Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość taka_jedna_mała

czy ktoś z Was ma pracę której nie lubi??

Polecane posty

Gość taka_jedna_mała

Czy też tak macie ze nie lubicie albo wręcz nie cierpicie swojej pracy...czy tylko ja tak mam..o boże normalnie mi niedobrze jak mam tam isc...dramat...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja tak mialam wiec
ją zmieniłam, dzis byl moj ostatni dzien w starej pracy ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość taka_jedna_mała
no widzisz ja też zmieniłam i teraz jej niecierpię..zmieniłam robotę ze względu na finanse, w tej płaca lepiej ale co z tego jak jest do dooopy...no kuurwa mać...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kasia...qq
a co konkretnie robisz//? ja zmienialam ze 3 razy , bo byly do dupy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość taka_jedna_mała
pracuje w dziale audytu w firmie z branzy ubezpieczeniowej..o boze ja chce nową pracę....buuuu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Salcia
Ha, ja kiedyś zmieniłam na" lepszą", i to lepsze trwało tylko 2 tygodnie , dłużej się nie dało.Tak naprawdę nie poznasz firmy , dopóki nie zaczniesz w niej pracować.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość taka_jedna_mała
w ogole wszyscy jacys tacy nadęci i myślą że chyba są jacyś lepsi od reszty swiata ...takie pokemony w garniturkach... A Ty zmieniałaś pracę 3 razy ale w jakim czasie..w ciągu roku, dwóch czy dłużej????

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość taka_jedna_mała
Salcia..naprawdę Cię rozumiem...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość taka_jedna_mała
klusko droga, szukam dalej mam nadzieje ze coś się trafi..do tego kuźwa jeszcze jadę do pracy ponad godzinę...latem to jeszcze pół biedy ale teraz jak zimno i cimno to się odechciewa...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kasia...qq
no pierwsza prace zaczelam w tamtym roku w styczniu, pracoawalam tam 2 tygodnie (heh), potem zmienilam na inna i bylam tam 5 miesiecy, a potem w sierpniu na inna i na 3 miesiace

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kasia...qq
tez jak tam szlam to mi sie ryczec chcialo, no nic, trza szukac i szukac

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
powodzenia i mam nadzieje ze Ci sie trafi szybko 🌻 w sumie moze Ci krawaciarze tez nie lubia swojej roboty przez to ze musza sie nadymac ;) w sumie to moj maz tez musi chodzic do pracy w garniaku :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość taka_jedna_mała
no niby tak...w sumie to pewnie jest możliwe ze wszyscy nie cierpią tej roboty ale udają zadowolonych...uhhh nie znoszę takich bubków...a rynek pracy jest jaki jest, łatwo z niego wypaść jak się rzuci robotę bo może się okazać ze się szybko innej nie znajdzie..a czynsz i inne rachunki z czegoś płacić trzeba..o losie...co za życie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość taka_jedna_mała
kluska...a tak z innej beczki..czy Twoje dzieciątko obchodzic urodzinki będzie co 4 lata??? A to mu się trafiło:)Pozdrowionka dla niego:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
:D coz. co 4 lata takie prawdziwe i co roku chyba 28 lutego (tak przynajmniej narazie mysle) takie zastepcze z braku 29 :D faktycznie niezle mu sie fartnelo :D ale przynajmniej narazie mu to nie przeszkadza, zobaczymy pozniej :) dlatego lepiej najpierw znalezc i wtedy odejsc i dlatego zycze Ci jak najszybszego znalezienia innej pracy, chyba ze juz naprawde nie bedziesz mogla wytrzymac. pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kajko i kokosz
Ja sie meczylam w mojej 8 m-cy, w koncu rzeucilam z dnia na dzien dalam wypowiedzenie, bo po prostu nie wytrzymalam psychicznie. Na szczescie od razu udalo mi sie znalezc nowa prace i teraz mam super atmosfere w pracy, mlodych, wyluzowanych ludzi, nie warto sie bylo meczyc w starej :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dkjtk
ja wczoraj byłem ostatni raz w mojej starej pracy (ochrona-AUCHAN) od jutra zaczynam nowa prace w branzy lotniczej, jedynie czego mi bedzie brakowac ze starej pracy to super ludzi których poznałem, naprawde fajni byli i są........

