Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

vibe

Rozpoczynając walkę z samą sobą... dużo kg do zrzucenia...

Polecane posty

Hey !! Przepraszam, że tak długo nie pisałam, ale miałam mały kołomyjec :) U mnie już w porządku, wzięłam się w garść i od dzisiaj zaczynam od nowa. Dzisiaj spróbuję się trochę przegłodzić, właśnie zjadłam śniadanie i zobaczymy ile wytrzymam :) szeherezada--> wyrówna się, poćwicz trochę i będzie git :) A z chłopakiem na pewno się pogodzisz :) Planuję zacząć skakać na skakance, w weekendy rowerek, i do tego hula hop :) Zakupiłam sobie i obciążyłam, ale dłużej jak 10s nie mogę go utrzymać. Nawet w dzieciństwie jakoś mi to nie wychodziło

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość *szeherezada
ja juz spalaszylam musli i zaraz zjem sobie jedna bulke z almette.... oczywiscie zamiast sie uczyc to siedze na kafe,ale chyba juz czas ruszyc tylek z lozka , bo jeszcze zakupy musze zrobic,. na obiad zrobie sobie zupe ogorkowa ,mam nadzieje ze uda mi sie powstrzymac od zjedzenia slodyczy....chociaz z drugiej strony mam zamair piec murzynka....chyba jeden kawalek mi nie zaszkodzi? :-> wczoraj weszlam na wage (chociaz wiem nie powinnam byla ;-) i pokazalo 62.2 zyli minus 700 gram !!!!!!!!!!!!!!!! a dzisiaj rano 60.2 czyli 2 kilo mniej niz wzoraj wieczorem!!!!!!!!!!!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
witajcie... ja tez mam do zgubienia troche kg.. dokładnie koło 8-9.. moge sie dolaczyc.. chce po prostu sie ruszac i nie jesc slodyczy.. oraz 3h przed snem ostatni posilek.. od kiedy zaczelkam brac tabletki anty nie moge zrzucic tych okropnych kg..:( kiedys schudlam 18 kg.. ale wrocilo mi 5.. chce te 8-9 kg zrzucic do wiosny.. by wtedy moc skupic sie bardziej na rzezbie ciala.. :( buziaki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hej hej
cześć laseczki :) a ja sobie ostatnio trochę pojadłam słodyczy... ale cóż nawet nie miałam wyrzutów sumienia chociaż mi kilo w górę podskoczyło ale muszę się pochwalić! kupiłam spodnie w rozmiarze 27 !:D i jestem z nich szczerze zadowolona! w weekend będę jeść normalnie bo mama jest w domu i patrzy, ale od poniedziałku znowu dietka pozdrawiam was piękne :*

