Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...
Zaloguj się, aby obserwować  
Gość stary nerwus

Moja nerwica.....cd..

Polecane posty

mj chlopak wie ze cos jest nie tak,kiedys nie moznabylo mnie do domu zaciagnac a teraz nie mozna mnie wyciagnac Z domu, ale nie zna szczegółów bo powiedzialam mu ze nie chce o tym gadac.ale chyba bede musiala w koncu to moja najblizsza osoba :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nikusia powiedz mu, jak nie zrozumie tzn ze nie jest ciebie wart, a jak da ci wsparcie i bedzie sluzyl pomocą to dobrze. moj zawsze mi mowi, ze jak bedzie sie cos działo to mam dzwonic obojetnie o jakiej porze:)i wtedy postara sie mnie uspokoic

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
to masz szczescie ze masz takiego faceta :) mam nadzieje ze moj tez zrozumie.chociaz boje sie ze sie wystraszy.a po maturze chcialabym otworzyc cos wlasnego,moze ogromna kwiaciarnie blisko centrum:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nikusia wiesz,że ja tez chciałbym mieć kwiaciarnie.Od dawna o tym marzę,mam nadzieję,że jak wrócę do polski uda mi się spełnić to marzenie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
mam nadzieje ze Twoje marzenie sie spelni:) z reszta kto by nie chcial pracowac w cudownych zapachach kwiatow:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dzieki za slowa otuchy dziewczyny, ale to nie bol, tylko spazmy miesni w uchu ktore wykanczaja mnie psychicznie, do tego doszlo to piszczenie. Jak tylko zaczyna mi drgac w uchu to cala mnie paralizuje i zaczyna serce walic i szczypac i mam wrazenie ze ta sytuacja bedzie trwac wiecznie i wtedy chce umrzec bo takie zycie nie ma sensu. Od jutra zaczne szukac psychiatry....., ale nawet na to nie mam sily, chce po prostu juz nic nie czuc

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Macza13
...droga Emmo,ja tez kilka lat temu zmagalam sie z podobnym problemem.To nic innego,jak nerwica natrectw.Psyche "bzdura" sobie,jakies ciezkie do opisania dolegliwosci i nakreca organizm do tego,by je odczuwal.Dlatego Ty jestes pewna i czujesz to wyraznie.To wnetrze nakreca organizm.Mozg rozkazuje nam ruszac palcem,reka-ruszamy,rozkazuje nam skakac-skaczemy,rozkazuje nam wyczuwac pulsowanie w uchu-czujemy to wyraznie.Ja mam to samo,wmawiam sobie tylko inne dolegliwosci-bole glowy,skoki cisnienia,tachykardie-i mam,jak w banku.Kochanie,jestes zdrowa silna dziewczyna.Walcz z tym sama,dopoki mozesz i dajesz rade.Bedzie trudno,ale w koncu Ci sie uda-dasz rade,jestem tego pewna.I nie wmawiaj sobie przypadkiem tak,jak ja,ze fiksujesz i tracisz panowanie nad swoim cialem.To nie prawda.Nikt jeszcze nie wyszedl z siebie i nie stanal obok:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no nie wiem czy mam takie szczescie bo czasem mysle ze chcialabym aby zmienil w sobie to czy tamto...ale ideałow nie ma:(pewnie jak jakis by mi sie spodobal na poczatku to i tak potem wyszlyby wady:/ dzis obejrzalam \"to nie tak jak myslisz kotku\" widzieliscie? jak nie to polecam, jak na polska komedie to sie nasmialam:):):):):)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do nikusia_007
nie gadaj tego chlopakowi ,ani przyjaciolce ----pamietaj nadmierna uczciwosc grozi kalectwem, kazdy czlowiek ma swoje sekrety , ktore nie wychodzą na tzw swiatlo dzienne.Wiesz duzo juz przeszlam i dlatego tobie to pisze , nie warto być za uczciwym ,bo ludzie tak jak w piosence DODY pozorami kryja twarz i to jest prawda.Pozdrawiam cie i zycze powodzenia i zdrowia w zyciu osobistym.K.E

