Emma123 0 Napisano Lipiec 22, 2009 Witam, i o zdrowie pytam? Bianka, Zdrowko i te ktore jeszcze nie napisaly..., co u was? Bianko, nie chce sie wtracac w nie swoje sprawy, ale mam pewna opinie dotyczaca twojej corki. Chyba jestesmy w tym samym wieku. Mam na twoja corke i mnie. Masz jej za zle, ze mieszka z chlopakiem bez slubu. To jest delikatna sprawa. Wiem, ale z drugiej strony, jezeli nie zamieszka sie z partnerem zanim zacznie planowac sie rodzine, wowczas skutki moga byc oplakane, poniewaz nie jest nam dane poznac przyszlego meza. A co za tym idze......, nieporozumienia, klotnie itp. Dlatego uwazam, ze trzeba zamieszkac razem, zanim podejmie sie jakakolwiek decyzje. To tak na marginesie. U mnie jest calkiem fajnie. Zdrowie dopisuje. Szumy juz prawie nie przeszkadzaja. Leniuchuje, czytam ksiazki......, jest mi przyjemnie i melanholijnie. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
stres-stop 0 Napisano Lipiec 22, 2009 U mnie na wieczor lepiej:) ale obawiam sie ranka, w sumie mam plan ktory mam jutro zrealizowac wiec mysle ze bedzie dobrze!! No emma ma racje ze trzeba zamieszkac z facetem przed slubem:) POzdrawiam agni, zdrowko, bianka, emma i inne:) Zaraz bede miala niezlą burze, od pol godziny sa mega ciemne chmury, parno, czuc deszczem no slychac grzmoty!! ojjjjj ale bedzie sie dzialo:) milej nocy, bez burzy zyczę Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość solaris29 Napisano Lipiec 22, 2009 a mnie rano cos zaczelo meczyc, jakies pikanie serca, troche kolatania ale i tak pojechalem do pracy, potem poszedlem do lekarza, nowy , swiezy, niech kombinuje, na to co mu opowiem. po 15 min sluchania mnie, powiedzial, wg.mnie nerwica wegetatywna, ale zeby sie pan nie martwil dla pewnosci dal mi skierowanie na holtera i zapisal jakies uspokajające hydroxyzinum, ale zebym po tym nie jezdzil autem. ja sie narazie zdecydowalem na 3x dzinnie kalms i ewentualnie validol, bo za 2 dni mam daleka podroz iwec moze w nastepnym tygodniu. ogolnie dzisiaj dzien na 6/10 Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość odpowiem ci tak solaris29 Napisano Lipiec 23, 2009 Pozyskiwanie leku Hydroxyzyna nie ma sensu, ten lek w zasadzie nie szkodzi, myślę że przeciwlękowym i nasennym wydaje się być benzodiazepina, a nie hydroksyzyna, więc po co się uadparniać na swoje emocje, może lepiej będzie gdy im się przyjrzysz, zastanowisz czego dotyczą, skąd się biorą i może bardziej poznasz i zlikwidujesz przyczynę tych trudnych emocji niż uwierzysz, że jakikolwiek lek Ci pomoże, na dłuższą metę hydroksyzyna nie działa, nie daje efektów terapeutycznych, jest lekiem doraźnym, i to też nie zawsze. Gorąco zachęcam do skorzystania z wizyty u psychoterapeuty. Też nie zachęcam nikogo do wizyty u psychiatry, psychiatra to lekarz, który na nasze problemy daje "magiczne" tabletki. Zawsze najpierw próbujcie sami wyjść z tego co Wam dolega, jeśli to nie pomaga -psychoterapia, tam zadecydujecie wraz z terapeutą czy warto faszerować się uodporniaczami na emocje. Pozdrawiam Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
stres-stop 0 Napisano Lipiec 23, 2009 Jak u was? Ja rano przez dwie godziny jednak bardzo nerwowo sie czulam:( potem wg planu fryzjer, zakupy, babcia no i jestem znow w domu, teraz jakos lepiej:) ale ranki okropne!!!! Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość u nas upal aaa samopoczucie Napisano Lipiec 23, 2009 do bani, Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość pjafka Napisano Lipiec 23, 2009 zaczęło się ot tak po prostu...wieczorem drętwienie rąk,nóg,nie mogłam swobodnie oddychać,było mi słabo i miałam zawroty głowy..nastepnego dnia wszystkie objawy ustąpiły ...nie minęły 2 dni a znowu to samo,najgorsze sa chyba te zawroty głowy i ten strach ze zaraz umre...boje sie wszystkiego,tłum ludzi mnie przeraza,przeraza mnie kazda rzecz ktora dzieje sie z moim ciałem...boli mnie serce panikuje ze umieram...była oczywiscie u lkekarza ktory przepisał mi leki antydepresyjne,nie biore ich...musze zgłosic sie do niego aby skierował mnie na leczenie d psychoterapeuty...nim bedzie za pozno.nie