Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość w płynie podobno są plemniki

Moja siostra zrobiła eksperyment i wyszło na to, że stosunek przerywany jest bez

Polecane posty

Gość troche dziecinne myslenie
dr Wiesław Ślósarz seksuolog, psycholog Cytat: "Istnieje jeszcze szereg innych czynników, które obniżają wartość coitus interruptus jako metody antykoncepcyjnej. Jej stosowanie może powodować szereg negatywnych konsekwencji u kobiety i mężczyzny. Na płaszczyźnie psychologicznej kobiety najczęściej narzekają na brak satysfakcji seksualnej, anorgazmię, nerwice, oziębłość płciową. Sama piszesz, że kochacie się do momentu, kiedy „on (i ja) dochodzi prawie do szczytu”. Czyli jest tak, że nie przeżywasz orgazmu w czasie stosunku. Na dłuższą metę taki styl współżycia może powodować u Ciebie rozwój dysfunkcji seksualnej nazwanej zespołem Kehrera. Polega on na występowaniu szeregów dolegliwości ginekologicznych. Najczęściej są to bóle brzucha, upławy, świąd pochwy, żylaki miednicy i odbytu, zaburzenia cyklu miesiączkowania. Brak ejakulatu w pochwie po współżyciu, a więc niemożliwość jego wchłonienia przez organizm kobiety, może skutkować nieregularnymi miesiączkami, oziębłością, bólami głowy, depresją. Kobiety, które przez długi okres współżycia stosowały tą metodę antykoncepcyjną znacznie gorzej przechodzą też okres przekwitania w wieku średnim. W konsekwencji stosowania coitus interruptus u mężczyzn mogą rozwinąć się zaburzenia wytrysku i wzwodu członka. "

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość troche dziecinne myslenie
no to teraz mozemy podyskutowac

