Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość klaklakla

kto siedzi sam na wykladach?

Polecane posty

Gość xwoman
Wolałam zrezygnoweać ze studiow niz sobie cos zrobic. Pisalam wyzej, że miałam ciężką depresję. Będziesz studiowała dziennie czy zaocznie na AE?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zastanawiajace...
Dziennie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kwiatttyyyydd
szkoda ze jedna dziennie a druga zaocznie bo juz byscie sie moze zaprzyjaznily:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość klaklakla
wczesniejsze wpisy to podszyw. jestem teraz na drugim roku. i wiem, ze znowu sama bede. na zajeciach, na wykladach siedziec. i raczej glupio jest mi sie do kogos dosiadac. :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zastanawiajace...
Spruboj bo warto-moze sa osoby podobne do ciebie i chetnie by cie poznaly

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja jestem obecnie na 4
:p no nie jest tak źle :p jak nadrobisz dwa lata to wpadaj :) , ale raczej do knajpy na wykłady nie chodzę zbyt często :p

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość klaklakla
no wlasnie nie ma. probowalam na 1 roku, ale wszystko sie rozmylo. tzn poznaly nowe osoby i ja zostalam sama. i teraz kazdy ma swoja kolezanke/kolege i siedza razem. a ja wchodze do sali i szukam gdzies wolnego miejsca i siedze tak i ryczec mi sie chce. myslalam ze bedzie inaczej.:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zastanawiajace...
Ale gdzie i jaka uczelnia?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość xwoman
Klaklala wiem co czujesz. Ściskam mocno.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość klaklakla
ale czy to istotne jaka uczelnia? jeszcze jestes moze moja znajoma z kierunku i bedzie wstyd :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość klaklakla
xwoman - dzieki. kurcze a ty piszesz ze zrezygnowalas. ale to byl znaczacy powod czy ten co nie chcesz pisac przewazala? tzn zrezygnowals ze studiow tylko z tego wzgledu ze nie mialas znajomych? ja licze ze jakos przebrne przez to :( orzeciez to czasem tylko 2 wyklady dziennie czy zajecia i koniec.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Wy macie problemy
ciekawe co zrobicie w pracy przy tym wyscigu szczurow !!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zastanawiajace...
Dobra a poza uczelnia znajomych masz---jak wyglada twoj dzien siedzisz w domu? Kurde musisz cos z tym zrobic tak nie mozna ciagnac przez jeszcze 4 lata.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość xwoman
Ten drugi powód przeważał. Jakby był tylko tamten to bym mogła zmienić grupę, uczelnie- na pewno na jakiś czas by pomogło, ale mialam jeszcze inny powod- decydujący.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kwiatttyyyydd
ja nie mam zadnych znajomych :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość xwoman
Do Wy macie problemy W pracy przynajmniej nie ma ławek. Jest nieco inaczej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kwiatttyyyydd
w pracy, w jakims biurze np to kazdy zajmuje sie robota, a nie ma wspolnych zajec i przerw co kilkadziesiat munut

