Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość kkatee

czuje sie nikim, bo on zarabia i jest samodzielny a ja nie

Polecane posty

Gość jeju ale co to ma być
????? "nie wiem jak..ile mi wolno..gdzie sie moge buntowac..o co prosic"..... to mi sie kojarzy z jakąś musztrą, rygorem, już nie wiem jak to nazwać.:o dziewczyno, co z Tobą?! to jest NIENORMALNE!!!!!!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kkatee
jak wraca przeszlosc to wpadam w takie stany. metoda jest poukladac sobie w glowie, zdroworozsadkowo, jak jest wlasciwie...i kroczek po kroczku do tego doprowadzic. Troche na tej zasadzie dzialala moja terapia, na tej zaszadzie mialam sobie sama radzic w przyszlosci. I wlasnie rpobuje!!! Probuje zrozumiec jak jest wlasciwie. agivp...z tego co piszesz wynikalo by ze jemu nie zalezy. Ja nie moge w to uwierzyc, on mowi ze kocha, wiele razy to pokazuje.....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ajo
KKATEE... To co piszesz ma swoją piękną stronę,Twoją skromność.. Ale życie to życie i trzeba sobie radzić z tematami które się pojawiają. Bardzo wielu ludzi czuje się tak jak Ty z tego samego powodu. Porozmawiaj ze swoim mężczyzną o tym,szczerze. Masz rację nie możesz się narzucać, ale zapomniałaś że masz prawo porozmawiać o tym co czujesz,czego pragniesz.Przecież związek to wspieranie siebie. Jest taki kawałek który lubię: \"Miłość to nie pluszowy miś, ani kwiaty, to też nie diabeł rogaty, ani miłość to gdy jedno płacze, a drugie po nim skacze. Miłość to żaden film w żadnym kinie, ani róże, ani całusy małe duże, ale miłość to gdy jedno spada w dół - drugie ciągnie je ku górze. — Happysad Zanim pójdę Powodzenia Kkatee ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość obawiam się
że jak tak dalej pójdzie to przez własne złe podejscie sama możesz zniszczyć wasz zwiazek bo facet w pewnym momencie może tego nie wytrzymać. :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no wlasnie, musisz zachowywac sie normalnie, a nie panikowac ze cos ci wolno a cos nie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kkatee
ajo...bardzo mi sie podoba to co napisalas/les no wlasnie! niszcze ten zwiazek! dlatego musze cos zmienic w sobie. Jakos mowic co czuje co mnie boli. jestem totalna kaleka w tej kwestii. Boje sie ze jak mowie to pelan pretensji o wiele rzeczy (tak mama zawzse mowila do taty). nie wiem jak mowic zeby on czul ze to nie ze mam pretensje, ale bo chce byc szczesliwa i czy on podziela moja wizje szczescia. poki co, jak mowilam ze cos nie tak to z pretensjami. Boze..ja inaczej chyba nie umiem ;(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dziwie sie Tobie dziewczyno
zalozylas juz jeden temat o tym, dostalas rady, terez znowu mowisz to samo, cos kiepska ta Twoja psychoterapeutka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość to mozebyś sie jeszcze
przeszła do psychologa? widać, że ten problem wynika z twojego dzieciństwa jak piszesz. skoro sama nie potrafisz tego ogarnąc to poszukaj pomocy u specjalisty. chyba warto walczyc o wlasne szczescie?;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kkatee
Gdy sie poznawalismy to ja sei balam tej znajomosci. On ciagle zabiegal, nasi wspolni znajomi mowili ze bede z nim szczesliwa, ze mam zaryzykowac. ja sie balam, bo wiedzialam ze on jest bogaty. balam sie ze ludzie powiedza ze wzielam go dla kasy, dla mieszkania dla samochodu. Ze to czego dorobie sie kiedys w zyciu osiagne dzieki niemu. Poznalismy sie, bardzo bronlam zeby nie chodzic do restauracji, zeby nie wychodzic na spektakle teatralne itp rzeczyktore sa drogie. proponowalam w zamian darmowe wystepy, wspolne wieczory w domu, spacery po lesie. w sumie przezslo to do naszych pieknych rutynowych zajec. Zle go potraktowalam gdy zaproponowal wakacje i powiedzil ze o kase nie mam sie martwic. Zle go potraktowalam gdy pokazal mi gdzie chowa klucze gdy idzie pobiegac i nie chce balastu. mowil..ze na wypadek gdybym teraz