moge normalnie funkcjonowac,kazdy nowy dzien przynosi ze soba nowa dolegliwosc...odbiera mi to chec zycia,normalny poglad na swiat,wszystko mnie przeraza..nie wiem czy kiedykolwiek wygram,jedno wiem...zycie z nerwica "w kieszeni" to nie zycie Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość pjafka Napisano Lipiec 23, 2009 w sumie nie wiem jak sobie radzic z ta cholerna choroba...mam faceta ktorego kocham ale on tego nie rozumie,pewnie dlatego ze nigdy nawet nie miał do czynienia z osobą która chorowałą na nerwice,najgorsze sa te napady leków,tak cholernie sie wtedy boje...boje sie brac leki bo zaraz wyczytam na ulotce działania uboczne i wymyslam sobie ze ja jej mam ...cholerna autosugestia...mam wszystkie choroby o ktorych gdzies usłysze,o ktorych gdzies wyczytam...to silniejsze ode mnie...mam dopiero 20 lat najlepsze lata zycia przede mna ,jeszcze kilkanascie miesiecy temu było wszystko w porzadku,była zdrowo pełna zycia dziewczyna...a teraz? teraz jestem wrakiem człowieka Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość pjafka Napisano Lipiec 23, 2009 w sumie czasami az krzycze na siebie aby sie uspokoic ,ostatnio wyczytałam gdzies o AIDS i w nastepnym tygodniu ide zrobic badanie na tego wirusa...oczywiscie nie mam go to pewne,jestem zdrowa w 100 %,ale to silniejsze ode mnie ...musze isc dla własnego swietego spokoju ...gdybym mogła zrobiłabym wszystkie mozliwe badania na wszystko po 10 razy i te bardziej skomplikowane tez aby miec spokoj wewnetrzny...tylko zaden normalny lekarz nie da mi skierowania na 150 badań,a nie stac mnie isc prywatnie i ich zrobic...teraz czeka mnie badanie krwi na AIDS i cukier oraz badanie moczu i ginekolog(wymaz z pochwy) oraz badanie piersi +USG jamy brzusznej,póki co moge sobie na to pozwolic jak wygram w lotka przeznacze cała sume na reszte badań;) Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość pjafka Napisano Lipiec 23, 2009 przestałam wychodzic do znajomych,ciągle siedze w domu nigdzie sie nie ruszam,siedze i mysle o tej mojej nerwicy co jeszcze bardziej poteguje jej objawy i dolegliwości...:(:(:(:(:( Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość pjafka Napisano Lipiec 23, 2009 nie moge normalnie zyc...halo czy jest tu ktos?? Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość kokosankao2.pl Napisano Lipiec 23, 2009 siedz na dupie i czekaj na badania , a nie marudzisz ! Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
stres-stop 0 Napisano Lipiec 23, 2009 pjafka nie jestes sama wiele z nas ma takie objawy, to okropne, bo tylko ludzie z nerwica siebie rozumieja!! a inni nie! Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
pseudonimkaaaaaa 0 Napisano Lipiec 23, 2009 jakie jeszcze ksiazki polecacie? Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
agni-s 0 Napisano Lipiec 23, 2009 Witajcie u mnie okey....:) do teraz kiedy zachcialo mi sie cisnienie zmierzyc ,juz na sama myśl zaczelam sie trzasc :D ale jestem walnieta !!!! worem po mące!!!!! wiece ja musze za kazdym razem zaprzyjazniac sie z tym aparatem ,czy to jest normalne??!!! moze zaczne go całować?? ;) bo normalnie nie wiem o co chodzi. Bylam super spokojna, super sie czułam i sie nagle roztrzęsłam jak galareta. ksiazek przeczytalam duzo o nerwicy i nic mi to nie dało ..ogólnie to każą akceptowac lęk i powtarzac do znudzenia ,ze to tylko objawy choroby (nerwica). ale kupie tę\" 5 sposobów .....\" Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
stres-stop 0 Napisano Lipiec 23, 2009 u mnie chyba znow powstalo takie bledne kolo jak rok temu:( panicznie boje sie ze biegunki i wymiotow i boje sie jesc:( miałyscie tez tak????? juz nie wiem czy mam cos z zoladkiem czy to nerwy:( Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
