Wciąz sama... czy warto dalej udawać?

Jestem aktualnie samotna... Wszystkim do okoła (znajomym) mówie, że narazie nie chce mieć chłopaka i że już szybko nie będe taka głupia... Ale problem w tym... ze ja bardzo chciała bym mieć kogos bliskiego...kogoś do kogo moge się przytulić:( Nie potrafie przed nimi nie udawać... nie pokazuje, że jest mi zle...to dobrze?

robię dokładnie tak samo z tymże ja tak naprawdę nie mam prawdziwych przyjaciół i dlatego nie mogę nikomu powiedzieć o swoich prawdziwych uczuciach i moja samotność jest tym większa:(

uszy do gory dziewczyny mi tez brakuje bliskiej osoby rozmowy tulinek....

nie udawaj, dziewczyno!! wpedziłaś się w błędne koło. no tak... chcesz mieć kogoś bliskiego, ukachanego chłopaka.. ale jak niby chcesz tą miłość swoją spotkać, skoro wszem i wobec ogłaszasz, że nie chcesz miec chłopaka? to jaki koleś do Ciebie wystaruje, skoro na samym wstępie słyszy: precz z chłopakami! :P

NIONIONIONIO ... coś w tym jest... ale obcym chlopakom o tym nie mowie:P

po co masz opowiadac innym o Twoich intymnych sprawach i uczuciach? najlepieju zachowac milczenie, bo wszystko co powiesz moze byc wykorzystane oprzeciw Tobie ;) A po drugie - nawet jakby sie jakis gosc fajny nawinal. To nikt nie lubi desperatow. O wiele bardziej go zainteresujesz jak nie bedziesz zainteresowana wlasnie (z pozoru oczywiscie) ;)

Ktoś dawno temu powiedzial mi bardzo ważną rzecz: naucz się żyć sama ze sobą, naucz się spędzać czas ze sobą i czerpać z tego radość. Jak zaakceptujesz siebie, jako osobę bez pary, będziesz gotowa na związek. No bo jak ktoś ma Ciebie zaakceptować, skoro sama siebie nie akceptujesz?

może obcym nie mówisz, ale może akurat ten obcy się Tobą zainteresuje i zapyta Twoją znajomą: ona ma kogoś?? a ta jemu odpowie: nie, nie ma nikogo, bo ona nie chce mieć chłopaka. no i co??