Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość SARA2009

JEDNO MARZENIE...

Polecane posty

Gość inka1975
Witajcie kochane Dziewczyny!!! Ja pisze do Was ponownie dopiero dziś, bo nie ukrywam, że dalej jestem w szoku i nie dociera do mnie że jestem w ciąży…. Kochane, tyle chciałabym Wam powiedzieć…czuje się ok., zero objawów, tylko krzyż bardzo ciągnie no i cały czas biorę luteinę dopochwowo… w dawce 2 razy na dobę po 4 tabletki.. i tak będzie do 3 miesiąca ciąży.. Dziewczyny to po prostu do mnie nie dociera.. mój mąż bardzo się cieszy, a i bliskie mi osoby również. Na razie nie rozgłaszam tej nowiny dalej , bo zwyczajnie boję się ze będzie coś nie tak… czuje teraz lęk żeby to wszystko się utrzymało, i żeby przetrwać do 4 miesiąca , bo wiem, że pierwszy trymestr jest najbardziej poronny. Jesteście kochane, że nie każecie mi się martwić, i obiecuję – będę myśleć pozytywnie. Ale jest coś takiego, ze jeśli ciąża jest cudem, to człowiek boi się potwornie to stracić….wiadomo, każda kobieta nie chce poronić i każda odczuwa straszną stratę, ale teraz widzę, ze taka wyczekana przez wiele lat ciąża to po prostu cud i człowiek dmucha na zimne.. Kochane, na razie staram się cieszyć każdym dniem i każdą chwilką. Dziewczyny – OGROMNE PODZIĘKOWANIA ZA WASZE GRATULACJE I WSPANIAŁE SŁOWA!!! POWIEM SZCZERZE- ZAREAGOWAŁYSCIE LEPEIJ NIŻ RODZINA, PO PROSTU CZUJĘ Z WAMI DUCHOWĄ WIĘŻ, JESTESCIE CUDOWNE I ZOABCZYCIE AKZDA Z WAS DOCZEKA SWEGO SZCZĘCIACIA!!! JESTEM O TYM PRZEKONANA! Teraz jeszcze jedna uwaga- może przyda się niektórym z Was, pisze wszystko co było ważne i pomocne przy zajściu w ciąże. Tak jak wspomniałam już wcześniej, bardzo pomogła mi dieta Dimy, ale oprócz tego zastosowałam jeszcze jedną rzecz. Kompletnie odsunęłam słodycze. Już na miesiąc przed spodziewanym In vitro przestałam kompletnie jeść jakiekolwiek słodycze. Ale to pod żadna postacią, -cukier, słodycze, nawet barszczyki różne są dosładzane. Po prostu nic. Czytałam uważnie etykiety żeby nie zjeść ukrytego cukru. Oczywiście dotyczy to również napojów. Dziewczyny, usłyszałam to od mojej znajomej, która tez wiele lat starała się o dziecko bezskuteczne i miała właśnie podchodzić do In vitro. Ona –po odsunięciu słodyczy ( jej kazał lekarz ) na 2 miesiące zaszła i urodziła zdrową dziewczynkę. Z tego co wiem i wyczytałam cukier wywołuje niekorzystnę ph (odczyn ) w pochwie, czyli chyba powoduje zakwaszeni pochwy. Zmiana biocenozy pochwy uniemożliwia zagnieżdżenia się komórki jajowej w endometrium! !! Dziewczyny - mi tego nie powiedział żaden lekarz, - choć uważam że za te pieniądze, powinni mówić o diecie i jej wpływie na potencjalne zapłodnienie!!! Ja jestem strasznym łasuchem, ale stwierdziłam ze dla dziecka odmówię sobie kolejnej rzeczy, a przy okazji wpłynę pozytywnie na cukier we krwi. Poza tym mam nadwagę i wyjdzie mi to po prostu na zdrowie. Na początku było ciężko, ale teraz nie jem w ogóle słodyczy już 2 miesiące i mnie nie ciągnie!!! A teraz: Alicja - z tego co piszesz, z hsg wyszło, ze masz 1 jajowód niedrożny. Czyli drugi ok., czyli masz szanse zajść naturalnie lub przez insemkę. To zwiększa szanse kilkakrotnie, nie zostaje Ci tylko In vitro. Co do insemki- ja tez zrobiłabym ją w następnym cyklu po hsg, ze względu na naświetlania. Wiem, wiem, czekanie jest straszne, ale tak wydaje mi się rozsądniej ze względu na dziecko. Wiem ze w wyniku hsg dochodzi czasem do lekkiego przepchania jajowodów pod ciśnieniem, i łatwiej jest zajść, ale spokojnie, w ciągu miesiąca nie zarosną. Gawit79 - jesteś już