Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość surrealistyczna_81

SKREŚLAM CIĘ NA STARCIE!

Polecane posty

Gość halo123
ja np nie bralam slubu ale to prawda ze taka kobieta ma twardy charakter, ja sie czuje dosyc silna osoba kazdy mowi o odpowiedzialnosci na cale zycie itd ja to rozumiem ale zastanowcie sie przez chwile ile radosci daje dziecko... nawet nie szkodzi ze nie Twoje gdybys widzial ze to dziecko uczy sie od Ciebie, obserwuje Cie nasladuje cieszy sie z Twoich zartow to inaczej bys na to spojrzal...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kreska_____
w życiu układa się różnie-mój wujek ożenił się z rozwódką z dzieckiem-jej były mąż to alkoholik,strasznie namieszał małemu w głowie,wmawiał mu że matka go nie kocha bo znalazła sobie innego męża i ma inne dziecko,chłopak ma poważne problemy psychiczne teraz,leczy się-tak więc ta "była rodzina" może zmienić życie w koszmar,choć mam nadzieję że to wyjątek i nieczęsto się tak dzieje,bo dziecka szkoda:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
surrealistyczna_81-moim zdaniem w polsce takie tematy sa czesciowo schowane za zaslona tabu oraz stereotypów,i jescze zalezy jaka ma sie rodzine...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a ja sie nie dziwie ze nie chc
ą kobiety z dzieckiem, rozwódka tak ale bez dziecka ja tez moge wziac rozwodnika ale bez dzieci, po prostu nie chce byc na drugim planie, nie chce sluchac o byłej zonie, tesciach lepiej zwiazek zaczac od podstaw, jeszcze co innego jak ludzie po 40 ale u mlodszych lepiej wiazac sie z wolnymi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość surrealistyczna_81
może to jest we mnie...nie jestem idealna - mam swoje wady...i mimo to iż wlokę za sobą bagaż doświadczeń - mam w sobie szaleństwo - lubię się bawić...nie jestem poważna, wyniosła, i chyba nie mam silnej osobowości... ...myślę, że człowiek z czasem się uodparnia - jak ja...że łatwiej pewne rzeczy znosić... ...ja odeszłam - kiedy mój ex uderzył mnie po raz 2 - na oczach dziecka...i wcale nie zamierzałam rozwalić mojego małżeństwa - to była trudna decyzja...ale z perspektywy czasu wiem, że właściwa... może czuć mój strach? a może uprzedzenia...sama nie wiem....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja również raczej nie zdecydowałbym sie na powżany związek z kobietą z dzieckiem Fryk:) ty przestań oczy mydlić i sugerowac że interesuje cię jakikolwiek poważny związek:)))

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość halo123
ja tylko raz uslyszalam ze problem lezy w tym ze mam dziecko, zrozumialam wiadomo ale facet wrocil po jakis czasie twierdzac ze przemyslal wszystko i nie moze zapomniec o NAS itd... pewne decyzje wymagaja czasu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość western
halo 123 Tak masz racje,lecz tylko wtedy gdy zagwarantujesz ze biologiczny ojciec nie bedzie mial kontaktu z dzieckiem. Wtedy zgoda wychowuje jak wlasne. W przeciwnym razie moge sie spodziewac ze kiedys to dziecko uzyje sformulowania "wal sie stary nie jestes moim ojcem"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość surrealistyczna_81
halo123 bo oni nie mówią, że chodzi o dziecko... choć usłyszałam już...że "gdybyś nie miała dziecka - zaproponowałbym Ci wspólne mieszkanie...ale...tak - sama rozumiesz..." rozumiem i nie rozumiem...jeśli ktoś zdecydował się ze mną być - nie mówię o tym konkretnym przypadku - to ma świadomość, że moje dziecko jest nieodłączną częścią mnie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość halo123
mowie ze tylko raz to uslyszalam bo w innych przypadkach to ja konczylam znajomosc moje dziecko ma kontakt z ojcem i wcale nie uwazam tego za blad to jest najlepsza decyzja dla dziecka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość surrealistyczna_81
western - tak - istnieje takie ryzyko..."nie jesteś moim ojcem" to stały motyw... i tak naprawdę nie można zagwarantować urwania wszelkich kontaktów z rodziną...to by się na mnie zemściło - choć wydaje mi się, że byłabym do tego zdolna...wynieść się do innego miasta - sama odległość by była sprzymierzeńcem...co nie oznacza, że kiedyś nie padną słowa jw. - moje dziecko nie ma już 2 lat...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość halo123
wszystko zalezy od ludzi, ktorzy chca byc razem i jakie ustala zasady w tej sytuacji, przeciez to nie jest rzecza niemozliwa byc szczesliwym z kobieta i z jej dzieckiem! ludzie tak zyja i sa szczesliwi, znam wiele takich przypadkow

