Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość smutna troszeczke aniaaa

narzeczony nie zgadza się na podwójne nazwisko... co robic?

Polecane posty

Buahaha :D Za długo pracowałam "na swoje nazwisko" by teraz to zmieniać :P Może to ty jesteś idiotką, bo w ciągu jednej chwili wyparłaś się swojego nazwiska?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie wiem czy bardziej autorki nie rozumiem, czy bardziej jej wspolczuje czy bardziej mi jej zal czy bardziej mnie takie laski wkurwiaja

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
tak, pewnie masz wolny wybor, spannielka bardzo dobrze - dziekuje za zrozumienie ;) najwazniejsze nie robcie takich rzeczy typu "nic mu do tego" skarby - jestescie rodzina, moze za rok dwa pojawi sie dziecko a twoj maz tez powie ze nic mu do tego...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość my z mezem mamy moje nazwisko
najpierw byla opcja z podwojnym, ale zostalo jednak moje

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a ja wprawdzie
jeszcze terminu ślubu ustalonego nie mam, ale już kiedyś była rozmowa na ten temat.. bo ja chciałabym przyjąć jego nazwisko, a on przebąkiwał żeby przyjąć moje;]

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość basia 1983
ja wogle nie rozumiem jak koles moze cos jej narzucac- moze poprosic, moze wytlumaczyc ale nie pozwalac? nie pozwala to sie dziecku a nie doroslej kobiecie;/ z denia to zenujace.... poza tym uwazam ze jesli ktos jest przywiazany do nazwiska nie musi gozmieniac, ja jestem i po slubie zamierzam badz zostac przy swoim badz miec dwuczlonowe z cala pewnoscia nie przejme tylko nazwiska meza. druga sprawa ze Twoj narzeczony wykazuje sie zupelnym brakiem zrozumienia, odstraszaja mnie takie typy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja za rok wychodze za maz
i albo obydwoje bedziemy miec podwojne, albo tylko moje

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no i o to chodzi, najwazniejsze porozmawiac i sie dogadac, ja mam meza nazwisko i nie jest mi zle z tym, a ty autorko mam nadzieje ze tez sie dogadacie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość basia 1983
a autorka kojarzy mi sie z bezwolnym kluchem ktoremu mozna wszystko narzucic

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość smutna troszeczke aniaaa
no ja juz nie wiem czy sie dogadamy, bo co to ma byc, ze on mi nie pozwala?! z jakiej w ogole racji

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość smutna troszeczke aniaaa
i tu nie chodzi o nazwisko, ale o jego podejscie, a jak ja bym mu "nie pozwolila" zostawac przy swoim to co

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość basia 1983
aniu w zwiazku wazne jest zeby byc azem ale musisz miec tez miejsce na wlasna autonomie, on musi zrozumiec ze tez masz swoje racje i swoje prawa. jesli tego nie zrozumie jak bedziecie sie dogadywali w innych kwestiach?;/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość smutna troszeczke aniaaa
wiem...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość basia 1983
typ ma chyba jakies sklonnosci wladcze a w zwiazku nie o to chodzi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
smutna troszeczke aniaaa moze on sie zle wyrazil? faceci nie wyczuja czasami slow ktore sa najodpowiedniejsze, najpierw z nim pogadaj, ja po rozmowie z moim K zmienilam zdanie i choc z poczatku wydawalo mi sie to nie za bardzo, to teraz jest ok! najwazniejsze jest to ze jestesmy szczeslliwi co nie jest uzaleznione tylko od nazwiska ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość basia 1983
Spaniekla a co takiego on Ci wytlumaczyl? jak to argumentowal?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość smutna troszeczke aniaaa
on na mnie prawie nakrzyczal... poprostu nie i juz, nie ma zadnych argumentow, bo jakie w ogole moze miec...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość basia 1983
ja powiem z wlasnej perspektywy- zycie z kims takim to udreka za nic nie wyszlabym za takiego za maz. co nie znaczy ze Ci odradzam- nie mam zamiaru. byc moze jestes typem kobiety ktorej to nie przeszkadza ale dla mnie koles ktory nie slucha wlasnej partnerki i nie liczy sie z jej zdaniem nie powinien sie wiazac

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość smutna troszeczke aniaaa
mi nie chodzi o samo to nazwisko tylko to jak zareagowal i jak o tym mysle to nie wiem czy szczesliwa z nim bede

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a ja nie rozumiem jednej rzeczy- to Ty zmieniasz nazwisko, nie on, Ty będziesz ewentualnie nosić inne, wymieniać dokumenty, dane w firmie, w banku. To Twój wybór, narzeczony nie ma nic do gadania. Może jedynie mieć nadzieję, że zechcesz przyjąc jego nazwisko lub uszanować, że zostajesz przy swoim. Za kilka lat on się nie zgodzi byś pracowała, miała własne pieniądze itd. Taka postawa to paranoja. Tupnij noga, nie wiem w czym masz kłopot!!! Szkoda mi takich lasek ;/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dla mojego faceta to bylo bardzo wazne, on zawsze chcial nas jakos jednoczyc ze wszystkim, jest jedynym facetem w rodzinie z tym nazwiskem, gdyby przejal moje to niespotykane nazwisko by zaginelo, ale to nie jest tak wazne, powiedzial mi ze on chce czuc ze jestemy razem i my jestesmy dla siebie najwazniejsi, ze pragnie zebym nosila jego nazwisko, ze bedzie wtedy czul ze jestesmy jednoscia, rodzina i podal wiele innych rzeczy, co najdziwniejsze jak sie przy tym glupia poplakalam (przyjmowalam wtedy tabletki i sie z byle czego rozczulalam ;) ) wtedy on powiedzial ze okej ze rozumie i ze moge miec dwuczlonowe lub swoje, dlugo sie jeszcze zastanawialam... on myslal ze tylko nad tym czy dwu czuy swoje nazwisko... w jakim byl szoku kiedy powiedzialam ze chce przyjac jego nazwisko, jeszcze przed zapisaniem w USC pytal sie czy napewno tego chce...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość basia 1983
Ania musisz byc stanowcza, co innego gdyby przedstawil swoje racje wtedy mozesz z nimi dyskutowac ale skoro on nawet tego nie zrobil olej to- powiedz ze podjelas decyzje i tyle. jesli on nie potrafi tego zrozumiec to jest to jegoproblem. niech sie nauczy rozmawiac a nie rozkazywac i zakazywac

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość smutna troszeczke aniaaa
w moim przypadku to ja akurat mam niespotykane nazwisko a on typu "kowalski", ma 3 braci wiec nazwisko jego nie zginie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość basia 1983
Spanielka do mnie taka gadka by nie dotarla- to nie nazwisko was jednoczy a uczucie. o rodzinie nie swiadczy nazwisko a wiezi. to ze przepadloby nazwisko- nawet jesli masz swoje albo dwuczlonowe dzicko moze miec nazwisko ojca. nie wzruszaja mnie takie teksty.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Aniu, takie podejście niezbyt dobrze rokuje. Związek to partnerstwo i współpraca. Nie ma mowy o dyktaturze. Czasem trzeba zrozumieć, że są wybory jednostronne i należy je uszanować. Jeśli on już krzyczy, zakazuje to niezbyt mądre pchać się w taki układ. Ja bym wiała .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a mnie wzruszaja, twarda babka jestes ale nie tylko to sie liczy, mnie to wzruszylo, nie nakazywal, tlumaczyl, a tak z mojego punktu widzenia to ja tez nie chcialam miec innego nazwiska niz moj maz - bo dla mnie to dziwne ciekawe jak bedziesz szczesliwa w malzenstwie skoro twoj maz cie czasami nie wzrusza...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość basia 1983
poza tym skoro mowil ze poczuje ze jestescie jednoscia dopiero gdy przyjmiesz jego nazwisko to znaczy ze cos jest nie tak moim zdaniem. a co z reszta?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość basia 1983
nie chodzi o to ze mnie nie wzrusza chodzi o to ze nie wzruszaja mnie ckliwe gadki. dla mnie takie argumentowanie nie jest zadnym argumentowaniem. szczerze mnie takim tekstem tylko by do siebie zniechecil

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość smutna troszeczke aniaaa
coraz bardziej odechciewa mi sie tego slubu, ale szkoda mi wspolnych 5 lat...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×