Czy chodzice z dziecmi do Kosciola?

gdyby mnie miał ktoś w ten sposób nawracać, to dziękuję bardzo

No co Ty? Czyżby? poczytaj sobie wyżej!!!!! Jaka ty madra i inteligentna jestes, jak duzo o mnie wiesz, jasnowidz czy jak inna cholera:D

Ale ja Cię nie nawracam, nawet nie mam takiego zamiaru, szkoda by bylo dla ciebie mojego cennego czasu:D

ja bylam kilkanascie razy . ale zawsze ide w sobote wtedy masza jest krotsza niz w niedziele albo na tygodniu.jednak maly zamiast siedziec to wędruje przy ławkach. ale to chyba normalne

Polecam do przeczytania tym co wierzą a nie praktykują https://www.opoka.org.pl/biblioteka/H/HN/2/20zwykly-3.html Ten fragment z Ewangelii powinien co niektórym wytłumaczyć na czym polega nasza wiara.

córka ma rok i moim zdaniem jest za mała, aby przez godzinę wytrzymać we względnym spokoju w kościele ;) Gdybym ją zabrała na mszę, pewnie nic bym z nabożeństwa nie wiedziała, tylko uciszałabym dziecko i chodziłabym z nim za rączkę po kościele. I oczywiście przez to przeszkadzalibyśmy w modlitwie innym ludziom.

no i dobrze ze ktos wkoncu wrocil do tematu

A co to za krucjaty tutaj ? Myśl;ałam, ze temat brzmi "czy chodzicie z dziećmi do kościoła" a nie "czy można byc wierzącym niepraktykujacym"

Chodzimy, i syn (3 lata) bardzo lubi, wręcz płacze, gdy musi zostac w domu:) Robi sobie msze św w domu w ramach zabawy, ale to taki wiek:D

eh, moge pisac i pisac w kolko to samo, a niektorzy uparcie i zawziecie nie potrafia zrozumiec, ze mozna wierzyc w boga i nie byc katolikiem!!! to tak jakby muzulmanie wierzyli w innego boga... a bog to bog, w roznych religiach rozny jest jego obraz i wymagania. nie uwazam, ze wszyscy katolicy sa zli, ale nie podoba mi sie to, iz wierza, ze grzechy mozna zmazac!!! dla mnie nie ma takiej opcji, cholera, ja sie staram zyc przyzwoicie, a jakas swinia, co mi wbilaby noz w plecy ma byc traktowana na rowni ze mna??? niech chociaz bog bedzie sprawiedliwy i kazdego po rowno oceni, a nie taki zakichany katol, co co niedziele lata do kosciola, bedzie mnie okradal, wyzywal, bil i uwazal sie za dobrego czlowieka, bo ja to jestem komunistyczna suka, bo do kosciola nie chodze... niestety, w wyznawcach religii jest bardzo duzo zla, to glownie przez nich toczyly sie wojny:( wiecie, ja nie wiem jak mozna zabic drugiego czlowieka ot tak, strzelic i tlumaczyc to sobie potrzeba wyzsza... bo bog tak chce. dla mnie to nie do pojecia, nie ma wyzszej wartosci ponad zycie, niezaleznie od tego jakie by nie bylo... kazdy zdrowy czlowiek ma szanse cos zmienic chocby bylo nie wiem jak zle... sie rozwodze, ale to z racji zawodu;) dyskusja bardzo wazna, bo dotyczy tego, co przekazemy naszym dzieciom, czy zalozymy im klapki na oczy i wmowimy, ze aby wierzyc w boga trzeba chodzic do kosciola, czy uznamy je za na tyle madre istoty, iz same zadecyduja jak tego boga chca czcic. przy okazji, wczoraj bylo kazanie, moge wiedziec jakie tematy ksiadz poruszal, ciekawa jestem ile wynosicie z tych spotkan???

tez jestem ciekawa jakie bylo kazanie?

bierzmowaniu, potem przestaly chodzic, szanuje ich wybór.