Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość kasienka1308

8 tydzień-ciąża obumarła....

Polecane posty

Gość kasienka1308

Wczoraj miałam zabieg, ciąża obumarła w 8tyg(nie wyczuwalna praca serca)... Nie mogę zrozumieć dlaczego tak się stało, aż przesadnie o siebie dbałam. Dostałam dwa razy tabletki poronne, jednak nie było efektów i trzeba było przeprowadzic zabieg łyżeczkowania. Słyszałam ze kobiety które nie rodziły nie powinny przechodzić przez ten zabieg, bo są problemy z kolejna ciążą... Jednak nie było chyba innego wyjścia bo tabletki nie działały. Będąc w szpitalu otrzymałam profilaktykę anty D, (ponieważ mam gr. krwi 0Rh-), która ma mnie ochronić przed konfliktem krwi przy następnej ciąży. A czy brak przeciwciał odpornościowych w ujemnej grupie krwi mogło doprowadzić do obumarcia mojej ciąży? Może wystąpił konflikt krwi i dlatego moje dziecko umarło? Nie wiem gdzie już mam szukac odpowiedzi.....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Martynka_255
Tak mi przykro...Konflikt serologiczny może być przyczyną wczesnego poronienia. Czy Twój partner ma również ma również Rh - ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
kasienka, na tym etapie ciąży zarodek obumiera najczęściej z 1 przyczyny... z powodu wad rozwojowych, natura w ten sposób sama eliminuje wadliwe zarodki...wiem, że to żadna dla Ciebie pociecha, ale spójrz na to z tej strony... w 1. ciaży nie ma zagrożenia konfliktem serologicznym, dopiero w drugiej po urodzeniu pierwszego dziecka z rh+ jest większe zagrożenie... współczuje Ci bardzo, trzymaj się cieplutko...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kasienka1308
Na sali ze mną leżała dziewczyna, która przechodziła przez to już drugi raz... Boje się że też może mnie to czekać... Mój partner ma dodatnią gr krwi, to może być tez problem, chociaż po przyjęciu tej profilaktyki anty D już mi chyba nie grozi konflikt przy drugiej ciąży...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
kasienko-ja tez mialam zabieg w 8tyg,bo organizm nie chcial sie sam oczyscic:( tez nie bilo serduszko:(zabieg mialam 2wrzesnia,to juz moja druga ciaza,pierwsza tez poronilam:( nie wiem co bylo przyczyna,odebralam wynik histopatologiczny i nic nie wykrylo,poprostu ciaza obumarla:( a tak bardzo sie z mezem cieszylismy,nic nie robilam,tylko lezalam zeby nie zaszkodzic i znow dostalam w glowe i swiat sie przewrocil do gory nogami,ale wierze ze jeszcze urodze taka mala zdrowa niuniuie,pozdrawiam Cie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Martynka_255
Rh - Twoje i Rh + Twojego męża to koflikt - masz odpowiedz :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a ja powiem tak....
