Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

magada_mama

SZPITAL RACIBORSKA KATOWICE

Polecane posty

Gość kaaaarolkaaaa
hmm jak tu ta orwatowa opisac krotkie wlosy blad, sredniego wzrostu,okragle ksztalty ma i jej dialog z pacjentem jest z reguly bardzo nie przyjemny..przyjmuje ona w przychodni przyszpitalnej...dla mnie ta kobieta pomylila sie z powolaniem...za rzeznika sie ona nadaje..nawet rzeznik dla trzody jest bardziej delikatny, jak ona dla pacjentki...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No to ładnie!!!! Czuję, że będzie naprawdę BARWNIE!! Za ok. 2 msc będę tam rodzić, wasze opinie są na wagę złota, ale co ma być to będzie...Jak się już nastawiłam na Raciborską, to konsekwentnie zdania nie zmienię. Dzięki za przestroge przed Orwatową. Sam opis mi wystarczy żeby się wystrzegać kobiety. W przyszłym tyg. jadę do szpitala, by mnie oprowadzono po oddziale, oczywiście o ile trafie na miłe pielegniarki. Na szkołę rodzenia chodzę u siebie w przychodni (dzięki że przypomniałaś mi Joasiu Koszulska o zaświadczeniu ze szkoły rodz.) jest bezpłatna. Fakt prowadzi ją tylko położna, brak fizjoterapeuty, pediatry, anestezjologa, ale ja dużych wymagań nie mam. Dzięki za listę rzeczy potrzebnych dla dzidzi i siebie. Mimo wszystko nie boję sie jeszcze porodu, nie mogę doczekać się jak już będzie na świecie nasz synek... Pozdrawiam!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość daria23
ja mam termin na początek maja także coraz bliżej i coraz bardziej zaczynam się bać :p tez jestem zdecydowana na Raciborską, trudno co ma być to będzie :) niedawno skończyłam tam szkołę rodzenia i oczywiście wszystko przedstawione w taki sposób, że będzie pięknie i wspaniale no ale zobaczymy co życie pokaże :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kachol8
witam ja własnie sie wybieram do tego szpitala zobaczyc jak tam jest znam go tylko z opowiesci bo kumpela pare miesiecy temu tam rodziła i ponoc jest ok jesli bede po wizycie w szpitalu to zdam relacje pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość cesarka na raciborskiej
Czy któraś ż was miała tam cesarke ? Mam termin na koniec maja i planowaną cesarke łożysko przodujące. jestem ciekawa jaka jest tam opieka nad mamą i dzieckiem po takim zabiegu. Lekarz prowadzący z tego szpitala ale po przeczytaniu niektórych wpisów mam strachulca.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kachol8
kumpela miała własnie tam cc i z jej relacji to opieka super bo własnie ona mnie nakłania aby tam rodzic ponoc jest dobry jeszcze szpital 1 w sosnowcu po remoncie ogladałam na necie ale tez dopiero tam pojade zobaczyc bo do poczatku czerwca mam czas , czyba ze mnie chwyci bardzo szybko to zostana mi mysłowice ponoc ochyda !!!! pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
co do cesarki to opieka po cesarce jest super moja kolezanka niedawno po cesarce trafiła z bakteria na 2 pietro po tyg od porodu jak masz lekarza z tego szpitala to beda nad toba skakac co do maluszka na noc ci go wezma bez problemu .beda ci pomagac wstawac beda z toba cwiczyc Co do lekarzy to tez trzeba uwazac na doktor z usg taka ruda w krótkich włosach to jest chetera darła mi sie na porodówce jak nic aha i na lekarza dosc wysokiego siwego w okularach jak tylko on miał wejsc to połozne mi pow ze nawet niepróbuj sie teraz drzec Co do niezadowolonej to kobieto swoje dziecko powinnas wiedzec jak pielegnowac no bez przesady to 1 fakt lekarki z noworodków sa daremne ale niektóre myslisz ze tylko ty miałas takl cieszki poród inne sie mecza po 17 albo po 22 godzina i niestekaja jak ty! Ja tez trafiłam na okres grypy do tego jeszcze załapałam infekcje gardła dali mnie na osobna sale i jakos przezyłam a bolaó bo przez te darcie to chyba nieoddychałas a to jest podstawa dziewczyno Co do zabierania na noc to po cc musza go