Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gonia1987

POPEŁNIŁAM KARDYNALNY BŁĄD W WYCHOWANIU SYNKA...

Polecane posty

O jezu już się boję.............ale póki nie płacze to w ogóle nie wchodzić, bo wczoraj mój mały zaczął bawić się misiem i zaczał płakać dopiero po 15 minutach. a w nocy to bedzie problem, bo Wojtek ma łóżeczko w naszej sypialni....czy nie może byc tak, że nie musimy z niej wychodzić, tylko nie reagować przez te 5-1015 minut?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja nie wchodziłam jak nie płakała u nas łóżeczko stało w pokoju małej,wiec tu nie wiem, niech się lepiej wypowiedzą mamy, które stosowały tą metodę, a miały łóżeczko w sypialni właśnie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dokładnie, najlepiej wcale nie wychodzić z łóżka, tylko po prostu powiedzieć: - mamusia jest tutaj obok, śpij spokojnie i już jak chociaż raz się złamiesz, będziesz musiała zaczynać od początku

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja będę , ale mój mąż, mama tata, z którymi mieszkamy pewnie mni wywala przez okno, a Wojtusia zaczna lulać........no to kilka ciężkich dni przed nami....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
tu ważna jest konsekwencja i Twój upór, nie bój się, nie martw, tylko mów sobie, że robisz to dla dziecka i dla siebie, bo dla dziecka bardzo ważne, jest, żeby umiało samodzielnie zasypiać - to sukces do snu zwłaszcza nocnego bo każde dziecko budzi się w nocy, czasem nawet kilka razy ale dziecko umiejące samo zasypiać, zmienia pozycje, przytula misia i śpi dalej a dziecko bez tej umiejętności zaczyna płakać i domagać się tego, co mu usypianie ułatwia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gonia, to musisz wszystkich przekonać, żeby Ci przynajmniej nie przeszkadzali, nie psuli tego co zrobisz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
oczywiście a jeśli nie zechcą, to wręcz im dziecko i powiedz, że od dzisiaj śpi z nimi :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Znalazłam kawałek w necie, ale nie ma tej drugiej części, pogrzebię jeszcze Swoją drogą, baaaardzo polecam tą książkę, nie ma chyba drugiej takiej, przy niej Tracy Hogg to dla mnie niezrozumiały bełkot Na allegro można dostać używaną za grosze Zapracujmy na lepszą przyszłość Penelope Leach, cytat z książki: "Twoje dziecko", wyd. GiG, 1992 2007-02-04, ostatnia aktualizacja 2007-02-04 12:30 Jeżeli usypiamy dziecko przy piersi, miejmy baczenie, by mu to nie weszło w nawyk.Słynna brytyjska autorka książek o pielęgnacji i wychowaniu dr psychologii Penelope Leach tak pisze o usypianiu niemowląt. Wiele późniejszych kłopotów z dzieckiem, wieczorem i w nocy, to przynajmniej w części rezultat uzależnienia się we wczesnym niemowlęctwie od tego, że jest usypiane. Łatwo to zrozumieć. Tulisz niemowlaka w ramionach, póki nie zapadnie w sen. Kładziesz go potem do łóżeczka i zostawiasz samego. I wszystko jest dobrze do momentu ocknięcia się na sekundę (co każdemu się zdarza w czasie snu). Niemowlak, otwierając oczy, stwierdza, że znajduje się w całkowicie odmienionej sytuacji. Ostatnia rzecz, którą pamięta, to bliskość i ciepło twojego ciała. A teraz jest sam w łóżeczku. Absolutnie nie ma zamiaru przyłożyć główki do materacyka i zamknąć na powrót oczu. Protestuje płaczem: "Co się stało? Gdzie jesteś?". Gdy przybiegniesz do niego, oczekuje oczywiście, że znowu weźmiesz go na ręce i utulisz do snu. Wkrótce nie będzie potrafił zasypiać inaczej, nie będzie nawet zasypiał bez piersi czy butelki. W wielu rodzinach roczne, a nawet jeszcze starsze dzieci są dwa