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja z moim chłopakiem uprawiamy
stosynek przerywany od 8 lat i nie zaszłam. Kochamy się 3-4 x w tygodniu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fankadzbanka
jak sie nie ma co sie lubi to sie lubi co sie ma. i tyle. te ktore latami uprawiaja przerywany seks chyba na prawde nie wiedza czym jest satysfakcja z seksu (takiego do konca). roznica jest ogromna.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość stosuję z powodzeniem
TROCHĘ DZIECINNE MYŚLENIE ---> Ja mogę dyskutować :) Myślisz, że sypniesz nazwiskami naukowych autorytetów i nikt już nie podejmie dyskusji? Na szczęście posiadam jeszcze zdolność samodzielnego myślenia :) Najpierw jeśli chodzi o kwestię żylaków w obrębie miednicy, zaburzeń miesiączkowania i innych fizycznych dolegliwości. Tak myślałam, że chodzi o obecność nasienia w drogach rodnych kobiety, które podobno ma dobroczynny wpływ. Ale przepraszam bardzo, nie uważasz, że Twoje twierdzenie, że brak tego nasienia POWODUJE powyższe dolegliwości, jest dużym nadużyciem? O ile dobrze pamiętam z logiki, twierdzenie że obecność nasienia może być czynnikiem zapobiegającym np. żylakom a twierdzenie, że jego brak te żylaki powoduje, nie są równorzędne. Zresztą w takim razie co poradzisz kobietom żyjącym w celibacie? Samotnym, duchownym itp.? Mają sobie aplikować nasienie w celach zdrowotnych? ;) Pomijając najbardziej oczywisty przykład, czyli stosowanie prezerwatywy, która jest tak popularną metodą antykoncepcji, uniemożliwiającą przecież wytrysk nasienia do wnętrza kobiety. Widocznie miliony kobiet na całym świecie cierpią na różne dolegliwości układu płciowego i nawet tego nie zauważyły :P Ty za to wiesz lepiej, podobnie jak o ich rzekomych zaburzeniach psychoseksualnych :P A może uznajesz jedynie naturalne metody planowania rodziny, oznaczające zawsze nasienie w pochwie, ale wtedy po prostu to powiedz. A jeśli sama stosujesz pigułki, też umożliwiające wytrysk w środku, to poproszę o znacznie dłuższą listę zagrożeń, wynikających z ich stosowania. Bo chyba nie uważasz za pewne metody antykoncepcji w postaci wszelkich pianek, globulek, żelów plemnikobójczych? Naprawdę ciekawa jestem, jaką metodę antykoncepcji sama stosujesz. Nie pisałam też nigdzie, że nigdy nie kończymy w środku. Napisałam, że kochamy się „do końca” podczas okresu i w jego okolicach. Dodając do tego fakt, że seks jest najczęściej weekendowy ze względu na wykańczającą pracę, więc i tak niezbyt częsty, nie przypuszczam bym szczególnie odbiegała od par o średniej/ niskiej częstotliwości współżycia, zawsze kończących w środku, pod kątem ilości aplikowanej sobie spermy ;) Czyżbym dryfowała w stronę absurdu? :) Owszem, ale to Ty nadałaś taki ton, twierdząc, że popadnę w chorobę z powodu braku spermy w organizmie :P Czekam teraz również na wykład o szkodliwości seksu w czasie okresu, ryzyka infekcji oraz ogólnego braku estetyki :P I znów pozostanę przy naszym (męża i moim) poczuciu estetyki oraz przy mojej niezmiennej od lat, pomimo współżycia, pierwszej grupie cytologii. Jeszcze kwestia psychiki. Jestem wdzięczna szanownym jajogłowym, że raczą instruować mnie i mojego męża co jest dla nas najlepsze w sferze seksualnej, ale myślę, że jednak pozostaniemy przy naszym własnym doświadczeniu. Nie podważam wyników badań rzetelnych naukowców (bo przypuszczam, że opierają się na zbadaniu zjawiska, a nie tylko na teorii?). Ale ludzie, każdy przypadek trzeba rozpatrywać indywidualnie. To indywidualna kwestia każdej pary. A na tego typu tematach zawsze neguje się doświadczenia kobiet, które sobie zwyczajnie chwalą stosunek przerywany. Pan naukowiec powiedział, że one mają nerwicę, więc to znaczy, że mają, nawet jeśli NIE mają ;) Nikt nikogo nie namawia na stosunek przerywany, to wybór każdej pary. Nie pasuje, powoduje frustrację seksualną, to nie stosujesz. I tyle. Nie wiem też skąd szanowni naukowcy wiedzą, że ja nie mam orgazmu podczas stosunku :) Cóż, widocznie nie znają zjawiska kobiety dochodzącej przed partnerem ;) Podobnie, jak Ty, skoro bezmyślnie serwujesz te naukowe wywody (cytat, który podałaś wcześniej, nie należy akurat do mnie). Dobra koniec, i tak za wiele wypłodziłam na tak banalny temat. Dodam jeszcze, że nie piszę pieśni pochwalnych na cześć stosunku przerywanego ;) Ale jest o.k. i nam pasuje. Nie godzę się na wpieranie mi jakichś chorób i nerwic na tym tle :O Seks z wytryskiem w środku jest cudowny i nikt chyba tego nie neguje, ale jest coś za coś. Jak pisałam – nie będę stosować pigułek, bo nie mogę i nie chcę. A męża za bardzo natura rozpieściła, jeśli chodzi o wielkość, by mógł stosować prezerwatywy dostępne na rynku. Więc co zostaje, gdy odpadną środki hormonalne i kondomy? Środki chemiczne, które są dla mnie nie do zaufania. I tak nie zaufam jakiejś piance na tyle, by zdecydować się na kończenie w środku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie wierzę jego wielkość
to może napisz jaki ma obwód penisa, że nie może używać kondomów? owszem, w sklepach i aptekach jest zwykle dostępny rozmiar standard, ale w sex shopach i sprzedaży wysyłkowej wybór rozmiarów jest ogrooomny

