Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość nie jestem silna

mam w domu istne piekło, ojca tyrana i alkoholika

Polecane posty

Gość nie jestem silna
wiecie..internet mam tak troche na lewo z sąsiadem i nie place za niego..komputer brat dostał na komunię.. dziś zagroził ze nas podpali, że podpali wszystko i pojdzie siedziec i tak mu wszystko wisi...boje sie isc spać bo nie wiadomo co zastanę rano...:( nie chce sie użalać nad swoich zakichanym losem, ale chce przede wszystkim pomóc mamie i bratu..oni najbbardziej cierpią... może faktycznie zacznę od niebieskiej linii..muszę coś zrobić bo czuje ze wkońcu coś pęknie i nie wytrzymam..już od dawan mam samobójcze myśli :( :(:(:( gdyby chociaż było wiecej kasy, a tak nie widzę perspektyw...:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wejdz na strone
tu masz numer "Niebieska Linia" (0-22) 668-70-00 Poradnia telefoniczna działa w dni powszednie w godzinach 14.00 - 22.00, najlepiej zadzwon jeszcze teraz:-), sprobuj, na pewno warto:-) 🌼

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wejdz na strone
ach, dzis niedziela, wejdz na stronie niebieskiej linii na forum tak tez pomoga albo na ta inna strone co podalam (tam tez sa numery telefonow i jest darmowa pomoc)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie jestem silna
dziękuję, muszę się teraz chwytać wszystkiego...nie wiem, ale matury tez nie mogę odpuścić, tyle ze pewnie znowu bede musiala nocami dorabiać w tej knajpie jako kelnerka...trudno, nie widzę innego wyjscia, zeby byla kasa... teraz wlasniebrat chcial sie umyć a ojciec zakrecil dostep cieplej wody...cały czas się mści..chce nas wszystkich wykończyć, jeśli chodzi o matkę to jest bardzo bliski celu :(tak mi jej żal...:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość oo rraaanyyy
Autorko---zadzwonnanieb. inię,njak ktos Ci radzil. Idz na komendę PP, zapytaj, co mozecie w tej sytuacji zrobic,potylu interwencjacj policji juz Twemu ojcu przysluguje przymusowe leczenie. Chociaz trochę odpoczniecie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie jestem silna
o niczym nie marzę jak tylko o świętym spokoju... czasami mam wrażenie że to wszystko sen, że przecież o rodzinach patologicznych słyszałam z tv lub jakiś opowieści...a to dopadło także mnie :( brak mi już sił...to jakiś koszmar... moja mama nie miała łatwego dzieciństwa, życia...to takie niesprawiedliwe...a brat, jest niepełnosprawny, potrzebuje stałej opieki i jeszcze takie coś, taka atmosera, jak to dziecko ma dorastać, jaką on będzie mieć psychikę... a wszystko przez niego...brzydze się tym człowiekiem...zniszczył wszystko co kiedyś mial, co powinno być najwazniejsze...rodzinę i siebie...:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość degrassi
hej, wiem co przezywasz bo mialam tak samo.. pieklo na ziemi. Tez pamietam koszmar przygotowywania sie do matury, uczyc sie szybko szybko zanim przyjdzie pijany tatus. Pozniej studia, i to samo. Mama dluo nie mogla znalezc pracy, dorabiala co prawda ale bylo ciezko.. ja wszystkie zarobione pieniadze dawalam mamie. Pamietam nie mialam na buty a te co mialam byly rozwalone, szla zima. Nie mialam na glupie tampony czy podpaski. Jessuu jak ja sobie to wszystko przypomne... :( Razem z mama staralysmy sie oczywiscie wyslac go na leczenie no ale z wlasnej woli nie chcial. Ilez to lat rozmow bylo, prosb blagac straszenia. NIC. W koncu zwrocilysmy sie do gminnej komisji rozwiazywania prolemow alkoholowych.. i po 2 LATACH (sic!!!) ojciec zostal skierowany na przymusowe leczenie. Przez pare lat byl spokoj. To znaczy wzgledny spokoj bo ten czlowiek juz mial wyzarty przez alkohol mozg i afery i tak byly. Eh. Teraz pije znow. Ale mnie juz tam nie ma. Ucieklam do innego kraju pare lat temu. I juz nie wroce. Mam nadzieje ze kiedys bede w stanie pomoc mamie i bratu, zabrac ich od tego idioty. Takze autorko hmm.. moze sprobojcie z ta komisja tak jak my z mama. To na pewno troche potrwa.. ale chyba warto sprobowac. Trzymaj sie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość też tak miałam