lub trzy razy karmione w nocy piersią lub butelką, ponieważ w żaden inny sposób nie udaje się ich uśpić, jeśli już wybiją się ze snu. Ukołysanie niemowlaka do snu przy piersi lub butelce i wkładanie go śpiącego do łóżeczka nie jest sytuacją, którą chciałoby się w ogóle wyeliminować, nie byłoby to zresztą możliwe. Ale rozsądnie jest mieć baczenie, żeby mu to nie weszło w nawyk. Bardzo dobrze, gdy się na rękach lub kolanach uspokoi i poczuje senny, ale niech będzie świadomy faktu, że do spania układa się go w łóżeczku. Niech przytuli się do kołderki, zobaczy, jak odchodzisz, i wreszcie niech zaśnie dlatego, że zmorzył go sen. Jeżeli mimo wszystko wolicie usypiać go na noc - bo daje to lepszą gwarancję, że się za chwilę nie obudzi - to przynajmniej na drzemkę dzienną starajcie się kłaść go do łóżeczka jeszcze przytomnego, bowiem ewentualność rozbudzenia się za chwilę nie czyni w dzień tak wielkiej różnicy. Ale po jakimś czasie jednak tak czy owak rozsądnie będzie zacząć przyzwyczajać go do samodzielnego zasypiania również wieczorem. Może być z tym trochę kłopotu. Zostawiony na noc sam w swoim pokoju najpewniej zacznie płakać, a wtedy bezwzględnie należy do niego zajrzeć. Nawet wielokrotnie, póki nie zaśnie na dobre, ale koniecznie w łóżeczku. Choćby to było doraźnie bardzo obciążające, warto się potrudzić z myślą o przyszłości. Starsze niemowlę, odstawione już w ogóle od piersi i zdolne do przewracania się w nocy z boku na bok, powinno nawet po ocknięciu się na chwilę natychmiast znowu zasnąć, tak jak to robi każdy z nas. Ale musi przedtem wiedzieć z własnych doświadczeń, że to jest możliwe i normalne, bo inaczej będzie wołał o pomoc za każdym razem, kiedy się w nocy rozbudzi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Rafinka , pedagog dzięki, w ogóle wszystkim wam dziękuę za posty. Napiszę jutro na tym samym topiku, jak mi poszło - może przyłączą się inne mamy, które też zechcą nauczyć malca spać oddzielnie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja tez sie za to musze wziac ale poczekam az jej sie katar skonczy bo inaczej chyba by ja te gile udlawily... kurcze juz bylo dobrze, nauczylam core zasypiac tak ze bylam w pokoju, kladlam ja za kazdym razem jak wstala, gdzies po miesiacu sie nauczyla i praktycznie juz nie wstawala... az tu nagle z dnia na dzien cos jej sie odwidzialo i klapa:( wszystkie moje wysilki na nic, zaczela histerycznie plakac przed spaniem, wybudza sie w nocy z placzem, kreci czasem dwie godziny... no dupa po prostu:( nawet jak ja wezme do nas do lozka to nie spi lepiej, kreci sie, czasem nagle zaczyna plakac... mam juz dosyc:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Rafinko, bardzo, ale to bardzo dziekuję, że sfotografowałaś dla mnie fragmenty tej książki - właśnie skończyłam czytać i coż....biorę sie do dzieła. Męża wysłałam do piwnicy, żeby pomógł dziadkowi kłaść płytki a babcię na ploty do sąsiadki. Teraz będę dawać małemu kaszkę, potem kapanie i spanko - wiem, że późnawo, ale z popołudniowej drzemki obudził się dopiero o 18. Mam jeszcze pytanie czy w dzień powinnam jakoś ograniczyć małemu sen popołudniu i czy jeśli n9ie będzie chciał usypiać w łóżeczku, to dać spokój z drzemka popołudniową?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
postępuj dokładnie tak samo jak wieczorem wkładaj do łóżka i żadnego wózka!!! zobaczysz, jak odetchniesz po paru dniach... :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
tylko wyczuj moment, kiedy naprawdę jest śpiący ale nie przetrzymuj za bardzo, bo jak będzie bardzo zmęczony, to trudniej mu będzie zasnąć

