Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gonia1987

POPEŁNIŁAM KARDYNALNY BŁĄD W WYCHOWANIU SYNKA...

Polecane posty

moje dziecko też jest przykładem dziecka, które za żadne skarby nie chciało spać w łóżeczku... w łóżeczku wyprawiało cuda... jeśli już to spała w nim tylko do północy a potem i tak lądowała u nas... problem zniknął odkąd spi na takiej rozkładanej kanapie (sofie) dla dzieci... jest ona bardzo niska po rozłożeniu i dziecko z niej nie spadnie... :) i tez jestem zdania, ze każde dziecko jest inne i czasem jest tak, ze dzieckjo dorasta do zmian... znam takie przypadki :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość memochi
ale a ja powiem Ci nie wiesz jak bedzie z dzieckiem Gonia1987... moze twoje dzieci sie odzwyczaily, ale w przypadku jej dziecka tak nie musi byc, wiec lepiej zapobiegac niz pozniej zalowac...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dziecko dorasta do zmian wtedy, gdy rozumie motyw czekającej go zmiany. Lub gdy samo ma ochotę na zmianę, jak np. mój syn, który tak się cieszył z "dorosłego" łóżka, że sam zapragnął w nim spać :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Najważniejsza jest cierpliwość - owszem, ale musisz na ten czas wyłączyć typowo matczyne odruchy - czyli nie reagować na płacz. Niech się turla, w końcu się zmęczy i sam padnie jak kawka:) Ale oczywiście nie zostawiaj go! Siedź przy nim tak jak to robisz, ale nie mów do niego i nie bierz na ręce. No i najważniejsze wyprzytulaj go ile się da w ciągu dnia, żeby nie potrzebował na noc.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja nauczyłam córkę samą zasypiać jak była w tym wieku metodą 5-10-15 w 3 dni od tej pory nigdy już nie miałam problemów z zasypianiem, po prostu wchodziła do łużeczka i natychmiast zasypiała w dzień też nie było problemów, bo jak się nauczyła zasypiać sama, to wózek przestał być potrzebny ;) tylko trzeba mieć mocne nerwy do tej metody :D ale działa bez pudła

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wkładasz dziecko do łóżeczka, dajesz buzi i mówisz, że dzień się skończył i trzeba spać i zostawiasz dziecko ryczy oczywiście za minutę wchodzisz, dajesz buzi, mówisz, że trzeba spać ale mama jest blisko i wychodzisz potem powinno się wchodzić co 5 minut (przy mniej odpornych rodzicach co 2-3 minuty), buzi itp ale dosłownie na chwilę, nie można ulec i zostać dłużej jeżeli w ciągu 30 minut dziecko nie zaśnie wydłuża się czas do 10 min a po następnej półgodzinie do 15 przy wchodzeniu zapewnia się dziecko, że mama jest blisko i przyjdzie, ale dzień się skończył i jest pora spania nie można zostawiać płaczącego dziecka na dłużej niż 15 minut! przeważnie w pierwszy dzień dzieci zasypiają po 45 min-1 godz w drugi dzień jest o wiele lepiej, trzeciego chwilę popłaczą a następnego już same idą grzecznie spać w wyjątkowych przypadkach impreza taka trwa tydzień, nigdy dłużej ;) dziecko przeważnie przestaje się budzić w nocy, a raczej budzi się ale samo zasypia bo umie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
rafinka no genialne ale co np kiedy dziecko jest wieksze ma ze 3 lata i moze juz samo wychodzic z pokoju jak mamy nie ma? To co zaprowadzac je z powrotem do pokoju i od nowa liczycz te 5 10 15 ??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
uśpiłam małego na razie w wózku, bo chcę spokojnie poczytać i zadać wam jeszcze kilka pytań, co do tego usypiania zanim na dobre zaczne rewolucję. 1) lepsza jest metoda NIEZAPOMINAJKI i PRZYBYWAM Z DALEKA (siedzenie przy dziecku, głaskanie go, śpiwanie aż nie zaśnie?, czy RAFINKI (zostawianie dziecka i pozwolenie na płacz? 2) kiedys uspiłam małego w dzień w łóżeczku, ale był obudzony po pół godzinie a w wózku pospi czasem i trzy, bo jak zaczyna sie wiercić to go lekko pobujam i znów zasypia a w łóżeczku ponownie nie zaśnie - czy dziecku wystarczy 30 minut snu w dzień w łóżeczku???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hehe to jest metoda dla małych dzieci, od 6 m-cy do momentu, gdy nie umieją jeszcze wychodzić z łóżeczka :D jak dziecko przejdzie takie szkolenie, to raczej nie będzie się potem pętało po domu, tylko będzie od razu zasypiać w momencie jak wejdzie do łóżka, jak będzie starsze a poza tym starsze dzieci uczy się pewnych reguł np. wychodzenie z łóżka jest niedopuszczalne - jak dziecko coś chce przynosimy to itp. miałam fajną książkę o dzieciach "Twoje dziecko" - Penelope Leach, tam były różne takie sposoby.. polecam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gonia - jakby umiał sam zasypiać, to nie spałby 30 min, tylko 2h i 30 min... po przebudzieniu obróciłby się na 2 bok i zasnął dalej... jeśli chodzi o wózek, to ile w nim pośpi? Już niedługo zaczną mu nogi wystawać... pamiętam czasy, zanim córkę nauczyłam samą zasypiać, jak całe noce z wózkiem jeździłam, bo inaczej już nie chciała zasypiać...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
kurcze tylko mój maluch jest wyjatkowym histerykiem i tak strasznie chyłka przy płaczu - boje się, że tego nie wytrzymam 5 minut a co dopiero 15.... mój maż tymbardziej - jeszcz sie będzie na mnie wydzierał, jak wczoraj, że dziecko meczę i że jestem OSama Bin Laden