po usg, dzidzia ponad 0,5 cm. To super, bo jest to już takie fizyczne, namacalne. No i najważniejsze, żeby było zdrowe. To ze robiłaś rtg przed ciążą, z tego co wiem nie żadnego wpływu na dziecko. Także spokojnie. Kochana napisz mi czy miałaś usg dopochwowe, ja mam mieć pierwsze za tydzień ale boje się czy to nie za szybko?? Czy nie naruszą mi tam tego maleństwa??? Czy to nie grozi poronieniem? Egz30 - kochana, to ja się poryczałam, jak czytał Twój list, bo bije od niego taka serdeczność i życzliwość!!! Bardzo Ci dziękuję i za modlitwę i za wsparcie!!! Z tego piszesz jesteś znad morza, super, b. Ci zazdroszczę, bardzo chciałabym tam mieszkać… jak czytam o twoich wojażach weekendowych to powiem krótko: ja w Toruniu mieszkałam 10 lat ( studia i praca ), a w Ciechocinku bywam często do dziś, bo to tylko 20 km ode mnie;-))) szkoda ze już nie mieszkam w piernikowie, bo byśmy się na jakąś kawę umówiły;-)) No i bardzo dziękuje za modlitwę, to jest b. ważne, ja w to wierzę i b. Ci dziękuje. Ja za was wszystkie teraz też będę się modliła! A Częstochowa, wspaniała sprawa – ja byłam tam raz w podstawówce i odsłonięcie obrazu zrobiło na mnie wrażenie – to niezwykłe miejsce…No i gratulacje dla twojej siostry , która urodziła zdrowego synka!!! Przekaż uściski! egz30, z tego co piszesz to starasz się stosować dietę- tak trzymać, pij mleko, będziesz wielka!! Trzymam kciuki bo się opłaca;-)) co do hsg, piszesz ze teraz masz 1 drożny, kiedyś dwa. To nie musi być błąd lekarski, bo to się zmienia w ciągu czasu, wiec może u Ciebie tak było. Poza tym mocno, mocno trzymam kciuki za Twoja insemke – będziesz testować10 maja??? To już niedługo, w niedzielę oczekuję wieści!!! I nie martw, się insemek robi się nawet 6, czy 7 także niekoniecznie 5. Sportsmenka - dziękuje za trzymanie kciuków za mnie i egz30 , wierzę ze teraz ona dołączy do zaciszonych! Ale i na pewno Ty, kochana, lekkie bóle po IUI to normalne, ja tez tak miałam po insemce. Przy następnym podejściu wcale się tym nie martw. A tak w ogóle jak piszesz ze masz niedowagę, o rany jak ja bym chciała być szczupła… niestety teraz to już w ogóle mogę o tym zapomniec;-) Dosia - mocno trzymam kciuki za Twoje podejście do AID, co do testów owulacyjnych – mi się tez pokazywały 2 kreski ale tak naprawdę to się nie wyczuje kiedy działać, bo owulacja trwa kilka godzin i nawet lekarz zakłada jakiś przedział od-do. Napisz co dziś się działo koniecznie. Co do histeroskopii. Ja tez to miałam (oraz laparoskopię żeby usunąć cysty wokół jajników ) . Zrobili mi to bez znieczulania i mnie bolało jak cholera. Polega to na dokładanym obejrzeniu macicy czy nie ma jakiś polipów czy torbieli, które powodują poronienia i uniemożliwiają zagnieżdżenia. Wkładają taki długi, prosty przyrząd i oglądają na usg. Mi jeździli po bokach bo chcieli widzieć wejście do jajowodów i wyłam z bólu. Po macica jest zaokrąglona, a pręt był prosty więc bolało… szybko zakończyli, ale wiem ze macice mam gładką i czystą. Lekarz powinien zdecydować czy zrobić Ci tę diagnostykę. Ale ważniejsze jest hsg czyli drożność jajowodów. Nadiewa - jak się czujesz? No i czy synek już kopie?? Pozdrawiam i ściskam w brzusio. Pocahontas8k - no to leczymy się tej samej klinice, ja u profa R. i jak na razie skutecznie. Z nich wszystkich tylko jego polecam jak już reszta jakoś mi nie podchodziła. A poza tym kochana masz 4 mrozaki, to bardzo dużo!!!! Kochana jestem pewna ze pięknie się przyjmą a jak wygląda procedura ewentualnego przenoszenia ich do innej kliniki?? Czy to jest bezpieczne???? Saro2009 - kochana mocno Cię ściskam i całuję!! Wierzę w ten Białystok bardzo!! Co do cen to faktycznie Warszawa jest najdroższa. My tez tam byliśmy na 1 wizycie w zeszłym roku – klinika robi wrażenie, ale nie zdecydowaliśmy się ze względu na brak szans prowadzenia przez jednego lekarza. Dla mnie to było ważne, ważniejsze niż ceny. W sumie i tak widzę ze 1 lekarz nie pamięta i tak pacjenta za bardzo ale jakoś wierze w jedno prowadzenie. Dima - mamuśku, jak tam Twój maluch, pochwal nam się kochana! Wam wszystkim oraz : pampuszkowi, Karolci333, kalpkowi, paoli76 bardzo bardzo dziękuje, za trzymanie kciuków i gratulacje. Wszystkim wysyłam wielkie FLUIDY CIĄŻOWE, i oczekuję na relacje z testowania!!! SCISKAM WAS WSZYSTKIE BARDZO MOCNO, BUŹKA!!!!!!!!!!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
inka z Twojego postu bije taka radość! tak bardzo się cieszę, że kolejnej z nas się udało! Ja miałam do tej pory 2 usg i oba były dopochwowe. pierwsze było pod koniec 5 tygodnia licząc od ostatniej @ i już był zarodeczek :D drugie było pod koniec 11 tc :D i wtedy dzidzia miała 52 mm :D i widać już było rączki, nóżki, buźkę, głowkę :D to niesamowite uczucie i wiem, że i Ty będziesz tego doświadczać :D ja zaczynam w środę 13 tc! nie mogę uwierzyć, ze zaszłam już tak daleko, chociaż to dopiero początek :D , ale w poprzednich ciążach nie doszłam do tego etapu :( co do objawów ciążowych to powiem Ci, że ja też nie miałam! no zaczęłam chodzić częściej siku i musiałam obowiązkowo się zdrzemnąć po południu! poza tym żadnych innych objawów! pamiętam jak panikowałam, a okazuje się, że są zdrowe ciąże bezobjawowe :D dopiero gdzieś od 8 tc zaczęły boleć mnie piersi, a gdzieś od 9-10 tc zaczęło mnie porządnie mdlić! A no i na słodkie i wędline patrzeć nie mogę! za to uwielbiam wszystko co kwaśnawe :D Pozdrawiam serdecznie i mocno ściskam każdą z Was! 😘

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Dosia30
A ja dzis miałam swoje II podejscie do AID, tak, tak własnie dzis. byłam w klinice o 10.40 a insemke miałam o 13.00, ładny poślizg. Troche sobie pożartowałam z doktorkiem, własciwie to sie z nim przekomarzałam w potyczkach słownych Smile Ogólnie uparłam sie ze chce miec insemke dzis, on zastanawial sie czy nie zrobic jutro, ale znów pęcherzyki by pękły za wcześnie. Jak mu powiedziałam ze to niech plemnikczki czekaja na jajeczko a nie jajeczko na plemniczki to sie uśmiał ze hej. Podchodze na naturalnym wiec absolutnie żadnych lekow nie biore z wyjatkiem bromka. Pęcherzyk 19mm, endo 12mm powiedzial ze wyniki idealne, nawet lepsze niz po stymulacji. Jednak gdyby sie nie udało to mam ruszac na hsg, brrrr. Zapytałam jeszcze o to czy mam dzis robic brzuszki, a on sie usmiał i powiedział że jeszcze o czyms takim nie słyszał Smile Mam testowac 17 maja i mam robic normalnie sikańca, stwierdzil ze szkoda krwi:) Widzicie same jakiego mam doktorka, ale fajnie jest sie z nim tak poprzekomarzac. Czuje lekkie skurcze , no i mam małe plamienia, ale to tak jest zawsze. Inka niech maluszek zdrowo rosnie. Co do tej diety hmmm może coś w tym jest, ale ja tak bardzo lubie słodkie. Dzis mam niezmierna ochote na mleko. Gawit, Inka i reszta ciężaróweczek jakie macie zachcianki ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dosia30 ja nie mam jako takich zachcianek! raz mi się zachciało hamburgera spod \"centralu\" (to taki sklep) :D, a generalnie nie mogę jeść wędlin i mięsa mielonego :( odrzuca mnie od tego! lubię za to wszystko co kwaśne ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cześć