Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Killer Queen

Mój mąż znęca się nade mną psychicznie

Polecane posty

Gość smutna żonka
ja już na nic nie mam siły!!! on zaraz wróci, nie było go dwa dni... i znów się zacznie...wiem, muszę brać się w garść i pokazać na co mnie stać :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość smutna żonka
nie ma dnia, żebym nie miała dość życia... czasami siedzę w domu sama i ryczę...boję się tego co będzie dalej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość smutna żonka
Pewnie masz rację...może coś miłego mnie jeszcze spotka :) dopiero co skończyłam studia ( jedno szczęście że mi się udało, mimo tych stresów), zawodowo robię to co lubię...więc jakaś mała część sukcesu jest i zawdzięczam to tylko sobie...bo oczywiście mojemu mężowi moja praca znów nie odpowiada, ale czwarty raz z jego powodu nie będę zmieniała pracy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość koniecznie przeczytaj
może objaśnię trochę: kliknij na literę G, poszukaj Grochola - kliknij i potem kliknij na strzałkę zieloną po prawej stronie przy wybranej książce

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość smutna żonka
dzięki, myślę że dziś się zabiorę za czytanie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość porombane stereo
pieprz0ne i nie tylko sprawa wygląda tak .... pieprzycie się z kim popadnie a pot6ym wszystkim szukacie faceta który ma to

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jajka
mój ojciec zneca sie nade na i moja mama psychicznie. robi to tak cicho, ze nikt nie słyszy. w sadzie toczy sie rozprawa karna o znecanie sie ojca i nie alimentacje. ostatnio po rozprawie sądowej, na której przełuchiwana była moja mama ojciec wrócił pijany do domu. byli sami. obrażał ją, straszył, nie pozwałam położyc się spac. dzisiaj sytuacja była podobna z tym , że ojciec "mówił" do mamy straszne rzeczy. wyzywał od kurew, straszył, że gdzieś ją wywiezie, wyrzuci przez okno. I NIE MA NA TO ŚWIATKÓW. jak mamy udowodnic to, że on tak nas traktuje?! nagrania...już kiedyś próbowałyśmy nagrywac...teraz nawet i o to trudno...gdy ktoś cie osacza, nie pozwala wyjsc do łazienki a co dopiero " po dyktafon lub kamere".... a ja nie mam świadków......i tyle...może byc bezkarny...bo NIE MAM ŚWIADKÓW...:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
to straszne co piszesz..... nie wiem zupelnie jak sie z takimi sytuacjami obchodzic ....ale chyba bralbym ta kamerer zawsze do sypialni czy lazienki bardzo mi przykro ze sa tacy ludzie ....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
mnie spotkało to samo wychowuję jego 5 dzieci i teraz jeszcze słyszę że mam kogoś o czym ja nie wiem nic osoba najbardziej zainteresowana a on wraca tylko na noc do domu i w drzwiach zaczyna mnie wyzywać ,chce mnie po prostu wykończyć psychicznie , ale ja się nie mogę dać bo mam dla kogo żyć mam jeszcze dzieci więc Ty też się nie daj