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość teenage angst
hmm a ja doszlam do swojej grupy na 1 roku po prawie 3 tygodniach,wszyscy sie juz zdazyli poznac i czulam sie nieswojo,ale tylko podczas pierwszych kilku dni,szybko nawizalam konakty i przyjaznie,niektore przetrwaly do dzis i sie utrzymuja,a nie naleze do super smialych osob( a w grupie mialam malo osob),takze wszystko przed Toba :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Wy macie problemy
hhaaah. W pracy trzeba z ludzmi wspolpracowac i gadac, jestes od nich uzalezniony w wiekszym stopniu niz na uczleni! Zachowujecie sie jak dzieci z podstawowki...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość klaklakla
nie siedze w domu. poza uczelnia mam znajomych, ale co z tego? przeciez nie bede ze mna chodzic na wyklady. wiec to nie o to chodzi. ja po prostu glupio sie czuje. wydaje mi sie ze ldzie widza ze siedze sama i pewnie smieja sie ze mnie. ale nie umiem nawiazac z nimi kontaktu. i siadam sama. straszne uczucie, jak nie masz do kogo sie odezwac i czujesz samotnosc wsrod wielu ludzi. okropne uczucie :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość klaklakla
poza tym u mnie sa porobione grupki. i nijak sie nie wkrecisz. jak podjedziesz i zagadasz to pogadaja, ale np tak jak dziewczyna pisala wczesniej nagle jedna wymysli zeby kolezanka poszla z nia tam czy tam to ida, nie zapraszaja mnie ze soba, to przeciez jak pies nie poleze za nimi :( najgorsze sa przerwy. kazdy siada na laweczkach i gadaja a ja?? siedze i rycze. jutro zajecia a ja juz mam bole brzucha :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość klaklakla
szczesliwa ona - tez tak masz na uczelni? siedzisz sama?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja na szczescie mam kolezanke z ktora zawsze dojezdzam do szkoly i siedzimy obok ale wiesz jakos z innymi mi sie trudniej dogadac.ale mam za to tak ogolnie w zyciu ze jakos coraz mniej znajomych a w ich tlumie czuje sie jakos obco

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość schaboszczanka
wybaczcie dziewczęta ale to też po troszę wasza wina że nie macie znajomych na studiach któras tam pisala że ona nie ma czasu na wypady po zajęciach a to jest wielkim błędem bo własnie na takich wypadach zwykle te przyjaźnie się nawiązują teraz każdy troszczy się o wlasne dupsko i nikt pierwszy do was nie podejdzie ani zagada. Zastanówcie się czy nie odstraszacie miną :D Ja tak własnie mialam i pierwszy miesiąc na studiach był dla mnie koszmarem, wracałam do domu i darłam się "co za debile są w tej grupie?" Wszystko się zmieniło bo wyluzowałam, no i mialam sprzyjające okoliczności: z jedna dziewczyną z grupy mieszkamy w tej samej dzielnicy więc poznałyśmy się dzięki temu że wracałyśmy wrazem do domu (jednym autobusem). Później się okazało że pare osób też mieszka w naszych rejonach i z nimi też się jakoś kontakt nawiązało(nie taki że każdy ciągnie się za każdym jak ogon ale pogadać zawsze można jak nie ma z kim) No i najważniejsze wf! Tam to się dopiero więzy zacieśniły, skumplowałam się z innymi dziewczynami a uwierzcie mi drugiej takiej dupy wołowej jak ja na sali nie było:O Za to co działo się po tych wf?! Tu się własnie wszelkie przyjaźnie umacniały:D Także uśmiech na twarz i heja na uczelnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zastanawiajace to
Ale ja mysle ze ty nie nawiazujesz kontaktu z ludzmi z uczelni bo sie boisz ze cie odrzuca nie zaakceptuja---a przeciez masz przyjaciol ktorzy cie lubia czyli jestes osoba pozytywnie odbierana przez ludzi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość xwoman
Schaboszczanka ja nie miałam posępnej miny, a mimo to byłam sama. Wredna też nie jestem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość schaboszczanka
xwoman a w pierwszym dniu jak się zachowałas? stanełas sobie z boku i czekałas aż ktoś do Ciebie podejdzie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość klaklakla
wf-u nie mam. poza uczelnia nie wiem czy sa imprezy organizowane bo nigdy nie slyszalam. i nigdy nikt mi nie mowil. nawet na pierwszym roku. mina nie wiem czy odstraszam, ale jak siedze sama to pewnie tak. moglabym spotkac sie po zajeciach ale to naprawde tak latwo sie mowi. podejdz do grupki ludzi ktorzy siwrtnie sie rozumieja i znaja i zagadaj. juz sie zrobi dziwnie bo nie beda gadac przy tobie o tym co gadaja zazwyczaj jak sa sami wiec zacznie sie temat walkowania uczelni. ok. skonczy sie i oni w jedna strone, drudzy w druga i ja zostaje sama. przerabialam to. mam ochote rzucic te studia, ale nie chce. chce je skonczyc, tylko jakim kosztem? :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×