Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Isylla

Mój własny topic! Powiem wam, jak schudłam. Jeszcze 8 kg w dół! 500 kalorii!

Polecane posty

Gość DeadLilith
Właściwie trudno mi to ocenić. Nie znam dokładnych ilości itd. No i godziny spożywania posiłków też nie są bez znaczenia - jeśli zjesz więcej rano masz cały dzień, żeby jakoś wykorzystać energię; wieczorem natomiast raczej takiej szansy nie masz - no chyba, że zaplanujesz całonocny maraton po dyskotekach, w trakcie którego zamierzasz pić tylko wodę;) Ale ogólnie nie wygląda to źle - poza gotowymi produktami typu sałatka kfc, czy sos łowicza... Z gotowców z czystym sumieniem mogę polecić chyba tylko mrożonki warzywne. W każdym razie polecam korzystanie z tabel kalorycznych. Jest ich mnóstwo w sieci; poza wartością energetyczną często zawierają informacje o składzie białka/tłuszcze/węglowodany poszczególnych potraw. Chodzę na kurs tańca towarzyskiego; w ramach kursu mam też tzw. praktyki, gdzie nie uczymy się niczego nowego, ale mamy możliwość poćwiczyć to, czego już się nauczyliśmy - czyli mam szansę bardzo intensywnie sobie potańczyć;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Fajnie DeadLilith masz z tym tańcem;) Też muszę się za czymś rozejrzeć, póki co od kilku miesięcy wybieram się na siłownie i wybrać się nie mogę. Dziś pochłonęłam: musli z mlekiem, jabłko, banana, kapustę smażoną z pomidorami i kalafior z bułką tartą (niewielkie porcje). Teraz piję kawkę i wierzę,że już nic dziś nie zjem. DeadLilith co do wszelakich posiłków, to poza jabłkami po 18 nie jem nic. Także chyba nie jest źle. Aczkolwiek to,że waga nie galopuje w dół jest trochę demotywujące. Idę po centymetr, choć nie wiem czy teraz powinnam się mierzyć po całodniowym obżarstwie?;(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a więc: biust - 90cm (tyle było) pupa - 95 cm (było 97 cm) biodra - 93 cm (bez zmian) talia - 76 cm (było 78 cm) brzuch w najszerszym miejscu -85 cm (było 86 cm) udo - 56 cm (bez zmian) łydka -35 cm (bez zmian) Jestem najedzona, więc to może nie jest dobry moment na sprawdzanie rezultatów...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość DeadLilith
No, Namiętna, 3 kg w 2 tygodnie dla kogoś Twojej postury to jest galop w dół:) Najlepiej jest się jednak ważyć i mierzyć rano przed śniadankiem. A gdzie mieszkasz? Ja wykupiłam sobie karnet open na aerobik i siłownię, więc ćwiczyć mogę do bólu; ale powiem szczerze, że siłownia nie przekonała mnie szczególnie - czasem wskakuję na bieżnię ale bez jakiejś specjalnej radości - zdecydowanie wolę pobiegać na świeżym powietrzu, na wiosnę zwłaszcza:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ale brzuch nadal duży:( obawiam się, ze dwa dni obżarstwa i kilogramy wrócą z powrotem) a nie powinny, bo nie jestem przecież na głodówce.... mieszkam w warszawie DeadLilith a odnośnie biegania nigdy tego nie lubiłam:( jeżeli chodzi o sport to tylko gry zespołowe mnie kręciły. chce mi się coś słodkiego...ale wytrzymam;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dziewczyny a ak ocenicie moje wymiary?? biust 80 (wiem wiem malutki ;) ) pod biustem 72 talia 64 pępek 78 kosci biodrowe 84 biodra 88 udo w najszerszym miejscu 51 łydka 37 nie wiem jak to ocenić, wiem tylko że mam mały biust i że pewnie jeszcze mi spadnie niestety ....... ale takie życie trzeba się poświęcać xD

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
namiętna odchudzaczko rób różne ćwiczenia takie jak skręty tłowia itp, mi po tym ładnie schodzi w pasie i brzuchu :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mmm27
czesc ja tez moocno sie odchudzam :-) tyle ze ja urodziłam 1,5 roku temu dziecko i nie było łatwo teraz waze 50 kg mam 168 cm wzrostu moje wymiary to biust 80 talia 62 biodra 84 i udo 47 w domu smieja sie ze mam chyba anoreksje ja nigdy nie jadłam sniadania a w ciazy sie nauczyłam i teraz jem ale jogurt z płatkami :-) na obiad jem gotowane mieso a na kolacje jakiegos owoca ale ostatnio tez mam wieelka ochote na słodycze co widac juz bo wazyłam 48 kg a teraz 50