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość blacky5
Do smutna żonka. Jestem identycznej sytuacji. Mój mąż zachowuje sie identycznie jakt twój. Momentami jak czytałam twoje wpisy widziałam normalnie swojego męża. Różnica jest tylko taka, że ja mam malutkie dziecko. I niestety nie potrafię podjąć ostatecznej decyzji :(((( Napisz jak sie sprawy u ciebie potoczyły dalej??? Jestem bardzo ciekawa. Życzę ci dużo siły i wytrwałości. Pozdrawiam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość blacky5
Zastanawia mnie to dlaczego my - kobiety pozwalamy sobie na takie traktowanie??? Kiedyś byłam silna i odważna. Potępiałam wszytskie koleżanki, które pozwalały sobie na coś takiego. A teraz spotkało to mnie i co dziwne nie potrafię sobie sama z tym poradzić... :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jajka
czesc. znowu ja. jestescie jedynymi, którym moge się wyżalic. nikt ze znajomych nie wie jaka mam sytuacje. a wiecie co jest najgorsze, dopiero teraz kiedy jestem już prawie kobietą, mam 20 lat zaczytan rozumiec jak ojciec mnie skrzywdził. To przez niego nie mam normalnych relacji z mężczyznami, boję się ich, nie ufam im. Buduje wokół siebie mur, aby nikt nie mógł mnie skrzywdzic. Kedys uważałam że jestem brzydka, obleśna, paskudna, jak obrażał mnie własny ojciec. Potem odczarował mnie pewien chłopak... Potem przeszłosc wróciła. Nie wierzę, że ktoś może się we mnie zakochac, skoro nie kocha mnie własny ojciec. Nie wierzę w miłosc. NAWET W SAMĄ SIEBIE NIE WIERZE... widzisz CHJ....to nie film...czasem i tak wygląda czyjeś życie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość anka022
a ja mam takego chłopaka. nie potrafię z nim zerwać,myślę że jestem na to za brzydka, że jak nie on to ie znajdę nikogo innego... a on dziś mnie uderzył w twarz, teraz zasnął zamroczony wódką, a przed chwilą ugryzł mój kciuk...może to brzmi śmiesznie, może to jest śmieszne ale palca zgiąć nie mogę, boli mnie. boli najbardziej że nie potrafię odehść, a jestem mądra, kończę za 2 lata dobre studia a on nawet pracy nie ma,,,