WSPOLCZUJE.. a wiecie z czym ja sie spotkalam z szpitalu gdy rodzilam? ze kladli kobiety po zabiegu z kobietami ktore mialy rodzic..np z przeterminowana ciaza. sama kilka goidzin przed porodem lezalam z takimi paniami na sali. to jest dopero straszne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
je też jestem w konfliktowym związku... córeczka urodziła się z rh+, po porodzie tez dostałam immunoglobulinę... teraz jestem w drugiej ciąży, maleństwo tez najprawdopodobniej będzie rh+... jestem po 1. badaniu przeciwciał i na razie jest ok, bo się nie pojawiły... także bądź dobrej myśli, najważniejsze że podano Ci immunoglobulinę :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
kasiu niestety do 12 tyg to natura decyduje jesli zarodek ma wady to nastepuje samoistne poronienie .musisz to zrozumiec ze byl za slaby i nie mial by szans przezyc .co do konfliktu to nie wiem czy moglas przez to poronic .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kasienka1308
Obecnie zarysowuje się niezwykle korzystna perspektywa dla wszystkich przyszłych matek z wynikiem Rh-ujemnym. Rozpoczęto w Polsce produkcję immunoglobuliny anty-Rh neutralizującej przeciwciała u matki. Matka mająca czynnik Rh-ujemny, która urodziła w pierwszej ciąży zdrowe dziecko, otrzymuje zaraz po porodzie immunoglobulinę anty-Rh. W tej sytuacji nie potrzebuje obawiać się konfliktu serologicznego w następnej ciąży. Też leżała u nas na sali kobieta w dziewiątym miesiącu, a usg robili nam na porodówce, to był koszmar...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jeśli juz nawet dochodzi do konfliktu to w żaden sposób nie wiąże się to ze zwiększeniem ryzyka poronień, ponieważ przeciwciała anty-D nie przenikają do krążenia płodu w I trymestrze ciąży.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kasienka1308
Przy drugiej martwej ciąży lekarz kieruje na badania genetyczne... Może przy pierwszej też warto je zrobic.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
kochana ja wiem ze łatwo jest mówić , ale ja tez przez to przeszłam , poroniłam przed samą kolacją wugilijną , w szpitalu byłam pozostawiona sama sobie przez 3 dni wpychali mi tylko tabletki poronne które nie chciały zadziałac , az w koncu po 4 dniach zrobili zabieg, to były najgorsze chwile w moim życiu , powiedzialam ze decyzje o dziecku juz odkladam bo nie przezyje tego drugi raz i co?? mineły 3 miesiace a ja znów byłam w ciaży , teraz jestm prawie w 7 miesiacu , wszystko jest w najlepszym porządku , strach i panika pozostały ale nie da sie inaczej , życze Ci siły , wiem ze trudno Ci bedzie ale nie rozpamiętuj, nie pyaj dlaczego , poprostu zajmij sie codziennymi sprawami i jak najszybciej staraj sie o następnego dzidziusia - to najlepsze lekarstwo!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kasienka1308
Dziękuje za słowa wsparcia... Nigdy nie zapomne słów lekarza: Nie wyczuwam tętna u dziecka...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
kasienko-tak tez bylo u mnie:( tak jak kolderka napisala,rob cokolwiek tylko zeby nie myslec,wiemz eto jest bardzo swieza rana i tak szybko sie nie zapomni,ale musisz byc silna i nie poddawaj sie,lekarze niechetnie chca robic jakiekolwiek badania,a genetyczne bardzo drogie,bo NFZ nie refunduje,a zawsze wychodzi ze wszytsko ok jest,trzymaj sie kochana:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kochana, wiem jak sie czujesz... Mój Aniołek odszedł 2 dni temu-24.09.2008r., też w 8 t.c.Najpierw strasznie płakałam, wczorak wszystko sobie przetłumaczyłam i czułam się naprawdę dobrzez-przybnajmnie j tak mi sie wydawało. A dziś -znowu deprecha na maksa. Najgorzej jest nocą...I wtedy gdy ktoś kto juz wie pyta się, \"zaczepia\" temat. wtedy wszytsko znowu wraca. i ten ból jest straszny. Ja jestem jeszcze w o tyle dobrej sytuacji( jeżeli w ogóle mozna o tym w taki sposób mówić) ze mam juz córkę. ma teraz 3 latka i juz ją przygotowywaliśmy, ze bedzie miała rodzeństwo. zaczęła sie już wszystkim dzieciom chwalić... Nie wiem jak bedzie z kolejną ciążą. lekarze radza by poczekać 3-6 miesięcy. Inni z kolei zeby juz po 2 cyklach sie starac bo wtedy szanse powodzenia sa największe. na razie sobie tego w ogóle nie wyobrażam. Łączę sie z tobą w bólu. Musimy byc teraz bardzo silne. Mam nadzieje ze nawzajem bedziemy sobie o tym przypominać i codzień \"stawiac się nawzajem do pionu\".

