Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...
Zaloguj się, aby obserwować  
Gość stary nerwus

Moja nerwica.....cd..

Polecane posty

s.Herubina, wierzę Ci, modlitwa też daje siłe... ja np. któregoś dnia przyszłam do domu strasznie zmęczona... byłam słaba (nie wiem czemu...) i przed oczami miałam jakieś kropki, obraz mi falował, myslałam, że zwariuje... wiem, taka błahostka... ale zamknęłam i oczy i własnymi słowami się pomodliłam. Otworzyłam je i już, nic! Nic mi nie falowało przed oczami, rzadnych \"zakłóceń\". :) Herubino, a jak długo się modliłaś z prośbą o uzdrowienie...?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość s.Herubina
modliłam się juz przed swieceniami 2lata o zdrowie, teraz to juz 15lat czuje sie dobrze .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
s.Herubino witamy serdecznie na blogu, fajna odmiana, jestesmy ciekawi jakimi oczyma siostra patrzy na świat. takie duchowe wsparcie nam sie przyda, chciałabym aby wszystkie tu dziewczyny bardziej sie szanowały, jestem tu od niedawna a widze, że od jakiegoś czasu jest tu pewna grupa dziewczyn która nie lubi nowych. prosze o modlitwę za nas, bo my mamy sie wspierać w naszej chorobie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ze względu na to, że większość pomarańczowych (oczywiście nie wszystkich) robi sobie tu żarty, podejrzewałam, że i teraz ktoś robi sobie żart, ale już wiemy, ze jesteś Herubino prawdziwą Zakonnicą, bardzo nam miło, że dołączyłaś do naszego grona. :) Może lepiej by było, jakbyś zaczerniła sobie nick. :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dziewczyny to nie jest takie wszystsko rozowe, jak ja patrze na rzeczywistosc -przez modlitwe-dla mnie to chleb powszedni. Pracuje u nas w zakonie w papierach to i dostep mam do internetu . Niby to nasz zycie zakonne spokojne ,zamknieta za wielkim murem a wcale tak nie jest. Nas dotyka głebiej ludzkie cierpienie,krzywda...pewnie ze sie modle o zdrowie wszystkich cierpiacych i tych zmagajacych sie z nerwicą , bo to choroba duszy i ciała,. Ja polecalabym spowiedz ale dla was to nie na dzisiejsze czasy. Spowiedz tak przed Bogiem waszych problemow co was gnębią . Moze cos jeszcze napisze.Teraz to ja ide sie szykowac na modlitwe o 15.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Przepraszam za to niedowierzanie, ale częste są tu przypadki żartów, kpin i podszywów pod inne osoby... ale kto by sobie żartował, że należy do zakonu... Twoje uwolnienie się od nerwicy Herubino jest dowodem, że modlitwa daje bardzo dużo w walce z chorobą a może być i głównym lekarstwem na każdą chorobę... zarówno związaną z duszą/psychiką jak i ciałem. pewnie nie przyjmowałaś leków, nie chodziłaś do psychologa... bo i po co. To Jezus Cię uzdrowił... :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sybia
dziewczyny , a co trzeba zrobić żeby sie zaczernić?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
na stronie głownej jest \"internautko, zarezerwuj swój nick\", tam wchodzisz i ustawiasz sobie nick i hasło i gotowe