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość anka022
a jestem z nim 4 lata. prawie zawsze tak było.już po pół roku okazał się właśnie taki i nie potrafię odejść. kobiety dlaczego nie potrafmy odejść? mnie powstrzymuje wstyd i wizja samotności. inne dzieci,dom. a przecież nie jesteśmy gorszą częścią świata! ja mam serce, chcę pomagać, być potrzebna a co mam?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość anka022
o i jeszcze jedno, jego ukochana mamusia powiedziała że to przeze mnie wszystko się dzieje, kłótnie, nieporozumienia, bo to ja mam humory i trudny charakter.ona, którą mąż bił i poniżał tak samo jak teraz jej synuś mnie. i jak ludzkość ma się z tego wyleczyć skoro kobiety popierają w synach to, co u mężów uważają za złe. bo dziewczyna syna nie może być mądrzejsza od niego samego, a juz na pewno nie od nej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Blacky5, wiem co czujesz. Co innego jest słyszeć o zagrożeniu, a co innego stanąć z nim twarzą w twarz. Nie pozwalaj się źle traktować. Jeżeli nie będziesz umiała obronić siebie, to i nie obronisz swojego dziecka. Jajka, twój ojciec bardzo zaniżył twoją samoocenę. Pieprzyć go. Spójrz prawdzie w oczy - jesteś piękna. Jeżeli ktoś mówi inaczej, tzn. że kłamie. Anka022, zerwij z nim. To nie wstyd odejść od faceta który źle cię traktuje. Nie masz powodu bać się samotności. Jesteś jeszcze młoda i zapewne ładna (plus wykształcona), więc napewno kogoś znajdziesz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jajka
Dziękuję:) jutro mam sprawę w sądzie. kolejną... jutro chyba ja będę zeznawac. Czekałam na ten moment prawie 3 lata...a teraz tak bardzo się boję. Boję się...nawet nie wiem czego... Anka022-zerwij z nim. Ludzie tacy jak on nigdy się nie zmianiają. Mój ojciec tak traktował moją mamę, już na początku małeżstwa, potem znów był kochającym mężem...przepraszał, obiecał poprawę. Aż minęło tyle lat. Moja mama jest wykończona, zmęczona życiem. Potem było coraz trudniej to przerwac...zrób to zanim będzie za późno aby Twoje dzieci nie cierpiały tak jak ja...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jajka
czesc... przeżyłam...ale nadal nic się nie wydarzyło. odroczona.... nadal jestem z katem.... czy ja dramatyzuję...? może...a może już straciłam poczucie między tym co normalne, a tym co patologiczne....co trzeba zwalczac, od czego uciekac.... ale dokąd uciekac? uciekac w nieskończonosc... a na każdym zakręcie pojawia się cien mojego ojca... jak mogę przed nim uciec??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ....smutnaa....
Witam, widze ze takich problemów jak moj jest wiele..niestety ludzie potrafią być wredni a swoje prawdziwe oblicze pokazują po ślubie... Mam nadzieje ze pomożecie mi uzyskać pewne odpowiedzi np: jezeli zostanie wniesiony pozew o rozwód z orzeczeniem o jego winie kto poniesie koszty i jakie??, jezeli chce zeby został wymeldowany czy jest taka mozliwośc?? Sytuacja wygląda tak ze to moja mam trafila tak fatalnie..ze z cudownego faceta po slubioe wyszedl alkoholik i zboczeniec... zneca sie nad moja mam..duzo pije , niepracuje , za nic nie placi... juz kilka krotnie pobil moja mame... z jednego ma obdukcje, raz wyladowal na izbie bo mama zadzwonila po policje, a potem mama musiala zaplacic za izbe:(... za kazdym razem przeprasza gdy wytrzezwieje, ale juz nei mamy sil.... mam 23 lata... mam brata 16letniego i mieszkamy w mieszkaniu (niewlasnosciowym) mojej babci i wszystcy jestesmy zameldowani w nim... ten czlowiek zniszczyl nam zycie...skloca nas z otoczeniem...z rodzina... wyzywa zneca ie psychicznie i fizycznie... kiedy mialam 12 lat dobieral sie do mnie... i jako mala dziewczynka juz wiedzialam ze to zle kiedy tatus prosil bym " z nim uprawiala seks" do nieczego nie doszlo...na tyle bylam madrym dzieckiem...ale tez mamie o tym nei powiedzialam... bo juz z moim ojcem jej sie nie ulozylo..niechcialam rozbic jej malzenstwa..a kiedy zwierzylam sie pani psycholog w szkole...stwierdzila ze wymyslam bo nie akcepptuje nowego ojca:( teraz minelo zbyt wiele lat,..mnie juz nei dotyka bo juz sie nie dam...ale krzywdzi reszte rodziny..nie da uczyc sie mojemu bratu..i zyc nam:( mamy dosc..trzaska sie po nocy, wyzywa od najgorszych wybija szyby.. koszmar...prosze o pomoc.. czy jest mozliwosc pozbycia sie go z mieszkania??...chcemy na nowo zyc:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jajka
droga smutno... jestem z Tobą całym sercem.. jest jedno rozwiązanie- ale tylko jedno pewne- UCIEC. Tak bardzo chciałam, tak jak Ty, walczyc o swoją rodzinę, o mamę, o siebie, chciałam dochodzic swoich praw. Wirzeyłam głęboko, że uda mi się udowodnicjak ojciec mnie krzywdzi..jak krzywdzi mamę, nie płaci, robi długi, jakim koszmarem jest moję życie z nim pod jednym dachem... nie udało się... sprawa toczy się już prawie rok. i toczy się i toczy i nic... nic się nie zmienia... czasem jest tylko gorzej. przed/po rozprawie słyszę częsciej jaką jestm pizdą, debilką, że nic mu nie udowodnie, bo ten ma dobrą opinię na podwórku.... sama studiuję prawo-----> wiesz jak się czasem czuję...? ja nie wierzę w sąd...oni nam nie pomogą. mój ojciec mógłby już dawno mnie lub moją mamę zabic i nikt by mi nie pomógł,., sąd...czeka na dowody....? a jakie ja się KURWA (wybacznie) pytam? jak udowodnic, że ojciec znęca się nad nami psychicznie?>??????> jak udownic strach????.>:::????? w nawiązaniu: możecie skierowac sprawę do prokuratury, lub na policji złożyc doniesienie. w tego typu sprawach proces nic nie kosztuje. i dowody. jeśli was bił to obdukce, ile się da. przydałyby się zeznania sporej ilości świadków. tylko, że w moim przypadku to było wszystko ukrywane i wiele osób nie wie o tym co się działo za zamkniętymi drzwiami. ostatnio sąd mnie zapytał, dlaczego sąsiedzi nigdy nie widzieli ojca pijanego skoro-jak twierdzę- często był tak pijany, że nie mógł ustac na nogach? dlaczego??? nie wiem...może nie chcieli widziec.... trzymaj się. jeśli chcesz....napisz to moje gg....11042045