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość halo123
poza tym nie da sie ukryc przed dzieckiem ojca biologicznego, to wszystko w przyszlosci wyszloby na jaw... lepiej zeby dziecko od malego wiedzialo jak jest

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość surrealistyczna_81
poprostu czasem to cholernie przykre...kiedy... ...że czasem chce się usiąść i ryczeć...ale przecież nie ma na to czasu...bo za dużo spraw na głowie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a ja sie nie dziwie ze nie ...
ale przeciez duzo kobiet po rozwodzie z dziecmi układa sobie zycie, wiec miej nadzieje :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość halo123
nie mozna sie zalamywac mi tez jest czasami przykro ze jestem sama... ale tak naprawde nie wiem czy moglabym z kims teraz byc... ciesze sie ze mam dla kogo zyc, dla kogo wstac rano nawet o tak zabojczej godzinie jak 6:30:D ciesze sie kazda chwila spedzona z dzieckiem bo to zaprocentuje w przyszlosci

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość halo123
a poza tym wlasnie, wierze ze napewno znajdzie sie ktos odpowiedni:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość surrealistyczna_81
tak - oczywiście - kocham Go najbardziej na świecie... ...ale to co piszecie - to jakby utwierdzania mnie w przekonaniu, że nie ma co...moż kiedyś...na emeryturze...a teraz - teraz co najwyżej seks bez zobowiązań...ja już mam dosyć...poznawania i angażowania się w ludzi, którzy okazują się męskimi świniami... mam dzisiaj doła, syndrom napięcia...płaczę a jutro trzeba wstać przed 6.00...i żyć normalnie - i na pozór świetnie sobie radzę ale nie chcę być sam na sam z moim dzieckiem...chcę mieć rodzinę...chcę mieć jeszcze dzieci...chce mieć ten banalny normalny cykl poranków i wieczorów...nie dąże do tego już...ale tęsknie...i ta tęsknota się nasila jak coś się rozpierdala - coś, co jest dla mnie istotne...może rozwiedzione kobiety z dzieckiem należy wystrzelać? podobnie jak emerytów i samotnych ojców, niepełnosprawnych i chorych...itp...? "Jutro możemy być szczęśliwi...jutro możemy tacy być...jutro by mogło być w tej chwili...gdyby wogóle mogło być..." Raz Dwa Trzy...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
surrealistyczna_81 - nie mam nic przeciwko kobietom z jednym, dwoma dziecmi. wdowom, rozwodkom. liczy sie jaka jest dla mnie ta osoba. Ciebie "poznalem" na innym topiku. pierwsze wrazenie, bardzo nieciekawe. jak dla mnie jestes egoistka w zwiazku. wiec moze to w Tobie jest cos nie tak, a nie to ze jestes z dzieckiem. ale nie Ty mialas adoratorow. czyli wszystko jest ok. to dlaczego jest jak jest?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość surrealistyczna_81
tak - R. pamiętam Cię - chciałeś mi obciąć główkę tępym, zardzewiałym szpadlem... tamten post - to prowokacja...nadinterpretacje - jeśli były to w przeszłości...oczywiście miewam swoje nastroje ale nie w stopniu przeszkadzającym...nie jestem egoistyczna...może nawet zbyt dużo daje...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość halo123
ja np mialam adoratorow ale sama nie bylam gotowa na nowy zwiazek... facetowi moze nielatwo zaakceptowac taka sytuacje ale kobiecie tez nie jest tak latwo wprowadzic nowego faceta do swojego zycia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość surrealistyczna_81
