Gość Studentka III roku Napisano Listopad 18, 2008 nie mogłam spać...KOSZMAR ZA KOSZMAREM!!!...boję się ciemności...miałam wrażenie że ktoś jest jeszcze w pokoju w domu, się z chłopakiem ale to nic nie dało :( muszę znowu baardzo regularnie brać te dziwne kropelki już koncówka więc może pójdę do lekarza po coś innego, nie chcę psychotropów bo to jak narkotyk :( mandziaa nie porównuje się do ciebie bo jestescie po ślubie , masz w sobie dzidzie...ja z moim jestem od 3 lat ... nie chcemy ślubu, dzieci...co najwyżej Psa (już mamy upatrzonego) kota. może nasze spojrzenie sie na to zmieni...kiedyś...bynajmniej koledzy(samotni) dla faceta to porażka dla kobiety...ja się już śmiałam że ten i tamten to jego kochanki :) a teraz cóż jeden ma panienkę, drugi też, trzeci o jakiejś myśli i nawet się chłopacy na piwko nie dadzą wyciągnąć bo baby ich trzymają w sidłach i na osobności :P i biedny już nawet do domu nie chce wracać na weekend żeby skoczyć gdzieś z kumplami, bo i tak żadnego nie będzie...no w piątek idziemy wszyscy na koncert :) nikitka5 ja bym do ciebie przyjechała do tego Wrocławia i dała tobie porządnego kopniaka w dupke na rozpęd:) żarcik...ale może by sie przydało ??? :> tłumacz sobie swoje dolegliwości w inny sposób że dziś niosłaś cięzkie zakupy dlatego cie ręce bolą... plecki cię bolą bo młodego nosisz na rekach, bo sie poruszasz i masz zakwasy...ból nie oznacza choroby...a ta pierś to ty może sobie podrażniłaś po prostu...od dezodorantu, od ciasnej koszulki, niewygodnego stanika, u mnie mróz pokaz dzieciakom że dziadek mróz przyszedł i namalował fajne kwiatuszki na szybach :) na prawdę świat jest fajny wystarczy go polubić...zobacz ile osób tutaj w Ciebie wierzy !!!! ZRÓB DLA NAS POSTĘPY, abyś wchodząc następnym razem na forum mogła się pochwalić że dziś fajny dzień, moja córcia nauczyła się nowej piosenki a synek jęczał razem z nią :) ja trzymam za ciebie kciuki =] buziaczki Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
agni-s 0 Napisano Listopad 18, 2008 Witajcie ja juz duzo rzeczy zrobilam , wstalam rano i zauwazylam ze z rana zero emocji , zadnych lęków, zawrotów głowy ,rozkrecam sie popołudniu :) u mnie mróz .Spalam bardzo dobrze, a poprzedniej nocy kiepsko. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość IWCIAAA89 Napisano Listopad 18, 2008 NERWICA... JAK JA JEJ NIENAWIDZE. U MNIE PRZYBIERA POSTAĆ PANICZNEGO LĘKU PRZED ŚMIERCIĄ I W KONSEKWENCJI PANICZNIE BOJE SIE JAKICH KOLWIEK CHORÓB. GDY KTOŚ ZACZYNA KASZLEĆ IDZIE DO LEKARZA ALBO BIERZE SOBIE TYLKO TABLETKI I DAJE SPOKOJ. JA NATAMIOST MIMO TEGO, ŻE JESTEM OSOBĄ BARDZO RACJONALNĄ ZACZYNAM SIE ZASTANAWIAĆ CZY TO NIE RAK ITP. W PRZECIĄGU 2 LAT BYŁAM JUŻ 5 RAZY W SZPITALU Z RÓŻNYCH POWODÓW. DOKUCZAŁY MI BÓLE ITP RÓŻNYCH NARZĄDÓW A BADANIA WSZYSTKIE WYCHODZIŁY OK. W ZESZŁYM ROKU UWZIEŁAM SIE NA SERCE, MYSLAŁAM, ŻE MAM ZAWAŁY CZY INNE RZECZY. WYDAŁAM KUPE KASY NA PRYWATNE BADANIA, CHOROBA TA WYKAŃCZA MNIE PSYCHICZNIE BO ZAMIAST CIESZYĆ SIE ŻYCIEM, CIĄGLE COŚ MI SIE DZIEJE. BOJE SIĘ ŻE TA CHOROBA ZAPROWADZI MNIE DO WARIATKOWA, LEKARZE JUŻ PATRZEĆ NA MNIE NIE MOGĄ BO CIĄGLE COŚ MI JEST A BADANIA SĄ OK =//// OHH SKAD TO CHOLERSTWO SIE BIERZE Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość fijołek- Napisano Listopad 18, 2008 Witajcie z rańca:D Dołączam do grona niewyspanych buuuu, odstawiłam