Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość niechcianaaaaa....

wszystkie matki są takie?? nienawidzę...

Polecane posty

Gość niechcianaaaaa....
do "po byku się stara" - ja mam też swoje życie. a Ty czego oczekujesz? że będę non stop siedziała w domu i trzęsła się nad matką? a kto pójdzie za mnie do pracy? kto za mnie studia skończy? TY? też mam prawo ułozyć sobie zycie. i nie próbuj wywołać na mnie poczucia winy, że zamiast w tej melinie siedzieć 24 h na dobę, próbuję zająć się swoim zyciem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
oj zaczynam się zastanawiać, że Twoja matka ma trochę racji. Chciałam być dla Ciebie miła a dostaje ciegi jak wszyscy, którzy nie jadą na twojej mamie. Duzo dorastania przed Tobą oj dużo

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Niechciana, większośc Ci pisze, żebyś zajęła się swoim życiem, nie życiem matki. Ja też to pisałam wcześniej - na pomarańczowo, bo akurat nie chciało mi się zalogować. Ty jesteś w takim wieku, że masz układać SWOJE życie, a nie matki. Nawet powiedziałabym, że NIE MASZ PRAWA ingerować w jej zycie. I w jej małżeństwo. Możesz wpaść na kawę raz na jakiś czas, pogadać z nią, jeśli się da. Wyprowadz się i buduj swoje życie. Mnie jeszcze ciekawi, jakie masz stosunki z rodzeństwem i czy oni często odwiedzają matkę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość niechcianaaaaa....
do "abgr" - sorki. akurat Ty jestes jedną z niewielu osób, które coś mądrego na tym forum potrafią doradzić, na spokojnie.. pisałam :co niektórzy", nie "wszyscy"...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość niechcianaaaaa....
moje stosunki z rodzeństwem? a jakie mogą one być, skoro widzę je góra raz w miesącu? przyjedzie jedna albo druga na jeden weekend, polatają po koleżankach i liceum i spowrotem jak najdalej od tego syfu. czasami mam wrażenie, że przyjeżdżają tylko po tzw. wałówkę...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nie ma problemu. Dziewczyno wyprowadzić się musisz to pewne, bo to bedzie lepsze niż tkwienie w tym co masz. Ale odpuść sobie to rozpaczanie, to juz się stało. Masz szansę na lepsze życie skorzystaj z niej. Ale juz na własny rachunek. Nawet jak w domui chłopaka, to razem z nim. Bo zepsujesz kontakty, a tego nie chcesz. A czy wszystkie matki takie są - wiesz dobrze że nie, bo choćby mama Pawła taka nie jest. Ale skąd wiesz jaka była Twoja mama jak wychodziła za mąż za Twojego ojca. Może była szczęśliwą zakochaną dziewczyną i też przytulała się do niego i widac było szczęście w ich oczach. Życie potrafi być przewrotne i zmienia bardzo, jak się tak trafi jak Twoja mama. Ale oczywiscie jest też jakaś przyczyna, że ojciec pije. Może geny, a może coś innego. W każdym bądź razie uciekaj stamtąd, ale juz do dorosłości. Ktoś tu radził terapię. Może nie aż tak, ale pare rozmów z psychologiem. To pomaga, naprawdę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość niechcianaaaaa....
wkurzają mnie Ci, którzy nie mają pojęcia jaki życie ma dziecko pijaka, a najwiecej maja do powiedzenia na ten temat. "pijacki bękart bez honoru", "z pijackiej rodziny".... ulżyło Wam? lepiej się czujecie, jak tak anonimowo, bez żadnego strachu przez internet ludziom życie uprzykrzycie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość czy już wiesz co to DDA
czy nadal nie chciało ci się poczytać?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość niechcianaaaaa....
od dawna wiem, co to jest DDA, nie odkryłaś Ameryki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość smieciarnia
Kto tak miał w domu to wie ..ja tez miałam w domu alkohol ale to matka piła...wiem co piszesz... kiedys i tak pójdziesz z domu predzej czy później ..więc jezeli masz teraz okazje to zrób to ..rodzeństwo? rodzeństwo poszło z domu więc dlaczego ty masz zostac?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość niechcianaaaaa....
u mnie chcleje ojciec. ale tak szczerze? jak wracam z pracy lub od chłopaka, to bardziej mnie przeraża to o co matka znowu się czepi, a nie to, że ojciec najebany i będzie piekło.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość niechcianaaaaa....
może to głupie. napewno to jest głupie. ale do ojca pijaka jakoś się idzie z czasem przyzwyczaić, piekło staje się codziennością, u niego wytłumaczeniem takiego zachowania jest wóda. i on wszystkich traktuje tak samo. jak opierdala to każde, wszystkich po kolei. a matki ni cholery nie mogę zrozumieć. tylko w stosunku do mnie jest taka. tylko mnie ma za śmiecia. nawet ojca traktuje lepiej, jak mu się zdarzy 2 dni być trzeźwym... to wtedy ojciec ma jak w nebie. matka aż mu naskakuje, bo naiwna myśli, że stary zobaczy jaką ma dobrą żonkę i się opamięta. a ja mam rzeźnię non stop...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość niechcianaaaaa....
wczoraj np usłyszalam: "weź mi zejdź z oczu". stałam w kuchni przy kuchence i babci mleko grzałam na kolację, nic się nie odzywałam, nic, stałam i pilnowałam by mleko nie wykipiało. i co?? no powiedzcie? za co? a ojciec, najebany siedział, a raczej rozjebał się przy stole, buty na środek kuchni wywalił, smród niemiłosierny bo się chyba nie mył juz kilka dni, pewnie się też oszczał przy okazji... i on matce nie przeszkadzał. no i kurwa niech mi ktoś wytłumaczy dlaczego??!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość piętno niechcianego ciągnie si
u mnie też bywało ciepło.Mama mnie też wyzywała,byłam na posyłki,wiecznie miała pretensje,wyzywała od kurew i dziwek w takim okresie mojego życia,że nawet sex mnie nie interesował.Zaraz po szkole zawodowej poszłam do pracy bo o technikum nie było mowy bo brakowało pieniędzy,mama zabierala całe mnjee oszczędności a zamiast podpasek potrafiła dać jakieś szmaty.Jak wracałam po nocce to nie mogłam pospać bo mi nie pozwalała.Chciałam sie wyrwać,poznałam starszego faceta,wyszłam za mąż,wyprowadziłam się i żyje z facetem którego nie kochałm i nie kochałam 15 lat...wszystko się ciągnie za mną to całe poparane od dzieciństwa życie.Dodam,że dziś z mamą mam dobry kontakt i czasem mówi o tym jaka była...twierdzi,że kiedyś były inne czasy:(sory że bez ładu i składu ,ale nerw mną trzepną:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kikoo
nie wszystkie mamy sa takie. moja np jest cudowna, wszystko by dla mnie zrobila, wszystko mi oddala. nie poweidziala na mnie nigdy gorzej niz len. to chyab byla najwieksza "obelga" mam do niej ogromny szacunek., kocham ja nad zycie i na pewno nie wyprowadze sie za daleko od domu bo nie moglabym bez niej zyc!! daje mi tyle milosci i poczucia bezpieczenstwa. wszystkie kolezanki zazdroszcza mi takiej mamy. usmiechnietej, pomocnej, ktora piecze pyszne ciasta, a jak ktos ma do mnie przyjsc, nawet na 5 min to od razu pucuje dom, mimo ze jest czysty i szykuje jedzenie. zycze Wam, zebyscie mimo Waszych przykrych doswiadczen byly kiedys takimi cudownymi matkami jak moja...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 250819
wiesz, czasem mysle, ze matka przyzwyczaila sie do takiego traktowania ciebie, ze chyba nawet czasem juz nie zdaje sobie sprawy powiedz jej o tym, nawet glosno, dlaczego tak sie do ciebie odzywa? co ty jej zlego zrobilas? swoja zlosc wyrzuca na ciebie :( niestety zwroc jej na to uwage ! moze z czasem pomoze...sprobuj... ona nie ma zycia a i tobie robi sama pieko, po prostu przerzuca to dalej a ze ty akurat jestes pod reka...to ty dostajesz...:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość skarbek2312
Napiszę to w wielkim skrócie, by za mocno sie nie rozpisywać. Mam kłopot z rodziną. mieszkam z matką +2 siostry+chłopak siostry. Mam 21 lat, siostra jedna ma 13lat a druga 19 lat. Wyobraźcie sobie że chłopak siostry tej starszej mieszka z wami w jednym domu, w jednym pokoju i cie terroryzuje i skłóca buntuje razem z siostrą przeciwko mnie rodzinę-Matkę i młodsza siostrę. Ciągle się z siostrą kluce, nie odzywamy się do siebie już prawie 2 lata, mieszkamy pod jednym dachem ale tak jak byśmy się nie znali. Moja matka pozwolila mu zamieszkac u nas , nawet nie wiem dlaczego.A teraz ma do mnie pretensje ze ja chcę żeby się w końcu wyprwadzil bo widzi ze mnie gnębi, ona z nim, a nic nie robi by mi pomoc.Pierwsza awantura zaczela sie tego roku w wakacje.Zgubila sie im ładowarka a mieli taka sama jak ja i jej szukali nie mogli znaleść wiec siora przyszła do pokoju(bo w tamten dzień własnie siedziałam w pokoju z matka i ogladałam film)i zaczęł się wydzierać ze ja jestem złodziejka i mam oddać ta ładowarkę gdzie ja nie miałam pojęcia gdzie ona jest ,bo 2 dni wcześniej mnie w domu nie było (bylam u chlopaka)a ja wulgarnie, tak jak ona jej odpowidziałam,że ma pilnować swoich rzeczy a nie potem się czepia bo nie wie gdzie co ma,a to wtedy jej lowelas sie odezwał z kuchni i zaczał na mnie sie wydzierać ze ja im wszystko biorę z szafek(co jest nie prawda),ze to ja ja pewnie schowałam albo coś z nia zrobiłam(PISZE W ŁADNYCH SŁOWACH, ale nie byly wcale takie ładne bo jeszcze używał *****, spierdalaj itd) i mnie wtedy zatkało.. wiecie czemu, bo moja matka siedzac obok mnie, słyszać to co on do mnie krzyczy nic mnie nie obronila, nie powiedziała,że ma sie opanowac bo nie jest we wlasnym domu, siedziala cicho....a ja poprostu myslalam ze wyskocze przez okno z rozpaczy.. poszlam do kuchni bo przewaznie to jest moje miejsce bo matka siedzi w pokoju oni w 2 pokoju a ja nie mam gdzie juz siedziec, to ide do kuchni.Poszłam i płakałam puł nocy,a moja matka nawet nie zajrzała zapytac czemu rycze, nic,, poszla spac,,Na drugi dzien poskarzylam sie mojemu facetowi,a ze jest porywczy postanowil wpierniczyc temu lowelasowi, jednak go uprosilam zeby nic nie robil, tlykozebysmy porozmawiali.Zgodzil sie, przyjechal, poszlismy do matki, i zaczelismy gadac co tu sie dzieje ze on ma takie prawa aja nie mam zadnych, ze matka na to pozwala obcemy faceetowi,Wiecie co powiedziala,, ze moj facet lepiej niech sie zastanowi z kim sie zadaje bo mnie jeszcze nie zna i nie wie jaka jestem wredna, ze to moja wida bo to ja jestem zawsze taka chamska.Byłam w szoku!!! Ale jak jej powiedzielismy do słuchu to mnie przeprosila i powiedziala ze z siostra i mariuszem pogada zeby sie zminili-bo jesli nie to lowelas dostanie wpiernicz od mojego.Zgodzila sie.Po tej scenie , jakos sie ułozylo,, odzywalam sie z matka, bylo dobrze,jednak z nimi nadal nie gadałam, nadal mna pomiatali, ale wiedzialam ze mam matke to oni nie sa juz mi potrzebni.Jednak stalo sie cos co pogorszylo na dobre sytuacje z której nie wiem jak wyjsc. Mam laptopa za ktorego własnymi pieniędzmi place, nikt mi nie doklada ani złotówki, nikt nie czysci go, nikt nie naprawia,a grac chca wszyscy.Najpierw nie byl nikomu potrzebny bo mamy stacjonarny komp, ale sie popsul wiec matka i mlodsza siostra przezucily sie na laltopa bo im pozwalalam grac, a tej 2 siostrze nie,-dlaczego?O gdy jej lowelas kupil jej rowerek stacjonarny, to gdy usiadłam na niego a ona to zobaczyla to kazała mi wyniesc go na jego miejsce i nie ruszac bo mam za dguba dupe!-wiec ja postanowilam jej nie dawac laptopa.I wlasnie tydzien temubylo jeszcze wszystko w miare ok, jednak traf chcial ze jechalam do mojego ukochanego autem i szybciej wrucvilam bez zapowiedzi do domu.Zazwyczaj wracalam po 22 a w ten pamietny czwartek bylam juz o 21, weszłam do domu i patrze do pokoju a ten ch***i ta szm***ta maja mojego laptopa i sobie na nim rozwiazuja testy na prawo jazdy!!!!!!!!ale sie wkurzylam,, ale jednak spokojnie sie rozebrałam, poszłam sie umyc i wyszłam bylo ok 22 wchodze do pokoju , i sie jej pytam :"czy pytałas sie czy mozesz mojego laptopa"a moja matka w jej obronie"JA JEJ POZWOLIŁAM"! i jej lowelas nagle trzasnal klapa od laptopa wstal i znowu zaczal na mnie drzeć ryja ze ja nie szanuje rodziny, ze jestem gruba, ze mam se go w dupe wsadzic i ze jestem tak i taka ze mam spierdalac,,I znowu moja matka siedziala obok i to słyszałą wszystko-myslicie ze cos zrobiła-GÓWNO!!! oni zmyli sie do pokoju, smiali sie ze mnie w nim, a ja z placzem poszlam do kuchni tam gdzie moje miejsce i plakałam,,,,na drugi dzien poszłam na uczlenie, wyzalilam sie przyjaciółce a ona zadzwonila do mojego faceta(ja nie moglam znim rozmawiac nie bylam ws tanie słowa wydusic, bylam zaplakana, zmeczona, bo malo spałam)ona mu powiedziala co sie stalo.Naszczesscie byl to piaatek, a na weekendy jezdze do niego.Odpoczelam, wyplakalam sie, jednak do dzis placze , bo nie miesci mi sie w głowie ze matka woli obcego kolesi a nie dziecko..Minal weekend, wrucilam do domu, do nikogo sie nie odzywalam, poszlam w poniedzialek na zajecia wrucilam i z przyjaciolka czekalam az mj misiu przyjedzie do tego lowelasa i mu da wryj za mnie, bo ja juz nie moge zyc w tym domuz nim.Przyjechal po 19.00 spotkali sie akurat na karkingu i niestety trafchcial z emoja matka byla z psem i mariusz tez tam byl,,Moj podszedl do niego i powiedzial ze ma sie ode mnie odpier**bo jak nie to mu rece i nogi z dup** powyrywa a on popchnal mojego , wiec moj sie wkurzyl i dal mu w łeba moja matka zaraz podbiegla i zaczela na mojego wyzywac ze ma lowelasa zostawic, ze ma spierdalac itd, ja nie zdazylam na ta kacje bo nie wiedzialam ze spotkaja sie na parkingu , myslalam ze przyjdzie najpierw do domu, ale traf chcial inaczej, gdy juz zbieglam to moja matka tlyko krzyczala na mnie ze policzymy sie w domu, ze tylko rodzine rozbijam, ze jestm najgorsza...i jeje wstyd przynosze.. te slowa bardzo mnie zabolaly rozplakałam sie, ona poszla do domu, ja poszlam do mojego i powiedziaam ze sie boje wrucic do domu , to pojechalam na ta noc do niego.Wczesniej jednak poszlismy jeszcze do mnie do chaty zeby przerosic moja stara ale ze nie powinna sie wtracac tak jak to robi gdy mariusz mnie wyzywaa ona jeszcze wykrzyczala ze daniel ma juz tu nie przyjezdzac ze ma sie wynoscic wiec wyszlismy i pojechalismy do niego, Cały czas plakałam..nie za to ze sie bili, bo wiem ze lowelas zasłuzył na to-ale plakalam bo widzialam ze ona broni go a nie wierzy i nei widzi co ja czuje!!!Wolała obcego kolesia niz własna corke obronic.Cała noc nie mogłam spac, nie wiedzialam co zrobic, Byłam , jestm nadal załamana!Jednak wrucilam po rzeczy i spakowalam sie i poszlam do mojego faceta.Nie bylo mnie 2 dni w domu, a moja matka dopiero na 2 dzien wieczore po 21 pisze do mnie smsa ze "mam sie zastanowic co robie, bo potem nie bedzie odwrotu, ze widocznie mam rodzine w dupie ze sie wyprowadzilam"ja jej napislama tez kilka smsaów, w których wypisałam co mnie boli, ze to ja ejstem jej corka anie on , jednak to nic nie dalo, Napisal mi tylko ze jak chcce t moge wrucic do domu, Na dzien dzisiejszy, jestem w domu, jednak jest mi tu ciezko, bo nikt sie do mnie nie odzywa, ani ona ani oni, Przechodza obok jak by mnie nei bylo.Telewizji nie moge ogladac bo oni ogladaja,Kapac sie musze chodzic jak oni juz spac albo jak oni sie wykapia bo mi gasza swiatło i wzywywaja ze mam ruszyc dupe.. a moja matka nic na to nie robi zastanawiam sie nas wynajeciem stancji z moim facetem , jednak ja studiuje , on tlyko praacuje a stanca, bilety, miesieczny , jedzeni itd to wszystko kosztuje,, boje sie zaryzykowac , co bedziedalej, a jak sobie nie poradze cos nei wyjdzie, to gdzie wruce?Do domu, jak oni pewnie zajma juz caly pokoj, moje szafki wszystko, to juz calkiem wtedy bym sie czula jak intruz tego domu!Ludzi co mam robic,,, zyc mi sie nie chcce, wchodze do domu, i juz mi sie ryczec chce bo wiem ze nikt nie bedzie ze mna gadal ze znowu bede sama,, Moj misiu mnie namawia-wyprowadz sie, damy rade, ale ja sie boje, bo musze dojezdzac na studia, te koszty...a ja nie pracuje;/ Dziekuje ze mnie wysłuchaliscie...jest mi troszke lżej na duszy, ale na sercu nie..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wyprowadź się, to jedyne rozwiązanie w tej sytuacji... najpierw praca, potem wyprowadzka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×