zabarac a co do porodu to zalezy w jakiej poze dnia tez rodziłas mi bez problemu małego wzieli ale odrazu o 6 rano mi go dali Co do karmienia piersia to zgodze sie z kolezanka maja w dupie DR Łach to najgorsza zgroza trafiłam na oddział z zaburzeniami tetna płodu robia mi ktg a on twierdzi ze nic niesłychac to lekarki na niego jak na debila patrza i mówia przeciez tu wyraznie słychac ze cos jest nie tak zamiast od niego to wszystkiego sie od lekarek dowiadywałam wkoncu sie wkurzyłam i mu pow ze jak m,i nic nie ma to prosze mnie wypisac bo przez tydzien lekarzałam bezczynnie no ale urodziłam 8 dni przed terminem Kasdzenka niemoga odesłac bo nie ma juz rejonizacji a 2 nietrzeba miec z tamtad lekarza to jest twoja decvyzja do jakiego lekarza chodzisz JEst sala rodzinna ale w niej nie ma drabinek jest obok mozesz tez bez problemu wziasc prysznic jak ci to ulge przyniesie Badanie słuchu ma wykonane

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
I byłam wczoraj w szpitalu po kolejną porcji wskazówek. No cóż uslyszalam to samo, więc nie będę powtarzać. Niestety nikt nas nie oprowadził po oddziale, akurat odbywał się poród, więc położne były zajęte, a na oddziale taki ruch!! Mnóstwo ciężaróweczek czekających na swoja kolej!!No cóż, następna wizyta, to już przy porodzie!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość polecam ta
a ja polecam prowadzic ciaze u dr Migacza-przyjmuje na zelaznej, facet jest dobrym ginekologiem no i JEST DYREKTOREM MEDYCZNYM TEGO SZPITALA:) polozne skakały przy mnie na jednej nodze bo wiedzialy ze jestem od niego:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość telelele
Czy ktoś wie w jakich godzinach można odbyć konsultacje z anestezjologiem ??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Niestety nie mam pojęcia, ale to powinien podac ginekolog prowadzący, albo najlepiej zadzwonić do szpitala na oddział ginekologiczny i tam się zapytać.Taka konsultacja dopiero przede mną (33 tc).Do anestezjologa mam się zgłosić za ok. 4 tyg.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość telelele
dzięki, byłam wczoraj o 17-stej planowałam trochę wcześniej ale jakieś straszne korki były w katowicach i tyle mi zeszło :) lekarz przyjął mnie bez problemu :) a godziny miałam podane ale w tej ciąży coś mi na pamięć padło i sobie nie umiałam przypomnieć

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość netkaf
Witam dziewczyny Wasze wypowiedzi sądla mnie bardzo cenną i pomocną wskazówką!, ja chcę rodzić na raciborskiej a trermin mam na wrzesień także jeszcze mam troche czasu. Ale mam jeszcze pytanie bo nie dokładnie zrozumiałam czyli na poród rodzinny można liczyć wtedy jeżeli ma się zaświadczenie ze szkoły rodzenia ale ona musi odbywać się u nich czy można gdzieś indziej chodzić, bo ja chcę zrobić tą szkołę w feminie w katowicach bo tam jest też bezpłatnie bo ja tam mam lekarza prowadzącego. A mając zaświdczenie ze szkoły rodzenia jeszcze dodatkowo ordynator może np. nieudzielić zgody? Bo ja generalnie narazie porodu się nie boję , niestety każda z nas to musi przejść jeżeli decyduje się na powiększenie rodzinki ale muszę mieć mężą przy sobie bo wiem że bez względu na wszystko jego obecność napewno mi pomorze zwłaszcza że jest to mój pierwszy dzidziuś :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej! Netkaf-no więc ja też z mężem chodziłam na bezpłatna szkołę (a właściwie edukację okołoporodową) rodzenia w przychodni, ale tam poprosiliśmy prowadzącą zajęcia by wystawiła nam zaświadczenie o uczestnictwie i myslę , że problemów nie powinno być. A poza tym ostatnio poznaliśmy ordynatora na Raciborskiej - bardzo sympatyczny czlowiek, na pewno nie będzie robił problemów. Problem, może być jeśli poród będzie się odbywał w nocy, wtedy moga odesłać męża do domu, jeżeli akcja będzie słaba. Zreszta dam ci znać , ja mam termin na 2/8 czerwca, więc już niedługo;)))

