Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość

No a ja zapytam o co chodzi z tym olewaniem ?

Polecane posty

Gość

Nasłuchałem sie opinii-ona cię olewa olej ja. Acha. Kobiety radzą jedna drugiej-olej go troche-jak sie bedzie starał to znaczy ze mu zależy. Facet żali się że dziewczyna go olewa, nie ma czasu na spotkania, zbywa a pomimo tego wciaz chce z nim być-słyszy-olej ja troche to jesli zacznie jej zależec to sie zmieni. No i wszsycy na wzajem zaczynaja sie cholera olewać. Kobieta sie skarzy ze facet sie odsunał, facet że go dziewczyna kantem puszcza. Potem sie wszystko rozpada. Czyli jak to jest ostatecznie? Bo nie lepiej pogadać szczerze o tym co nas boli? Powiedzieć partnerowi czy partnerce co nam przeszkadza i z czym czujemy się źle? Mam problem z dziewczyna. Kocham ja. To już zdołałem ustalic. Ona-raz mnie rzuciła. Teraz wróciła (zaraz brat napisze ze trzeba było nie wracać)-sama chciała i widziałem jak sie starała. Potem nagle zaczeła lekko chłodnieć. Jako że wyczulony jestem na takie zachowania zaczałem sie zastanawiać czy nie zrobić z tym czegoś. I słysze odsuń się. Jak jej zalezy to zawalczy. Heh. A jak ona zareaguje tak jak zwykle grajace kobiety-czyli tez sie odsunie zebym to ja walczył? I zaczniemy sie oboje odsuwac az bedziemy tak daleko od siebie że nie bedzie nic juz miało sensu. A szczera rozmowa-zniecheci? Przestraszy? Podczas rozmowy okłamie? Zrobi tak jak ostatnio-przytuli sie, zrobi zbolała mine, powie że przeprasza ale to ze nie ma czasu jest niezalezne od niej a ja bede musiał to zaakceptowac? Albo nie wytrzymam i da o sobie znać mój ostry charakter, zareaguję gniewem i ją zostawię? Niechciałbym zrobić nic pochopnego ale gdy zaczynam czuć ze ktoś mnie nie szanuje, że zbywa to... raczej nie chce juz kontaktu z taka osoba bez wzgledu na to jak mnie to boli. Wiec siedze od 2 dni i mysle-rzucic czy nie? Pogadac szczerze ? Zagrać w grę i sie odsunać i pobawić a jak nic z tego nie wyjdzie rzucic? Trwac w niepewności? Młody jestem, nie mam dośiwadczenia w tych sprawach podobnie jak ona. Nie chciałbym niczego popsuć ale... Meczy mnie to juz. Strasznie. Nigdy nawet sie nie spodziewałem ze zaczynanie bycia dorosłym i próba tworzenia czegoś z osobą któa sam nie wie czego chce może byc taka bolesna. I co ja mam z tym zrobić? Gubię się i nie mam nawet z kim pogadać. Znajomi cagle przychodza z własnymi problemami po rade- bo podobno jak ma sie doła czy problem w zwiazku to idz do Wicka-on podniesie cie na duchu-pół akademika spowiada mi sie z nieszczesliwych miłosci. Taaak. Jasne-tylko kto pomoże mi?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dobrzec Ci ktoś poradził. Odsuń się. Nie naciskaj na spotkania. Niech się zdarzy, ze i Ty nie będziesz mógł, bo cos tam. Niestety, pewien procent ludzi jest w stanie docenić to co ma, zatęsknić, tylko wtedy, gdy zaczyna to tracić. Do nich prawdop. należy twoja dzieczyna. Skoro już raz odeszła i wróciła.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Coala z katarem
hehe...witamy w doroslym swiecie. na szcescie masz kafe i zaraz ktos ci pomoze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Konrado
Jakby Ci to powiedzieć... "Bo miłość to taka gra, w której przegrywa ten, kto pierwszy powie KOCHAM"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Coala z katarem
gosh...jakie to dziecinne: milosc to gra. jescze musisz dorosnac konrado aby zobaczyc ze w milosci nie ma wygranych i przegarnych, ponizenia czy zwyciestwa. jest tylko milosc albo.....samotnosc.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość
heh-sissy-łatwe to nie jest. Okropnie się meczyłem gdy poprzednio sie wszystko rozpadało. Nie chce tego powtórzyc.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Konrado
Całkiem sporo przeszedłem już w swym życiu i doskonale wiem co to jest miłość. Znam uczucie porzucenia, znam uczucie zakochania do szaleństwa, więc nie mów mi, że ja do czegoś nie dorosłem. Cytat, który przytoczyłem jest swoistego rodzaju przenośnią, odnoszącą się do całej sytuacji, którą opisał autor.Cała otoczka, jaką tworzą między sobą zauroczeni ludzie, ciągłe sprawdzanie, udawanie, przedrzeźnianie się nawzajem, zabawa w obojętność, niewątpliwie można nazwać grą. Przecież to zrozumiałe, że nie można tego nazwać prawdziwą miłością :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wiem, ale skoro masz już doświadczenie i wiesz ile to Cię kosztowało to odpuść sobie :) Jesteś kumaty facet, do tego bardzo młody, więc znajdziesz sobie fajną laskę :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Coala z katarem
no to szkoda mi ciebie jesli tak wygladaly twoje milosci. ja chyba mialem szczescie w zyciu bo ostatni kawalek mojego zycia obyl sie bez podobnych gierek. oczywiscie nie mowie tu o tym co dzialo sie w trakcie zwiazku, ale wtedy oboje wiedzieloismy ze to tylko zabawa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ju......
a co to znaczy, ze zaczela chlodniec? nie chce sie spotykac, przytulac czy o co chodzi?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Konrado
Ja sobą nie daje manipulować, odniosłem się tylko do topiku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość
hmmm-wyglada to tak jakby chciała mnie rozbujac na wielkiej hustawce-raz napisze smsa na dobranoc, a potem nawet nie odpowie gdy ja zrobie to samo. Raz nie chce kończyć spotkania, bo chce byc ze mna jak najdłużej, a potem męczy żeby jak najszybciej wracać do domu. Mówi, że bardzo chce znaleść dla mnie czas, żeby sie spotkac, ale patrzy ciagle na zegarek gdy z nia rozmawiam, bo sie spieszy. Potrafi cieszyć sie z małych rzeczy, całe spotkanie okazywac mi jak bardzo jestem dla niej wazny, by na kolejnym kończyć szybko pocałunki... chciałbym zrozumieć to zachowanie. Chciałbym wiedzieć co ejst prawdą a co jest udawane. Wiem, że naprawde martwi sie gdy wracam do domu, żeby nic mi sie nie stało. Co prawda jak ukrywała to przedemna... tak głupio-twierdziła że to tak po prostu i w ogóle... heh a potem mrukneła sama do siebie \"i żebyś wiedział że sie martwie\" potem sie wypierała ze cos takiego powiedziała... od jej koleżanki usłyszałem, że ona sie boi, że znów nam nie wyjdzie... a mi powtarza-nie martw sie bo i tak bedzie co ma być-jesli jestesmy sobie przeznaczeni bedziemy razem. A mi... mi czegoś brakuje. Tyle. Niepewność-to chyba to-niepotrafię określić na ile mogę na niej polegać, na ile ufać, na ile jej na mnie zależy...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ju......
ale ta niepewnosc Cie nakreca troszke, czyz nie? jakby bylo caly czas slodko, to by sie Wam znudzilo, chyba. a i czlowiek nie jest caly czas taki sam, miewa lepsze i gorsze dni, mniej czy wiecej czasu.... kobiety tez boja sie narzucac, odslonic. jak dla mnie, jest wszystko OK. mozesz zawsze jej powiedziec, czego od niej oczekujesz. rozkrecicie sie jeszcze:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość
nakręca... heh-akurat jestem osobą, której nie trzeba nakrecac. Boi się odsłonić... heh może. Ale na razie doprowadziła do tego ze sie ostatnio zastanwaiałem nad sensem dalszego bycia razem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość eM.
Hm, wg. mnie to juz koniec. Tylko sie przeciaga. Na prawde wspolczuje, ale zachowanie tej dziewczyny przypomina mi moje wlasne sprzed troche ponad pol roku - zostawilam, wrocilam, niby wszystko ok, ale mialam takie akcje jak Twoja Ukochana. W pewnym momencie stwierdzilam, ze to bez sensu bo oszukuje i siebie i Jego. I zakonczylam ten zwiazek, chociaz bylo ciezko. Dzisiaj facet sie do mnie nie odzywa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rada moja
Witaj Wick Doszedłeś o krok dalej niż większość ludzi (nie tylko na forum) w swoich przemyśleniach na temat relacji międzyludzkich. Rzeczywiście stosowanie metody "olewania"prawie zawsze prowadzi do rozpadu więzi. Metoda destrukcyjna ale mimo wszystko stosowana, ponieważ zapewnia bezpieczeństwo. Dorosły człowiek chowa się w swoim wysłużonym kojcu i czeka, aż drugi wyjdzie mu naprzeciw. Jeszcze jeden argument za tym, że działanie jest lepsze niż wyczekiwanie. Działając, podejmując wysiłek niezależnie od efektu, możesz uczciwie przed sobą przyznać, że zrobione zostało wszystko co w twojej mocy, dalej jest tylko "ściana". Wtedy dochodzisz do ostateczności, wobec której człowiek z instynktem samozachowawczym wycofuje się bez względu na nakłady. Wick Myślę, że wybrałeś dziewczynę, która nie jest jeszcze gotowa na stworzenie związku na zasadzie dojrzałości. Nie wiem ile rozmów przeprowadziliście ze sobą i czy Ona rozumie co do niej mówisz i czego oczekujesz. Ważne, żebyś wiedział, czego Ona chce i zestawił to z tym czego chcesz Ty, bez ogólników, nie daj się zbywać stwierdzeniami, że "tak to już jest". Na koniec: fakt, że kogoś kochasz, nie powinien Cię dołować. Dlatego nie zgodzę się z Konrado jakkolwiek przytoczył zgrabne i nawet nośne hasło. "Bo miłość to taka gra, w której przegrywa ten, kto pierwszy powie KOCHAM" W miłości się ani nie wygrywa ani nie przegrywa, o miłość się również nie gra. Jeśli już ktoś próbuje rozegrać miłość to postępuje cynicznie i wtedy należy mu grzecznie odmówić, no chyba że mamy ochotę się zabawić. Nie polecam co wrażliwszym, bo może się źle, mimo wszystko, skończyć tzn. (uzależnimy się jeszcze bardziej od uczucia do wybranej osoby).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
kurwa z Ciebie Wick wieksza pipka niz myslalam a "aha" pisze sie przez H, a nie przez CH

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość
Turquoise-heh pipka-powinienem ją zatem pociągnac za włosy, jebnąć łbem o glebe, powiedzieć spierdalaj suko za to jak mnie olewasz i sobie pogrywasz i odejść ku zachodzącemu słońcu? Albo twardo olac, przestac dbierac telefony, zacząć olewać i pokazywac jaki to jestem twardy aż ona nie zmięknie? W dupie mam gierki. Wolę szczerośc. Proste tak lub nie. Wacha się to niech mi to powie. Chce byc to niech bedzie. Nie to nie. Krótka piłka. A gierki, gierki zostawię tym którzy nie maja odwagi szczerze pogadać. Wygarnac co nam przeszkadza. Po prostu z nią pogadam, dowiem sie o co jej do cholery chodzi, jak ona wyobraża sobie bycie ze mną a potem zastanowie czy mi to pasuje. A mniej powaznie- Turquoise-nie wyzywaj mnie od pipek bo zawołam creama i on Ci pokaże ! A co do zasad ortografii czy tam czego-nigdy nie byłem z tego dobry-nie jestem humanistą i świat widze w sinusach, więc daj sobie spokój z poprawianiem, bo błedów robię co niemiara i zdaję sobie z tego sprawę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Creama mowisz? :D:D:D Creeeeeaaaaam, chodz no, zobacz jaka tu jest pipka:D:D:D a tak na powaznie, to nie czytalam nawet calosci tego co napisales. poczytalam troche i stwierdzilam, ze pipka z ciebie. i jeszcze na forum o tym piszesz i to w taki sposob. moze sie myle, ale znajac zycie, pewnie nie :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość
Hmmm-jesli mam być szczery to normalnie to... olałbym ją. Zerwał tak jak robiłem gdy mi cos nie pasowało. Tylko tym razem mam zaskakujacy dylemat bo chyba na swoje nieszczescie zacząłem cos czuc i tyle. Dlatego wole troche przystopować z emocjami. Bo zwykle pod ich wpływem... heh-podam przykład-kiedyś miałem kumpla. Znalismy sie od podstawówki. W liceum odwalił mi numer-nawet nie wiem o co poszło-nie odzywam sie do niego od 3 lat. Podobnie traktuje dziewczyny. Ostatnia była usłyszała "spierdalaj i tak nigdy Cie nie kochałem" -mistrzem delikatnego zrywania to chyba nie jestem. Tak to zwykle wygladało. A w tym przypadku-to wole jednak zapytac jakś kobiete o rade-normalnie nie moge bo nie bede sie ponizał i wyżalał kolezankom-a tu mam anonimowe forum. Cóz-i tak zrobie jak zechce, ale wolałbym widzieć jak postrzegaja to kobiety-bo jak dla mnie wasza psychika jest totalnie pokrecona-i głupio byłoby kończyć coś pochopnie i pod wpływem zwyklego wkurwienia na być moze chwilowe problemy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość
A to że we wszystkim doszukuje sie problemów jest dla mnie normalne bo nigdy nikomu nie ufam na poczatku :D A tak btw Offspring fajny i wesoły zespół :P ale wolę cięzsze troche klimaty.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
e tam jak na moj gust, to Twoja psychika od kobiecej az tak nie odbiega :D ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość
Taaak? To czemu nie rozumiem zachowania tej małej ? Albo nie-rozumiem ale szukam potwierdzenia i tyle. Jak dla mnie to ona nic nie czuje, wróciła bo sie nudziła, teraz jest bo... jest i tyle-znajdzie kogos innego to odejdzie. A ja powinienem ją zostawić tak? Co powiesz na to? Czy po prostu laska chce mnie rozbujac bo nie jest pewna biorac pod uwage to co robiłem przez poł roku gdy nie bylismy razem ? Jake jest Twoje doswiadvczone zdanie ? ;P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość skajjjjjjjj
poprostu szczery wrazliwy facet ktory sie zakochal.kto powiedzial ze wszyscy mezczyzni maja byc tacy sami

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jestes egzaltowany bardziej niz niejedna baba :O masz babski sposob myslenia i nie umiesz myslec konkretnie boze tego sie nawet czytac nie da,piszesz tak chaotycznie i nieskladnie :/ to nie jest szkolne wypracowanie tak poza tym co do Twojego problemu :O po 1 primo - jesteś pipką, bo wróciłeś do niej po 2 primo - zamiast zachowac sie jak facet, to filozofujesz jak jakas pipka hyhy po 3 primo - nie przeczytalam drugiej polowy bo sorry, ale nie moge czytac takiego pieprzenia bzdetow :/ jakbym byla Twoja laska to tez bym Cie juz dawno olała, bo JESTES ZWYKLA PIPKA!!! zachowujesz sie jakbys sie bal wlasnej laski :/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość orange000
pogadaj z nią szczerze ,będziesz wiedział na czym stoisz?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×