Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość koralik08

Rozwód po roku małżństwa

Polecane posty

Gość gość
Mój mąż był kiedyś mężem innej kobiety, ich małżeństwo rozpadło się po 2 latach a wcześniej byli ze sobą też 8 lat jak Wy. Ja akurat nie znałam ich więc nie mogę nic od siebie powiedzieć, on twierdzi, że ex miała bardzo trudny charakter, że nie układało się im także w związku przed małżeństwem ale postanowili się pobrać bo długo byli ze sobą i wydawało się to oczywiste, że "kiedyś trzeba", po zawarciu małżeństwa wszystko stało się jeszcze bardziej wyraźne i nie potrafił z nią wytrzymać, złożył pozew.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Współczuję Ci, ale może i lepiej dla Ciebie. Mój rozwód z byłym mężem to była najlepsza decyzja w moim życiu. Małżeństwo było totalną porażką, ale dzięki pomocy Pani adwokat Morawskiej wszystko skończyło się dobrze i szybko. Dla osób z Trójmiast i okolic, według mnie najlepszy wybór! Jeśli ktoś chciałby się dowiedzieć więcej to na stronie http://adwokatgdansk.org.pl/ jest wszystko o pani adwokat.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja mam 24 lata- decyzja o małżeństwie bez żadnych nacisków, przemyślana. 9 miesięcy po ślubie , 2 miesiąc ciąży -koniec związku. Dlaczego? Bo mój "mąż" woli słuchać swojej mamy i skakać wkoło niej zamiast zająć się swoją żoną. A tego nie da się już wytrzymać. Uciekam do swoich rodziców, u niego nie wytrzymuje psychiczne... Znałam go 6 lat przed ślubem, a dopiero po okazało się jak jest naprawdę.. życie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja rozwiodłam się po roku i trzech miesiącach małżeństwa. Powód: romans mojego męża z inną kobietą (12 lat starszą od niego). Od mojego rozwodu minęło już pięć lat i myślę, że za szybko podjęłam decyzję o ślubie. Wyszłam za mąż po niecałym roku znajomości. Ale wtedy sądziłam, że to wielka miłość. Może to zabrzmi głupio, ale cieszę się, że wzięłam "tylko" ślub cywilny (eksmąż jest ateistą), bo teraz bym się złościła, że z moim obecnym narzeczonym nie mogę wziąć ślubu kościelnego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
"Może to zabrzmi głupio, ale cieszę się, że wzięłam "tylko" ślub cywilny (eksmąż jest ateistą), bo teraz bym się złościła, że z moim obecnym narzeczonym nie mogę wziąć ślubu kościelnego." BARDZO głupio zabrzmiało. A nie wydaje ci się że z ciebie taka chrześcijanka jak z mojej dopy trąba?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie tobie oceniać moją wiarę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja byłam dwa roki temu na weselu sporo gosci było ponad 100 i wlasnie sie rozwiedli po roku malżenstwa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
dwa roki ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
11:11 mowic polski, rozumiec ruski ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Akurat to nie po rosyjsku a po ukraińsku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
9:20 I co z tego? Jestes wtorny analfabetka idiotko I tak :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja też rozwodzę się po roku małżeństwa. Mąż jest ode mnie młodszy o 12 lat i okazało się to jednak różnicą nie do pokonania. Dodatkowo przerosły go problemy związane ze staraniem się o dziecko, a mnie z kolei jego problemy dotyczące potencji i ogólnej oziębłości. Okazaliśmy się zupełnie niedopasowani seksualnie. Ze mnie wyszła naiwna idiotka, która sądziła, że da radę go czegoś nauczyć, do czegoś przekonać... Niestety. Każda propozycja, np. terapii małżeńskiej była torpedowana.Ja też nie jestem bez winy, bo zniechęcona całą sytuacją, brakiem wspólnie spędzanego czasu i seksu popadłam w głęboką frustrację i co jakiś czas wybuchałam jak wulkan. I tak się to toczyło, aż do teraz. Chciałam to ratować, ale mąż się poddał. Nie wiem jak poradzić sobie z tym wszystkim, zwłaszcza, że pracujemy razem... Jestem załamana.... :-(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość TakiJa123
Czesc wszystkim, ja obecnie jestem w kropce. Z Żoną jesteśmy razem prawie 3 lata, i niecały rok po ślubie (rok czekaliśmy na salę wiec był czas żeby się rozmyślać zmieniać zdanie itp.) W ostatnich dniach moja małżonka przychodzi i mówi, ze potrzebuje przerwy... no to wypaliłem, że po niecałym roku małżeństwa to chyba ją pogięło!! ostatni miesiąc się mocno kłócimy i finał finałów wyprowadziła się do rodziców i ze mna nie chce nawet rozmawiać!! Powiedziała, ze już mnie nie kocha... ja się czuje oszukany przysięga kościół ołtarz... a do tego sam jestem w ciężkiej sytuacji życiowej i kiedy liczyłem na wsparcie żony to Ona wbiła mi nóż w plecy... i oświadczyła, że chce rozwodu... dodam, ze mamy rozdzielność majątkową a ja na jej nowe mieszkanie całkiem sporo kasy wyłożyłem jako "darowizny".... po prostu nie wiem co mam myśleć