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a w ogole mozna lubic prace
?? :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość derrasa
pracuję w nowej pracy, zarobki bardzo dobre ale atmosfera straszna i okrutna, ludzie tak samo jak ktoś pisał wcześniej - myślą że są najlepsi na świecie, mam ciągle depresję i nie uśmiecham się, częściej jestem zmęczona w poprzedniej zarabiałam mało ale atmosfera super, miałam przyjaciół, uśmiech na twarzy, sympatię ludzi ale cóż, wybrałam pieniądze

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość taka_jedna_mała
derassa napisałaś...-> "w poprzedniej zarabiałam mało ale atmosfera super, miałam przyjaciół, uśmiech na twarzy, sympatię ludzi ale cóż, wybrałam pieniądze".... kuźwa ja mam tak samo, boże jaki człowiek jest głupi dla kasy to żal...no i jak tu pogodzic jedno z drugim, rachunki się same nie zapłacą..szkoda gadac normlnie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość brum bam brum
ja tam lubie to co robie ale nie bardzo ale to bardzo nie lubie swojego bezposredniego przelozonego, jakis czas temu osoba ta byla w hierarchii na rowni z nami, od kiedy awansowala to jej totalnie odbilo, mysli ze jest bog wie kim

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Praca... Budzisz się w poniedziałek rano i nie chce ci się wstać. Męczysz się 8 godzin marząc, żeby ten dzień już minął. Po powrocie do domu czujesz ulgę, że skończył się poniedziałek, najgorszy dzień tygodnia ale przecież jutro też idziesz do pracy. Wtorek to dzień, który trzeba „zaliczyć”. Patrzysz na zegarek, mijają kolejne godziny, w końcu jesteś w domu i przed tobą już tylko trzy dni pracy. Tylko i aż. Po 4 godzinach w środę uświadamiasz sobie, że pracujesz już połowę tygodnia. Godzinę później odczuwasz ulgę, że za tobą większość tygodnia pracy. Pracując w czwartek chcesz żeby czas jak najszybciej minął bo wtedy zostanie już tylko 1 dzień do weekendu. W piątek niecierpliwie odliczasz kolejne godziny. W końcu wracasz do domu, jest piątek wieczór – najlepszy moment tygodnia. Jutro nie idziesz do pracy, a przed tobą cała sobota więc czujesz ogromną ulgę i spokój. Sobota jak zwykle mija szybko, gdzieś pod koniec dnia zdajesz sobie sprawę, że została ci tylko niedziela i znów trzeba będzie wrócić do pracy. Niedziela jest już nerwowa – wiesz, że jutro będzie poniedziałek i wszystko zacznie się od początku. Odliczasz z przerażeniem godziny, które mijają zbyt szybko. Nadchodzi wieczór i czujesz ogromny stres, który nie mija aż do zaśnięcia. A w poniedziałek wszystko zaczyna się od początku... Tęsknie do bezrobotności :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rhtjuyikol
oj przesadzacie, czy praca jest po to by sie przyjaznic ? jak nie ma mobbingu to idzie wytrzymac,

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość etywerh
korjonos - jest dokładnie tak jak piszesz,dokładnie :) ! ma IDENTYCZNE odczucia ! nienawidzę swojej pracy ! nienawidzę pracować ! ludzie,przecież to jest niewolnictwo ! chcesz,czy nie chcesz musisz zawlec się do zakladu pracy i odrobić swoje 8 godzin,żeby dostać zapłatę. a jak nie ( bo wybór jest zawsze ) to zdechniesz z głodu ! kto to wymyślił ??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość żanett kaletka
Nienawidzę swojej pracy, ma mokropnego szefa, ktory siedzi obok mojego pokoju, co chwile wpada, krytykuje, ludzie łaża jak na szpilkach, jest niez droewa atmosfera, zyc sie odechciewa, ale musze procowac bo wynajmuje mieszkanie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość firmiit
tak ja mam prace ktorej nie cierpie , jesli nie znajde nic innego zakladam sznur na szyje..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tissuess
Dołączam do reszty niezadowolonych. Też nie cierpię swojej pracy i nie mówcie, ze można wytrzymać, skoro spedza się w niej 3/4 dnia. Nienawidzę swojej pracy i współpracowników a najbardziej swojej przełozonej, która jest głupia jak but, do tego wszędzie kopci, smród, że aż zatyka, jak kaszle nie zasłania mordy, ciągle dłubie w nosie i w ogóle jest obrzydliwa. Każdy dzień tam to dla mnie mega tortura. Niestety nie łatwo znaleźć coś nowego z normalnymi ludźmi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mialam to samoooo
Nienawidzilam swojej pracy, ktorej wszyscy mi zazdroscili. Kasa niezla fura, komp,telefon i mega stres. Szukalam czegos na poziomie i nic, wiec wyjechalam za granice. Teraz praca dla tlumokow bez ambicji ale luzik jest bez stresu i na wszystko mnie stac. Wszyscy sie dziwia, ze zostawilam takie cudo ale co tam psychicznie to teraz mam Eldorado.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×