Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Leoanne

ANTY TATO

Polecane posty

WItam! Na razie moj poped maciezynski jest niewielki mimo skonczonych 28 lat :), ale niewykluczam, ze kiedys mnie najdzie (choc to malo prawdopodobne, a potem bedzie po prostu za pozno). Jest jedno ale, moj facet/narzeczony/maz kompletnie nie chce dziecka. Wprawdzie powiedzial, ze jak bede chciala, to ok, ale on sie dzieckiem w ogole nie bedzie zajmowal, W OGOLE!!!!, nie odstapi swojego gabinetu na pokoj dziecka (trudno mamy 3 razem, wiec to nie problem). Czasem jak mu pokazuje male adidaski, lub spioszki Chelsea londyn i pytam czy chcialby pilkarza, to mowi nie, ale sie usmiecha :) dalej podtrzymujac swoje negatywne zapewnienia, ze on nie nadaje sie na ojca i nie chce byc ojcem absolutnie. Drogie kobiety czy znacie takie ciezkie przypadki, ktore tuz po porodzie ODNAJDYWALY SIE nad wyraz w ojcostwie wbrew zatwardzialym wczesniejszym zapewnieniom? czy sa tacy faceci, ktorzy najpierw nie chcieli slyszec o dziecku, a potem oszaleli na jego punkcie?? Pominmy fakt, ze wiekszosc z Was bedzie pisac, zebym go lepiej zostawila, skoro nie chce miec dzieci. Chce tylko odpowiedzi i opisy podobnych przypadkow :) Pozdrawiam mamy i wszystkich ODNALEZIONYCH ojcow.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no niestety ja znam tylko takie przypadki kiedy facet bardzo chce dziecka a po porodzie mu sie nagle odwidzialo ale zycze ci zeby w twoim przypadku bylo dobrze...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
cyt",, Wprawdzie powiedzial, ze jak bede chciala, to ok, ale on sie dzieckiem w ogole nie bedzie zajmowal, W OGOLE!!!!, nie odstapi swojego gabinetu na pokoj dziecka " Mnie by to zmroziło :) I nie...chciałabym mieć dziecka z takim takim facetem :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
PRINCPOLO...ale ja nie dowiedzialam sie tego wczoraj...na poaczatku znajomosci mi o tym powiedzial, uprzedzil mnie, a ja jednak zdecydowalam sie na zwiazek z nim, bo to wartosciowy, dobry czlowiek i dobrze mi z nim - bezpiecznie i wesolo :) no i nadal go kocham :) i to sie predko nie zmieni. A poza tym, czy nie lepiej, ze lojalnie uprzedzil? niz tak jak jedna z \"komentatorek\" ktora napisala, ze zna przypadki, ze skakali do gory do chwili narodzin, a potem sie wypulali w swiat zostawiajac i dziecko i matke :(?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Moj maz nie chcial dziecka. Ale mamy, bo ja bardzo chcialam. I wyglada to tak, ze faktycznie nie za bardzo sie odnajduje w roli taty. Denerwuje sie, jak Mala placze, jak nie siedzi spokojnie, jak ucieka z wozka itd. Tylko ja sie nia opiekuje. On zajmuje sie nia tylko przez krotki okres czasu- kiedy jest usmiechnieta i zadowolona. Wtedy jest wspanialym tata- bawi sie z nia, karmi, rozmawia itd. Ale jak Sara mu sie zaczyna wyrywac lub jeczec, to koniec. Nie wie, jak sobie z tym poradzic, wiec sie wycofuje. Moj maz jest bardzo dobrym czlowiekiem, spokojnym, odpowiedzialnym... ale nie ma za grosz podejscia do malych dzieci i chce zyc tak, jak przed narodzeniem Sary. A jak mu pokazuje, ze juz nigdy nie bedzie, jak kiedys, to dopiero sie denerwuje. I tak sobie zyjemy. Ale!