hydroxyzinkę i muszę to przetrwać. . Do mnie w nocy ściągaja upiory przeszłości. Na dodatek sny mam tak wyraziste, ze rano musiałam nauczyć się z nich natychmiast otrząsać i rozpogadzać poranek. Włączam radio, staram się mieć oprzątniętą kuchnię, bo bałagan w niej juz na wstępie doprowadzał mnie do szału. Zaparzam yerbę, biorę "cukiereczki" szczęścia, które juz znacznie ograniczyłam. Taki niefajny stan (lekka telepka, szum w czerepie i uszach, drętwienie nóżek, rozbicie i bleeee) mam przez około 10 minut. No i nie wiem, czy tyle trwa wyrwanie się ze szponów nocnych upiorów, czy zaczynają działać tablety, ale to by było za szybko raczej. Po tym czasie wszystko się zmienia o 180*, przypominam sobie jak się nazywam i patrzę jak pięknie na świecie, czyli za oknem.Podlewam kwiatki, albo je oglądam , bardzo uspokaja, to zieleń, miętoszę kota, , tarmoszę psa.Czyli przestawiam uwagę i myślenie na pozytywne tory. Pomaga. Aaaa, posiedziałam sobie w pozycji kucznej ze spuszczoną między kolana głową, dotleniłam mózg, rozciąnęłam kręgosłup. dziś to przećwiczę kilka razy. Być może te zawroty, szumy w uszach wynikaja właśnie z niedotlenienia makówki, bo w lęku krew spływa do mięśni , stąd stajemy się bladzi np. Pogrzebię w mądrościach i napiszę. Kropelka i laska, nikitka--- w takim stanie moze wam pomóc tylko dobry terapeuta i ewentualnie na początek leki. Nie bójcie się leków. Stosowane mądrze, dobrze dobrane na tyle wyciszaja, ze można zacząć kompleksową pracę nad sobą. Same tabletki na dłuższą metę nie pomogą z tego wyjść, nie ma tak cudotwórczego środka. A lęk paraliżuje jak diabli i nie ma się siły zupełnie na nic. Co Wam szkodzi wybrać się do psychiatry i o tym porozmawiać. Pamiętam, że ja przy pierwszej wizycie ryczałam, jak bóbr. Już to spotkanie mi pomogło, bo mogłam się komuś wyżalić, hę. Miłewgo dzionka. :D Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
nikitka5 0 Napisano Listopad 18, 2008 Fijolek ja bardzo bym hciala iśc na terapie, marzę o tym, ale nie mam jak :-( do tego ja chyba nie moge brac leków bo mam przecież coś z wątroba, bilirubina 1,9 i jest trocę stluszczona i torbiel jest mala. Ja jestem już wrakiem czlowieka,dziś oglądam od rana co 10 minut swoje oczy bo mam po nocy trochę żółtawe :-( nie spałam prawie wcale, całą noc macałam sobie cycki i pachy czy są takie same :-(( wczorja była u mnie teściowa cały dzień i było mi dobrze ... wczoraj mąż zapytał mnie czemu mowie ciągle o umieraniu czy ja ukrywam przed nim coś co powiedział mi lekarz, czy on o czymś nie wie ..... załamało mnie to !!!! Moja córcia pytala w nocy i plakała czy ja będę zawsze z nią, mimo że rozmowa z mężem nie była przy niej :-( siedzę i ryczę ... nie nadaje się do niczego już ????????? Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość fijołek- Napisano Listopad 18, 2008 Nikitka---serce Ty, moje. Moze poproś teściowa, zeby na czas terapii zajęła się dziećmi te dwie godziny dziennie. Nie doszukuj się chrób, których nie masz. Jeśli tak boisz się o wątrobę, to pobierz Heparegen, Cynarex, Sylimarol, te dwa ostatnie mozna brać bezpiecznie przez całe życie. Leki możesz brać spokojnie, skonsultuj to z lekarzem. Wazne , ze masz dobre transaminazy. Mozesz ewentualnie brać mniejsze dawki. Głowa do góry. Kropelka, czy Ty uzupełniasz te niedobory potasu i magnezu?. Koniecznie musisz to robić. Dobrym