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
na poród rodzinny nie trzeba miec szkoły rodzenia normalnie idzie sie do ordynatora i mówi sie ze chcecie poród rodzinny i on wam wpisuje do karty ciazy ze ma byc poród rodzinny i to wszystko:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość netkaf
To ja Angua83 trzymam za Ciebie kciuki bo to już tak naprawde na dniach. Ale to troche nie fajnie z tą nocą bo wiesz bardzo często tak bywa że kobiety rodza w tych godzinach nocnych, ale bądźmy dobrej myśli. Jak będziesz już z maleństwem w domku to koniecznie napisz jak Ci poszło :-) Jescze raz powodzonka !!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość chardoney
Ja urodziłam tam syna 4 mies temu. Rodziłam w nocy, wcześniej byłam na prowokacji, i na trzeci dzień o 20 odeszły mi wody, urodziłam o 2:40 więc nawet w miarę jak na pierwsze dziecko. Miałam to szczęście że byłam sama na porodówce, bo dzień wcześniej to było oblężenie... Nie było najgorzej. Fakt że długo po porodzie bolała mnie miednica, bo mały ważył prawie 4kg a ja jestem szczupła. Na drugi dzień dziewczyna ode mnie z sali też rodziła w nocy i z mężem, więc nie było problemu. Ja rodziłam sama, bo tak chciałam. Dr Gabriel Nowak (anestezjolog) jest chyba najlepszym lekarzem w tym szpitalu, robił mi zzo. Powiedzieli mi że jeśli przestanie działać to podadzą drugą dawkę, ale jednak nie załapałam się bo już miałam duże rozwarcie. Pielęgniarki z noworodków to powiem tak: te młode są ok, nawet jak w nocy zadzwoniłam bo miałam problem z przystawieniem małego to mi pomagały, te stare to porażka, powinny już iść na emeryturę, albo zmienić zawód, bo chyba minęły się z powołaniem. Nauka karmienia wyglądała tak że ścisnęła pierś i na siłę wcisnęła ją do buźki małego :( I koniec nauki :( Pielęgniarka z anestezjologii która przychodziła do dziewczyny z sali po cc, mi więcej pomagała przy karmieniu niż one... Nacięli mnie, ale wcześniej mnie poinformowali, mały był spory, więc trzeba było. Dr Orwat średniego wzrostu, przy kości, blondynka krótkie włosy, obwieszona złotem, ok 50-55lat. Fakt mało delikatna i wiecznie niezadowolona.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hejka! No to my juz w domku- z Mikołajem naszym potomkiem- poród odbył sie 9 czerwca o 13.00 poprzez cesarskie cięcie. Ale żeby tak od początku to... (termin porodu wg usg- 2.06, wg OM 8.06) 2 czerwca trafiłam do szpitala z podejrzeniem częściowego peknięcia pecherza płodowego i odejsciem wód. Ale brak jakichkolwiek skurczy i dalszego odejścia wód spowodowal, ze zostałam w szpitalu na obserwacji. Stwierdzono, że albo sobie wymysliłam, albo pęcherz peknął wysoko i zasklepil się. Podawano mi przez 2 i pół dnia zastrzyki z prowokacją i tabletki (niebieska Viagra), nic nie zaskutkowało. Zaserwowano oksytocyne (1 kroplówka) i dalej nic, lekkie skurcze i tyle. Po dniu przerwy znów kroplówka z oksytocyna i znowu nic, nastepny dzień zwłoki i kolejna (trzecia!!!!!!!!) kroplówka- i znowu nic- jedyne 2 palce rozwarcia i wygładzenie szyjki. Wody dalej nie odeszły, ale w międzyczasie okazało sie, że mam dosć spore małowodzie, więc niby co mialo odejść to nie wiem. Wykończona psychicznie, ale mocno wspierana przez rodzinę i większość lekarzy (z wyjątkiem jednej pani lekarz- p. B.)tego dnia kiedy podano trzecią kroplówkę- zadecydowano o cesarce z kolejnego powodu- mozliwe nie przejście dzieciątka przez kanal rodny ze względu na urodę mojego spojenia łonowego. Co dzień dostawałam inne informacje o decyzjach podjetych przez lekarzy, jedynie dzięki lekarzowi , który prowadził moja ciażę i pełni w szpitalu wysoką funkcję znoszono moja obecnosć w szpitalu aż 15 dni!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! Jako weteranka, po próbie porodu naturalnego (badana codziennie przez kilku lekarzy), oddziału połozniczego na Raciborskiej, i Cesarzowa z dnia 9.06.