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość smurna żonka
witaj blacy5 dawno nie byłam na tej stronce... to smutne, że jest tyle kobiet w podobnych sytuacjach. w najbliższym czasie napisze jak u mnie, teraz nie mogę :( mój mąż jest w domu...czyli już wiesz, że do tej pory nie zdobyłam się na odwagę!!!!!!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość iga368
ja przechodze to samo>przez mego faceta czuje sie gorsza niepotrzebna ciagle powtarza mi ze jestem psychiczna>jestem w zwiazku ale czuje sie samotna.gdy chce odejsc trzyma mnie na sile nie wiem co mam zrobic jest mi tak ciezko nie mam sily odejsc ale boje sie ze to moze sie zle skonczyc!!!nie chce mi sie zyc, a nigdy wczesniej tak nie myslalam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość A80
Nie wiem czy to jest znęcanie? Mój partner nie bije mnie, czasami jak się o coś mocno wścieknie to wyzywa(rzadko). Wczoraj byłam na firmowym Dniu Kobiet. Oczywiście po pracy, była impreza, drinki, wypiłam 3 lub 4, nie byłam pijana,lecz mialam dobry humor,wróciłam do domu o 18:30. Co zrobił mój facet (nie mąż).????? Był tak wściekły,że nie odzywał się do mnie, a jak położyłam się wcześniej spać, wylał na mnie wiaderko zimnej wody, do łóżka, żeby jak to określił: wybić mi picie alkoholu, raz na zawsze z głowy...............!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! Jak to widzicie? Czy bycie z nim ma jeszcze jakiś sens?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jajka
czesc....A80 może patrzę na Twój problem przez pryzmat własnych doświadczen, ale to co przychodzi mi do głowy to jedno------> UCIEKAJ! Wiem, że może brzmi to abstrakcyjnie, ale nikt nie ma prawa Cię wyzywac, wylewac zimną wodę, coś wybijac Ci z głowy. Każdy człowiek jest jednostką, ma własne pragnienia, własne życie, własne zasady. Nie pozwól by ktoś decydował za Ciebie co jest dobre a co złe i TO W TAKI SPOSÓB!!!!!!!!!!! Jesli jest teraz taki, taki bedzie dalej i dalej....zawsze będzie chciał maniupulowac Tobą, decydowac za Ciebie. Chcesz by całe Twoje życie było podoporządkowane komuś TAKIEMU...?! a potem trudniej bedzie odejsc....wiem, że jest cięzko....czasem cięzko podjąc taką decyzję, jeśli go kochasz.... powiem więcej...TO NIEJ JEST NORMALNE ZACHOWANIE PARTNERA W ZWIĄZKU!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!1 TRZYMAJ SIĘ...przemyśl.....trzymam kciuki....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość MEG20
Tak weszłam i czytam te wszystkie posty i zastanawiam się dlaczego tak sie dzieje ale troche my tez jestesmy winne . Pozwalamy na takie traktowanie. Ja pozwalałam mojemyu ex prawie 13 lat tera od 2 lat jestem sama i co on taki niby zakochany po moim odejsciu sprowadził sobie po tygodniu kobiete do domu mało tego połozył do jednego łózka spać nasza córke 7 letnia dziewczynkę. I zco mu mozna zrobić, jak narazie ciąga mnie po sadach i RODKa i co dalej nic. To jest znecanie psychiczne znęcał sie nade mną teraz robi to córce . Nie chce sie rozpisywać bo moja historia jest bardzo długa . Potrafi mi jeszcze napisać ze ja przegrałam swoje życie...i zaczełam sie zastanawiać moze dla niego tak dla SIEBIE nie . Pracuje mieszkam z rodzicami mam duże mieszkanie, wspaniała córkę i co najlepsze i najważniejsze WYGRAŁAM swoje nowe życie bez wyzwisk, znecania sie psychicznego ciągłych zakazów , lustrowania telefonów mówienia mi ze sie puszczam-niebrakuje mi tego . Dziewczynu i kobiety nie dajcie sobie wmawiać ze jesteście nikim bo to oni niezasługuja na to abyście były z nimi. Ja żałuje jednego ze nierozwiodłam sie z nim 4 lata wcześniej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pozbawiona życia
do smutnej zony uciekaj dziewczyno od niego puki jeszcze czas nie licz ze będzie lepiej ja tak liczyłam i teraz wiem że przegrałam 14 lat zycia jestem zniszczona psychicznie i znerwicowana a co teraz mi daje mój "kochany " mąż to nawet wstyd opisywać jeszcze raz Ci mówie uciekaj