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość justynaa
ja tez poronilam w 6 tyg zaledwie miesiac temu, jest to okropne i gdy czytam ze wy tez tak poprostu ze kazdego dnia ktos traci dzieciatko to niewierze w nic, ja pomalu sie pozbieralam ale nie chce wymazac z pamieci mojego dzieciatka i gdy przychodzi dzien dzien w ktorym wszystko wraca placze a potem znow zbieram sily na nastepne dni przez dwa dni zajmowalam sie brata coreczka ktora ma 1,5 roczku i gdy wlasnie przed chwila odwiozlam ja zrobilo sie strasznie pusto i cicho w domu nie ma tego dzieciecego smiechu ktory jest skarbem i lekiem na wszystko i chcec posiadania dziecka jest tak silna we mnie ze po odczekaniu 3 mscy sprubuje wierze ze bóg nie pozwoli drugi raz odebrac mi moje malenstwo czego wam takze zycze i łącze sie w bolu i rozpaczy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kasienka1308
Drugi raz musi być dobrze, nie dopuszczam myśli że mogłoby być coś nie tak.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość PęknięteSerce0801
Serce mi pękło. Dzieciątko nie ma tętna. W 6 t.c. usłyszałam bicie serduszka naszego maleństwa. Moja radość nie trwała długo... lekarz powiedział, że serduszko bije za wolno i żeby przyjść po dwóch tyg. sprawdzić czy przyspieszy. Poszłam wczoraj z sercem w gardle, lekarz przyglądał się monitorowi i w końcu powiedział "tak jak myślałem, tętna płodu nie ma. prosze sie ubrać, porozmawiamy." . Z rozmowy nie wiem nic, poza tym, że mogę czekać na poronienie albo isc do szpitala. Miałam odpowiedzieć mu dziś rano. Umówiłam sie na poniedziałek na izbę przyjęć. Oczywiście zostanę jeszcze przebadana dla pewności, dostanę tabletkę poronną, później oczyszczanie i drugiego dnia szczepionkę ponieważ moja grupa krwi jest ujemna . Słyszałam że jakiś procent kobiet nawet nie wie o wczesnym poronieniu i pomyslalam ze może już kiedyś poroniłam samoistnie i nie dostałam po tym szczepionki bo nie wiedziałam o ciąży i może dlatego tak się stało teraz ? Obwiniam się strasznie o wszystko. Dbałam o siebie, ale może za mało ? Nie wiem co mam zrobić. Mój mąż jest też bardzo załamany. Bardzo chcieliśmy tego dziecka. Strasznie boję się wizyty w szpitalu, nie wytrzymam patrząc na szczęśliwe mamy z wielkimi brzuszkami. Czuję taką ogromną pustkę w sercu. Najbardziej złudne przez cały czas są objawy które mam. Bóle piersi, senność, zatwardzenie, opuchnięta macica... Nie mam pozytywnych myśli, żadne dobre słowo nie ciśnie mi się na usta. Za dwa tygodnie wracam do pracy, do firmy w której każdy cieszył sie moim szczęściem, gratulowali itd. Nie wytrzymam słów wsparcia i współczujących spojrzeń. Nie wiem czy będę kiedyś chciała zachodzić w ciążę i przechodzić przez to jeszcze raz. Trzymam kciuki za Was i Wasze szczęścia <3

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Starania o dziecko rozpoczęliśmy z mężem 2 lata temu. Po roku, po zrobieniu badań nasienia męża, okazało się, że jest go niewystarczająco na naturalne zapłodnienie. Lekarz doradził in vitro jako jedyną możliwość zajścia w ciążę. Mam 34 lata więc uznaliśmy z mężem, że mamy już mało czasu i od razu zdecydowaliśmy się na tą metodę. Zapłodnienie udało się za pierwszym podejściem i wtedy wydawało nam się, że problem z zapłodnieniem to nasz jedyny poważny problem i że odtąd na pewno wszystko się poukłada. Jakie było nasze zdziwienie i niedowierzanie jak się okazało, podczas wizyty w 10 tyg, że ok 8/9 tyg ciąży, serduszko przestało bić. Trudno mi było pozbierać się psychicznie - zaczęłam w głowie obwiniać lekarza, że czegoś nie dopilnował..jednak myśl o tym, że mamy jeszcze 3 zarodki i, że za drugim razem już na pewno się uda motywowała mnie do życia i funkcjonowania na co dzień chociażby w pracy. Jednak jest