przyszla. ja nie chciala, mowilam mu wtedy ze przeciez to jego mieszkanie, ze sie nie wpraszam niezaproszona. To sie dzialo jak sie znalismy 2 czy 3 miesiace. Teraz widze te bledy, ktore popelnialam!!! Teraz sie buntuje, ze on jedzie sam na wakacje gdy sa dla mnie za drogie. Ze nie chce dac mi awaryjnie kluczy, choc tam bywam codziennie itd. A z drugiej strony nie umiem powiedziec, wez zaplac za mnie za te wakacje jak proponowales pol roku temu, bo jestemy razem, daj mi te klucze, bo prawie razem mieszkamy.itp Zreszta jak probuje zejsc na ten temat, to on juz nie chce tak jak wtedy. W sumie slusznie, skoro kiedys mowilam ze sama sobie poradze, ze nie chce byc niczyja utrzymamanka, ze jak za mnie placi to sponsoring:/ Teraz do mnie dotarlo to chore myslenie, to ze zwiazek nie polega na tm, ze jak cos sie chce budowac to trzeba RAZEM.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ajo
kkatee... nieźle skoczyłaś z tym wątkiem o mamie i tacie. Zobaczyłaś skąd ten nawyk i dokładnie tak jest,wiele rzeczy łapiemy od rodziców. Ale Ty zrobiłaś coś wielkiego,ponieważ zdałaś sobie sprawę skąd u Ciebie takie zachowania, zobaczyłaś że tak naprawdę to nie jest twoje. Teraz możesz postąpić inaczej. Zasuwasz jak sarenka;). Myślę że możesz być z siebie dumna;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kkatee
to jest moj pierwszy topik!!!! faktycznie prosilam o rady w jeszcze jednym, ale nie w zalozonym przez siebie! Terapie przeszlam z 1,5 roku temu. chodzilam po paru psychologach dosc dlugo i nie moglam sie otworzyc, az trafilam na ta psycholog. Teraz na termin do niej musze poczekac do marca :/ na leczenie i terapie prywatnie po prostu mnie nie stac. POki co probuje sie pozbierac sama. Mi i chlopakowi za tydzien mija 9 miesiac bycia razem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kkatee
ajo..tego mnie miala nauczyc terapia. Rozpoznania skad sie bierze moje zachowanie i dzialania aby bylo inaczej. Bladze po omacku niestety. brakuje mi zdrowych przykladow. probuje ulozc sobie w glowie jak zyc, co robic...aby nie popsuc.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ajo
postąp inaczej..., a emocje miną:). Teraz będzie Ci łatwiej,obiecuję:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dziwie sie Tobie dziewczyno
no i jeszcze do tego kłamiesz :O ta sama historia ale to nie Ty co? :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dajcie linkaaa
dajcie linka do jej drugiego topiku, nienawidze oszustow :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kkatee
ajo...tylko nie wiem od czego zaczac....duzo juz namieszalam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kkatee
O co wam chodzi? Sa jeszcze dwa topiki na ktorych sie wypowiadalam z Tym problemem. na jednym z tym nickiem na drugim z innym. Jeden jest o lasce w podobnej do mojej sytuacji, nawet wtedy pisalam ze jej topik mi pomogl. Drugi jest pisany przez goscia, ma problem z dziewczyna co ciagnie kase. Czy was tak dziwi, ze szukam wsparcia u ludzi z podobnym problemem?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kkatee
Nie musicie mi pomagac jak nie chcecie. jak chcecie mnie dobic i zranic to dajcie sobie spokoj. Myslicie ze tego mi najbardziej trzeba? probuje uratowac swoj zwiazek, ktory niszcze i to bardzo wyraznie. Wchodze w schematy od ktorych nie umiem uciec. zazdroszcze Wam, ze urodziliscie sie w takich domach gdzie wszystko bylo oki.Ze rodzice nauczyli was kochac i siebie i innych. U mnie to sie ciagnie pokoleniami, oni mnie nie nauczyli bo i ich nie nauczono. Teraz powielam ten pieprzony schemat...a nie chce.....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ajo
Mam podobny temat i wiem,że jak już będę gotowy, to już porozmawiam, ale w tym wszystkim mam świadomość,że nie mogę przegiąć z czekaniem. Tu musisz sobie sama odpowiedzieć,kiedy... Jak poczujesz gotowość i tą specyficzną pewność,wal i nie czekaj aż minie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kkatee