i bezpiecznym lekiem jest Aspargin, zawiera te dwa minerały. Kiedyś brałam w maksymalnych dawkach.Bardzo mi pomógł. Teraz biorę Proplanolol, po 10mg, rano i wieczorem. nie mam dzięki temu kołatań. , jak nie wezmę też nie mam za bardzo ;). Łykam sobie czasami Acard, to taka polopiryna dojelitowa, rozszerza naczynia krwionośne. Studentka---a jaki to cudowne kropelki bierzesz? No, ruszam doopsko i do roboty. :) Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość fijołek- Napisano Listopad 18, 2008 jeszcze jedno, Nikitka. Dzieci sa bardzo bystre. One intuicyjnie wyczuwają, że coś niedobrego się dzieje, bo bacznie obserwują. Poza tym maja "gumowe uszy" :DJest takie powiedzenie, ze szczęśliwe dzieci wyrastaja u szczęśliwych rodziców. Walcz! Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
-kropelka- 0 Napisano Listopad 18, 2008 Fijolek,własnie łykam aspargin.Wtedy jak mnie wziło pogotowie,to w szpitalu zaserwowali mi gigantyczna butle własnie z potasem i magnezem.A poza tym mam tez tabletki na niedokrwistosc. O dlekarza tez na spokojnosc dostałam sypramol. Ale to wzielam tylko kilka razy.Wtedy gdy byłam w pracy tez barałam ale nie pomogło. Do lekarza sie wybieram.Wcale od tego nie stronie.Chce pomocy,zanim zabrnie to za daleko.Nie fajnie widziec strach w oczach bliskich. Zreszta samej ze soba w takim stanie jest mi zle i musze działac. Moja pogoda ducha,która zawsze miałam musi do mnie powrócić.Ciagle umiem sie cieszyć z drobiazgów i nie chce tego starcic. Pozdrawiam:) Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość fretka11 Napisano Listopad 18, 2008 Witam wszystkich.... jak czytałam wasze wypowiedzi to byłam w lekkim szoku, że to co występuje u mnie pojawia się także u innych.... nie mam pewności czy choruje na nerwice ponieważ dopiero dziś idę do psychiatry i chciałam tak poczytać to i owo... ale dobrze, że tu trafiłam.....może dolega mi zupełnie coś innego, moje objawy to głównie kłopoty z sercem, takie właśnie jak piszecie, kołatania, wrażenie przy zasypianiu, że nie oddycham, budzenie się w nocy zlana potem, że tracę oddech i świadomość, trzęsą mi się ręce, strasznie się pocę i denerwuję przed pozornie normalnymi czynnościami... o tym co myślę to nawet nikomu nie mówię ale czasami mnie to dobija mnie moje rozważania na tematy życia... boję się śmierci, swojej i bliskich osób, miewam straszne koszmary, boje sie czasami nie wiadomo czego... chciałam jeszcze dodać, że nerwowa byłam zawsze, no może nasiliło się to jak zaczęłam dorastać, uzasadniałam sobie to \"trudnym wiekiem\" no ale on dawno minął a mnie ciągle łatwo wyprowadzić z równowagi jakąś błahostką.... a kołatanie serca i owe lęki mam na razie rzadko, może w ciągu ostatnich kilku lat ze 4 razy... chociaż ten ostatni dziwny stan, który skłonił mnie do zapisania się do lekarza miał miejsce w październiku i był silny i okropny. dobra na dziś tyle napisze coś już po wizycie u lekarza, może to nawet nie nerwica tylko zupełnie coś innego...ale fajnie tak pierwszy raz powiedzieć to komuś, kto na pewno to zrozumie i wie co czuje:) Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