bianka_120 0 Napisano Lipiec 23, 2009 Dziewczyny szlag mnie zaraz trafi .........arytmia , kołatanie , szarpniecia , chlupniecia wszystko co moxe się tylko dziac z sercem to się dzieje ...............to nie jest do wytrzymania ....pojechałam z synem do miasta pozałatwiac sprawy cała drogę rozmawialismy , śmialismy sie i z tad ni zowąd nagle chlup i to tak ze az podskoczyłam .......no i się zaczęło ...............nie wiem jak wy potraficie to opanować .......agnis ty tez to masz czesto jak ty dajesz radym to jest nie do zniesienia ............. Dziekuje za wasze wpisy co do mojejm córki , za wszystkie rady ,,,,narazie między nami ok .....a co bedzie dalej zycie pokarze ........narazie musze opanoeac serce ale nie potrafie Propranolol juz wziełam i ziołówki i nic .......... Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
bianka_120 0 Napisano Lipiec 23, 2009 stres _stop ja tez niedawno miałm problemy zoładkowe , jelitowe zawsze biore debridat i duspatalin i pomaga ...... Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
stres-stop 0 Napisano Lipiec 23, 2009 no ja rok temu bralam debridat, sama nie wiem czy znow powinnam, dzis ta panika co byla znow z tego powodu kolo17-18 to jednak bylo z nerwow, nic mi nie zaszkodzilo(zreszta nadal jem tylko chleb, sucharki, biszkopciki itp) zajelam sie porzadkami na polce i przeszlo! ale jak skonczylam znow zle sie poczulam i tak wkolko, jak na chwile sie oderwe od skupiania sie na sobie to jest ok, a za chwile znow wraca! Moja psycholog ma miesieczny urlop do polowy sierpnia:( pewnie jak zadzwonie jak wrcoi to i tak od razu mnie nie przyjmie:/ ehhh Bianko pozdrawiam fajnie jest pomyslec ze jestescie WY na tym forum:) ze nie jest się samym Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
stres-stop 0 Napisano Lipiec 23, 2009 znow identyko u mnie pogoda jak wczoraj na wieczor czyli od 21.30 leje:) tyle ze samopoczucie było lepsze słodkich spokojnych snów Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość pqpqpqpqpqpqp Napisano Lipiec 23, 2009 stres stop-poczytaj o tych w necie:) ----------------------------------------------- homeopatia L72 sonna stress ignatia-dagomed ------------------------------------------ ziolowe neospasmina melisana klosterfrau(nalewka na spirytusie:P) .............................................................. pozdrawiam wszystkich Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość zosia_ samosia Napisano Lipiec 23, 2009 Zadajmy sobie pytanie, czy może zaistnieć coś nowego, nieznanego? Czy może to być świadomość, stan przytomności, który po prostu jest? Bądźmy ostrożni, bo kiedy pojawi się myśl: „a co się ze mną teraz stanie”, będzie to znak, że już zaczynamy uciekać od siebie samego. Nic się z tobą nie może stać, bo ty już jesteś- poczucie istnienia, bycia żywym jest z tobą zawsze, tylko nigdy nie zwracałeś na to uwagi. Kiedy umysł, nasza świadomość zatrzyma się w bezruchu na tym „stanie bycia”, doświadczymy stanu, którego nie można ująć w żadne słowa. Trzeba jednak wytrwale próbować. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość zosia_ samosia Napisano Lipiec 23, 2009 Jedną z najpoważniejszych przeszkód, uniemożliwiających nam osiągniecie pełni życia, jest uraza, zniechęcenie, poczucie bycia oszukanym.Mówimy o konieczności zaprzyjaźnienia się z sobą samym, ponieważ tylko wtedy możemy się zrelaksować i zrozumieć, jak cenne jest to wszystko, co już posiadamy, i to, kim jesteśmy. Nasza neurotyczne stany umysłu i mądrość są nierozdzielne. Nasza spostrzegawczość, błyskotliwość, fantazja są pomieszane z naszym szaleństwem i zagubieniem, chaosem. Dlatego nie próbujmy zabić w sobie cech niepożądanych, bo przy okazji możemy zniszczyć także to, co w nas wspaniałe. Możemy żyć tak, by – zamiast starać się na siłę wciąż siebie ulepszać, zmieniać, odrzucać – być coraz bardziej świadomym tego, kim jesteśmy i co robimy. Chodzi bowiem o to, by się przebudzić ze złego snu, by stać się bardziej czujnym, uważnym, i ciekawym samego siebie. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość no nie znowu zosia_ samosia Napisano Lipiec 24, 2009 brednie pisze, kopiuje Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość remikkkk Napisano Lipiec 24, 2009 Witam; mam pytanie odnośnie nerwicy lękowej. Sprawa jest mniej więcej taka; Moja dziewczyna (ehm) zachorowała na nerwicę na 3cim roku studiów, miała 21 lat. Na początku źle to rozpoznano, a raczej trafiła do 'specjalisty' od którego trzymają się daleka inni lekarze; sprawę grzecznie mówiąc, spieprzono, jak i dostała leki uzależniające i odstawienie tych leków zajęło dużo czasu. Nerwica była tak silna, że ona bała się wyjść z własnego pokoju; nie mniej studia ukonczyła, dzięki determinacji własnej matki, która ją niemal siłą wywlekała na uczelnię. 