- nie narzekam i bardzo sie ciesze, ze mam moja Saruchne! Maz nie jest wymarzonym ojcem, ale nie jest tez najgorszy- wiem, ze nigdy by nie podniosl reki na dziecko, ze ja kocha i mysle, ze jak nam corka podrosnie, to i tata znajdzie z nia wspolny jezyk. Reasumujac- jesli jestes pewna, ze chcesz spedzic zycie z tym facetem i ze to on ma byc ojcem twojego dziecka i innego sobie nie wyobrazasz, to po prostu sie nie wahaj. Urodz dziecko i sie nim ciesz. Nie wierze, ze ojciec dziecka pozostanie calkowicie nieczuly na wlasne dziecko. Z czasem pokocha je jak wariat- jesli nie od razu, to najpozniej, jak dziecko zacznie mowic. Z innych przykladow, to mam taki, ze moj tata koniecznie chcial miec dzieci, a potem w ogole sie nami nie interesowal i tylko potrafil warczec... Wiec w sumie w wielu przypadkach nie wiadomo, co bedzie, jak dziecko sie urodzi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Leoanne -------Ja wiem co chciałaś napisać i rozumiem Twoją sytuacje.Jednak jak Ciebie czytam widzę że byś chciała mieć dziecko :) (na pewno nie teraz ale za xx miesięcy,lat to i pewnie tak) .I co wtedy? Rozumiem że bardzo kochasz swojego faceta ale czy gotowa byś była się poświęcić i nie mieć dzieci (bo jak widać Twojemu partnerowi dzieci nie są potrzebne do szczęścia :)) czy byś chciała mieć dziecko z facetem który już teraz mówi że nic przy nim nie zrobi...to tak jak byś była samotną matką z wyboru a jednocześnie z partnerem u boku...czy tak da sie żyć i czy tego byś chciała?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Pincpolo - nie wiem...ale po glebszym zastanowieniu wybralabym chyba bycie zona Macka i mama dziecka (kto wie, jak mialo by na imie). Macka, ktory jest ze mna szczery, niz byc mama i zona w jednym, a facet przedkladalby wszystko ponad dziecko, ktorego tak chcial. Wiem, ze sa ojcowie, ktorzy na maxa chca dzieci, sa super tatami, i super mezami, ale szukajac takiego, co sie trafia raz na milion, mozna zycie stracic, a ja nie chce tracic, nie chce tracic tego, ze mi dobrze...Mam mame, ktora nie pracuje i pewnie pomagalaby mi, Macka mama bylaby wniebowzieta zajmujac sie dzidzia...moj tato tez :), wiec Maciek, moglby byc moim mezem tylko...ale znajac jego wiem, ze gdyby byly problemy ze zdrowiem malucha, i trzeba by bylo poswiecic czas, to by to robil....ah, to ciezki temat :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Leoanne a może Twój facet tylko takiego twardziela zgrywa :D A gdyby pojawiła się na świecie mała istotka to by ześwirował ze szczęścia :D Faceci są jednak nieprzewidywalni!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wiem jedno, ze on jest twardzielem ale mimo wszystko jest kochany...niby powsciagliwy a jednak bardzo opiekunczy...dba o mnie bardzo, o mojego psa rowniez :) (moze to idiotyczne porownanie, ale czasami pies jest jak namiastka dziecka)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja myślęże ześwirujesz
autorko-nie będziesz szczęśliwa do konca przy tym macieju...albo bedziesz samotnie wychowywać dziecko albo po prostu instynkt macierzyński ci odwali za jakiś czas...widzę,że jesteś zaślepiona miłością i zdolna do wielkich pświęceń.Nie rezygnuj z siebie...nie jest za późno.Kwesta posiadania dziecka to jest bardzo istotny problem!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Na dwoje babka wrozyla ;) :P Moj ojciec nie przepada za dziecmi i chociaz kocha swoje (czyli mnie), to i tak zaluje, ze je ma. Tzn. wolalby nie miec. Moj maz tez nie chcial dzieci, ale z powodow zdrowotnych i obawy, ze nie bedzie wystarczajaco dobrym ojcem. Gdyby nie sprawy zdrowotne, to bardzo chetnie, bo kocha dzieci :) Mnie zalezalo, wiec sie zgodzil mimo wszystko. Szaleje na punkcie naszej corci i twierdzi, ze byl glupi, ze nie chcial miec takiego skarba.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×