-kropelka- 0 Napisano Listopad 18, 2008 Fretka,widzisz,nie trzeba wcale byc wybuchowym,aby miec nerwice.Ja u lekarza nie bylam,ale wiem,czuje,że to co się ze mna dzieje ma podloże nerwowe. A nigdy nerwowa nie bylam.Wrecz oaza spokoju.Zawsze wszyscy mi mowilie,ze chcieliby byc tak spokojni i zrównowazeni jak ja.Mić tyle cierpliwosci do wszystkiego a głownie do dzieci. Oczywisci zdarzało mi sie podnosic glos,ale sporadycznie.Zreszta jak tego nie zrobic choc raz kiedy sie ma 3 dzieci.:) Taka choroba tez może nas zlapac z powodu trzymania w sobie wszystkiego.Mowie ,a jakze,ale nie wszystko i nie wszystkim. Boje sie odrzucenia bliskich. mAM raczej na uwadze rodzeństwoi rodziców.Mamy z męzem troche tajemnic,ale one sa nasze i chyba to mnie wlasnie przerasta. Chce mowic,...ale Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
mandziaa 0 Napisano Listopad 18, 2008 witam, ktos kilka stron wczesniej wyslal linka do muzyki relaksacyjnej, zaczelam jej słuchac...postaram sie wyciszyc mam nadzieje,ze to dziala.. odebralam dzis wyniki, bylam przekonana,ze moja tarczyca sie pogorszyla i z tad moje zle samopoczucie ale wyszlo,ze wyniki lepsze niz ostatnio wiec nie wiem co sie dzieje:O jutro ciezki dzien bo idziemy z mezem do pani psycholog na rozmowe, jestem ciekawa czy ona mu przemowi do rozumu i czy nie bedzie zły po tej rozmowie(bo cieko mi bylo go na to namowic, twierdzi,ze psycholog mu w niczym nie pomoze a co mial wiedziec juz wie) no ale zobaczymy... słuchajcie orientujecie sie co mozna w ciazy brac na sen? w nocy sie ciagle budzilam a nad ranem ok.5 juz nie moglam spac az do 7 bo mialam silny niepokoj i sie pocilam moze w takiej sytuacji łyzka hydroxyzyny pomoze? powiem wam,ze kombinuja cos w szpitalu na terapi zeby mi podac leki(niby nie maja szkodzic płodowi) ale ja strasznie sie boje z drugiej strony boje sie,ze nie dam sobie rady bo jest czasem naprawde tragicznie juz mam mysli,ze nie dam rady zyc i nie chce, co myslicie? Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
nikitka5 0 Napisano Listopad 18, 2008 Mandzia na sen piłam melisę w ciąży, 2 torebki na raz zaparzałam. Zaczęło mnie pokłuwac pod prawym żebrem,boję się, że kamicę przewodów żółciowych mam :-( oczy są trochę żóltawe,bilirubina równo 2,00 lekarka mówi, że nie jest taki bardzo zły wynik, że na usg nie widac kamicy przewodów więc jej nie mam, ale czytalam o przypadkach że jest ona niewykrywalna na usg :-(( Była u mnie koleżanka z dwójka dzieci troszkę pogadałyśmy,ale ona nie za bardzo mnie rozumie, w dodatku potwierdziła że troszkę oczy mam takie przemęczone i lekko zażólcone. Fijołek tesciowa może tylko po 17.00 bo pracuje,muszę poszukać kogoś takiego co późno przyjmuje. Jestem już sama w domu, cały dzień dziś się starałam ale nie wyszło, znowu się boję, kłuje mnie w prawym boku i mam napady duszności, w markecie jak byłam z koleżanką to czułam się tak dziwnie nierealnie i chciałam uciekac jak najszybciej stamtąd. Jestem wykończona, lekarz twierdzi, że bilirubina się powieksza w stresie i przemeczeniu. ale czemu kłuje ?? Fijołku tak bardzo się boję, tak bardzo, że nie wiem czy ja nie zawariowałam... Najbezpieczniej czułąbym się ciągle u lekarza w gabinecie,lub z mężem w domu, a ja sama z dwojka dzieci,ktorym powinnam dawac poczucie bezpieczenstwa Blagam napiszcie mi że moje dzieci nie wyczuwają że mi się coś stanie.bo boję się że one coś czują że ze mną źle.. Jest tu ktoś ?? buu jak mi smutno i jaka jestem sama :-( Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