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witajcie ! ??? teraz to sie robi towarzystwo wzajemniej adoracji powoli, Ja jestem nie praktykujaca katoliczką i nie pomaga mi modlenie się w niczym niestety, nie uspokaja a sama doktryna kościoła pozostawia wiele do rzeczenia wzgledem biblii wiec moze lepiej nie będe się wypowiadała bo zostanę usunieta z forum. Podejście pt. \"Bóg jako próbę zsyła nam nerwice abysmy sie modlili o wyleczenie i nas wtedy nas uzdrawia\" masło maślane, to jakoś do mnie nie przemawia. Według mnie jak ktos ma dużą siłe woli, wiarę w cos co daje mu szczęście i poczucie bezpieczeństwa i wsparcie to moze wyleczyc się i modleniem jak i wachaniem róż ale jak problem jest głębszy to niestety sama modlitwa nie wystarczy : jakby tak było to żyli by ci wszyscy o zdrowie których się kiedykolwiek modlilismy. Wszystkiego nie da sie przełożyc na Boga, ja rozumiem s. Herubina tak działa bo jest zakonnicą ale chyba teraz nie rzucicie leków i terapii i nie położycie sie krzyżem w najblizszym kościele z nadzieja że samo przejdzie... ? Każda przesada rodzi fanatyzm niestety. Gdyby Bóg nie chciał abysmy sie leczyli nie byłoby medycyny..... JA WIERZE W BOGA! Ale jestem realistką i jak sami nie będziemy nad soba pracowac to nam z góry nie skapnie !!! Aby modlitwa taka oczyszczająca miała sens musi byc głęboką niejako rozmową z Bogiem a nie powtarzaniem wyuczonych modlitw z książeczki. Reasumując ten mój pewnie ostatni wpis - Drodzy Nerwusowicze spokojnie prosze bez ekscytacji z tym skokiem w szaleństwo modlitw, pospiech w zmianie myslenia nie jest nam wskazany, wszystko powoli, wiara czyni cuda wiem ale pracowac nad soba tez trzeba. S. Herubina jak pisze siedzi w papierach w Zakonie i sie modli i o wiele bardziej bolą ją krzywdy świata, taaaaaaaak a my mamy dzieci, które chorują, mają potrzeby, mamy kiepskie prace, odpowiadamy za wszystko, sami musimy podejmowac niełatwe decyzje, kupic rzeczy na które nam nie starcza i zmieścic się z tym wszystkim w 24h i jeszcze sie wyspać. Nasze życie jest po stokroć trudniejsze niż kontemplacja i ogród oraz modlitwy za cudze cierpienia. Sorry ale to do mnie nie trafia ... zupełnie. pozdrawaim Was i chyba tu juz nie zajrze ...... to forum naprawde leci ze skrajności w skrajnośc !