Mowic wtedy o marzeniach? o oczekiwaniach? O pragnieniach? Boze...to takie trudne... A jesli on to odnierze zle?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kkatee
a moze mowic o tym z czym juz dluzej nie moge?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Cieszyc sie a nie smucic
Źle się czujesz!!! To nei twoja wina że nie masz majątku! Ja mam dużo pieniędzy, własne mieskzanie, mój chłopak jest z biednej rodziny. Zamieszkalismy razem 3 ms temu. Traktuję go poważnie, kocham, mieszkamy razem w naszym mieszkaniu a nie moim! Ja mu mowie, ze to szczescie, ze nie musimy sie martwic o mieszkanie, czy kredyt, ze mozemy zyc na czysto, bez zbednego stresu. Jest na ost. roku studiow, pozniej bedzie pracowal i niepotrzebne tu sa jakiekolwiek wyrzuty.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jcufna
A może na początku on faktycznie chciał Cię troszkę sponsorować, ale i przy okazji potraktować raczej lekko? Może tym, że "wywinęłaś się " od sponsoringu sprawiłaś, że spojrzał na Ciebie inaczej, pokochał i traktuje z szacunkiem? Nie pomyslałaś o tym? :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ajo
...Tylko Ty możesz zmienić przestrzeń lęków na doświadczenie, dzięki któremu zweryfikujesz myśli i emocje. Sama napędzasz ten proces lęków i tylko doświadczenie może to zmienić. Przyjrzyj się uważnie temu co się wydarza, to co piszesz to obawy, które są emocjami i lękami. Dopiero doświadczenie, gdy zaczniesz rozmawiać pokaże Ci prawdę. I nie ważne jak bardzo będziesz się tego obawiać i się tym nakręcać, chcieć czy nie chcieć, pamiętaj jest tylko jedno wyjście- konfrontacja. I tak naprawdę ta rozmowa to będzie konfrontacją Ciebie z sobą samą. Jaki by nie był tego wynik Ty uwolnisz się z tych emocji. I czego byś nie chciała to i tak pójdziesz do przodu. Idź, po prostu idź...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość słonko 31
a ja jak to czytam to mam wrazenie, ze autorka coś kręci, nie pisze prawdy tylko ogolnie... cos mi tu nie gra, autorka nie jest szczera, tu chyba chodzi o co innego, ale ona nie chce powiedzic.. powod takiego zachowania jest inny:O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kate, a Ty przypadkiem nie studiujesz medycyny? A co do tych kluczy, to mi duż dało do myślenia. Na początku chciał Ci pewnie dać te klucze, teraz już nie za bardzo, jak widzę. To zbyt dobrze nie rokuje :o Czy on przypadkiem nie ma już powoli Ciebie i Twojego zachowania dość?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ktostam68430
moim zdanie twoj chlopak mysli ze gdy zaproponuje wspolne mieszkanie ,to ty przestaniesz sie starac o prace , bedziesz na jego garnuszku, poczujesz sie zbyt pewnie . moze on chce zamieszkac razem tylko chce zebys najpierw sie usamodzielnila poprostu porozmawiajcie i sprawa sie wyjasni ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kkatee
Hmm..nie pomyslalam ze moze na poczatku chcial mnie traktowac lekko a moje zachowanie to zmienilo. Nie pasuje mi to do niego to po pierwsze. Po drugie on nie "brał" mnie zupełnie w ciemno. Wiedzial kim jestem co robie, dowiedzial sie tego od wspolnych znajomych. Studiuje na kierunku politechnicznym, to jest troche moja nadzieja, bo mam swiadomosc ze inzynierowie sa potrzebni na rynku i prace miec bede. Problem w tym ze studia sa trudne, mam zalegly przedmiot i teraz na koniec mase projektow. Moze zajec i nie za duzo, ale sporo czasu musze na to poswiecic. Powoli dojrzewam do konfrontacji. Poki co powiedzialm, ze sie zle czuje, ze mi ciezko. Powiedzial ze docenia to ze wybralam ciezki kierunek i ze widzi ze mam duzo pracy i mnie podziwia i skad mi przyszedl do glowy pomysl ze mnie nie szanuje bo sie ucze a nie pracuje. Ze sam by nie mial sily na takie studia.(on raczej humanista)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kkatee
rzeczywiscie rozmawiac rozmawiac rozmawiac!....ucze sie..trudno mi :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×