- wyrazam pozytywną opinię o całosci zajścia. Opieka po CC- rewelacyjna!!!!!!!!!!! Opieka lekarska- nawet pani dr Orwat, i zresztą wszyscy lekarze (oprócz p. B) FANTASTYCZNI, Położne również, a o paniach od noworodków- no cóż, czego mozna od nich chcieć, jak same zostaja na nocną zmianę z 20 dzieciaczków- naprawdę można zbzikować, lae fakt faktem- młodsze panie milsze, starsze już nie koniecznie, choć podejścia do nauki karmienia (co po cesarce jest trudne) to rzeczywiście troszkę brak- ale nie powiem pokazywano mi wiele razy nawet w godzinach późno wieczornych. O każdym lekarzu coś mogłabym napisać, np. dr Kelm- fantastyczny człowiek! Wszyscy dr Nowakowie- ludzie do rany przyłóż, dr orawat- siekiera, ale nie od parady!!!, Lepiej strzec sie asystentów- (młodych ładnych szczuplutkich pań- bo źle zszyją, żle badają i cóż- ucza się na tobie). Mam wiele do opowiedzenia o samym porodzie, szpitalu,ale nie będę się rozwodzic. chcecie pytajcie. A - i poz nieczuleniu podpajęczynkowym pamietajcie aby nie ruszać głową- bo przez 4 dni bolały mnie barki- sper rwący ból promieniujący od barków- nie do zniesienia- całe szczęście- w tym szpitalu naprawdę jest zasada- rodzenia bez bólu - i dochodzenia do siebie również!!!POLECAM mimo wszystko!A dodam to mój pierwszy poród, więc nie mam porównania.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kachol8
witam wszystkie mamy, ja wybierałam sie rodzic na raciborska ale moj synus urodził sie w aucie i zostały nam mysłowice , było szybko przebojowo.... pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja miałam cc na raciborskiej. Przyjechałam tylko na ktg ale mały spał i stwierdzono ze beda prowokować poród bo byłam juz po terminie. Przygotowałam sie psychicznie na poród- lezałam na przeciw porodówki :) po wieczornym badaniu przez ordynatora stwierdzono ze jednak maly jest za duzy jak na moje mozliwości i moge rodzic naturalnie ale i tak raczej zakonczy sie to cc. wiec wybralam mniejsze zlo. opieka po cc znakomita dostalam reprymende kiedy nie zadzwonilam po znieczulenie jak puściło znieczulenie po cesarce. Pan anestezjolog i jego pielegniarka przemili podczas ciecia zagadywali mnie. Lekarz ktory wykonywal ciecie taki niski chyba siwawy spiewał jak mnie zszywał z tymi mlodymi chyba lekarkami, ktore uczyly sie na mnie sztuki szycia :):) co do minusów nikt mi nie powiedział jak mam karmić siostry od noworodków wredne w 3 dobie wsuneły mi małego w wózku i kazały sobie radzic a ja młoda matka byłam, nie wiedziałam jak go przystawic jak brac- byłam przerazona- jednak siostra ktora sie mna opiekowała wszystko mi wytłumaczyła jak po nia zadzwoniłam. Badanie podczas przyjecia do szpitala przez pania doktor i te młode dziewczyny nie polecam myslałam ze mnie przebadaja na wylot byly niedelikatne i te teksty p dr no X. mozesz zbadac pania ucz sie masz okazje :) ordynator przemiły pan ja mnie badał to nic nie czułam. siostry miłe choć pomyliły mnie z jakaś rodzącą i mówiłi zawołajcie ta co sie tak drze z 1. ogolnie polecam coc zaznaczam ze ja codziłam przez cala ciaze do doktora Migacza, który pełni tam wysoką funkcje. Sam nawet pytal sie o mnie przyszedł na oddział wiec same rozumiecie nie wiem jak to jest jak ktos inny prowadzi ciąze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość brzuchattta
up

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Justyna 2708
