Na A2 rozdają alkomaty. Czy to znaczy, że warszawiacy nie pojadą

już na zachód?

A jak oni mogą jechać autostardą, skoro w mazowieckim nie ma ani 1 km autostrady?

Wszystkie cywilizowane miasta w Polsce mają już autostradę, nawet Gdańsk ma. Tylko do stolycy jeszcze nic nie doszło i mam nadzieję, że nie dojdzie

zbieram stare onuce i bielizne zolnierzy poborowych

Ochoczo i weoło targam skórą przy każdorazowej wizycie spoconych i grubych kontrolerów biletow w środkach wrocławskiej komunikacji miejskiej.Po czym z pokora i ulga przyjmuje na siebie nienawistny wzrok starszych pań w moherowych beretach.

Musicie miec pelny obraz mojej osobowsci, wiec napisze jeszcze cos na swoj temat. Wrecz uwielbiam gdy moj wspollokator pan Zygmunt, lat 55, swoimi owlosionymi i bardzo seksownymi udami obejmuje moja glowe. Niby sie opieram lecz dopiero wtedy bez skrepowania i z duzym poczuciem obowiazku moge zatracic sie bez pamieci w smakowaniu jego wonnego pisiorka. Pozniej aby nie bylo zadnych watpliwosci mowie mu wprost "Niedobry Zygmus niedobry, be" aby dac mu do zrozumienia co o tym wszystkim mysle i pelen spokoju duchowego moge wrocic do mojego ulubionego zajecia, ktorym jest publiczne robienie kupy na skrzyzowaniach w srodku mojego miasta. Byscie mieli pelen obraz mojego pasjonujacego hobby musze dodac, ze jestem wtedy ucharakteryzowany na krasnoludka Spioszka ze znanej bajki.:)

do sylwetki typowego warszawiaka. Kolego, zazdroszczę ci tych klimatów, hehehe

Dzisiaj na razie tylko alkomaty, a jutro (mam nadzieję) szlaban na rogatkach ... Niestety, to tylko marzenia. Musimy tolerować to stolcowe tałatajstwo :-(

Kiedy u nas królowie rezydowali, u was z tej waszej warszawce kaczki po traktach biegały, hehehe Zresztą dużo się nie zmieniło od tego czasu :-)

Kiedyś, z piętnaście lat temu, byli u mnie znajomi z Francji. Chciałem ich zawieźć do Warszawy, ale się bali .... białych niedźwiedzi. Skończyło się na Gdańsku i Krakowie. Myślę, że nic nie stracili.

Ciecie w morde bite, pomioty faszystowskie, znaleźli oddzielta się od nas i będzie w końcu spokuj. My sobie w Warszawie poradzimy!