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
witajcie !! :P Dziewczyny, gdzie Wy sie podziewacie?? Musimy trochę częściej zacząć tutaj pisać, ale po sobie wiem, że nie zawsze się chce czy tez ma czas. :) kasiula -witaj, pisz jak tam dieta :) hej hej--> jak ja Ci zazdroszczę!! hehe :D 27!! Ja to nawet o tym nie marzę! Wystarczy mi 29/30 i jak na moją budowę ciała będzie cud miód!! szeherezada--> na pewno nie zaszkodzi, tylko nie zapomnij się i pamiętaj! TYLKO JEDEN! :D U mnie dzisiaj spokojnie, jadłam do 12 wszystko (sporo tego było), ale na dzisiaj już koniec. Zaliczyłam 2h na rowerku, wypociłam się strasznie i teraz mykam pod prysznic. Jeszcze lekcje mam....jak mi sie nie chce :( Pozdrawiam!! I pamiętajcie, jutro podajemy wagi :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość *szeherezada
hej ja dzisiaj spieprzylam na calego... aj ,znowu musze sie zmotywowac i zaczac od nowa... troche sie pouczylam,ale oczywiscie nie tyle ile powinnam ...upieklam sernik z polewa czekoladowa, calkiem dobry ,zjadlam jednka tylko jeden kawalek ale poprawilam zjadajac 6 michalkow, i 4 delicje ..i chyba zjem jeszcze jedna bo juz mi nie zalezy.... czemu to jest takie trudne?????? nawet 100 gram nie dam rady schudnac....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
cześć z tej strony "hej hej" hehe zmieniłam sobie nicka szeherezada - nie załamuj się ja się wczoraj też obżarłam i w sumie przez 3 dni przytyłam 2 kilo.... ale życie toczy się dalej :) nie warto rezygnować z czegoś co wymaga czasu bo ten czas i tak upłynie! :D irony - no nieźle z tym rowerkiem.... a ja dzisiaj wstałam o trzeciej w nocy i zrobiłam w sumie 2 godziny i 15 min ^^ 552 kalorie spalone :D była pełnia księżyca i wogóle jakoś tak fajnie, aż się życ chce^^ no wiesz jeśli chodzi o te spodnie to niby jest 27 ale sa strasznie ciasne i ledwo w nich chodzę :D kasiulka jak tam dietka? czemu nic nie piszesz??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość *szeherezada
Isylla---. jestes niesamowita!!!!!!!! cwiczyc w srodku nocy, i to pzrez 2 godziny!!!!!!!!!!!!!!!! ja tez sie obudzilam o 3 ,ale zeby cwiczyc to mi pozrez glowe nie przeszlo..... ale nic straconego ,bo zwazylam sie i .................... 62.1 kg!!!!!!!!! dob ra teraz czas zrobic buns &legs i notatki na uni :-( mam nadzieje,ze Wy tez zauwazycie dziisja jakies rezultaty!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
isylla--> bardzo fajny nick :) A w spodniach za jakiś czas na pewno będziesz wyglądać rewelacyjnie, z Twoim samozaparciem nie ma nawet mowy, żeby Ci się nie udało :) szeherezada--> nie ma się co zbytnio martwić, tak jak mówi isylla, cza i tak upłynie...Chociaż z drugiej strony tez mi jest bardzo ciężko i czasami mam ochotę to wszystko rzucić i \"zatopić\" się w jedzeniu U mnie dzisiaj dzień w miarę w porządku, dużych postępów nie ma, ale nie jest najgorzej. Chyba przestawię sie na nie jedzenie mąki, jej pochodnych i słodyczy, bo narazie mimo ograniczeń, zamiast schudnąć jeszcze kg przytyłam, czyli nadal jest 82kg --> płakać się chce

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dzięki irony ty też masz fajny :D nie poddawaj się! pomyśl sobie, że jeśli się załamiesz to potem będziesz mieć ogromne wyrzuty sumienia! szkoda marnowac życie na ciągle diety i bycie grubą, trzeba sie raz a pożądnie wziasc za siebie. pomysl sobie ze troche jeszcze pocierpisz ale potem całe życie przed tobą - przed szczupłą tobą! hehe fajnie sobie tak z wami popisac. jakoś łatwiej jest w grupie, raźniej :) nom, teraz wieczór. Najgorszy czas - czas głodu xD eh zawze wieczorem mnie mega głód dopada! no cóż, do jutra trzymajcie się dietki :*

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hey laski :) Dzisiaj mam wolne od szkoły, a raczej samo zrobiłam sobie wolne :) Wiadomo Dzień Edukacji Narodowej. W squl jakieś przedstawienia i to by jeszcze było do wytrzymania, ale kazali przyjść na galowo.. :( Dla mnie to mordęga,nie lubię takich sztywnych ciuchów. Zrobiłam więc sobie urlop :) Do tej pory zjadłam 2 gruszki i jabłko i jak dam radę na dzisiaj to będzie koniec. Niedługo idę też do babci to przejadę 2h na stacjonarnym :) Później dom i lekcje, nauka... Boje się tylko czy dam radę się skupić, jeśli wciąż będę miała jedzenie w myślach :) Isylla--> zauważyłam, że założyłaś na kafe swój własny topic, nieźle Cię tam objechali. Szczerze, to nie do końca zgadzam się z Twoim rozumowanie, ale nie popieram tez osób, które tam wręcz Cię wyzwały...Maja się za takie mądre osoby, a nawet podstawowych zasad kulturalnej rozmowy nie znają. Żenada po prostu. Ja Cię tylko proszę żebyś zbytnio nie przesadzała z tym spadkiem wagi...pilnuj się bardzo, bo naprawdę może Ci się coś stać. Wiem, że i tak zrobisz po swojemu, mam tylko nadzieję, że zapamiętasz moje słowa :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hei irony ja też mam dzisiaj wolne - dzień nauczyciela ^^ nom, wiem że mnie zjechali ale cóż..... w końcu to forum publiczne a jacy ludzie są to wiadomo^^ jak tam u ciebie waga? ważyłaś się dzisiaj?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość *szeherezada
Witam ja dalej siedze nad esejem........... niedlugo mi mozg wycieknie uszami... dieta idzie calkiem spoko,ale nie moge sie wziac za cwiczenia,no po prostu nie moge.... :-O to pewnie dlatego ze pzrez pol roku cwiczylam dosyc intensywnie (jak na mnie ;) i nic nie schudlam!!!!! bo nie potrafilam sie odczepic od slodyczy, a teraz juz nie mam sily ciwczyc i pocic sie.... irony---> nie martw sie ,jestem pewna ze juz niedlugo zobaczysz rezulaty, moze jesz jednak za duzo weglowodanow???? dziennie zapotrzebiwanie to 300g... np. w 100 gramach pierogow jest 50 g ,a 100 g ro 2 pierogi... ja to musze zjesc z 12 zeby sobie pojesc :-) a wiec plusem mieskzania w anglii jest to ze nie mozna zrobic tu dobrych pierogow, bo ziemniaki sa do niczego i w ogole jakies takie malo-smakowe ;-) wychodza... dlatego pzrewaznie jem tylko jak jestem w polsce....co mi w sumie wychodzi na dobre....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość *szeherezada
No i co tutaj tak cicho?!!!!!!!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hej dziewczynki, no wlasnie co tak cicho? ja dzisiaj jestem drugi dzień na samej wodzie, jakos nie chce mi sie ustalac planu posilkow heh tylko w szkole troche słabo mi było ale ogólnie ok, waga pokazuje 1,8 kg mniej co tam u was??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
witam :) Przepraszam, że nic nie pisałam, ale naprawdę nie miałam czasu. Tak jak pisałam jeździłam wczoraj 2h na rowerku, ale niestety nie udało mi się już nic nie jeść :( Nie było tego dużo,a le dzisiaj nadrobiłam z nawiązką. Nie chciałabym sie usprawiedliwiać, ale mam ostatnio ciężki okres. Problemy rodzinne i takie tam. W pon nie ważyłam się, bo zapomniałam, zresztą i tak wątpię czy coś schudłam. Sama już nie wiem co mam zrobić. szeherezada--> mam pytanko, jako, że mieszkasz w angli, wiesz może czy trudno dostać tam pracę na okres wakacji, z podstawową znajomością języka? Tak sobię myślę, że dobrze byłoby zacząć zbierać na studia dzienne, bo inaczej będę musiała iść na zaoczne, bo dziennych sama nie dam rady opłacić :/ Poszłabym do pracy w Polsce, ale tu więcej jak ok 2tys w wakacje nie zarobie. Jeśli coś wiesz, byłabym wdzięczna za inf :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość *szeherezada