wszystkim! Ja na wstępie powiem że mam mega doła dzisiaj bo zaczęły mi się znowu te przeklęte plamienia przedmiesiączkowe:(:(:( Czyli scenariusz taki jak przy poprzednich trzech nieudanych insemkach:(Jejku,tak wierzyłam że się w końcu udało:( Tak się o to modliłam i znowu wielkie rozczarowanie:( Już siada mi psycha, sił brakuje na walkę z tym wszystkim, to trwa juz ponad 3 lata:( Wiem,że nie wolno się poddawać ale kurcze strasznie to jest trudne..Nie wiem co mam dalej robić-czy podchodzić jeszcze raz ostatni piąty do IUI,jeśli tak to na jakim cyklu? Chyba już stymulowanym? A może już na in vitro? Sama nie wiem...Kase mam odłożoną,chociaż będzie to dla mnie duży wydatek,ale boję się że jak in vitro się nie uda to nie będę mogła się starać w następnym miesiącu bo wiem że organizm po takiej stymulacji długo odpoczywa,nie od razu dostaje się @. Sara-jak u Ciebie było? Długo musiałaś czekać na starania po in vitro? Widzicie,jeszcze nie podeszłam do in vitro a już zakładam że się nie uda,bo ja kurcze coraz mniej w to wierzę:( Myślę że powodem niepowodzeń może byc to cienkie endo-niby stosuję te dietę ale mało to pomaga (Inka-możesz mi dokladnie napisać co z tej diety stosowałaś? ja piję dużo wody, 2 szkl mleka dziennie,garść orzechów braz.,lampkę winka i czasem suszone morele, słodyczy za dużo nie jem,ale jak mnie najdzie taki tydz to mogłabym jeść czesto,ostatnio dużo lodów).No i może ta klinika jest do bani,lekarzy tylko trzech od niepłodności plus jeden do in vitro i schemat działania zawsze taki sam. Może niepotrzebnie dostałam teraz ten pregnyl PO insemce,skoro na cyklu naturalnym to mogło się obejść. Ale co ja mam robić,lekarzem nie jestem więc musze im zaufać. U mnie w okolicy nie ma innej kliniki,a jeżdzenie np. do Białegostoku odpada,bo ani ja ani mąż nie bardzo mam jak się zwalniać tak często w pracy. Także generalnie jeden wielki dół:( Niby @ jeszcze nie ma,ale jak już widze te pieprz..... plamienia to już wiem że się nie udało:( No ale nie będę Was tu zanudzać. Inka-bardzo się cieszę z Twojego wpisu:) Potrzeba nam tutaj na topiku pozytywnych wieści! I tak jak Ty uważam że dziewczyny tutaj są super!:) Kochana,nawet nie wiesz jak miło się czyta takie wpisy jak Twój,takie radosne,szczęśliwe:) Oby Twoja pozytywna energia i fluidy ciążowe przeszły na nas!!Czyli USG za tydz, bedę trzymać kciuki! A teraz dużo odpoczywaj ( a właśnie-nie wiem czy już pytałam,ale pracujesz? Bierzesz od razu zwolnienie?) ,odżywiaj się zdrowo (dzięki za tą informację o słodyczach,postaram się też ograniczyć do minimum,ale myślę ze raz na jakiś czas kawałeczek ciasta na poprawienie humoru nie zaszkodzi:) ) i ciesz się każdym dniem! Myślę że ten pomysł z założeniem kalendarzyka do opisywania co się działo w poszczególnych tygodniach ciąży jest fajny,będzie to fajna pamiątka dla Twojego dziecka:) także czekam na kolejne takie szczęśliwe wpisy:) Dosia-ale mnie zaskoczyłaś tą informacją że już podeszlas do drugiej insemki! Czyli wszystko sobie sama wyliczyłaś tak? Ja nie korzystam z testów ciążowych, IUI wyznacza mi zawsze lekarz na podstawie USG i wyników hormonów. Ale widzisz trafiłaś w sam raz,bedę mocno trzymać kciuki żeby się udało tym razem!No i zazdroszczę Ci wymiarów endo...,ja mogę tylko pomarzyć o tych 12mm. Skoro lekarz mówi że wszystko pięknie urosło to musi być dobrze! A będziesz brała luteine? I pregnylu teraz też nie brałaś? W sumie ja nie wiem po co mi go lekarz dał skoro miało być na naturalnym,tym bardziej że dostałam go bardzo dziwnie bo już po insemce. Za wszystkie kobietki zaciążone, czekające na wynik i podchodzące do kolejnych prób trzymam kciuki z całych sił i wspieram paciorkiem:) Nie mam już czasu do każdego napisać,ale myśle o Was!!Piszcie co slychać! Pozdrawiam gorąco!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