Poszłam do dyrekcji szkoły i o wszystkim opowiedziałam. Znalazł się fundusz, umieścili mnie w internacie w moim rodzinnym mieście. Może Tobie też się uda? Ratuj siebie i brata, matka jest dorosła chociaż pewnie zastraszona. Moja też była. Po 40 latach męki odeszła od gnoja, ja przeprowadziłam do innego miasta na studia i ułożyłam sobie życie. Po latach wróciłam do rodzinnego miasta. Do dzisiaj chce mi się żygać jak go widzę!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie jestem silna
degrassi -- nawet nie wiesz jak Twoja była sytuacja odzwierciedla moją obecną...na podpaski musiałam ostatnio pożyczyć od kumpeli :( Boże, jak ja chcialabym mieć to wszystko już za sobą....wiele razy chciałam wszystko zostawić i wyjechać, gdzieś daleko, zacząć od początku...ale zawsze rodzina i szkoła mnie tu zatrzymują... tylko, że ja już zwyczajnie nie mam siły...zero jakiegokolwiek wsparcia, codziennie awantury itd....:(:(:( ratunku!! chcę uciec stąd!! :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie jestem silna
też tak miałam --ale to mój ostatni rok w tej szkole, nie chce żeby tam wszyscy się dowiedzieli, wstydzę się...:( też chcialam isc na studia ale na dzienne napewno nie będę miec kasy...jeśli juz mi się uda to na zaoczne a w tygodniu będę musiala sobie na nie zarabiać, nie wiem..nie wiem jaka będzie moja przyszłość.. i brata, który jest tak zastraszony jak i matka...Boże....:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
podziękuj bogu Jednym z rodzajów modlitwy leczącej ludzką duszę jest dziękowanie Bogu za wszystko. Nie jest trudno dziękować Bogu za dobro, które spotyka nas w życiu. Trudniej jest jednak dziękować za to, co złe. Dziękować Bogu za to, co negatywne, oznacza dziękować za ufność, że prowadzi to ku dobremu. Innymi słowy dziękować znaczy nie dać się zwieść siłom złym, lecz z pomocą dobra zwyciężać zło. Pewna rodzina przez trzydzieści lat modliła się o uwolnienie męża i ojca od alkoholizmu. Wówczas pewien ksiądz pouczył ich, że lepiej jest dziękować Bogu, że pozwolił na takie uzależnienie tego człowieka. Nie mogli tego pojąć. Nawet nie chcieli. Ich pierwsze pytanie brzmiało: „Czyż Bóg może czynić zło?” Ksiądz odpowiedział im pytaniem: „A jak wy sądzicie, czy Bóg może czynić zło?” Oni odrzekli: „Nie, tylko dobro”. Wtedy spytał ich: „A czy Bóg sprawuje nad wszystkim kontrolę?” Opowiedzieli: „Tak, Bóg panuje nad wszystkim w naszym życiu i nic nie dzieje się bez Niego”. Ksiądz powiedział wtedy: „A więc Bóg sprawuje kontrolę i pozwala, i daje właśnie to uzależnienie od alkoholu waszemu ojcu. Ale z całą pewnością On to daje dla dobra, a nie dla zła. Więc za to dobro dziękujcie Bogu”. Odparli, że nie rozumieją nadal, ale ponieważ nie pozostaje im nic innego, spróbują. Całe niedzielne popołudnie dziękowali Bogu, że dał im takiego ojca, który pije, który znęca się nad nimi, który ich nie rozumie, który zniszczył rodzinę swoim alkoholizmem, agresją i przemocą. Nie minął nawet tydzień i ojciec zupełnie przestał pić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Toffe
Mam juz dosc tego czlowieka mam 14 lat a ojciec mnie neka psychicznie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 98493849
podobno te wszystkie niebieskie linie to fikcje.... :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jaga0511
cccc