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mamafilipa2008
witam Wszytkich!! właściwie to niewiem od czego zacząć... zaczne od tego że jestem znerwicowana na maxa!! własciwie od dziecka byłam nerwowa ,zawsze sie czegos bałam wkrencałam sobie rózne dziwne rzeczy i tak mi zostało do dzis ale to co przechodze teraz to już przerasta mnie całą:( mam 26 lat ,dziesiec miesiecy temu urodziłam cudownego synka,całą ciąże czułam sie super, po porodzie też wszystko było ok. i myslałam ze tak zostanie ale niestety te ataki paniki znowu mnie dopadły i sa takie straszne że niewiem co robić wtedy ze sobą mam wrazenie że zaraz umre , jak jade samochodem to musze sie zatrzymac bo mam wrazenie że zaraz sie wykoncze ,ni mówiąc o tym że w markecie na zakupach też potrafi mnie dopaść ta wstretna nerwica!!! przy tym wszystkim wkrenciłam sobie już 1000 różnych chorób ,niewiem co robic musze pójś do lekarza zaczac sie leczyc ale nie moge sie wybrac, jestem załamana tak bardzo chciała bym zyc normalnie jak inni ludzie... oczywiscie są dni kiedy wszystko jest w porzadku powtarzam sobie wtedy że tak juz zostanie ale niestety tak nie jest...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
do \" do nikusia_007\" to ze ciebie ktos skrzywdzil to nie znaczy ze w 100% tak bedzie u nikusi, bo co wywoluje nerwice? wlasnie to ze nie ma ktos osoby ktorej moze sie wygadac, w razie ataku zadzwonic i powiedziec co sie dzieje, moim zdaniem taka osoba powinna byc w razie czego dostepna dla nas, czyli taka ktora w razie co wyslucha i doradzi bo jak czlowiek wurzuci cos z siebie to jakos lepiej sie robi na sercu! do mamy filipa>>> masz synka masz dla kogo zyc i byc silna 🌼 sprobuj psychologa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nikusiu, to na pewno nerwica... nie każdy stres musi doprowadzić do nerwicy no ale jednak, jak jest go dużo i/lub człowiek już sobie nie radzi i jest mało odporny, ona atakuje coraz bardziej... i nie rozumiem tego jak zdrowy człowiek miałby nagle stać się epileptykiem, przecież to trzeba by jakiś wypadek przejść, zemdleć, doznać urazów głowy... :O Poza tym przy tym człowiek cały drży itp. Owszem, człowiek może urodzić się z tą chorobą bo np. ma porażenie mózgowe itp. Jeśli nigdy nie miałaś wypadku, nie zemdlałaś a jedynie przeżyłaś silny stres to to na pewno nerwica. Nie wiem... nie mam racji...? I tak samo jest ze Zdrówkiem! To jest po prostu nerwica...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mamafilipa2008
hej stres-stop!! cały czas sobie tak powtrzam że mam cudownego synka i musze być silna ale chyba wizyta u lekarza mnie nie ominie bo to wszystko za daleko juz sie toczy...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jak czujesz ze potrzebujesz lekow to wtedy do psychiatry idz,ale moze sam psycholog rozmowa pomoze?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
bo lepiej jak internista nie przepisuje lekow, trzeba zaufac specjalistom:) mnie cos gardlo ladnie zaczelo bolec:(pewnie jakies przeziebionko sie szykuje:/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mamafilipa2008
ja juz sama niewiem... boże nawet niewiem dlaczego mnie to dopadło? dziś znowu zrobiłam cyrk, obudziłam sie rano i wszystko było ok.za oknem słoneczko ,poszłam na spacerek z moim synkiem ,wróciłam i niewiadomo z czego zaczeło się ,panika że zaraz zemdleje cała latałam a zaraz musze wyjśc z domu i jechać na urodziny do znajomej... oczywiście nie obyło sie bez przystanku po drodze:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a masz meza? albo kogos na kim mozesz polegac? psycholog zapewne by ci wyjasnil dlaczego sie tak z toba dzieje