Witajcie Dla mnie najważniejszą sprawą w całym porodzie było znieczulenie zewnątrzoponowe i dowiedziałam się, że na Raciborskiej je otrzymam na pewno stąd wybór tego szpitala. Ponadto rodziły w nim także moje 2 koleżanki i były zadowolone, przeczytałam tez wiele opinii na forach i zdecydowana większość była pozytywna, ale.... Moje zdanie jest trochę inne, myślę, że nie należę do szczególnie wybrednych osób, a mimo to uważam, że opieka jest tam do bani zwłaszcza jeżeli rodzi się pierwsze dziecko. Nikt po porodzie nie przyjedzie pokazać jak wziąć na ręce jak przewinąć, jak nakarmić mało tego dziecko mi płakało przez bite 3h i nikt nawet nie zajrzał.... Leżałam sama na sali i przez całą noc i większość dnia (poza wizytami i mierzeniem temperatury) nikt do mnie nie zajrzał sprawdzić czy nie zasłabłam i czy żyję. Dodam, że rodzina może odwiedzać tylko 3h na dobę od 15-18. Sam poród był na tyle pozytywny, że rodziłam z mężem i czułam jego wsparcie, ale lekarka na jaka trafiłam dla mnie totalna porażka- wredna chamska baba, położna niby w miarę w porządku, ale pech chciał, że rodziłam w nocy i wszyscy chcieli już iść spać a nie zajmować się mną i robili wszystko żebym jak najszybciej urodziła ( oksytocyna,badania co chwilę, ale najbardziej jak się okazuje bulwersująca sprawa to to iż przez 3/4porodu siedziałam na toalecie ponieważ położna twierdziła, że to przyspieszy poród i dzięki temu dziecko szybciej się urodzi- wtedy nie zdawałam sobie sprawy z tego, że to przecież nie normalne żeby siedzieć w miejscu największego siedliska bakterii przecież mogła zaproponować choćby piłkę. Nawet nie chcę myśleć co by się stało gdyby dziecko wypadło...,ale jak człowiek jest cały obolały to jest mu wszystko jedno. Podobnie ze znieczuleniem poprosiłam o drugą dawkę bo moje znieczulenie działało pół godziny, ale w związku z tym że jak już wspomniałam była noc i wszyscy chcieli iść spać odmówiono mi tego pod pretekstem przedłużenia porodu. No i ostatnia sprawa bóle parte które szły mi strasznie ciężko i za karę lekarka przez około 10 min zabroniła mi przeć na złość żebym zrozumiała że źle to robię- moja córeczka zachłysnęła się wodami płodowymi i urodziła się sina ( na szczęście teraz wszystko jest ok. Zatem wybór należy do Was moja opinia jest taka jak wyżej, a raczej nie opinia a fakty a rodziłam 2 tyg temu więc nie dawno.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Lia9
Mam termin na 8 listopada, wg USG na 02 listopad. Nie prowadzę ciąży u żadnego kelarza z Raciborskiej, ale wybrałam go, bo wiem, że tam dają znieczulenie. Boję się, że mnie odeślą, gdy przyjadę, bo będzie zajęte albo zarezerowowane dla innej osoby. Ktoś zna taki przypadek? Ile tam jest sal doporodu rodzinnego? Czy napewnonas przyjmą? Co wtedy robić,jeśli nie? W innych szpitalach nie dają znieczulenia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Co do szpitala na Rciborskiej. Niestety rodziłam w tym szpitalu. Było to w 2007 roku-mam nadzieje ze juz wiele sie tam zmieniło. Niestety poród zakończył się dla mnie traumą do konca życia. Poród wywoływany oksytocyną. Położnej bardzo się spieszyło, może dlatego, że rodziłam w piątek i chciała juz iśc do domu. Cały czas mi tylko powtarzała, że muszę szybko urodzić. Oksytocyna podączona na maksa, akcja porodowa zaczęła się błyskawicznie i poród szybko szedł do przodu. Położna zostawiła mnie samą i poszła sobie plotkować. Kiedy powiedziałam, że mam chyba bóle parte to nie chciała wieżyć, jednak po zbadaniu od razu kazała wkulać się na fotel. Do tego wszystkiego przy moim porodzie był tam największy partacz i rzeźnik lekarz Jacek Kurosad, który na szczęście już tam nie pracuje. Poprosiłam położną o ochronę krocza jednak ona miała mnie gdzieś. Kazała mi mocno poprzeć i na pierwszym parciu bez mojej zgody i bez uprzedzenia tak mocno mnie nacięła, że z nacięcia zrobiło się ogromne pęknięcie. To było najgorsze z całego porodu!!! Czułam jakby coś chrupontęło jakaś chrząstka. Do zszywania pseudolekarz Kurosad przywiązał mi nogi do krzesła i po pierwsze zeszył krzywo wargi sromowe a wejście do pochwy miałam zaraz koło odbytu. Nacięcie rutyna. Dziewczyny 6 tygodni po porodzie mogłam dopiero usiąść. Dziecko nie miało nawet 3 kg! Lekarz prowadzący ciąże powiedział mi ze to błą w sztuce lekarskiej i jedno wielkie partactwo. Dziś minęło 6 lat od porodu. Jestem po 2 plastyce pochwy. Uszkodzili mi mięśnie, źle mnie zeszyli. Skutkiem porodu w tym szpitalu jest obniżona przednia ściana pochwy, która ciągnie za sobą pęcherz. Pomimo iż lekarz przy plastyce poprawił mi szycie tak żeby było symetrycznie moja blizny a 2 są na pośladku mają ok 6-7 cm. Szok i trauma.