stres-stop 0 Napisano Listopad 18, 2008 witajcie:) mniej wiecej przeczytalam, mandziu na sen melisa to na bank mozesz, co do hydroxyzyny ktos na tamtym forum pisal ze bral w ciazy,ale nie wiem, musisz zapytac lekarza:( U mnie dzis lepiej niz wczoraj,ale rano obudzilam sie z bolącym krzyzem, czasem jeszcze mnie mdli no i jak mam chwile czasu to mysle od czego:( Ale powiem wam boje sie tego: po pierwsze sobotniej imprezy(bedzie poza miastem )to rodzinna \"impreza\" ze strony mojego chlopaka,ale wiadomo bedzie alkohol, daleko od domu czyli nie bede sie czula bezpiecznie bo bede uzaleniona od innych zeby wrocic do domu i raczej beda skazana na zostanie do konca bądz co najgorsze nocowanie tam:( po drugie obawiam sie swiat i sylwestra a dokladnie tego ze pewnie moj ginekolog nie ebdzie wtedy przyjmował...a co bedzie jak mi sie cos stanie z jajniczkami?:(buuuuu ale powiem o tym psycholog mam nadzieje ze mnie podtrzyma na duchu. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
stres-stop 0 Napisano Listopad 18, 2008 no wlasnie najwazniejsze zeby miec oparcie najlepiej zeby ktos nadnami czuwal przez 24h:) wtedy by bylo milo:)prawda???? pocieszal by nas ze nic nam sie nie stanie, ze te bole to tylko jakies urojenia itp itd ehhhh najlepsze na te nasze lęki jest zajęcie, psycholog polecalala ksiazki, spacery z kims bliskim(ale teraz juz takie zimno!!!)ja dzis bylam na uczelni miedzy ludzmi i jakos bylo ok, rano tez sie pokrzatalam po domu i jakos zlecialo, a teraz usiadlam przed kompa i znoww tak jakos dziwnie samotnie sie czuje:( Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
mandziaa 0 Napisano Listopad 18, 2008 Stres-stop jesli na imprezce bedzie z toba chlopak to nie masz sie co martwic,mysle,ze jak sie zle poczujesz to cie zabierze do domku:) a meliske pije tyle,ze jedna torebke na noc zaparzam... ja sie nakrecilam wlasnie,ze ze stresu moge poronic mam stracha i stresa, boje sie! Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość Studentka III roku Napisano Listopad 18, 2008 fijołek od kardiologa na nerwy MILOCARDIN na recepte Sposób działania Preparat należy do starszej generacji leków uspokajających. Zawiera składniki zarówno chemiczne jak i ziołowe. Działa nasennie, uspokajająco oraz lekko rozkurczowo na mięśnie gładkie przewodu pokarmowego. Zastosowanie Łagodne postacie nerwicy serca. w składzie estry etylowe, kwasy alfa bromizowalerianowe, feno coś sodu olejek mięty pieprzowej olejek chmielowy etanol 98% :):):):) i woda no on mi dał taki pójdę jakoś za tydzień do ogólnego i pogadam z babką, mam w przychodni tez jakiegoś psychologa czy coś...nie wiem czy w chwili gdy ja się muszę uczyć czy coś branie środka który działa nasennie to dobry pomysł też chcę pieska do czochrania i kotka...ale boje się że kotek będzie broił...a pieska to później...:( ale może niedługo pojedziemy do schroniska i weźmiemy z chłopakiem jakiegoś fajnego kotka, on lubi ja uwielbiam kociaki nawet jak gryzą i drapią...ale jeżeli na coś mi nasika to WRRRRRRR........kwiatków tutaj nie mam, no różyczkę ale to nie to...moją chodowlę mam w domku padam na ryj :( a jeszcze muszę dziś iść na uczelnię... Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
stres-stop 0 Napisano Listopad 18, 2008 nikitka a ty olej te bole!!!! na bank Ci nic nie jest, jak bedzesz tak dalej myslec to sie wykonczysz na prawde, trzeba troche wyluzowac. Masz dla kogo zyc: dla twoich dzieci!!!:)i to dla nich musisz byc silna!!!!!!pobaw sie z corcia w jakas gre to moze na troche zapomnisz. wiem ze latwo powiedziec czy napisac komus, gorzej zastosowac:/ Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość Studentka III roku Napisano Listopad 18, 2008 nie wiem czy te kropelki coś pomagają.... Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
stres-stop 0 Napisano Listopad 18, 2008 mandziu nie zabierze bo jedziemy autem i on bedzie pił(malo tego pewnie sie nawali jak prosiak:) :(buuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuu, a prowadzic bedzie jego ojciec i to od niego zalezy kiedy wrocimy:( a na taxi to bym fortune wydala bo to daleko chyba jakies 40km :(:(:(:( w sumie to am byc impreza jak wesele... no ale boje sie ze on sie uchleje i bedzie mial mnie dzies...a ja sie boje pic, pewnie tam i tak kazdy bedzie mnie namawial :/ Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
stres-stop 0 Napisano Listopad 18, 2008 ale wiem nie mozna martiwc sie na zapas tylko pozytywnie myslec ze bedzie fajnie..postaram sie:) dzis jeszcze z nim pogadam o tej sobotniej imprezie,ale pewnie sie wkurzy ze ja juz sie martwie o to co bedzie w sobote:/ Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
red bullka 0 Napisano Listopad 18, 2008 czesc pogoda piekna, normalnie wbila mnie dzisiaj w dol w ziemie, czy jak kto woli..pada zimno, wieje ,szaro ,ponuro..uciec gdzies ,gdzie jest jasniej,cieplej mandziaa - za duzo negatywnych mysli masz, negatywne zamieniaj na pozytwyne, czyli NIE PORONISZ,DASZ RADE, lęki miną:):) latwo sie pisze wiem ale inaczej nie umiem pomoc przez neta... Do dziewczyn z deprecha- dajcie jakas rade,zeby sobie ulzyc,jakies czary mary czy cos bo oszalec mozna,takie wahania nastroju wykanczaja i strasznie męczą.. no i widzisz mandzia Tobie radze a sama w glowie mam negatywne mysli..posrane to wszystko jest Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
-kropelka- 0 Napisano Listopad 18, 2008 A sam raz na smutki. Własnie tymi tekstami do łez rozbawily mnie moje dzieci.Fajnie sie tak smiac. Podzielę sie z wami List matki blondi do syna Kochany synu! Piszę do Ciebie tych kilka linijek żebyś wiedział, że do Ciebie piszę. Więc jeśli otrzymasz ten list to znaczy, że dobrze do Ciebie dotarł. Jeśli go nie otrzymasz, to poinformuj mnie o tym, wyślę go jeszcze raz. Ostatnio ojciec przeczytał w pewnej ankiecie, że najwięcej wypadków zdarza się kilometr od domu, dlatego zdecydowaliśmy się przeprowadzić dalej. Dom jest wspaniały; jest tu pralka, chociaż nie jestem pewna czy jest sprawna. Wczoraj włożyłam do niej pranie, pociągnęłam za sznurek i pranie gdzieś wsiąkło. No ale cóż, pogoda nie jest tu najgorsza. W tamtym tygodniu padało tylko dwa razy. Pierwszy raz padało trzy dni, drugim razem - cztery. Jeśli chodzi o tą kurtkę, którą chciałeś, wujek Piotr powiedział, że jeśli ci ją wyślę z guzikami, które są ciężkie, to będzie drogo kosztowało, więc oderwałam guziki i włożyłam je do kieszeni. Ojciec dostał pracę, jest bardzo dumny, ma pod sobą jakieś 500 osób. Kosi trawę na cmentarzu. Twoja siostra Julia, ta, która wyszła za swojego męża, wreszcie urodziła. Nie znamy jeszcze płci, dlatego ci nie powiem jeszcze czy jesteś wujkiem czy ciocią. Jeśli to dziewczynka, twoja siostra chce nazwać ją po mnie, ale to będzie dziwne nazwać swoją córkę \"mama\". Nie