Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Kocurkowa

Przez 3 linijkii rozmowy na gg moj zwiazek wisi na włosku... Rozsądzcie, prosze.

Polecane posty

Gość Kocurkowa

W skrocie. Mieszkamy daleko od siebie wiec wiekszosc naszych kontaktow opiera sie na gg. Kilka dni temu złapała mnie paskudna jesienna chandra wiec dla poprawy humoru przedwczoraj pojechalam odwiedzic swoich znajomych, oczywiscie mowiac mu o wszystkim. Dodam, że towarzystwo jest wesole i czasem wpada na rozne pomysly. Z racji tego ze on wczesniej chodzi spac, wrocilam od tych znajomych wczesniej by pogadac jeszcze chwile przed snem a tam spontaniczna impreza zaczela kielkowac. Ale... (skleroza nie boli) Zorientowalam sie dopiero pod domem ze zostawilam u nich komórke... Nie zawrocilam od razu tylko weszlam do domu i siadlam na to gg. Mowie co sie stalo i ze tam impreza sie montuje, w ktorej nie chcialam brac udzialu no ale ze musze sie wrocic i ze jak juz jade to moze chwile zostane. I tu dochodzimy do sedna sprawy... Mój facet na koniec rozmowy napisal: Ja spij dobrze F wzajemnie Ja i do jutra Ja tesknie F tylko sie tam nie zrob i uwazaj na siebie F tak? Ja tak Ja :* F cmok Sytuacja u znajomych rozwinela sie tak fajnie, ze bawilam sie super i w efekcie, nie planujac zostalam u nich do konca czyli do popoludnia dnia nastepnego. Chwilowo nie pracuje wiec moglam sobie na to pozwolic. Tego samego dnia bylam tez na miescie umowiona ze znajoma wiec wracajac domu napislam szybko sms ze nie bedzie mnie teraz bo jestem umowiona ale bede pozniej i opowiem co sie dzialo. W konsekwencji nie rozmawialismy prawie cały dzień. Po powrocie z miasta do domu nie zastalam go na gadu, nie reagowal na moje wiadomosci przez 2 godziny, Po ktoryms tam sms z pytaniem, o co chodzi odzywa sie mowiac "slucham o co chodzi". Pożarlśmy sie strasznie o to jego zdanie "tylko sie tam nie zrob i uwazaj na siebie" i moja odpowiedz. Pytanie do was moje drogie: Czy to zdanie powyżej brzmi dla was jak wazna prosba jak stwierdzil obietnicy/dania słowa a moja odpowiedz to to obiecanie/danie słowa? Czy potraktowałybys Cie to w taki sposób, smiertelnie poważnie?? (Zeby nie bylo, nie mam nawyków dworcowego menela.) On rzucil mnie na glebe i przyklepal kapciem mowiac ze go zawiodlam, ze obietnicy nie dotrzymalam, ze zlamlam dane slowo... Bo on bardzo prosil (tylko gdzie?) zebym się nie zrobila a ja sie zrobiłam a mu obiecalam ze nie. Ja Czy moje zachowanie Cie skrzywdzilo w jakis sposob? Ja czy komus kolwiek zrobilam cos zlego? (zostajac na imprezie) F nie chodzi tu o to ze sie zrobilas, bo to w sumie nie jest najwiekszy problem F ale o to ze dalas slowo a jak wyszlo wiemy Ja dalam slowo? ..... F jesli ktos o cos prosi to liczy na to ze druga osoba albo odpowie ze przepraszam, ale moze sie zdarzyc i czy to nie bylby problem albo, mowisz tak tak a robisz to co chcesz Ja hej ale czy to ze robimy cos tylko sami, i sami podejmujemy o tym decyzje to cos zlego? F nie, tak dlugo jak dlugo druga osoba nie ma nic przeciwko lub tez nie obiecalas drugiej osobie ze czegos nie zrobisz Ja nie obiecywalam Ci ze "sie nie zrobie", nie widzialam powodu jadac nie bralam takiej opcji pod uwage Potem juz było tylko gorzej.... Ja idz juz, nie traktujesz teraz tego co mowie powaznie F no pewnie ze nie F skoro Ty nie rozumiesz o czym mowie F dostalas wczoraj szanse na umocnienie zaufania, Ty zas zrobilas cos odwrotnego F wiec tragedii nie ma F powkurwiam sie jeszcze pare dni i mi przejdzie F niewazne F dobranoc Ja "dostalas szanse"... Ja dobranoc pa F "mialas mozliwosc".... Tak to się skończyło i ja dalej nie rozumiem.... Nie rozmawialismy ze soba do teraz, bo napisal komentując cisze, ze jak chce sie chowac pod stołem to moge sobie tam siedziec ale on myslal ze jednak cos powiem. Może któraś z was mi pokaże to czego być może nie widze? Mam racje czy się myle? Że mowiac delikatnie, przesadzil... Co według was powinnam zrobic?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja nic z tego nie rozumiem
co to znaczy "tylko sie tam nie zrob "?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kiszona
Hmm ... malO z TegO rOzumiem ;P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kocurkowa
Miał na myśli, że mam się nie upić ani nie poprawiac sobie humoru jeszcze czymś innym. A dla niego to, że wróciłam do domu po południu swiadczy o tym że nie dość ze "złamałam obietnice" to na pewno przesadzilam....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość adaskost
może miało być nie zgób sie tam..no na tej imprezie zeby sie nie zasiedziala

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość my tez sie czasami przez to
glupie gg poklocimy :/ chociaz szczerze mowiac to Waszego problemu nie rozumiem. nie rozumiem tego co powiedzial Twoj facet: "tylko sie tam nie zrob i uwazaj na siebie". O co chodzi? Bo przeczytalam calosc (jestem z siebie dumna) i nie zrozumialam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość my tez sie czasami przez to
i gdzie niby dalas mu to slowo?? Bo chyba przeoczylam. I co mu konkretnie obiecalas, bo tez nie wiem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość za duże klocki
zrob = zrąb ojj dzieci dzieci ... trzeba było mu powiedzieć ze nie ma podstaw żeby osadzać Cię o to że się "nachlałas" = zrąbałaś, bo tam go nie było. Zaufanie trzeba w końcu mieć ;) znaczy się odwrócic kota ogonem. Wydaje mi się że to jest człowiek, który chce mieć zawsze rację i lubi, jak go kobieta przeprasza.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość my tez sie czasami przez to
aaaaaaa ZRĄB! Nie wpadlam na to ;) To przez ta pogode :O No ale przeciez autorka nigdzie nie napisala, ze sie "zrąbala"...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość olamanola
jak dla mnie chłopak ma więcej racji. więc lepiej nie mów że nie obiecywałaś a przeproś albo załagodź sytuacje

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dsf
POROBIC SIE- mocno poszalec, na rozne sposoby

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość my tez sie czasami przez to
czemu zaraz dzieciaki?? Jak laczy kogos uczucie na odleglosc to nie wystarczy sie spotykac 2 razy na miesiac. Trzeba sie wspomagac zastepczymi srodkami komunikacji... Ja nie doczytalam nigdzie ani obietnicy ani tego, ze autorka sie "zrąbala" wiec nie wiem za co mialaby przepraszac ;) Zachowanie jej faceta moze skutkowac na przyszlosc tym, ze nie bedzie mu mowila gdzie idzie, zeby uniknac przykrosci i tlumaczenia sie. A chyba nie o to chodzi ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość my tez sie czasami przez to
dobra - nie wiedzialam z tym "robieniem" serio ;) Jakies nowe znaczenie slowa chyba. Nie musze wszystkiego wiedziec :P To, ze autorka dobrze sie bawila, nie znaczy, ze sie "zarobila" :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Po ile macie lat??? a tak na przyszlosc bez faceta na imprezy sie nie chodzi... nic z tego nie rozumiem i chyba nie tylko ja... jak on nie idzie to i ja nie idze albo idziemy razem.,

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kocurkowa
Nie nie, dokładnie tak bylo jak pisze. Ale to nie o to w tym chodzi. Chodzi o to czy ja faktycznie nie dotrzymalam jakiejs obietnicy i zawiodlam zaufanie czy czytajac jego słowa mogłam je zinterpretować jak cos z tej samej kategorii jak zyczenie np. "szerokiej drogii"? A zreszta nawet jakbym razem ze znajomymi wyladowala pod stolem, bo w koncu to impreza a nie kółko różańcowe, to czy to jest zawodzenie zaufania? Nigdy wczesniej nie rozmawialismy ani nie obiecywalismy sobie podobnych rzeczy... Nie rozumiem co mu sie stało... Przecież to absurdalne jest... Czuje sie jakbym na chwile trafila do swiata F. Kafki i nie wierze w to co sie dzieje. Ze takie cos może doprowadzic dwoje ludzi do takiego konfliktu, iz ze strzału z procy robi sie działo przeciwpiechotne... Któreś z nas musi wziąć to na siebie ale ani on nie odda swych racji ani ja. Nie bede jak kiedys dla swietego spokoju, przepraszac za cos czego nie bylo bo strace do siebie szacunek. Pat... I co tu zrobic zeby byl i wilk i owca cała?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość my tez sie czasami przez to
bez faceta jak najbardziej mozna isc. Bez przesady. Zwlaszcza, ze to nie jego znajomi... Nie wiedze nic zlego w tym, ze poszla. Nie dogadali sie przez to glupie gg i tyle ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość my tez sie czasami przez to
tak ja odnioslam wrazenie, ze ten jego tekst to bardziej jak "szerokiej drogi" niz jakas obietnica...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość juz zwiazek wisi
na wlosku!!! nie dramatyzuj! napisal ci tylko co mysli! nawet napisal ze mu przejdzie! szukasz osbie problemow na sile!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Pewnie też bym się wkurzyła na jego miejscu. Miałaś pojechać po telefon, a zostałaś do południa dnia następnego na imprezie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość za duże klocki
No ale przeciez autorka nigdzie nie napisala, ze sie "zrąbala"... własnie o tym mówię, miała mu opowiedzieć jak wróci. On juz był obrażony snując domysły (zrozumiane z opowieści). Wyobraźnia działa, zwłaszcza na odległość. Upiłaś się autorko? Odpowiedziałaś twierdząco na jego prośbę co mogło się wiązać z daniem mu słowa (=obietnicą, jak zwał tak zwał). Jeśli się upiłas (zabalowałaś tak jak on nie chciał, macie chyba ustalone granice) to moim zdaniem przeposić powinnaś. Jeśli nie, to wytłumacz jak było, co się działo i po problemie. A na przyszłość, nie chodź na imprezy bez niego lub wracaj wczesniej. Przez neta cięzko się dogadac, robi się dużo niedomówień.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no właśnie. Miałam napisać jeszcze, że przesadzasz. Ty chyba nie wiesz jak wygląda rozmowa, gdy związek wisi na włosku. Napisał Ci zresztą, że mu przejdzie. Spotkasz się z nim, dasz buziaka, przytulisz to mu przejdzie ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość my tez sie czasami przez to
ale to nie chodzi tez o to, by on sie obrazal o byle co z powodu nieporozumienia tylko, zeby ustalic fakty. Przeciez tak naprawde nie mial podstaw ani do obrazania sie, ani do utraty zaufania. Nie powinien oczekiwac przeprosin... Moglo mu sie zrobic przykro. Bywa. Ale bez takich oskarzen mogl wyklarowac co i jak :O Robi z siebie cierpietnika, chce zeby ona poczula sie winna :O Takie jest moje zdanie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kocurkowa
Dziusiek latwo wyciagasz wnioski. Jestem lekko przed a on po 30stce wiec nie siedzimy na codzien w piaskownicy... A na impr to pewnie bym z nim chodzila gdyby nie to ze ja mieszkam na poludniu pl a on na poludniu uk... Jak widac, logistycznie troche trudno by to bylo rozwiązać...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość my tez sie czasami przez to
ale dlaczego zawsze ma chodzic z nim na imprezy? Tego nie rozumiem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość my tez sie czasami przez to
przeczekaj ta burze. bedzie dobrze ;) fochy przechodza predzej czy pozniej ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość __Aga
Daj spokój to chory czlowiek Z Toba wszystko OK, masz prawo do wlasnego zycia. zastanów sie bo on mi wyglada na takiego zadrośnika co Cie moze zamknac w zlotej klatce, robic awantury i byle co - urazony książe. ja bym go kopnela, niech innej naiwnej szuka. Typowe zachowanie damskiego boksera

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość my tez sie czasami przez to
Nie, no bez przesady... Latwo tarz rzucac, w sumie to nic sie nie stalo przeciez ;) Przejdzie mu. Nie przepraszaj, niech sie przyzwyczaja ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kocurkowa
Ludzie... Porobilam sie, upilam sie czy nie to nie jest w tym najważniejsze. Nic nie obiecywalam ani nie mowilam ze zaraz wroce... Jestem dorosłym człowiekiem który sam za siebie odpowiada i podejmuje decyzje i ponosi konsekwencje. Jesteśmy razem i wiele z nich podejmujemy wspólnie ale to te ktore dotycza nas obojga bo bez przesady, zebym musial przestrzegać czyiś zakazów. Za daleko poszlismy w tej rozmowie, za gleboko zaplatalismy sie w myslach i padlo kila slow za duzo... :/ A to bedzie trudno naprawic "buzaczkiem w nos".

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Po 1 to ile Wy macie lat, żeby załatwiać takie coś na gg albo przez smsy? co to nie ma telefonów?? Po co Wam te komórki? Skoro wróciłaś na ta imprezę, skoro bawiłaś się tak a nie inaczej to trzeba było rano wstać zadzwonić że tęsknisz itp a nie że milczysz cały dzień, facet nie wiadomo co sobie myśli a Ty jeszcze masz żal że mu przykro... A Tobie nie było by przykro na jego miejscu?? Ja z moim facetem zawsze piszemy sobie choćby głupiego smsa na dobranoc kiedy jedno z nas jest na imprezie i zaraz z samego rana. Poza tym jak jest problem to się dzwoni, spotyka... Normalnie jak para nastolatków...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×