inka twoj post to cos optymistycznego:0super,ze sie udało..!!!! Dziewczyny ja mam wrazenie ze do Was nie pasuje,bo wy macie inne \"problemy\"niz ja :9w sumie taki sam jeden cel\"zajsc w ciaze\"ale wy macie insemki,in vitro i jakos nie swojo sie czuje,bo przy Was sie czuje całkiem zdrowa i jakbym nie miała zadnych problemow:( Czytam Was cały czas,ale co ja mam napisac ?@przylazła jak zawsze :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Dosia30
Kalpek a przypomnij mi czy miałas juz robione jakies badania w tym kierunku? Dzis moj lekarz powiedział mi ze przeciętnie każda zdrowa para powinna zaciążyc po ok 6-12 miesiącach staran. Jak długo sie staracie juz? Ja po upływie pół roku zaczełam robic badania i u mnie niby ok, niestety u meza okazało sie ze nie ma plemniczków . Mąz przechodził jeszcze biopsje jądra i niestety nic z tego . Od razu wiec zdecydowalismy sie na dawce no bo co mielismy zrobić. Dzieki temu ze szybko zaczelismy diagnostykę udało sie w miare szybko zacząc właściwe działania. Nie jestem juz taka młoda wiec czas dla mnie ma znaczenie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dosia my sie staramy juz prawie 3 lata.bedzie w lipcu..pisałam,ze juz dwie ciaze starcilam,pierwsza w 2007 roku,a ta druga teraz we wrzesniu,usuneli mi bo serduszko nie bilo,nie mam jednego jajnika i jajowodu,bo mialam oepracje,bo cysta byla ogromna :(badania mialam na hormony,na tokso,borelioze,wszytskie jakie sie juz chyba dało:( juz tyle razy bylam u gina i nic.Jestem mloda mam 23 lata i co ?dupa,bo nie moge zajsc :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pocahontas8k
Cześć dziewczyny... Ja się narazie nie udzielam na tym topiku bo nie mam co pisać. U mnie narazie zastój- czekam na piątek kiedy to jadę na wizytę, na której mam nadzieję że coś już się ruszy do przodu, bo to czekanie jest najgorsze. Zmieniłam lekarza i teraz będzie to moja pierwsza wizyta u niego i drugie (sumie) podejście do ICSI... Inka- Dziękuję Ci bardzo serdecznie za słowa wsparcia i zapewnień że będzie dobrze. Ja też mam cały czas taką nadzieję. Mam pytanko: Czy mogłabyś mi napisać coś o tym naszym profesorze??? Jaki on jest??? Bo jak chodziłam przez cały rok do tamtego to podumowując stwierdzam że on był naprawdę niesympatyczny. Teraz dowiedziałam się że już u nich nie pracuje... Wiem że jestem w na tyle dobrej sytuacji bo mamy jeszcze 4 mrozaczki ale ja się bardzo boję tego że po rozmrożeniu one nie będą żyły (bo i stnieje taka możliwość) Pozdrawiam WAS WSZYSTKIE bardzo gorąco ❤️ Buźka dla WAS

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Dosia30
A ja sie tak zastanawiam ile czasu zyją plemniki w ciele kobiety po rozmrożeniu. chodzi o to ze ja wczoraj miałam AID o godz. 13.00 a owulke prawdopodobnie dzis ok. 9.00 rano, oczywiescie to moje domysły. Czy plemniki były w stanie przetrwac te 20 godzin?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Alicja 77