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pozbawiona życia
jestem w tym horrorze 14 lat teraz podchodzę 3 raz do rozwodu i mam nadzieje że ostatni że już niedam się omamić że będzie dobrze nie wierzcie w to , jeżeli macie psychopate w domu nie będzie dobrze ja to juz wiem jestem ku...wą szm..tą lachonem, zerem on utrzymuje rodzine a ja nie , jestem siedzona , jak mnie nie wysiledzi to mam 1000 telefonów ja nie odbieram to dostaje amoku i szuka mnie po wszystkich znajomych ostatnio gdy mnie tak szukał informował ludzi zeby się zemną nie zadawali bo mam chorobę weneryczną najgorsze jest to że na to wszystkopatrzą dzieci moja córka to sztywnieje na sam jego głos nie musi być podniesiony wystarczy ze ja jestem w domy,boi się o mnie nie reaguje na proźby dzieci ze chcą ciszy . Jeżeli idą z mną to je szantażuje ,własnym dzieciom robi krzywde ale tego nie rozumnie przecież to ja jestem ta nie dobra a on jest ideałem policja czasami bywa dwa razy dziennie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość uuuuuuuppppppp
uciekaj od niego

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość stokrotka002
Cale zycie rodzice wychowywali mnie na silna i odwazna mloda dziewczyna. Mialam poglady o zabarwieniu feministycznym i nie chcialam sie podporzadkowywac nikomu. Jednak 4 lata temu poznalam faceta i wszystko sie zmienilo. Na poczatku bylo idealnie. Mowil mi jaka jestem wspaniala i piekna, ze jestem jego szczesciem. Nagle jakis rok temu diametralnie sie zmienil. Przestal mi mowic jakiekolwiek mile rzeczy. Probowalam z nim na spokojnie porozmawiac ze mi brakuje slow \"kocham cie\" to zrobil mi awanture ze przesadzam i za duzo wymagam od niego bo on nie umie mowic o takich rzeczach. Kazde nieporozumienie konczylo sie awantura nawet jesli probowalam zalagodzic sytuacje. W czasie klotni zaczal byc dla mnie zimny i obojetny. Moze wydawac sie to smieszne, ale dla mnie na prawde bylo to jak wbicie noza w serce. Nie reagowal nawet jak doprowadzal mnie swoim zobojetnieniem do lez. Wytykal mi ze jestem beznadziejna i niedojrzala i nie przystosowana do prawdziwego zycia. Po czym mowil, ze jemu przeszla juz ochota na wieczor ze mna, zostawial mnie na srodku miasta i wracal do domu. Zawsze twierdzi ze to ja robie problemy i to ja strzelam fochy. Swoim zachowaniem zmusza mnie zebym to ja za nim biegla i zebym to ja przepraszala za wszystko. Dzis po raz kolejny obrazil sie, wysiadl z samochodu i probowal mnie zmusic zebym to ja poszla za nim. Zebralam sie na odwage i powiedzialam ze czekam 15 min a jak po mnie nie wroci to ja jade do domu i niech sie odezwie jak bedzie mnie chcial potraktowac z szacunkiem. Niestety boje sie ze jak zwykle jutro wieczorem to ja zadzwonie do niego z przeprosinami. Nie potrafie od niego odejsc bo z czasem zaczelam wierzyc w to ze to ja mam straszny charakter i jestem egoistka. Zaczelam wierzyc ze jestem problematyczna histeryczka i w kazdym innym moim zawiazku bedzie tak samo. Poza tym boje sie zostac sama. Przez te 4 lata zwiazku stacilam wielu przyjaciol i boje sie ze sobie nie poradze sama. Najbardziej nie potrafie zrozumiec tego jak z silnej i niezaleznej dziewyczny zmienilam sie w stlamszona i zakompleksiona kobiete?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×