Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...
Zaloguj się, aby obserwować  
Gość stary nerwus

Moja nerwica.....cd..

Polecane posty

Zyje :) ale sie trzeslam :) nic sie nie dzialo oprocz lekkiego mrowienia ust ,ale wczoraj tez to mialam bez leku! serce siedzi cicho, raz mi piknelo . Senna nie jestem. Ale jakby cos na klatce delikatnie czuje ,ze jakby cos tam jest. Lepiej sie czuje niz wczoraj w dzień, juz nie mam pewnie tych skokow cisnienia. ZAmowilam na allegro cisnieniomierz ale ten zwykly ze stetoskopem. Przedwczoraj mialam niezła akcje :D MOJ maz zaczal sie badac ,nasluchuje sie i chce wyjac te sluchawki z uszu patrzy a ta koncówka zostala mu w uchu , dosc głeboko!! Bosz co za panika , ja juz o pogotowiu myślałam, ale udalo mi sie to wyjac. Dobrze ze tam dziurka byla bo tak to szpital.Usmialam sie na maxa. To jakies chińskie g....... ten cisnieniomierz dobry ale ja nie potrafie sobie zmierzyc cisnienia. :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mamafilipa2008
witam wszystkich! u mnie dziś znowu jazda na całego od rana !!!! ocywiście wkęcanie sobie że zaraz zemdleje:( boże drogi co to jest?? panika na maxa!!!!!!! ale w koncu umówiłam sie do psychologa mam nadzieje że choć troszke mi pomoże. jest może ktoś na forum z takimi objawami nerwicy co ja? jeśli tak to proszę odezwij sie:) pozdrawiam wszystkich!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
do \"mamafilipa\" ja mam ataki paniki ,nieraz wydaje mi sie ze zemdleje (choc nigdy mi sie to nie przytrafilo) zaczyna mi sie krecic w glowie i swiat wydaje sie taki \"inny\" a serce wali jak zwariowane.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mamafilipa2008
"nikusia_007" ja juz jestem wykończona w poniedziałek mam wizyte u psychologa ,mysle ze bedzie lepiej bo ja niewiem skąd to sie u mnie wzieło cgyba po prostu moja psychika jest słaba, a ogólnie jestem sama z tym wszystkim bo mój chłopak mnie nie słucha :( mówi tylko że mam przestac sobie wkręcac głupoty no i po części pewenie ma racje, sa dni kiedy wszystko jest dobrze ale ogólnie jest do bani:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wystarczy lekki skok ciśnienia, a już masz złe samopoczucie i strasznie boli cię głowa, jesteś ospały lub rozdrażniony? Jeśli twój organizm gwałtownie reaguje na zmianę pogody, utrudniając codzienne funkcjonowanie, może to oznaczać, że jesteś meteopatą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
do mamafilipa2008 z czasem nauczysz sie panowac, tez do niedawna tak mialam ze krecilo mi sie w glowie , trudno sie oddychalo... ale jakos na razie mam spokoj Te osemki mnie wykoncza dzis tak boli mnie szczeka ze jak jem i mowie to cholery dostaje:( wlasnie plucze sobie szalwia i chyba zaczne regularnie smarowac sacholem:/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zastanów się, czy ostatnio zaobserwowałeś u siebie kilka spośród takich dolegliwości: poczucie ciągłego zmęczenia, ociężałość, utrata energii smutek, przygnębienie, płaczliwość utrata zainteresowań, "nic Cię nie cieszy" niechęć do pracy, wykonywania codziennych czynności brak zadowolenia z życia, niechęć do życia pogorszenie pamięci, trudności ze skupieniem uwagi przy czytaniu, oglądaniu telewizji zamartwianie się (o dzień dzisiejszy, o przyszłość) unikanie spotkań ze znajomymi uczucie wewnętrznego napięcia, niepokoju wczesne budzenie się, płytki sen lub odwrotnie, trudności z porannym wstawaniem złe samopoczucie rano brak apetytu, chudnięcie zaparcia, zasychanie w ustach bóle: głowy, różnych grup mięśni myśli samobójcze. Jeśli takie objawy pojawiają się codziennie i trwają dłużej niż dwa tygodnie, nie lekceważ ich. Możesz mieć depresję

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Macza13
Witajcie Nerwuski.Zauwazylam dzis,ze nie moge sie nad soba uzalac.Czuje sie,ok.,jak nie mysle o zmeczeniu.Dzis szefowa zasugerowala mi,ze moze zbytnio sie w pracy przemeczam.Przeanalizowalam to i rzeczywiscie-poczulam,ze moze na prawde daje z siebie zbyt duzo.I przyszly mysli,czy przypadkiem nie zwariuje z intensywnego myslenia...?Tez tak macie-napiszcie.Obiektywnie uwazam,ze to paranoja,a jak jest rzeczywiscie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja też mam takie lekkie ataki paniki, to typowe przy nerwicy... trudno je opisać, parę miesięcy temu jak byłam już w łóżku tak mnie to dopadło, myślałam, że zwariuję... :/ Przerażenie, nie wiedziałam co mi jest. Jakiś ogromny niepokój bez powodu, miałam wrażenie, że to będzie coś gorszego niż omdlenie, trudno to opisać! Wtedy jeszcze nie wiedziałam, że to nerwica, w ogóle nie myślałam nawet, że to mogą być nerwy! :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Macza, nie przemęczaj się. Zbytnie oddanie się pracy, obowiązkom, dogadzanie domownikom a "lekceważenie" swoich potrzeb zwykle doprowadza do depresji. Znajdź czas dla siebie. Był kiedyś taki artykuł o pracy i na okładce czasopisma był napis: "Niekochana praca męczy, ukochana niszczy". To znaczy, że praca, której ktoś bardzo się oddaje, taka, która jest całym życiem dla człowieka bo ma powiązania z jego zainteresowaniami, może po prostu zniszczyć. Bo wiadomo, jak człowiek jest dobry w jakiejś dziedzinie, to bardzo się jej oddaje. A taka niekochana tylko męczy. Człowiek nie musi wtedy dawać z siebie wszystkiego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja jak nie wiedzialam ze to nerwica to przy takich atakach myslalam ze umre, ze zaraz przestane oddychac itp, ale potem sie juz oswoilam trwalo to krocej, a teraz bardzo rzadko mnie to dopada, a jak dopada to gdy jestem sama np na zakupach. Po szalwi jeszcze gorzej z moja szczeka, jak ktos zna dobre sposoby w poradzeniu sobie z ząbkowaniem to piszcie!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Stres-stop, ale to dzięki terapii i/lub lekom masz już mniejsze te lęki? One Ci miną, no nie...? W końcu trzeba z tego wyjść... 🌼

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
do mama filipa: to dobrze ze idziesz do psychologa , ja tez powinnam ale sie boje. twoj chlopak ma racje nie powinnas o tym myslec! ale szkoda ze ci nie pomaga.. moj o niczym nie wie ,nie wiem co gorsze. :| kiedys czytalam ze lekarze nie wiedza z kad to sie bierze ale ze wizyta u psychologa bardzo pomaga i leczy. u mnie jest dobrze kiedy mam zorganizowany dzien kiedy ciagle cos robie i nie mysle o tym,kiedy siedze w domu sama i nie mam nic do roboty czesto mnie to dopada bo mysle,i sie nakrecam a moze zaraz zakreci mi sie w glowie, a moze zaraz zemdleje-jestem sama w domu i co ja teraz zrobie? wiem ze to okropne uczucie;/ale nie mozna sie poddawac! ja sie nie poddam,przeciesz to tylko jakies moje glupie mysli.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
kokosanko mi tylko lekarz przepisywal hydroxyzinium zebym rano nie budzila sie z lękami, teraz jakos nie biore tylko doraznie jak mam mega stresa albo pragne tylko zasnac i nie zamartwiac sie. a psycholog to pomaga na kilka dni(na poczatku babka mowila mi ze to normalne ze kazdy tak ma, dlatego trzeba chodzic czesto)nie wiem czy z tego da sie wyjsc calkowicie, chyba nie, bo nie cofniemy czasu, tych przezyc...ale na pewno mozna nauczyc sie nad tym panowac i nie robic mega afery jak cos podejrzanego sie zaczyna z nami dziac:) nikusia007 ja tez tak mam, wazne jest zeby zorganizowac sobie dzien, aby nie skupiac sie na swoich dziwnych objawach, ja po prostu nienawidze siedziec bezczynnie, musze cos robic bo wtedy wariuje