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mamafilipa2008
mam chłopaka ale on cały czas powtarza mi tylko że nie mam sobie wkręcać głupot:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ehh z facetami tak to jest:( ale nie poddawaj sie, wyjdziesz z tego tzn nauczysz sie z czasem nad tym troche panowac, a w razie ataku powtarzaj sobie ze to nerwy, zaraz przejdzie i nic ci sie nie stanie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mamafilipa2008
no właśnie tak to jest z facetami!!! musze po prostu udać sie do psychologa,porozmawiac może mi pomorze, zawsze powtarzam sobie że to tylko nerwy i zaraz przejdzie ale czasami niestety nie chce przejść bo to jest silniejsze a ja jestem taka słaba ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
do kokosani nie nigdy nie mialam zadnego wypadku ani nigdy nie zemdlalam.kiedys ponad 10lat temu(kiedy 1 raz mi sie to przytrafilo)przezylam silny stres to bylo poraz 1 pozniej zdarzalo sie rzadko nie wiadomo z jakiego powodu dopadal mnie straszny stres i nie potrafilam sie sama uspokoic.wszystko bylo ok bylam zadowolona z zycia bylam bardzo radosna. pół roku temu dostalam strasznego ataku paniki(tral z 30min nie wiedzialam co sie dzieje myslalam ze umieram albo mam zawal) . znajomi zawiezli mnie na pogotowie tam stwierdzili ze mam cos z sercem i nafaszerowali mnie lekami uspokajajacy po ktorych nie powiem, czylam sie \"rozluzniona\" .na 2dzien pojechalam do kardiologa ktory powiedzial ze serce mam wporzadku tylko jestem strasznie nerwow(ale ze taka moja natura) od tamtej pory jest cos gorzej jak sobie przypomne o tym ataku boje sie ze znowu mnie dopadnie gdzies np.w zatloczonym autobusie,dlatego boje sie wychodzic z domu. to takie bledne kolo ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nikusiu, rozumiem Cię. To taki rosnący niepokój połączony z uczuciem utraty panowania nad sobą, rosnące uczucie nierealności otoczenia... Nie wiem, czy mam rację, ale to by było niewytłumaczalne, by zdrowy człowiek, nawet na co dzień mocno zestresowany, miałby nagle zachorować na epilepsję... oczywiste jest to, że to zwyczajna nerwica. Ja znam parę ludzi, którzy mieli ataki epilepsji ale to z powodu, że wcześniej mieli omdlenia (a to z powodu papierosów, a to ze starości i słabości). Owszem, ludzie mdleją ale jakoś nie wszyscy później zachorowują na to choróbsko... nie wiem z czym to się wiąże... z \"siłą\" omdlenia...? Nadal dokładnie nie wiem, z jakich powodów ludzie na to zachorowują... (P.S "zachorowują" - chyba nie ma takiego słowa, ale nie wiedziałam jak to inaczej napisać:D)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja wiem ze nie mam padaczki,mialam kolezanke ktora na to chorowalam i wiem jak to wyglada(nie miala drgawek ale opisywala mi jak to czuc) i to calkiem co innego

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja myślałam, że ją ma się do końca życia... a ona urodziła się z nią, czy to przez jakiś uraz fizyczny?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ona mowila ze z tym sie rodzi, oczywiscie mozna to nabyc ale tylko przez jakis wypadek,uraz. dokladnie nie pamietam to bylo dosc dawno temu.miala taki rodzaj padaczki ze nie widac bylo tego na zewnatrz(czyli nie miala drgawek tylko wszystko dzialo sie "w niej") mowila ze czuje jakby w mostku straszny ucisk i przez chwile "nie kontaktowala" zdarzalo sie tez ze sie moczyla.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hej u mnie piekne sloneczko! ale kumpela z okolic warszawy pisala ze leje...wiec pewnie rozna pogoda w kraju:/ życze milego dzionka ❤️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
aha, rozumiem... u mnie śnieg padał, nie wiem, kiedy ta wiosna nadejdzie... ja chcę już prawdziwe, wiosenne słońce:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mamafilipa2008
a u mnie dziś nawet nie najgorzej:) ale pogoda nie zaciekawa ,wiaterek nieprzyjemny wieje!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Bądź aktywny! Zaloguj się lub utwórz konto

Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto, to proste!

Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Posiadasz własne konto? Użyj go!

Zaloguj się
Zaloguj się, aby obserwować  

×