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość milkilkilkilk
Bog nas stworzyl doskonalymi.tak?na obraz i podobienstwo swoje .tak?chorujemy na rozne choroby i oddajemy sie rece lekarzy aby poprawili dzielo Boga? czyli zeby naprawili wadliwy egzemplarz:O...... nie rozumiem tego niestety..... gdzie tu sens?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Postanowiłam w końcu napisać na tym forum bo zaczełam w końcu się leczyć. mój stan był fatalny , spowodowany po części ciężkimi przeżyciami jak i tym, że zawsze byłam bardzo nerwowa. Nerwobóle miewam od 10 lat, stany depresyjne też nie są mi obce, ale dopiero teraz jestem w stanie stwierdzić że coć szwankowało. mama kazała mi póść do psychologa, ten do psychiatry, dostałam Luxana 1 raz dziennie i Neurol doraźnie. mam nadzieje że wyjde z tego doła i zaczne myśleć o życiu z nie o chorobach. pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Co nie zajrzę, to skrajne emocje! :) I to mi się podoba w tym forum! :D Ja w Boga wierzę i wierzę w to, że modlitwa może pomóc. Jednak wierzę tez w to, że może pomóc medytacja, rozważanie czy samo studiowanie Biblii, Koranu czy Tory. Nerwica jest stanem umysłu, wiec odpodwiedni trening umysłu, może tę chorobę wyeliminować. Szanuję zarówno ateistów, jak i wyznawców różnych religii, chociaż muszę przyznać, że mam mało zrozumienia dla nieracjonalnych jak dla mnie osobiście wierzeń - np. Kościół Scjentologiczny. Nie mam tym samym absolutnie nic przeciwko bytności na forum ateistów i wyznawców różnych religii. Jedyne czego mogę się czepić, to że siostra winna nazywać się CHERUBINA, a nie HERUBINA. Tylko pewnie imię zakonne ma całkiem inne, żeby nie być rozpoznaną. Reasumując - Auroro - skrajności są wpisane w naszą chorobę. :) Zawsze można o nich podyskutować. Aniese witaj na forum. Cieszę się, ze zaczęłaś się leczyć. Ja obecnie też mam świadomość własnej choroby, bo wcześniej nie miałam pojęcia że moje dolegliwości są z głowy. Mam za to koleżankę, która podobnie jak ty miewa nerwobóle i obniżony nastrój. Ciężko mi dotrzeć do niej w taki sposób, żeby jej nie urazić, a jednocześnie pomóc. W jaki sposób ty trafiłaś do psychiatry? Ja dziś bardzo późno wróciłam z pracy. Czasem jest luźniej i można odetchnąć, a czasem nie da się nawet wyjść do toalety. Jak to w życiu. :P Powiem wam jednak, ze dodaje mi sił świadomość, że zawsze mogę coś zmienić, że mogę coś zrobić ze swoim życiem. :) Życzę Wam dziewczyny miłego wieczoru. Studentkom - zaliczonej sesji, młodej mamusi spokoju i relaksu, pracującym przypominam, że niedługo weekend, a dla wszystkich dużo dużo ciepła. :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Czy też uważacie, że pozbycie się kompleksów w pewnym stopniu ułatwia leczenie wszelkich stanów nerwicowych i depresyjnych...? No... ułatwia w sensie, że człowiek po prostu pozbył się kompleksu i jest szczęśliwszy... A to już dobra droga... Kobitka sie odchudzi, jak stać ją na zabieg to poprawi sobie nos... :D pójdzie na oczyszczanie twarzy do kosmetyczki itp. ;) Takie długie przygnębienie z powodu wyglądu też nie działa dobrze... człowiek siebie krytykuje, zamyka się w sobie, stara się ukrywać jakoś to co go tak gnębi... oczywiście nie można przesadzać z jakimi kolwiek poprawkami urody, kupowaniem ciuchów... ale zawsze np. poprawka nosa, który denerwował nas od lat może spowodować, że np. odzyska się pewność siebie... :) Od razu jakaś dobra odmiana...;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dziękuję Tosiu... :D Ciekawe, czemu tak szybko dojrzałam, choć mam dopiero 15 lat i ok. 8 miesięcy... :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Masz Kokosanko rację, ale tylko do pewnego stopnia. Wszystko o czym piszesz, poprawi humor, może nawet na długo, ale jeżeli kompleksy są głęboko zakorzenione, to nawet po \"naprawieniu\" zostają w psychice na długo, jeżeli nie na zawsze. Dam ci swój przykład. Byłam grubym dzieckiem i nastolatką. Teraz mniej lub bardziej mieszczę się w \"normie\". Jednak w głowie zostałam gruba, nadal często tak się postrzegam i oceniam. Nie jest łatwo \"wykorzenić\" coś z siebie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wiecie co, ostatnio odważyłam się powiedzieć mamie o tych dziwnych uczuciach odlatywania... ona mi powiedziała, że też tak miała... ciekawe czy to zmyśliła, by mnie pocieszyć... Jej ojciec (czyli mój dziadek) zmarł jak była nastolatką... nie wątpię, że mogła mieć wtedy jakąś "przelotną" nerwicę... hmm, przelotną? Może jej to minęło samo... jednak po tylu latach, jak juz miała swoje dzieci, mnie i brata o 10 lat starszego ode mnie, zachorowała na depresję... była ona spowodowana trudna sytuacją... mama chyba nie miała jeszcze dobrej pracy a mój tata nie miał takiej normalnej pracy... malował obrazy. Obecnie teraz też maluje a dodatkowo pracuje jako nauczyciel rysunku. :) Mama leczyła się, i podobno już się wyleczyła, no ale taka nerwowość została... często bierze krople nasercowe, tabletki nasenne itp.... A