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jaga0511
Nie ma pomocy -nawet modlitwa jest tylko chwilową odskocznią -takie chwile pozostają w pamięci przez cale cholerne życie -nawet jeśli uciekniesz to prędzej czy później demon powróci .Ludzie DDA nie potrafią być szczęśliwi -jedno co mogę Ci powiedzieć na osłodę -każdy po tak traumatycznych przeżyciach je

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Jaga0511
wrażliwy na krzywdy innych ,pomocny -ma po prostu wielkie serce

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Jaga0511
takie przeżycia uczą

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość znam temat
ja tam nie wytrzymałem i jak policja nie mogła nic zrobic jak ojciec udezył matke sam go pobiłem .... teraz ojciec załozył mi sprawe nad znecaniem sie nad nim i pobicie i zemnie chca zrobic tyrana a to przeciez on sie zneca nad nami przez ponad 20 lat ..... i niech ktos mi powie ze polskie rawo jest normalne??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sonea
Czym prędzej udaj się do prawnika, musicie walczyć o zakaz zbliżania się do was. Podobnie jak Ty, miałam w domu agresywnego męża.Zgłosiłam się do adwokata, w moim przypadku była to Mecenas Katarzyna Słapczyńska. Po miesiącu zdobyłam zakaz zbliżania się. Życze Ci powodzenia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Powiem tak znam to z autopsji Tylko nasz ojciec nas nie bił, matka z nim się biła on nas gnębil psychiczne Poszedł siedzieć na 5 łat Potem przymusowa eeksmisja i zastępcze mieszkanie przyznane przez sąd Dlugo to trwa Musisz powiedzieć w opiece Musisz walczyć Jak nie teraz to kiedy Ja również się bałam bo raczej nas nie bił ale kiedyś zaczął mnie dusić Składałam zeznania w sądzie i dzięki mnie siedział Miałam dopiero 15 lat Nirbieska linia i dzwonić zawsze, wyjdzie z izby wytrzeźwień to znów dzwonić Iść do opieki Wiadomo to jest ogromny strach, ale nie robiąc nic może dojść do tragedii Ja słyszałam że był przypadek ze ojciec pewnej dziewczyny bił ją i matkę W końcu załatwiła mu codzienny wpier od kumpli na ulicy Może w ten sposób

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
mój nikogo nie bił (przynajmniej nie na moich oczach bo ponoć się mu zdarzyło kilka razy mamę uderzyć), ale był piekielnie trudnym człowiekiem, nie potrafił mówić tylko warczał, o kłótniach już nie piszę, bo wiadomo, wrzaski na porządku dziennym. Zalazł nam wszystkim za skórę i też bywały momenty, że życzyłam mu śmierci. I się spełniło

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie łam się,Mam to samo,codzienne awantury wizyty Policjipróba zabójstwa[chciał mi poderżnąć gardło,na dodatek pasożyt ,pracuje a na dom złotówki nie da,ze wszystkiego korzysta ,wszystko jego, lodówka ,pralka,woda ,gaz-mam ochote go zabić,gdybym umiał już dawno byłoby po sprawie,też co dzień życzę mu śmierci ,ale złego nie biorą.Złożyłem wniosek do prokuratury,o znęcanie się fizyczne i psychiczne, nade mną i Mamą-czekamy na wyrok-radzę Ci zrobić to samo-otrzymałem tą niebieską kartę ,na jej podstawie i jego policyjnej kartoteki złożę wniosek o eksmisję.To długo trwa ale coś trzeba zrobić.Nie jesteś sama.Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×