cześć dziewczyny! Dosia - trzymam kciuki za twoje AID :) Egz - tak mi przykro, że dostałas tych plamień, ale może na nich sie skończy. Niektóre dziewczyny mają takie na początku ciąży. Póki nie ma okresu, dopóty jest nadzieja. Ja w każdym razie mocno trzymam kciuki za ciebie, bo naprawdę wierzę, że ci sioe uda. Co do dalszych działań, to nie wiem co ci doradzić. Może spóbuj jeszcze raz podejść do IUI na cyklu stymulowanym. Kiedyś czytałam topik, gdzie dziewczynie udało sie za siódmym razem, wiec może warto jeszcze próbować. Ale może nie bedziesz musiała, może jest jeszcze szansa, że teraz sie udało. Zyczę ci tego z całego serca :) Kalpek - :( tez mi przykro. I nie pisz, że nie pasujesz do nas. Masz problemy z poczęciem, wiec taki sam problem jak my wszystkie tu mamy, pozdrawiam :) Pocahontas - trzymam kciuki za piątkową wizytę, daj koniecznie znać, jakie rezultaty przyniosła :) Inka - jak samopoczucie? Szok już minął? Pewnie tak, a teraz to już tylko radość i szczęście, naprawdę bardzo sie cieszę :) dziewczyny, powiedzcie mi, czy ja dobrze myślę. Chodzi o to, że teraz podczas owulacji bolał i kłuł mnie tylko lewy jajnik. Czy to oznacza, że on "wyprodukował" jajeczko? Bo ja akurat lewy jajowód mam niedrożny, więc z ciąży będą nici. Nie wiem, czy jest tak jak myślę, wiec pomocy, dziewczyny! Pozdrawiam wszystkie wymienione i niewymienione i życzę miłego dnia!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Alicja-dzięki za wsparcie,szczerze to wątpie że te plamienia nie wróżą nadciągającej @,ale jakaś tam iskierka nadziei jest,chociaż bardzo malutka:( Co do tego kłócia w jajniku,to ja mam tak samo i zazwyczaj się sprawdzało,tzn.ja akurat nie mam prawego jajowodu i jak mnie kłóło w prawym to okazywało się że to prawy wyprodukował jajeczko i wtedy lekarz mówił że są mniejsze szanse na ciążę (tzn i tak miałam robioną insemke na prawym jajniku,bo lekarz mówił że czasem ten lewy może tak jakby wchłonąć ciąże do siebie i wtedy wszystko jest ok,mozna zaciążyć-o ile to wszystko dobrze zrozumiałam).A z kolei jak mnie kłóło w lewym to tam był pęcherzyk i większe prawdopodobienstwo zaciążenia. Ale to jest wszystko tylko teoria-biologia i tak robi swoje i różne cuda się zdarzają. Ja czy na prawym czy na lewym jajniku mam pęcherzyki to i tak nie zachodzę:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
egz mam nadzieje że nie wszystko przesądzone, może powinnaś zwiększyć dawkę luteiny... na pocieszenie mogę Ci powiedzieć, że moja mama, jak była ze mną w ciąży miała normalnie pierwszą miesiączkę, tylko że skąpszą, i drugą też, tu już bardziej plamienie i dopiero jak trzeciej nie dostała poszła do lekarza i się okazało że to już 3 miesiąc :) Więc jeszcze nie spisuj na straty waszych starań zeszeszłego miesiąca Dosia, z plemnikami to różnie mówią, niby 2-3 doby powinny żyć, ale mi lekarz mówił, że ta \"obróbka\" nasienia skraca żywot plemników o połowę, czyli gdzieś do jednej doby - ale ile w tym prawdy to nie wiem, może tylko tak mówił o przypadku moim i męża, bo ona ma bardzo słabe i dlatego...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Dosia30
Wysłałam smsa do mojego dr z zapytaniem ile żyją plemniki po rozrożeniu w ciele kobiety-napisał ze tyle samo co świeże ok 24h. Może główny wpływ na przeżycie plemników ma sama obróbka nasienia. Mam nadzieje ze żołnierzyki podjęly atak zbrojny na jajeczko i ze zostało zdobyte.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość inka1975