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
basiu na prawde? ja czasem mam takie dni ze mysle ze jest ok i nic juz nie zburzy spokoju, nic nie sprawi ze dostane jakiegos lęku, napadu braku oddechu, krećka w glowie...a jednak sa takie dni slabosci ze taki lęk wraca, tyle tylko ze mam swiadomosc ze to nerwy i ze zaraz mi przejdzie. ale to potrzeba czasu zeby pozbyc sie tego swinstwa, no i tez zalezy od czlowieka, bo jeden ma mega nerwice a drugi taką lekką:) Agni a jak tam dzis po lekach? Ja ruszam na zajecia, jak na razie sloneczko,a jeszcze dwie godziny temu snieg padal u mnie:)!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Macza13
Dziewczyny,juz mam tego dosyc.Poszlam rano do sklepu i w pewnym mom encie wpadlam w panike-do tego stopnia,ze chcialam uciekac.Serce zaczelo mi walic i poczulam dezorientacje-balam sie,ze zaraz zemdleje.Pomyslalam:to tylko nerwica i udalo mi sie przeczekac kolejke do kasy.Na zewnatrz sklepu mi przeszlo.Tez tak macie-pomozcie,bo ja juz nie mam sily!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dosyc juz mam
mam dzisiaj po poludniu do zalatwienia 2 psrawy.Obie na miescie.Jade tam z mezem,ale juz od rana jestem nie do zycia.nudnosci,szybkie bicie serca,rozkojarzenie...Mam juz dosyc!Nie wytrzymam tego.Najchetniej bym uciekla!!Nie dam rady tam dojechac,jak zwykle zacznie mnie brac na wymioty,bede sie panicznie bac....Juz nie wytrzymuje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja mam to samo jak jestem w sklepiej i musze czekac w kolejce dostaje szalu i chce skamtad jak najszybciej wyjsc.ja mialam dzisiaj jechac na miasto ale nie dam rady chyba bym umarla ze strachu:( .najlepiej mi w domu ,spokoj cisza w razie czego moge sie w kazdej chwili polozyc jakbym zle sie poczula. a co mam zrobic jakbym byla daleko od domu na miescie. nieraz mi sie wydaje ze stres by mnie tak szparalizowal ze chyba sama bym nie potrafila wrocic.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Basia jak ty z tego wyszlas? masz jakies rady? sama sobie z tym poradzilas czy specjalista ci pomogl??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dosyc juz mam
ze sklepem mam to samo...droga do sklepu ostatnio mijala mi strasznie :( aż normalnie mialam takie uczucie dezorientacji.ale pozniej bylo ok,bo wiedzialam ze zaraz wroce. dziś musze jechac z dzieckiem i wiem ze nie moge tego zawalic :( zawsze rano zalatwiam wszystkie takie sprawy,bo jest mi łatwieji obywa sie bez takiej paniki,ae tym razem sie nie dalo :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja jak gdzies jade to strasznie panikuje , a jak wracam to juz jestem spokojniejsza bo wiem ze zaraz bede w domu, chyba ze sa korki na miescie to w utobusie wariuje.kiedys nie czulam sie tak zle.od pol roku dopiero zaczelam az tak wariowac i wyjscie z domu to dla mnie meczarnia :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dosyc juz mam
nikusia Ja moge zapomniec o jeździe autobusem :( Jedynie samochód a korki to normalnie moja zmora.Zaczynam się dusić,denerwować... Najlepszy okres to była ciąża i pól roku po....teraz też bywa ok,obym tylko nie musiala popoludniu jeździć :( A dzisiaj niestety musze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mamafilipa2008
dzień dobry Wszystkim! u mnie dziś lepiej po wczorajszym dniu grozy,paniku i płaczu dzis czuje sie o wiele lepiej:) juz od rana wmawiałam sobie że dzis bedzie ok. i faktycznie jest lepiej no i pewenie dlatego że mam dzis troszke zajęc to nie myśle tak o tym wszystkim czyli jest tak jak pisze nikusia,jak mam zajecie od rana to jest dobrze a jak nic nie robie to sie zaczyna:( oby do poniedziałku, wierze że uda mi sie wyjść z tej choroby i tego Wam wszystkim życze, żebysmy mogli normalnie funkcjonować:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja bym chciala pojsc do psychologa,ale chyba nie dam rady tam wysiedziec, ktos z was moze mi opisac jak wyglada taka wizyta?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dosyc juz mam
nikusia W zasadzie na pierwszej wizycie to opowiadasz o sobie.O tym jaki masz problem,w jakiej sytuacji pojawiają się lęki...Psycholog tylko co jakiś czas zadaje pytanie,lub mowi o czym by chcial usłyszeć. Odradzam lekarzy typu : "Co Pani jest?Aha no to tu daję receptę i widzimy się za 3 tyg."

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Macza13
...w momencie ataku paniki wydaje mi sie,ze strasznie jest ze mna zle...I,ze to jednak nie jest nerwica,a cos innego.Ale zawsze przechodzi i nigdy nie zemdlalam.Dlaczego tak sie dzieje.Dlaczego wtedy nie wierze,ze to nerwica?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Bądź aktywny! Zaloguj się lub utwórz konto

Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto, to proste!

Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Posiadasz własne konto? Użyj go!

Zaloguj się
Zaloguj się, aby obserwować  

×