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość stosuję z powodzeniem
A miałabyś jakieś namiary na sklep internetowy z dużą rozmiarówką? ;) Na naszym rynku największe to są te maxi na przykład durexy XXL. Są sporo za wąskie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość stosuję z powodzeniem
Aha, nie będę się spowiadać z rozmiarów męża :) Nie interesuje mnie, w co wierzysz. Penis męża jest duży i gruby i tyle. Znajduje się zdaje się w jakimś 1% populacji ;) Co czasem wcale nam nie ułatwia życia seksualnego (choćby prezerwatywy)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja juz jestem szczęśliwa
śledzę ten temat i jest ciekawy!!:) co do prezerwatyw to faktycznie te dostępne z durexa sa za wąskie i uwierają mojego meżą!!! no i stosunek jest nie tak przyjemny jak bez gumnki dlatego zdecydowalismy sie na stosunek przerywany!!! mimo róznych opini tuataj jest wspaniały!:) a na kończenie w srodku pozwalamy sobie w dni kiedy na 100% jestem pewna że mam dni niepłodne:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość stosuję z powodzeniem
ja juz jestem szczęśliwa ----> Możesz pisać, co chcesz i tak jesteś bez szans ;) Zaraz jakaś mądralińska, co pojadła wszystkie rozumy i wchłonęła naukowe artykuły z sieci, uświadomi Cię, że masz żylaki miednicy i nerwicę seksualną i tylko Ci się wydaje, że sama wiesz, co jest dla Ciebie dobre :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość stosuję z powodzeniem
nie wierzę jego wielkość ----> Teraz doczytałam z Twojej wypowiedzi, że myślałaś, że myśmy wypróbowali standardowe prezerwatywy i na tej podstawie uznali, że nie ma odpowiednich :) Kochana, myśmy się nawet za takie nie brali :D Oczywiste było, że On może je sobie założyć co najwyżej na palec ;) Niestety XXL-ki też są za małe. Więc widzę, że Ty nie podasz mi żadnych namiarów na zbawienny sklep, bo nie masz o tym pojęcia. Chyba niestety jednak mam rację, że większych po prostu nie produkują, bo to się zwyczajnie nie opłaca (dla tego ułamka populacji?)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Trochę dziecinne myślenie --> nie będzie dyskusji merytorycznej :). Już w XVI wieku Stańczyk ironizował, że w Polsce sami medycy, a jak sama wiesz - większym społecznym zaufaniem cieszy się Goździkowa niż np. Dobrogowski .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość A ja proponuję żeby nie
wypowiadała się na temat skuteczności tej "metody" osoba, która sądzi, że zawsze i bezwarunkowo dni bezpłodne wypadają "podczas okresu i w jego okolicach :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ale po co te kłótnie
Każdy wybiera sobie taką metodę, która mu pasuje. Ja stosowałam przerywany przez 4 lata, potem chyba coś się zepsuło, bo mam ślicznego bobasa, ale to nic, nie tragedia. Obecnie stosuję NuvaRing i też jestem zadowolona.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość moj facet
nie narzekal na przerywany, konczylismy jak juz mielismy dosyc, najpierw moj orgazm a pozniej jego na dywan hehe i zadnej nerwicy nie ma, jak umie nad tym zapanowac to czym ma sie denerwowac? nigdy przez 3 lata nie zdarzylo sie zeby nie zdazyl!! jakas bzdura z ta nerwica!! za to nie znosi gumy, a tabletek nie chcial zebym jadla, nie ufa chemii!! i proste