to tak przykre doświadczenie, że ból i rozpacz wraca co jakiś czas mimo, to że wydaje nam się, że już się pozbierałyśmy. Wtedy nie robiłam jeszcze żadnych badań tylko od drugiego cyklu od razu zdecydowałam się na kolejne zapłodnienie. Znów się udało. Był lęk przed kolejnym poronieniem. Tym bardziej, że tym razem lekarz przepisał mnóstwo leków - obawiałam się, ze za dużo. tym razem ok. 7/8 tydz stało się to samo, a poprzedzone było mocnymi krwawieniami. Po pierwszym krwawieniu ok. 5 tyg lekarz kazał leżeć. Na usg było widać krwiaka, ale nie zagrażającego ciąży. Leżałam 2 tyg i wróciłam do pracy - pierwszego dnia znów krwawienie..Po tyg ciąża obumarła. lekarz wysłał nas na badania genetyczne kosmówki. Czekamy na wyniki, teraz zamierzamy zrobić wszystkie badania tj. kariotyp, bad. w kierunku trombofilli, chlamydii i inne, które wskaże lekarz..nadzieja jest nadal ale jak patrzę na małe dzieciaczki to jakoś wydaje mi się nierealne, że kiedyś też będę mogła się cieszyć tak wielkim szczęściem.. Trzymajcie się dziewczyny! Podobne problemy jak my ma w dzisiejszych czasach mnóstwo par..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
autorko, ja tez jestem rh minus. I w tak wczesnej ciazy nie ma stycznosci z krwia dziecka wiec jesli nawet zarodek byl rh plus to nie moglo to byc powodem poronienia. Ja obecnie jestem w 30 tyg. Ciazy i robilam badania od poczatku na obecnosc przeciwcial, i dzieki bogu do tej pory negatywne i powinno byc juz ok do konca ciazy bo dostalam zastrzyk w 28tyg zeby doprowadzic ciaze do konca bez problemowo. Mialam przed ta ciaza dwie ciaze usuniete i za zadnym razem nie mialam podanego zastrzyku na przeciwciala, jednak byly to zabiegi bardzo wczesne miedzy 6-8tyg dlatego moj organizm odbiera moja ciaze teraz jaki pierwsza. Ryzyko poronienia lub wczesnego porodu wystepuje jesli matka miala jakis uraz w ktorym moglo dojsc do wymieszania krwi, ale dzieje sie to raczej w zaawansowanej ciazy. Dlatego kobietom podaje sie zastrzyk dopiero w tyg 28 profilaktycznie. Jesli chcesz sie uoewnic mozesz zrobic badania na przeciwciala dla pewnosci, ale odczekaj troche czasu bo jesli podali ci zastrzyk po zabiegu to wynik moze wyjsc blednie pozytywny. Przykro mi bardzo ze wzgledu na twoja strate, nie poddawaj sie i staraj sie o nastepne. Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja straciłam dziecko w 19 tc co się statystycznie zdarza bardzo rzadko. Histopatologia nic nie wykazała co wbrew pozorom jest dobrą wiadomością. Przeżyłam to bardzo, ale dziś jestem mamą 8-miesięcznego szkraba. Co 5 ciąża kończy się poronieniem. Nie szukaj na siłę przyczyny, bo się w tym zatracisz, daj sobie czas, zregeneruj się, zrób podstawowe badania i... spróbuj kolejny raz. Z doświadczenia piszę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja sie właśnie dziś dowiedziałam że moja dzidzia w 8 tugodniu i 5 dniu zmarla przestało bić serduszko ;( jutro ide do szpitala na wywołanie poronienia. Tak sie boje i jest mi strasznie przykro że to akurat mnie trafiło. Tak bardzo z narzeczonym czekaliśmy na to dzieciatko. Nie wiem czy bede miala siłę próbować dalej nie wiem jak sie po tym wszystkim pozbieram.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Sory lacze sie e bolu. Ale 8 tydz to.nie "dzidziA" nienawidze tego okreslenia..8 tydz do 10 to ci s9e okres zatrzymal dopiero.a juz wygadalas wsxystkim?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Pozbieram?? Po czym? Niby?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Współczuję starty maluszka :( trzymaj się.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
"Maluszka"?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tak, maluszka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×