5 lat temu znaleźliśmy fachowca od leczenia nerwic (bardzo polecanego przez wielu lekarzy) który uświadomił mojej dziewczynie, że choruje na nerwicę lękową; że jest psychicznie zupełnie zdrowa, a to czy wyjdzie/czy bedzie sobie radzić w dużym stopniu zależy od niej samej. Przepisano leki + została skierowana na psychoterapię. Aha, moja dziewczyna miała jedno traumatyczne przeżycie, związane ze śmiercią rodzica - to podejrzewane jest jako przyczyna choroby. Więc, minęło ponad 10 lat od pojawienia sie choroby. Stan się polepszył, jak wtedy bała się wyjśc z pokoju, tak teraz pójdzie sama nawet kilometr od domu. Więc w czym problem? Czy może dać radę i pójść dalej? Nie mieszkam kilometr od niej, jestem w mieście o 50 km obok. Ona się po prostu boi, i choć ma już 30tkę, to dalej niż 1 km nie pójdzie (nie pojedzie) bez własnej matki. Nie rozumiem tego rodzaju problemów; sam mam szereg przeżyć; przeszedłem bardzo ciężką chorobę, ale czasami ten brak zdollności funkcjonowania bez własnej matki wygląda mi na swego rodzaju ucieczkę. Ona chodziła na psychoterapię, ale psychoterapeutka prowadząca stwierdziła po roku, że nie ma nic więcej do zrobienia, pacjentka sama musi zacząć działać. Nie wiem jak ją zmotywować; czy w ogole da rady zmotywować? Czy lęki mogą być tak zniewalające, że 30-latka nie jest w stanie funkcjonować bez matki? Raz udało się nam pojechać dalej niż 1 km; ale w jednym momencie - lęk - telefon do mamy i ucieczka do domu. Mi się wydaje, że osoba po 30tce, z lękami; nie powinna mieszkać z rodzicem - chocby po to, żeby się usamodzielnić, albo jeśli naprawdę chce sobie pomóc. Pytam o radę; bo sam sie obecnie zastanawiam, co z tym zrobić. Aha, ona bierze leki; coś z drugiej generacji lęków anty-depresyjnych. Dziękuję za informacje Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
stres-stop 0 Napisano Lipiec 24, 2009 Ale tu dzis pusto... Remik skoro ją kochasz to walcz i bądż przy niej, daj do zrozumienia ze mozesz zastąpic jej matkę, przede wszytskim znajdzcie lepszego psychologa! no a skoro jest na lekach to powinna jakos sama funkcjonowac, jesli nie umie to moze potrzebne sa jej inne leki? Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
zuzza2008 0 Napisano Lipiec 24, 2009 do bianki: Jeśli pojawiają się problemy z zasypianiem, budzenie się w środku nocy, niespokojne myśli, zdarza się nagłe kołatanie serca, bóle głowy, drażliwość, płaczliwość, niecierpliwość, nadmierne reakcje na otoczenie, łatwe poddawanie się nagłemu wzburzeniu, gniewowi lub depresji – mogą to być oznaki negatywnie działającego stresu. Inne objawy to pieczenie i pobolewanie w okolicy żołądka, suchość w ustach, trudności w oddychaniu, pobolewanie w klatce piersiowej. jest o kolataniu wiec to tylko nerwica bianko Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
zuzza2008 0 Napisano Lipiec 24, 2009 Na nerwicę nie jest się skazanym, można się jej pozbyć, odzyskać spokój, wiarę w siebie, wiarę w ludzi oraz poczucie większych możliwości życiowych. Podstawową metodą leczenia nerwic jest psychoterapia, prowadzona przez psychologa lub lekarza psychiatrę. Wspomagającą funkcję spełnia farmakoterapia (istnieje kilka grup leków, pomagających pacjentowi walczyć z nerwicą). Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość my to wszystko wiemy Napisano Lipiec 25, 2009 zuzza2008 / my to wszystko wiemy co za brednie piszesz Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
stres-stop 0 Napisano Lipiec 25, 2009 oj nadal pusto U mnie ranki bez zmian, strasznie nerwowe, potem jest lepiej juz na szczescie, ale wiem ze cofnelam sie do tego co bylo rok temu! W sumie to znow ten zespol jelita drazliwego dal mi w kosc, wczoraj duzo znow na ten temat poczytalam. pozdrawiam Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach