytuacja

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość merylstrip
Nadijo, jesli jeszcze to zagladasz, daj koniecznie znac! Odkopalam twoj watek bo mam bardzo podbny problem i chcialam z kims pogadac. Odezwij sie jesli jeszcze wlazisz na kafe... ]]

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×