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
TakiJa123 A może daj jej trochę czasu skoro tego potrzebuje? Myślę, że jest szansa, że zatęskni i wróci. Kłótnie też bywają bardzo męczące, ale nie warto się od razu poddawać. Pokaż jej, że jest dla Ciebie najważniejsza, że nie chcesz tego kończyć i że ta przysięga zobowiązuje, nie patrz na to od razu jak nóż w plecy. Powiedziała Ci dlaczego odeszła czy 'nie kocha i już'? Może kryje się za tym coś więcej, czegoś jej brak? Porozmawiajcie jak trochę odpadną emocje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
przed moim rozwodem też były perypetie... na szczęście trafiłam do świetnej, wyrozumiałej i bardzo pomocnej babeczki. Zobaczcie sobie adwokatmorawska.pl Pomogła mi zrozumieć wszystkie zawiłości sprawy i przejść przez to spokojnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Moja siostra rozwiodła się po roku małżeństwa. Każdy odradzał jej ślub, była wtedy niedojrzała (niecałe 20 lat) i ślepo wierzyła w zapewnienia swojego narzeczonego, który był zwykłym draniem. Po ślubie jego stosunek do mojej siostry zmienił się o 180 stopni, skończyły się miłosne wyznania, a zaczęły wyzwiska i wieczne pretensje. Na szczęście siostra szybko wzięła się w garść i pogoniła dziada. Dziecka nie mieli, więc rozwód poszedł sprawnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
u mnie też rozwód, po 10 latach małżeństwa. Powód? On chce jeszcze trochę pożyć, dzieci i ja są nie ważne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja też rozwiodłam się po prawie 2 latach małżeństwa. Przez ten czas zdążyliśmy wziąć wspólny kredyt na mieszkanie i samochód. Dzięki pomocy pani adwokat z www.zubrzyckaadwokat.pl udało mi się zachować mieszkanie za co jestem ogromnie wdzięczna.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zzz zniecierpliwiony
"""""" koralik08 2008.09.19 Rok temu pobrałam się z mężem - piękny dzień, piękny ślub, wesele… Znaliśmy się ponad 8 lat i myślałam, że to wystarczająco dużo czasu, żeby poznać drugą osobę i określić się czy to właśnie z nią/nim chce się przejść przez życie. Okazało się, że jednak za mało… Nasze małżeństwo nie przetrwało nawet do pierwszej rocznicy z powodu mojej choroby – mój mąż się nie sprawdził, przerosło go to wszystko, znalazł sobie "pocieszycielkę". Czy są tu jeszcze jakieś osoby, których małżeństwo rozpadło się już po ok. roku od jego zawarcia? Co było tego powodem? Jak uczucie miłości może tak szybko wygasnąć? Jak odnaleźliście się w tym Wy, jak wasza rodzina, znajomi? Proszę również o wypowiedzi osoby, których temat „rozwód po roku” nie dotyczy, żeby napisały co o tym myślą, jak odbierają osoby, które tak szybko „wypisały się” ze składanych obietnic. Ja nie potrafię sobie tego wszystkiego sama poukładać. Jest mi podwójnie ciężko bo zawiodła mnie najbliższa mi osoba i do tego zawiodła w najtrudniejszym momencie mojego życia. Może wasze opinie i wypowiedzi pomogą mi się jakoś w tym wszystkim odnaleźć. """"" Jeżeli mamy pisać szczerze, to co jest powodem Twojej choroby i na czym ona polega? Wybacz nie czytam tych wszystkich tzw. odpowiedzi wsparcia. Chcę zasięgnąć odpowiedzi od źródła.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
zzz ty naprawdę myślisz że ta chora kobieta od 10 lat czeka na twoją odpowiedź i poradę??? Masz rozumek..., masz...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
zzz ty naprawdę myślisz że ta chora kobieta od 10 lat czeka na twoją odpowiedź i poradę??? Masz rozumek..., masz...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Temat z przed, 10 lat, ciekawe jak się jej losy potoczyły.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ciekawe dla wścibskich, takich jak ty gościu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wysmienity portal randkowy online - randkujemy.cf wyprobuj juz teraz! Za darmo!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Pojechales(-aś) spamem po rozwodnikach. Raz jesteś facet, raz kobieta i nie żalujesz ani jednej wydanej zlotówki choc koszty wysokie, duze ha ha.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×