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
mmm27 witaj:) gratuluję wagi i wymiarów:) strasznie restrykcyjna masz tą dietę. Ja niby sie odchudzam a sporo jem, ale koniec roku jest trudny, mam sporo imprez urodzinowo-imieninowych, no i święta Bożego Narodzenia... TRochę brakuje mi motywacji, bo myslę sobie tak, odchudzam się, odchudzam a w grudniu się nawpierniczam i wszystkie kilogramy wrócą ze zdwojoną siłą. Ehh..ale dylematy mam, już naprawdę idę spać, bo GŁODNA jestem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mmm27
hihi ja tez bym cos zjadla na dodatek jestem w pracy do 7 rano :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mmm27
nieee no człowiek straaasznie uwaza na to co je ale czasami poprostu sie wymięka :-) ja mam takie cos ze słodycze jem tylko w niedziele i w niedziele troszke obiadu :-) a tak to zdaza mi sie cos tam zjesc ale malutka porcje

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
namiętna odchudzaczko dzięki, aż mnie podniosłaś na duchu... ale łydki to ja mam przeogromniaste :P chyba są troche umięsnione przez ten rowerek. a ja wczoraj znowu troche pojadłam. zły dzień;/ wszystko mnie wkurza ale dzisiaj juz bedzie okej. narazie lece suszyć włosy i na autobus grrrr;/ ;D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mmm27
sniadanie zjedzone jogurt z płatkami i bananem i kawa nie mam pomyslu co na obiad :-( czasami zastanawiam sie czy warto sie tak katowac z tym jedzeniem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość o jak slodko
nasza droga autorka odchudza sie już od dwoch tygodni glodzac sie i obżerając na zmiane a waga jaka byla taka jest a nawet sie powieksza.:classic_cool:

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość DeadLilith
Namiętna - jeśli chodzi o siłownię czy taniec to możliwości masz całą masę. Nie ma chyba dzielnicy, która nie oferowałaby czegoś interesującego. Jeśli chcesz, mogę co nieco podpowiedzieć; ale to już mailowo, żeby nikomu (anty)reklamy nie robić;) Pozdrawiam i gratuluję dotychczasowych sukcesów:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
DeadLilith dzięki za miłe słowa:) na obiadek o 15 zjadłam miseczkę zupy zacierkowej (200 kcal) a teraz o 18 pół torebki ryżu ze szpinakiem (2 w 1) z trzema ogórkami kiszonymi...w sumie 500 kcal + te z rana 420,razem 1120 kcal. KOszmar:( Przeginam coraz bardziej no i wciąż zero ruchu:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tryt tyrytka
widzę, że jest taki topik jakiego szukam i to aktywny!!!:D dziewczyny od jutra (wiem, że tak się mówi, ale tak będzie!) przyłączam się do Was i oby mi się powiodło!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
witajcie dzisiaj! odchudzaczko, mam 256cm więc jestem trochę niziutka. Nie jestem gruba, ale ten tłuszczyk mi przeszkadza:O chciałabym początkowo ważyć 50kg, a potem nie obraziłabym się za 48kg i już by było ok. Strasznie mnie kusi takie jedzenie do 500kcal ale boję się szkód na zdrowiu i efektu jojo, a jestem na niego podatna:O więc po co mój wysiłek miałby byc daremny. Najlepszym rozwiązaniem byłaby regularna dieta, ale cięzko mi jest się upilnować bo często jem za dużo na raz a potem sobie odmawiam jedzenia do końca dnia:O dziś zajdłam: 6.00 rano - kromka z wędliną ok. 150kcal 11.00- bułka z ziarnami i serek wiejski- 200kcal + 200kcal:O 12.00 - duże jabłko- ok. 80kcal. sumując w zaokrągleniu wzwyż 700 kcal, nawet jesli 800 to chyba nie jest tak źle. dziś już bym najchętniej nic nie jadła. źle się czuję boli mnie głowa, nie chce mi się nic. zajrzę do Was potem !

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
cześć tryt tyrytka widzę że mamy taki sam cel :P u mnie dieta okej. Jestem narazie jestem znowu o jednym jabłku dziennie i czuję się z tym dobrze :D waga spada, ale powolutku

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Niby dietkuję a jem, jem, jem...chyba sie zapomniałam troszkę:( DZiś zjadłam musli z mlekiem (300 kcal), jogurt pitny ze zbożami (200 kcal), jabłko (50 kcal), mielonego ze smażonymi buraczkami (400 kcal) i duuuużego grejfruta czerwonego (70 kcal), w sumie 1020 kcal i na dziś basta...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
namietna - przeczytalam caly temat - 8 stron postów, i jestem pełna podziwu dla Ciebie, jesteś wytrwała ja trzymam za Ciebie kciuki!! wcale nuie zjadłaś dużo... ja zaczelam od dzisiaj - pieczywa wasa, serek biały lekki, activia i kilka plasterków łososia za 30 min mykam na aerobic:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dziękuję bamboocha:) chyba jednak sporo jem, chcę tak bez joja, ale w takim tempie się odchudzając to stracę 1 kg na miesiąc... No i nadal nie ćwiczę. Leń ze mnie okropny. TRzymam kciuki za Ciebie i pozdrawiam:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×