mam adoratorów...nieustannie ich mam - głównie żonatych albo bardzo nieśmiałych... ...nie mam wysokich poprzeczek i wielkich wymagań...nie odrzucam mężczyzn z tyt cech fizycznych, czy pierwszego wrażenia - jest taka prawidłowość, że Ci - na których mi bardziej zależało - wycofują się... nie powiedzieli, że chodzi o dziecko...ale takie rzeczy można wyczuć...np kiedy on chce mnie mieć tylko dla siebie i nie uwzględnia form spędzania czasu we 3... z 2 strony chcą się ze mną wiązać mężczyźni - dla których ostatni dzwonek na dziecko, itd - zakładają, że dla mnie to żaden problem...albo którzy szukają żony za wszelką cenę...może powinnam z desperacji?...tylko że ja nie jestem desperatką...cholera no...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
surrealistyczna_81 - w tej kwestii nic sie nie zmienilo.;) zarty(wiem nie masz ochoty) nie musisz mi sie tlumaczyc. nie masz powodu. duzo juz wiesz. ciezko jest tak od razu zaakceptowac dziecko. facetowi singlowi, moze byc ciezko zrozumiec, ze szalone wakacje, beda we trojke. ze nie bedzie trzeciej randki, bo nie masz dziecka z kim zostawic. ze zapraszasz go na film do siebie. film animowany.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość halo123
napewno nie spotykaj sie z nikim na sile, a facet napewno bedzie chcial poznac dziecko tylko ze w odpowiednim czasie w moim przypadku to zawsze facet mi mowil ze chcialby poznac moje dziecko:) wiec najlepiej zaczekac:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość surrealistyczna_81
dzisiaj postanowiłam sobie...że nigdy więcej nie zaangażuję się - choćby w najmniejszym stopniu w mężczyznę...że nie dam się więcej doprowadzić do zarywania nocki przed kompem i użalania się nad sobą... ...bo tutaj jeszcze człowiekowi dopierdolą...pogrzebią żywcem swoimi ideologiami...a może prawdami absolutnymi...a może wszyscy macie rację...a tylko ja się mylę... podobno nam dorosłym - wiele się wydaje...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość surrealistyczna_81
nie halo123 - już niczego na siłę...albo lepiej niczego... po aktualnym rozczarowaniu światem męskim - wracam do zainteresowania moim / naszym / tym sam na sam... niech straci...odwracam wszystko wg innych priorytetów...ot co...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość halo123
ja tam jestem optymistka:) i wcale nie widze swojej sytuacji tak tragicznie jak tu ludzie pisza... wszystko zalezy od ludzi jak sie dogaduja, jak sobie czas zorganizuja itd nie ma sytuacji bez wyjscia... a nawet gdybym miala byc cale zycie sama to sie nigdy z tego powodu nie zalamie!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a ja sie nie dziwie ze nie ...
ale czy Ty musisz wszedzie ciagac dziecko z sobą? bo jak kazde randka spotkanie jest z dzieckiem to nie dziw ze uciekają

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość halo123
a poza tym pewne rzeczy naprawe wygladaja inaczej jak czlowiek je doswiadcza... skoro mezczyzni zenia sie z kobietami ktore maja dzieci to chyba cos to znaczy... milosc naprawde potrafi wiele przeszkod przezwyciezyc:):):)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×