Hej Dziewczynki! Ja dalej codziennie jem co slodkiego..... :-( fakt faktem, nueduzo ,ale chcialabym w ogole nie jesc,ale mnie napda chetka no i muszeeeeee..... ale za to wcozrja nie zjadlam obiadu bo bylam za leniwa zeby cos ugotowac,co w rezultacie doporwoadzilo mnie do bolu brzucha i oglnie nie czulam sie najlepeij....ael zjadla mwinogrona i troche pzreszlo... do tego stanelam na wage(znowu ,wiem ze nie owinnam byla) i zobaczylm 61.4 kg !!!!!!!!!! :-) ale na razie sie tk pozytywnie sie nie nastawiam ,bo juz wiem ze dzisiaj znowu zgrzesze,bo siedze w pracy i mamy ciasteczka i cukierki... i wiem ze mie bede w stanie siepowtrzymac i szczerze to nawet mi sie nie chce walczyc ze soba.....byleby sie tylko nie obzarla i byla w stanie sie kontrolowac,to moze nie bedzie tak zle ;-> isylla---> ja naparwde nie wiem jak ty tak mozesz.... ja po 6 godzinach po posilku juz mam straaaaszny bol brzucha i czuje sie fatalnie ....gdybym robila tak jak ty to juz bym byla na zdechnieciu.... poza tym ,aj lubie jesc i nie chce z tego rezygnoiwac ;-) . irony---> jestem pewna ze niedlugo schudniesz. kazdy organizm reaguje inaczej i mysle,ze twoj potrzebuje troche czasu zeby sie 'pzrestawic', tak wiec mysle,ze jak zaczniesz chudnac to zobaczysz gwaltowny i znaczacy spadek wagi. nie poddawaj sie!!!! a jezeli chodzi o ta prace e wakacje to moze byc ciezko, nawet bardzo ciezko ... tak szcezre to wszsytko zalezy od szczescia,sa osoby ze b.dobra znajomsica angielskiego i nienmoga znalec parcy i sa osoby ze slaba i jakos im sie udaje... ja mieszkam w Londynie i tutaj to kompletnie bym ci nie radzila przyjezdzac,bo masz raczej marne szanse na znalezienie czegos.... poza tym ,nie wiem czy by sie to tak bardz oplacalo... jezeli mialabys prace na caly eteat czyli 40 godzin tygodniowo, na godzine 5,40 (cos kolo tego ,nie oamietam jakie jest teraz minimum), o tego minus 20 procent podatek, pokoj tygodniwoi kosztuje 65 untow, do tego transport minimum 15 funtow tygodniowo, do tego jedzenie, komorka i jakies ewentulanie nieposdziewane wydtaki...czyli razem jakies 110 f. na tydzien. i to zyjac skromnie. a znasz kogos kto jest w Anglii (tylko nie w Londynie), wtedy byloby ci latwiej no i myske,ze mialabys o wiele wieksza sznase na oszczedzenie czegos. a rodzice ci nie pomoga w oplaceniu studiow?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hey :) Witam :) Dieta do bani, nawet nie chce mi się pisać...nie warto. Za to ćwiczę i to regularnie co wieczór( hula hop -- nadal mi spada i skakanka, 10 albo więcej minut, zależy) Co do studiów: ojca swojego nawet nie poznałam, umarł zaraz po moim poczęciu. Razem ze starszym bratem dostajemy rentę, ale to jest jakieś 1200 zł na dwie osoby, z tego teoretycznie dla mnie 600zł. Mama wyszła za mąż po raz drugi jak miałam jakieś 9 lat. Nie powiem, na początku było fajnie, ale potem okazało się, że ma tez pociąg do alkoholu i to niezły. Nie chcę się tu rozpisywać, ani żalić,napiszę tylko, że w rezultacie nie odzywam się do niego już dobre 5 lat( od dziecka byłam strasznie zawzięta). Moje stosunki z mamą się pogorszyły: chyba nigdy ej nie wybaczyłam, że wybrała chory związek,a nie swoje dzieci. W rezultacie nie za dobrze się ze sobą nie dogadujemy, co pogarsza jeszcze fakt, że mamy takie same charaktery :) Mama mi powiedziała, że ona nie pójdzie (nie pracuje) specjalnie do pracy żeby opłacić moje studia, więc jeśli chcę to mam iść na zaoczne i do roboty...A ja nie chcę, bo uważam, że studia zaoczne to nie to samo co dzienne. Wiem, że brzmi to może trochę tak jakbym miała wredną matkę i po części jest to pewnie prawda, ale nie jest tez to takie proste jak się wydaje :) Także muszę szukać pracy :) Pozdrawiam :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam wczoraj nazarlam sie slodyczy i nie moglam spac do 2 w nocy!!!!!! obudzilam sie o 7 i.................... p0oszlam sprzatac lazienke :-) jak na razie zjadla muesli i zaraz ide na zajecia. PLAN na dzis: ZERO SLODYCZY!!!!!!!!!!!!! ale koniecznie musze sobie walnac redbulla... sugafree of course.... Irony---> przykro mi z powodu Twojej sytuacji,rzeczywiscie nie jest za ciekawie. ale jezeli jestes bardzo zdetrerminowana to radzilabym wyjechac za granice na rok zeby moc cos odlozyc...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Vibe przeczytałam jak na razie tylko Twoje poczatkowe posty i stwierdzam, ze jestesmy identyczne (nie liczac wzrosty). mamy te same cele i te same problemy (mam na mysli wlosy, cellulit etc):D Chyba tez sie do was dołączę:P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zamiast ciaglych diet