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość stosuję z powodzeniem
A ja proponuję, żebyś nie próbowała dyktować kto i na jaki temat może się wypowiadać, bo się ośmieszasz :) Tak - w moim przypadku szansa, bym zaszła w ciążę kochając się podczas okresu lub w dniach poprzedzających lub następujących po nim, jest znikoma. Nie będę tłumaczyś się kolejnej kafeteryjnej mądrali z mojego cyklu, podobnie jak z rozmiaru męża :) I daruj sobie kolejne sieciowie naukowe mądrości na tema zapłodnienia (a raczej zaplemnienia) podczas miesiączki, bo oczywiście wiedzę tę posiadam. Tak jak i tę, że przeżycie plemników pozostawionych w pochwie do czasu nastania dni płodnych, jest teoretycznie możliwe, choć prawie nieprawdopodobne. Szczególnie w przypadku moich cykli. Dodając do tego fakt, że ewentualne dziecko mogę powitać, decyzja którą podejmuję jest w pełni świadoma. Uwielbiam nasze mądrale kafeteryjne, które po prostu nie mogą pojąć, że można posiadać świadomośc pewnych rzeczy i mimo to decydowac się na jakieś rozwiązanie :) Choćbyś miała 35 lat i tak potraktują Cię jak spanikowaną 16-tkę, która nie wie, co to jest płodność i ryzykuje, choć nie może sobie na to pozwolić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość stosuję z powodzeniem
nomina - jeśli za merytoryczną dyskusję uznajesz jedynie bezmyślne serwowanie cudzych ustaleń, to rzeczywiście nie możesz na nią liczyć. Nie podważam opinii autorytetów, odwołuję się jedynie do mojego indywidualnego doświadczenia i nie godzę na wmawianie mi bzdur, bo ktoś tak powiedział. Zresztą "tochę dziecinne myślenie" również wyraźnie umie jedynie podpierać się cudzą opiną, bo po wklejeniu cytatów znikła elegancko z tematu. Ja natomiast nadal jestem ciekawa, jaką antykoncepcję sama stosuje, żebym mogła jej wygrzebać w necie wszystkie plagi egipskie, jakie ją mogą spotkać ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja juz jestem szczęśliwa
Dokładnie kazdy stosuje taką metode jaka mu odpowiada!! nam odpowiada stosunek przerywany i nikt mnie do niego nie zrazi:) póki co nie mamy żadnej nerwicy i żylaków:):) hahaha!! Jednak fakt faktem jest to metoda dla stałych partnerów dla których wpadka będzie radością a nie kłopotem!!! stosujemy tę metodę od 2 lat i w ciążę nie zaszłam!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Anielle
tak tak... u mnie przez ok 16-18 miesięcy taki stosunek nie zaowocował ciążą, aż tu nagle się okazało, że w ciąży jestem ;) to różnie bywa.ponoc te plemniki w prejakulacie są bardzo słabiuteńkie i jest maleńka szansa, że zapłodnią... no ale u mnie zadziałały... teraz biorę tabletki, lepiej nie ryzykowac.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dyskusja jest dobra
Jak dla mnie to ta dyskusja jest jednak trochę bez sensu. Co innego jak stosunek przerywany wybierają pary dla których ewentualna wpadka nie będzie tragedią, a co innego jak sobie 16- latki poczytają na forum, że to tania , zdrowa i niezawodna metoda i ...potem się czyta " ciekawe " wypowiedzi w temacie " aborcja domowym sposobem". Uważam, że to nie jest dla każdego, a jak wy myślicie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość anussssssss
Ja tez tak uwazam. stosujemy z moim narzeczonym stosunek przerywany razem z prezerwatywami dla wiekszej pewnosci, panikara ze mnie straszna:) Ale wole to niz bac sie ciazy. W sumie za 1,5 roku planujemy slub, ja juz prawie skonczyłam studia wiec gdybym nawet zaciązyła to nie bedzie jakas straszna zyciowa tragedia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość anussssssss
ale stosowanie przerywanego przez nastolatki albo pary ktore absolutnie niechca dziecka to kompletna nieodpowiedzialnosc

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja juz jestem szczęśliwa
Jeszcze raz napiszę że TO JEST NAJLEPSZA METODA TYLKO I WYŁACZNIE DLA PAR KTÓRE EWENTUALNIE UCIESZĄ SIĘ Z CIĄŻY:):)!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hm...a ja z odrobine innym pytaniem mianowicie na ile wg Was bezpieczne jest kochanie się do końca przy braniu tabletek? ja z moim chłopakiem mimo brania tabletek tez raczej staramy sie przerwać w odpowiednim momencie jednak nie jest to zbyt przyjemne takie kontrolowanie się - bynajmniej dla mnie a co dopiero dla niego

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hm...a ja z odrobine innym pytaniem mianowicie na ile wg Was bezpieczne jest kochanie się do końca przy braniu tabletek? ja z moim chłopakiem mimo brania tabletek tez raczej staramy sie przerwać w odpowiednim momencie jednak nie jest to zbyt przyjemne takie kontrolowanie się - bynajmniej dla mnie a co dopiero dla niego

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jak dla mnie tabletki
biorę od 11 lat tabletki, sperma zawsze do środka i w ciąży nie jestem, jak dla mnie to tabletki są 100 % zabezpieczeniem uprzedzając głupie komentarze, napiszę, że dzieci już mam i kolejnych nie chcę

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
mirelka17 Moja ginekolog- kobieta z 20-letnim stażem, zapisująca tabletki anty praktycznie codziennie nie spotkała się w swoim życiu z możliwością wpadki przy prawidłowym zażywaniu tabletek. Twierdzi, że wpadały kobiety, które zapominały tabletki, nie zauważyły, że im wypadła albo brały leki obniżające skuteczność tabletek antykoncepcyjnych.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a moje dwie znajome też praktykowały stosunek przerywany , oczywiście zachwalając tą formę "antykoncepcji" jacy to ich misiowie są opanowani i zawsze wyciągają na czas. Wpadły i się zamknęły z tymi swoimi wywodami

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
\"Badania przeprowadzone w 2007 r. na Uniwersytecie Cambridge oraz New York Presbyterian Hospital pod przewodnictwem światowej sławy profesora ginekologii, seksuologii i położnictwa David Resnick\'a potwierdziły, że zapłodnienie poprzez płyn ejakulacyjny nie jest możliwe.\"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×