widzieliśmy za to wujka Izydora, tego który umarł w tamtym roku... Gorzej jest z twoim bratem Jasiem. Zamknął samochód i zostawił w środku kluczyki. Musiał iść do domu po drugi komplet, żeby nas wyciągnąć z auta. Jeśli będziesz się widział z Małgosią, pozdrów ją ode mnie. Jeśli jej nie będziesz widział, nic jej nie mów. Twoja mamusia Krysia P.S. Chciałam ci włożyć parę groszy do listu, ale zakleiłam już kopertę. List do Bravo Drogie Bravo, drodzy koledzy i koleżanki. Mam na imię Dagmara i mam 19 lat. Moja sytuacja jest bardzo krepująca i nie wiem co teraz mam zrobić. Jestem już dorosłą dziewczyną i mam wspaniałego chłopaka o imieniu Marcin, którego kocham ponad życie i myŚlę ze on mnie również. JesteŚmy już razem 6 miesięcy i postanowiliŚmy dokonać Aktu Miłosnego, aby umocnić nasz związek. Niefart polega na tym, że ja jestem dziewicą, a on już doŚwiadczonym mężczyzną. Bardzo obawiałam się że nie spełnię jego oczekiwań , po prostu zawiodę! Na dodatek wszystkie moje koleżanki potraciły już dziewictwo i żeby mieć o czym rozmawiać z nimi, powiedziałam że ja również nie jestem jak to się mówi potocznie \"cnotką\". O tym fakcie dowiedział się Marcin od mojej koleżanki, Moniki, która jest jego dobrą znajomą. Gdy Marcin zapytał czy to prawda, nie zaprzeczyłam. UstaliliŚmy nasz Pierwszy Raz na najbliższy weekend, ponieważ Marcina rodzice jadą na wesele. Bardzo się obawiałam bólu, oraz tego że Marcin posądzi mnie o kłamstwo, więc postanowiłam jakoŚ sobie poradzić Nie chciałam przespać się z \"pierwszym lepszym\" gdyż kocham Marcina i chcę aby to on był moim Pierwszym Mężczyzną!! Akurat zdarzyło się tak że byłam sama w domu i postanowiłam uporać się z moja błona dziewiczą. Nie chciałam robić tego palcami ani jakimŚ twardym przedmiotem a na wibrator niestety nie było by mnie stać. Poszłam więc do lodówki i zobaczyłam nadającą się do mojego czynu kaszankę. Odpowiadała mi rozmiarem i gruboŚcią, była trochę za zimna i za twarda więc postanowiłam ja podgotować. Kiedy nareszcie ostygła, nasmarowałam ja wazeliną, i zaczęłam wkładać ją do pochwy. Poddałam się chyba za bardzo chwili i za bardzo ją Ścisnęłam. Wtedy stało się najgorsze co mogło się stać!! KASZANKA SIĘ ZŁAMAŁA!!!! Rozpaczliwie próbowałam ją wyjąć palcami ale chyba trochę za bardzo ją rozgotowałam i niektóre kawałki kaszanki zostały mi w pochwie i nie mogę ich wyjąć! Wstydzę się iŚć do ginekologa a za kilka dni wyczekiwany przez naszą dwójkę upojny weekend!! Nie wiem co mam zrobić i do kogo się zwrócić. Co teraz pomyŚli o mnie Marcin!! BŁAGAM POMÓŻCIE!!!!! Zrozpaczona Odpowiedz Redakcji: Na wstępie pragniemy podziękować Ci za podzielenie się z nami swoim problemem. W twojej nader ciekawej sytuacji proponujemy Ci dwa rozwiązania: 1. Ekstrawaganckie w stylu new art. 2. Siłowe Pierwsze wydaje nam się ciekawe lecz może nie przynieŚć spodziewanych efektów. Musisz pokroić cebulę w kostkę, a następnie podsmażyć ją na złocisty kolor na patelni (koniecznie na oleju z pierwszego tłoczenia). Następnie musisz dopchać ją do pochwy i zrobić 3-4 przysiadów tak aby zmieszała się z kaszanką. Potem zaproŚ swojego ukochanego na romantyczne spotkanie inicjujące. Przed pierwszym stosunkiem zaproponujesz mu więc kaszankę po staropolsku w wersji francuskiej. W ten sposób osiągniesz dwa cele: udowodnisz mu że bardzo go kochasz i jednoczeŚnie pokażesz