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Rafinka1
Gonia, przeżyłaś? Bardzo jestem ciekawa :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jestem jestem:) żyję:) ale wszystko wydaje mi się zbyt piękne żeby było prawdziwe...już opowiadam tylko synkowi dam zabawki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
otóż usypianie zaczęłam o 21.30 - mały bawił się z 5 minut misiem, więc potem weszłam żeby powiedzieć mu "dobranoc" - no i zaczał się bek - ale nie taki ciągły tylko przerywany - np.3 minuty płaczu, 2 spokoju, ale niezależnie od tego wchodziłam co 5 minut - mówiłam, że mama jest blisko, że jest bezpieczny i radośnie go całowałam iwychodziłam. Potem już była masakra, ale tylko jakieś 10 minut. 0 21.50 synek usypiał na siedząco, więc połozyłam go, przykryłam kołderką i zasnał natychmiast - przespał całą noc!!!!!!wiercił się trochę, ale nie zaczął płakać - za to ja nie mogłam spokojnie spać, bo czekałam na "wybuch":)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
tylko zastanawiam się czy rano nie popełniłam błędu - bo mały obudził się o 6.30 (zwykle budzi sie przed 8) i zaczął bawić się w łóżeczku, wstawać, więc wzięłam go do siebie na "poranne przytulanie", a on przy tym przytulaniu zasnął i obudził się o 8.30.....no i nie wiem czy dobrze zrobiłam pozwalając mu usnąć u siebie - ale rano zawsze się przytulamy i szkoda mi z tego zrezygnować, bo to taka nasza poranna porcja czułości.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hihi wstał wcześniej bo nareszcie się wyspał :D co do przytulania - a dlaczego z tego rezygnować? Nie rezygnuj! Tylko po prostu kiedy widzisz, że zaczyna zasypiać przełóż go do jego łóżeczka, żeby zasnął sam. Jeśli nie będzie chciał, postępuj tak, jak wieczorem. Poczytaj jeszcze raz, to co wkleiłam na początku tej strony: dziecko powinno zasnąć będąc jeszcze świadome, że jest już w swoim łóżku. Cieszę się, że sposób działa :) Może w końcu i Ty się wyśpisz :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Tylko boję się , że wczoraj on zasnał tak szybko bo był strasznie zmęczony, a dziś to potrwa znacznie dłużej...i mam jeszcze jedna obawę - czy on nie nabierze wstrętu do łóżeczka i zasypiania?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nie nabierze wstrętu, nie martw się za to będzie wiedział, że łóżeczko jest do spania

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
heh, on teraz dopiero to łóżeczko pokocha, jak będzie się w nim czuł bezpiecznie :) moja córka spała w swoim do 3,5 roku, już się nie mieściła i nogi jej wystawały przez pręty :D a jak kupiłam jej tapczanik to był taki ryk, że jej ukochane łóżeczko wyrzucam.... :D:D:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
to niesamowite - synek przed chwilą usnął sam w łóżeczku - bez wózka!! Płakał może 2 minuty! Tylko zauważyłam coś dziwnego - jak wkładam go do łóżeczka to płacze, ale jak wychodzę, to przestaje, potem nie płacze, ale ja i tak wchodzę żeby sprawdzić, czy wszystko w porządku i wtedy on zaczyna płakać - może dlatego żebym go wyjeła?? może wobec tego nie wchodzić, jak nie płacze?no sama nie wiem...ciekawe ile bedzie spał...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no pewno, że nie wchodź jak nie płacze! Po co? tak samo wieczorem nie płacze znaczy dobrze mu :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gonia, mówię Ci kup sobie tą książkę, jest rewelacyjna tam jest wszystko, jak nauczyć jeść samodzielnie, korzystać z nocnika, o napadach frustracji, fobiach itp a wszystko w jasny sposób i wyjaśnione dlaczego dziecko się zachowuje tak a nie inaczej i z czego to wynika książka od 0 do 5 lat i jest w niej jeszcze opis wszelkich chorób, zabawy jakie należy dziecku organizować , w jaki sposób wybrać przedszkole, co mówić, gdy ma się pojawić rodzeństwo itp

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
GONIA!!!! kobieto!! z nieba mi spadłyscie!! Właśnie ślęczę nad ksiązką \"Uśnij wreszcie\". Miałam byc na wychowawczym do wiosny, ale szef zaproponował ekstra warunki i .. klops... Mała na cycu, a też ma prawie 11 mcy... I zasypia też przy cycu... I po pólnocy ląduje w naszym łóżku i cycowanie nocne... Próbowałam ją przetrzymać płaczem ale bez rezultatu.. 40 min. histeria, oczywiście złamałam sie, dałam cyca i w mig mała zaliczyła odlot.. Ale poczytam to co dała nasz kochana Rafinka. I do dzieła. Tylko też mojego chłopa muszę namówic, bo on twardy do pierwszego beku i mówi: dobra..nie mecz jej i daj tego cycka :O Dzisiaj zaczynam!!! Gonia, trzymam kciuki za Wojtusia!! I trzymajcie za mnie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×