ruszcie te grube dupy i wezcie sie za aktywnosc fizyczna!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hey :) A co tu tak pusto?? Parę dni mnie nie ma, myślę sobie, że na pewno mam dużo do nadrobienia w czytaniu, a tutaj co?? parę postów zaledwie, z czego w sumie jeden na temat?? Dziewczyny!! Chyba się nie poddałyście?? Czekam na odzew!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no dobra, to ja pisze: nie jadlam slodyczy pzrez caly weekend i jestem z siebie dumna,a ale wczoraj durnowata zjadlam batonika na kjtorego nawet nie mialam za bardzo ochoty.... poza tym ,calkiem spoko,chociaz zjadlam pizze w sobote i niedz... waga jakos mi sie wacha -raz jest 61.4 raz 62. wiec wstawlam do stopki 62, bo jak wpisze 61.4 i za tydzien zobacze 61.5 to pomysle,ze o,5 kilo zrzucilam ,a nie przybylo mi 0,1 ;-) dzisja trzymam sie calkiem calkiem,ale sie zalamalam jak zmierzylam uda- 59cm!!!!!!!!!!!!!!!! isylla-- a ty zyjesz jeszcze, jak tam towje glodowanie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
żyje żyje chociaz ledwo ^^ ostatnio sobie pofoglowałam no i dzisiaj znowu głoduje, planuje do 2 listopada glodowke - do moich urodzinek:) bo wtedy bedzie pewnie tort i cos dobrego do żarcia, więc chce schudnac najwiecej poki sie da. jojoj jeszcze nigdy tak bardzo nie chcialam odłożyć tego dnia na poźniej, chciałabym mieć wtedy 4 z przodu ..... :/ irony jak tam twoja waga?? szeherezada nie przejmuj się to tylko jeden batonik :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
U mnie w porządku, trzymam się postawionych sobie celów i aby tak dalej :) Duży wpływ chyba miało na to sytuacja u mnie w domu, postanowiłam wziąć sie w garść i nie zajadać już smutków. Dzisiaj jestem na głodówce, ciekawe czy wytrzymam :) Waga nie mam pojęcia jaka, bo od poprzedniego razu sie nie ważyłam, czekam do poniedziałku i mam nadzieję na co najmniej -2 kg :) Dobrze, że jesteście, już się obawiałam, że topik padnie Pozdrawiam!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej U mnie nie jest zle, wcozrja zjadlam troszeczeka slodyczy, i dzisaj pol takie czekoladwej babeczki ,ale oprocz tego calkem spoko, w sumie to jem malo- smiadanie ( 3kromki) i obiad , ewentulanie jakis owoc. stanelam na wage we wtorkipokazala 61.4 k,wiec teraz to nparwde sie nastaiwlam ze moze rzeczywiscie tyle waze,ale zoabczymy w poniedzialek. jak na razie to planuje nie jesc slodyczy przez nastepne trzy dni (tylko sie zastanwiam co zrobic z ta babeczka,bo pol zostalo....zjesc? czy wyrzucic?... oto jest pytanie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hehe niezłe to niezdecydowanie :) zjeść czy nie zjeść? Moja odp: zjeść, ale przedtem pół godz ćwiczeń :P U mnie wręcz cudownie, wytrzymałam cały dzień bez jedzenia, sama się sobie dziwię :) Czuję się wspaniale, ale nie mogę doczekać się już jutrzejszego posiłku :D Głównie to sukces tego, że większość dnia spędziłam z kol, która jest szczuplutka jak diabli, jest wręcz chuda, ale akurat tam gdzie trzeba zaokrąglona, na dodatek bez żadnych wyrzeczeń, a wręcz odwrotnie. Farciara...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam!! :) Gdzie się podziewacie?? Nie chcecie chyba żeby topik nam umarł, co? Odezwijcie się! isylla--> jak tam głodówka? Mam nadzieję, że jeszcze żyjesz :P I proszę Cię zaprzestań takiego \"nie jedzenia\", bo jeszcze nabawisz się anoreksji! szeherezada--> no i jak?? Skusiłaś się wreszcie czy nie?? U mnie dzisiaj w miarę w porządku. Fakt, zjadłam kawałek ciasta,a le co tam :) Jeździłam 2h na rowerku, więc mam nadzieję, że się wyrównało :) Jutro i pojutrze także zamierzam jeździć, jakoś już wpadłóo mi to w nawyk :) Super! Ciekawa jestem czy waga mi zleciała, powinna bo jadłam jakieś dwa razy mniej niż zazwyczaj, ale to się okaże

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
cześć irony, u mnie całkiem nieźle ; ) chociaż... ostatnio nie mam siły na ćwiczenia, no i ciagle chora jestem. wczoraj zjadłam tylko jedną małą kanapkę a waga tylko na chwilę drgnęła i pokazała 50,2 a potem znowu to co wczoraj... dziwne^^ jejku wam też było tak zimno w nocy? leżałam pod tonami koców i w kilku szlafrokach i marzłam aż nie wytrzymałam i poszłam wziąść gorący prysznic =D tym ciasteczkiem się nie przejmuj, zasłużyłaś :) ja dzisiaj też sobie chyba coś słodkiego podjem :D co z wami dziewczyny?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×