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no j mam ten sam problem, Amelka jak sie urodzila to spala odrazu w swoim luzeczku ale jak corka skonczyla 2 miesiace i poszlysmy na 2 tyg do szpitala to spala ze mna na lozku bo w tych szpitalnych lozeczkach dla dzieci wogole nie chciala sie polozyc, no i sie zaczelo jak wrocilismy do domu corka spala z nami w lozku i tak do dzisiaj a ma juz 13 miesiecy :-0, probowalam ja klasc do swojego lozeczka lecz zawsze konczylo sie tym samym, ogromnym placzem i powrotem do naszego lozka:-0 no i jeszcze jedno... mieszkamy z moimi rodzicami i moja mama jes oczywiscie przeciwna kladzenia dziecka w osobnym lozku:-0 i wogole mnie nie wspiera... caly czas chodzi i gada ze biedne dziecko i ze krzywde jej robie bo ona chce byc z nami... kurcze ja juz nie wiem co mam zrobic , z jednej strony chce zeby amelka spala u siebie ale z drogiej nie chce zeby myslala ze juz jej nie kocham...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
aha, moja mama stosowała metodę głaskania, śpiewania i czytania przy moim małym bracie (15 lat młodszy) nauczenie go samodzielnego zasypiania tą metodą zajęło nie 3 dni a 3 lata... :D:D:D pamiętam, miał już chyba z 5 lat i nie zasnął bez całej serii bajek i piosenek (trwało to po 2-3 godziny) często rodzice styrani padali razem z nim... :D jak ktoś lubi mieć takie wieczory i zero życia towarzyskiego, to czemu nie ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
słuchaj, jest takie przysłowie, jak masz miękkie serce to musisz mieć twardą dupę, mój też się wydzierał, ale ja już byłam wykończona, nie on nosił nocami 12 kilogramowego kloca na rękach i nie on leżał w łóżku próbując jednocześnie bujać wózek ręką... weź go wyproś na 3 wieczory, i nie lituj się, bo wiesz, że to żadna krzywda dla dziecka a wręcz przeciwnie, to musi być straszne dla takiego maluszka obudzić się w nocy i nie umieć samemu zasnąć, postaw się na jego miejscu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja też zastosował metodę minutową, u nas to było 1,3,5,7, 10 minut ... w 3 dni mała nauczyła się zasypiać sama i bez smoczka, bo ja za jednym razem wzięłam się za te dwie rzeczy serce mi się krajało pierwszego dnia, jak małą płakała, ale szłam na balkon, odetchnęłam, wchodziłam, wychodziłam ... teraz się cieszę, ze tak zrobiłam minął prawie rok, małą zasypia sama, od roku już w 100% przesypia całe nocki, czy to w dzień czy w noc, odkładam do łóżeczka, buzi, maskotki, papa, zamykam drzwi i mam czas dla siebie ja polecam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
w takim razie spróbuję tej metody bardziej drastycznej, tylko powiedzcie mi jeszcze - czy jak wchodzę do niego, to mam go uspokoić , poczekać aż przestanie płakać i wyjść, czy dać buzi, powiedzieć, że jestem blisko i wyjść mimo, że dalej płacze - a może macie jakiegs linka, gdzie dokładnie opisana jest ta metoda?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gonia, moja miała ok pół roku u nas to było tak, że pierwsze wejście po minucie,potem po 3 itd. na drugi dzień zaczynało się od 3 minut, na trzeci od 5 ... dalej nie doszliśmy bo nie było potrzeby ważne w tej metodzie, żeby wejść naprawdę na chwilkę, a im bardziej dziecko płacze, tym krótsza powinna być wizyta, dwa słowa i wyjść ja gdzieś miałam linka, spróbuję poszukać

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gonia, w nocy dokładnie ta sama metoda dla mnie noc była najbardziej stresująca, pierwsza była długa, rzeczywiście, ale potem było tylko coraz lepiej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
w życiu nie uspokajać!!! nie możesz być w pokoju dłużej niż 30 sekund inaczej wszystko bierze w łeb ty masz mu przekazać komunikat: jestem blisko i zawsze przyjdę, ale nie zostanę z tobą żebyś zasnął choćbyś nie wiem jak płakał, bo tu jest bezpiecznie i płacz nie jest potrzebny musisz mówić do niego rzeczowym tonem, bez ciumciania i bez niepewności bo od razu to wyczuje i stwierdzi: skoro mama nie jest pewna, że może mnie tu zostawić, to znaczy, że tu nie jest bezpiecznie... ja wchodziłam i mówiłam tak: - nie płacz słoneczko, mamusia jest w kuchni, tuż oboki przyjdzie do ciebie zawsze, ale jest już ciemno i trzeba spać. Połóż się i spróbuj zasnąć buzi, pogłaskać po główce i wyjść moja mała w pierwszy dzień ryczała jak zarzynana, i tak trzęsła łóżkiem, że myślałam, że je rozwali... :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jak będę w domu to poszukam w książce i Ci sfotografuję, ale to dopiero wieczorem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fdbghkjfhkl.jhng
baderka-kanapa swietna!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×