i chciałam sie Was spytać... bo często przed jakimś stresującym dniem wieczorem gdy siedze w łóżku i czytam gazety nerwy dają mi sie we znaki... jest mi niby zimno, trzęsą mi się raczej tylko nogi, ale nogi mam gorące i rozpalone. :D Dodatkowo jeszcze coś ze strony żołądka: nadmiernie mi się odbija i czuję jakąś ciężkość na żołądku... i przez to że tak powiem uzależniłam się od aviomarinu (lek na podróż, gdy jest niedobrze). Co prawda nie jest mi wtedy niedobrze, biorę ćwiartkę i szybciej zasypiam, bo inacze cały czas bym myślała, że mi się zrobi gorzej i obudzę się bo mi się zrobi niedobrze. To jest głupie... ten aviomarin tylko niszczy mi żołądek... a przecież i zasnęłabym na pewno bez niego. :O To pewnie działa na zasadzie, że wierzę w to, że on mi pomoże, i że tylko właśnie ten aviomarin... :O W ogóle te odbijania to też nerwicowe... przed jakimś stresującym dniem właśnie tak mam: trzęsą mi się nogi, odbija mi się, i chodzę co 5 minut zrobić siku. ;) Po wzięciu tego aviomarinu po ok. pół godzinie zasypiam... bo wierzę, że on mi pomaga. Ale to przecież nie żołądek tylko nerwy... które na niego jakoś działają... przecież nie będę do końca życia tak brać tego aviomarinu tylko z tego powodu, ze mi się odbija i ciężko mi na żołądku... :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość asisiko
kokosanka, matko!!!! ja bym swoje dziecko z takim czymś już dawno posłała do lekarza... :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witajcie!Od poniedzialku prawie mnie tu nie bylo, nie bede wam smecic dlaczego ale powiem krotko bylam wkurzona doslownie na wszytsko nawet na mala pierdole:(chodzilo glownie o to ze mam sesje powinnam miec spokoj zeby sie uczyc a tu mi niekorzy dupe zawracali i dolowali jeszcze:/Mialam dosyc... ale to dopiero poczatek jeszcze 4 egzaminy przede mna ehhh postaram sie od jutra zmienic tzn nie byc taka zla na wszytskich:) zaraz nadrobie to co napisalyscie od wczoraj:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
mnsd zagladasz tu jeszcze? pisalas o zespole jelita drazliwego powiedz koniecznie o tym swojemu chlopakowi zobaczysz ze bedzie ci lzej, przeciez to ludzka fizjologia wyproznianie sie na pewno zrozumie:)Ja mojejmu powiedzialam i tez mi bylo lepiej bo on chyba sam to ma:) kokosanko a wiec neonerw ma racje ze egzaminy na studiach to nie jest przyjemnosc bo np ja mialam tak ze najgorsi wykladowcy lub cwiczeniowcy uczyli glupich przedmiotow nieraz malo potzrebnych w zyciu!!!Wogole polowa przedmiotow na studiach jest nie potrzebna...jestesmy zacofani jak nie wiem!!!!!!!Mowie ci katasrrofa!! Po drugie mozesz sie nauczyc i nie zdac,albo nienauczyc sie i zdac, loteria. Ale prawda jest ze studia to najpiekniejszy okres w zyciuu:) basiu, zdrowko,studentkaIIIroku i nie wiem kto tam jeszcze studiuje,ale mam nadzieje ze damy rade:!!! basiu na pewno bedzie dobrze, trzymamy kciuki za dzidzie:) sybia, aniese witajcie:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
kokosanko aviomarin ma chyba jakas substancje co usypia lekko(kiedys bralam przed podroza bo raz mi sie zrobilo niedobrze jak bylam mala i myslalam ze mam chorobe lokomocyjna a potem jezdzilam juz bez i bylo ok:) niepowinnas go brac, jezeli chcesz dobrze spac to zaparz sobie dwie torebeczki melisy abo kup sobie jakies ziolowe tabletki na uspokojenie!One na pewno nie zaszkodza!!!!! a aviomarin...no lepiej nie bierz, radzilas sie lekarza w sprawie tych twoich wieczornych nerwow? albo mowilas mu co bierzesz?Mowie ci jak nie probowalas jeszcze ziolek to idz jutro do apteki i kup i zobacz jak ci bedzie sie spalo:)ok??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do kokosanka i ludzi z topiku.
dziwie sie ,że 15latka nie zajmuja sie rodzice , tylko to dziecko szuka wsparcia na forum -szok! dziewczyno ty rozmawiaj z rodzicami o swoich problemach ,jezeli tego teraz nie rozwiazesz to bedziesz miala przesrane życie-nerwica i natrectwa dopiero sie u ciebie rozwina jak dorosniesz i pojawia sie na twojej drodze naprawde poważne problemy a stres bedzie nie mały. dziecko ,bo nim jestes nawet pełnoletnia nie jestes ty idz żalic sie do rodziców. A wy ludzie dorośli nie dostrzegacie ,ze piszecie z niepełnoletnia osobą ??? pisala , ze ma 15lat to tak jak byscie pedofilami byli !!! Szok!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
rodzice czesto nie rozumieja problemow dzieci lub nie maja czasu bo musza ciezko i dlugo pracowac, ja np nie potrafie rozmawiac o moich problemach z rodzicami bo mnie tego nie nauczyli:( mam nadzieje ze ja nie popelnie tego bledu u swoich dzieci!!tu apel do rodzicow: uczmy dziecmi rozmawiac o problemach juz od malego dziecka bo potem moze byc za pozno:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Bądź aktywny! Zaloguj się lub utwórz konto

Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto, to proste!

Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Posiadasz własne konto? Użyj go!

Zaloguj się
Zaloguj się, aby obserwować  

×