że Świetnie gotujesz. Przypominamy Ci powiedzenie \"PRZEZ ŻOŁąDEK DO SERCA\". Rozwiązanie drugie jest jednak o wiele bardziej skuteczne. Przygotuj patelnię na której miałaŚ zarumienić cebulkę. Następnie weź ją w prawą rękę (jeŚli jesteŚ leworęczna to w lewą) i pierdolnij się nią z całej siły w głowę - bo tobie to już chyba nic nie pomoże! z poważaniem Redakcja Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość laska 160 Napisano Listopad 18, 2008 kaszanka buhaha dobre to jest Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość laska 160 Napisano Listopad 18, 2008 ja o 17 dostalam takiej energi ze zaczelam sprzatac odkurzac myc naczynia kapac dzieci bylam dzis u fotografa zrobic zdjecia do dowodu a on kazal mi sie usmiechnac tragedia. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
mandziaa 0 Napisano Listopad 18, 2008 Red bullka ehh czasem mam dni kiedy są same czarne mysli:O mam nadzieje,ze to nie prawda ,ze z nerwow moge stracic dziecko bo osob na nerwice jest tysiace i jakos maja dzieci prawda? eeh chyba sama sie pocieszam:( z tego co wiem to depresji nie wyleczysz inaczej jak farmakologicznie(czyli leki)bo inaczej sie pogłebi i ciezko z tego wyjsc a z kolei nie rozumiem czemu mowia,ze z nerwicy mozna wyjsc bez lekow??? w jaki sposob? a listy sa rzeczywiscie fajne:) Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość fijołek- Napisano Listopad 18, 2008 Wpadłam na krótko, hahaha :D, kropelka ,super, blondi wymiata :D No to coś dorzucę: http://pl.youtube.com/watch?v=TUYDPKsUxyc&feature=related Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
WANESSA1984 0 Napisano Listopad 18, 2008 fajnie tu dzis wesolo Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
WANESSA1984 0 Napisano Listopad 18, 2008 czy ktoras z was brala moze zotral?lub wyleczyla sie z nerwicy farmakologicznie? Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
zdrówko 0 Napisano Listopad 18, 2008 hej,.. wczoraj przygotowywałam referat, który głosiłam dzisiaj. Byłam słuchajcie tak przejęta tym wystąpieniem że wczoraj cały czas nad tym siedziałam. Bałam się abym nie dostała czasami jakiś dusznosci lub nie straciła świadomosci ale było b. dobrze. Za to siedziałam jakąś godzinkę temu w pokoju i pierwszy raz od 2 tygodni TO złapało mnie znów. I znowu boję się pomaszerować do szkoły jutro.. nienawidzę tego.. coś mnie jeszcze głowa od popołudnia boli. a co się wymarzłam dzisiaj, zimę mamy! Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
justah 0 Napisano Listopad 18, 2008 Wanessa leki podobno pomagają, tak pisza dziewczyny ktore biora ale nie obejdzie sie bez terapii, czesto zdarza sie ze po odstawieniu leków nerwica powraca tazle to jest chyba argumentza tym ze terapia jest potrzebna. Ja tez ostatnio zastanawiam sie nad lekami, dwa tyg temu bylo ze mna naprawde zle, ciagle plakalam i mialalam lęki, znow balam sie przyszlosci i dorosłości i bog wie czego jeszcze!!! pozniej bylo lepiej a teraz znow lęk!!! ludzie kiedy to sie skonczy??? ehh... jak tak dalej bedzie to pojde do psychiatry i zapytam sie czy warto brac w moim przypadku dziewczyny a ktora z was bierze leki i jak sie czuje po nich??? mandziaa napisz co lekarze powiedzieli w sprawei tego ze powinnas brac leki! kzoe rzeczywiscie sa jakies bezpieczne do brania w ciąży... Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach