Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...
Zaloguj się, aby obserwować  
Gość zrezygnowana1979

CIĄŻA PO PORONIENIU

Polecane posty

Gość zrezygnowana1979

Witam! Jeśli którejś z pań przytrafiło się to, co mi, to proszę o uwagi, rady, opinie i przykłady własne. W marcu tego roku zaszłam w upragnioną ciążę. W czerwcu - płód obumarł z niewiadomych przyczyn. Plamiłam przez cały miesiąc, bardzo słabo, jasnobrunatnym czymś. Ginekolog powiedział, że macica powinna oczyścić się sama - będziemy mieli wówczas do czynienia z całkowitym poronieniem. Wkrótce po wizycie plamienie ustało, a niedługo potem pojawiła się miesiączka - przynajmniej ja myślałam, że to normalna miesiączka. We wrześniu na kontrolnej wizycie u ginekologa dowiedziałam się, że koniecznie muszę trafić do szpitala na łyżeczkowanie. Macica wciąż była powiększona, a USG pokazywało bardzo nieregularne kształty jej ścian, co prawdopodobnie spowodowane było przyklejeniem lub też wrośnięciem w ścianę macicy pozostałości po niepełnym poronieniu. Ściana macicy była też bardzo cienka. W szpitalu podano mi dopochwowo i doodbytniczo tabletki poronne, które wywołały niezwykle bolesne skurcze. Miało po tym nastąpić krwawienie. Ale nie nastąpiło. Przez kolejne 2 lub 3 dni podawano mi jeszcze parę razy tabletki poronne, które nie wywoływały żadnych zauważalnych zmian. W końcu podjęto decyzję o przeprowadzeniu łyżeczkowania na sali operacyjnej, z racji na ryzyko komplikacji. Zabieg trwał godzinę. Jak się dowiedziałam, już na samym początku, kiedy poszerzano szyjkę macicy, nastąpiło gwałtowne krwawienie. Po jego zatamowaniu miał miejsce kolejny krwotok - tym razem spowodowany odrywaniem tego, co przytwierdzone było do ściany macicy. Przez 2 dni miałam zatamponowaną macicę - chodziłam z workiem, do którego spływała wciąż świeża krew, na szczęście w niewielkich ilościach. Wszystko zakończyło się dobrze. Przy wyjściu ze szpitala w jamie macicy był widoczny jeszcze płyn i niewielkie skrzepy, które przy kontroli po tygodniu zmniejszyły się prawie do zera. Poziom beta-HCG był prawidłowy. Przepraszam, że tak się rozpisałam, ale chciałam jak najdokładniej zobrazować sytuację. Po upływie 3 miesięcy mogę starać się o kolejną ciążę - tak powiedział lekarz. Jednak obawiam się, że mogę mieć z tym problemy, ze względu na to, że moje jajniki wykazują cechy policystyczności (pod tym względem, że widoczne są liczne pęcherzyki, które nie zawsze pękają i tym samym nie uwalniają komórek jajowych regularnie). Obawiam się także, że i kolejnej ciąży nie donoszę :-( Będę wdzięczna za wszystkie głosy w tej sprawie, nawet jeśli nie będą pocieszające. Pozdrawiam :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Bądź aktywny! Zaloguj się lub utwórz konto

Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto, to proste!

Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Posiadasz własne konto? Użyj go!

Zaloguj się
Zaloguj się, aby obserwować  

×