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Połozna w książeczce urodzenia napisała, że parcie trwało 20 min niezła ściema, poparłam tylko raz i juz mnie rozszarpali. Drugi poród miałam na łubinowej to zupełnie inny świat. Położne nie spieszą się z porodem i chronią krocze. Na szczęscie oszczędziły mi za drugim razem traumy i nie nacięły mnie, mówiły kiedy przeć i jak. Co do Raciborskiej to mam mnóstwo problemów zdrowotnych, czeka mnie 3 plastyka, ale te operacje są przeznaczone dla straszych kobiet a ja jestem dopiero po 30. Dziś jestem o wiele mądrzejsza, wiem, że źle był prowadzony poród, zła opieka położnicza. No więc dorobiłam się tylko obniżenia narządów rodnych. Ropzmawiałam z wieloma ginekologami z panem Nowakiem z Raciborskiej też, wszystko potwierdził. Niestety szpitala już nie pozwę do sądu bo minęło ponad 5 lat a Kurosad (rzeźnik i partacz) już tam nie pracuje, ale wiem, że sporo kobiet tak urządził. Blizna 6 cm na pośladku boli i rwie na zmianę pogody, przy okresie i współżyciu. Dodam tylko, że chodziłam na szkołę rodzenia i ćwiczyłam kegla. Po prostu miałam ogromnego pecha a do tego byłam głupia, że nie dałam w łapę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
acha co do pozycji do rodzenia to nie miałam żadnego wyboru , nie wiem czy 6 lat temu położne nie stosowały pozycji wertykalnych do porodu, o ochronie krocza pewnie tez. Kazano mi leżeć i mocno poprzeć i właśnie jak poparłam to zostałam nacięta i skończyło się męga pęknięciem.Oczywiście połozna mi nie powiedziała, jak poważne jest pęknięcie. Łożyska nie rodziłam, bo byłam tak rozwalona, że po prostu wsadziła we mnie rękę i je wyjęła. Nie wiem dlaczego tak się stało, czy rutyna, niedouczenie, czy zwykłe lenistwo, ale z pewnością w porody naturalnie nie powinno się tak ingerować. Co do połoznej to nie pamiętam nazwiska ale chyba nazywała się Magda, była trochę przy kości i chyba miała okulary lekarz na pewno nzywał się Jacek Kurosad starszy niemiły o siwych włosach. Wiem, że było na niego mnóstwo skarg , dlatego też już tam nie pracuje. Mój lekarz prowadzący powiedział mi prosto w twarz, że zostałam pocięta jak kurczak i mam wielką dziurę między nogami. A jak wróciłam na oddział, bo rana się nie goiła, sączyła i ropiała to pani doktor taka blondyna z gin z raciborskiej powiedziała mi , że mam się cieszyć, że mi tyłka nie rozerwalo. Nie wspomnę, że podobno był tam program rodzić po ludzku ale mnie to jakoś ominęło. O mały włos małżeństwo mi się nie rozwaliło przez te wspaniałe przeżycia w tym szpitalu. Żałuje,że tam trafiłam, mogłam wybrac Bogucice ale nigdy bym nie przypuszczała, że to sie tak zakończy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Justysia78
Witam, ja rodziłam tam 2 razy jestem zadowolona moja lekarka jest fajna nazywa się Bielska. Teraz w sierpniu ide tam rodzić blizniaki . Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Aggi886
Dziewczyny szykuje sie na cc wlasnie na Raciborskiej bo moja cora zrobiła mi psikusa i sie nie odwróciła (położenie posladkowe) boje sie trafić na jakiegoś partacza który mnie zszyje byle jak albo ze jakieś nowicjuszki bedą sie na mnie uczyć ;( moja gin. Prowadzaca ciążę dr Zaniewska pracowała właśnie tam .. Byłam tam raz zobaczyć i dowiedzieć sie co i jak ale wtedy myślałam ze będzie poród siłami natury. Jak wspominacie cesarki z Raciborskiej ????? Macie jakieś zastrzeżenia do zabiegu ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×