witajcie Dziewczynki!!! stęskniłam się już za Wami więc szybciutko pisze. U mnie troszkę szok juz minął- dziś mija tydzien od pewnej informacji o zaciążeniu i powiem Wam ze jestem szczęśśliwa, choć nie do końca, bo... teraz wkrada się lęk o dziecko czy wszystko będzie ok? wiem, ze nikt mi tego nie pwowe, ale dziewczyny.. naczytałam się tyle o poronieniach albo pustych jajch płodowych, że aż mnie brzuch boli.. niejedna z Was poroniła, więc wiecie jakie to straszne.. . z drugiej strony staram się czymś zająć żeby nie myślec i mąż też mi każe wyluzować...w poniedziałek mam pierwsze usg ciążowe, w celu oceny zarodka i jego położenia. ale z tego co wyczytałam to dopiero gdzieś około 6 tygodnia następuje ocena czy zarodek przekształca się w płód, czy bije serce czy jest ok.. chyba zwariuję do tego czasu.. ale ok, już dość smętów, jakie to dziwne, cżłowiek zamiast skakać pod sufit, cały się lęka i boi... dziewcznyny u mnie z objawówó to tylko dalej te bóle krzyża i większe, nabrzmiałe piersi i koniec. żadnych zawrotów, mdłości, zachcianek...moze to jest jak pisze gawit ciąża bezobjawowa, a może to za wcześnie??? gawit79- strasznie się ciesze, ze zaszłaś już tak daleko!!! jesteś już bezpiecznym czasie czyli po pierwszym trymestrze!! wyobrażam sobie jak Ty się bałaś ... ale wszystko jest ok, dziecko ma ponad pół centymetra, coś pieknego;-)))) aha no i moze ja też - jak Ty objawy będę miałą póxniej?? na razie czekam czekam, w poniedziałek zaczynam 4 tydzień ciąży.. dosia30 - już zaczynam rozgrzewać kciuki do trzymania ich na 17 maja 2009 r.- oby ta data była kolejną szczęśliwą! i kolejna mamuśka u ans.. eg30 - kochana widze ze u Ciebie trochę smutków, wiem wiem, wiem jak to jeste... najgorsze są takie przestoje, czekania, i wybory??? co dalej. u mnie szybko lekarz po dwóch insemakch podjął decyzję o in vitro. a ja sie ucieszyłam, nie chciałm dalej próbowac w ten sposób.... nie mylił sie. więc na pewno musisz być z lekarzem na bieżąco on tez winien cos podpowiedziec, widzi, jak reagujesz na stymulacje... co do kliniki -mieszkasz nad morzem? z tego co pamiętam w Gdańsku jest jakas klinika, moja koleżanka ze studiów tam podchodziła pod in vitro. Moze tam? wiesz, czasem warto tez dojechac i się pomęczyc, jeśli klinika tego warta. Warszawa jest najdroższa. ale to tez nie najważniejsze. liczy się lekarz tak naprawde. my dojeżdzalismy do łodzi i nie było tak żle. co do diety- wiec tak, już miesiac przed in vitro zero słodyczy, papierosów, kawy, herbaty. tylko woda, mmleko, soki bezcukrowe. do tego jajka, tłuste ryby duzo białego sera, duzo orzechów brazylijaskich, nasiona słonecznika i dyni (najlepiej z jogurtem) , owoce, warzywa, buraki, marchewka. co dziennie duży kielich czerownego wina ale tylko wytrawne lub półwytrawne. kasze ciemne, olej lniany, a nie słonecznikowy, papryka. do tego spore ilości kapsułek wyciągu z lnu z kwasami omega3 i 6, - to się nazywa Linocomplex i kapsułki koenzymu Q10. do tego falvit, folik, cos na oczy (jestem krótkowidzem). oczywiscie niestresowanie się wskazane jak najbardziej. To wszystko stosuję cały czas i to bez błu. oprócz wina oczywisćie za to duże ilosci luteiny. najważniejsze ze po wielu latach nie ciągnie mnie do słodyczy, bo to była moja zmora. Kochana, dorzuć do tego dobry humor, modlitwe, duzo spacerów dobre towarzystow i jest naprawde ok;-)) będzie dobrze, służe radą jakby co, mocno ściskam. kalpek - prosze mki tu koleżanko nie opowiadac, ze nie pasujcecie do nas!! bardzo pasujecie, bardzo was lubimy i bez takich. cel współny -dziecko! wieszk kochana jestes ode mnie młodsza 10 lat i juz tyle przeszłaś, 2 stracone ciaże, dlatego pisz, i będziemy się wspierac. teraz uda się na pewno!! pocahontas8k- no klinika ta sama, ale ja tylko u prof. R. na razie bez większych zastrzeżen. ja brałam tylko jego pod uwage, nikogo więcej, słyszałam ze pomógł wielu osobom z mojego maista równiez. poza tym wiadomo-co cżłowiek to opinia. mimo ze on działa szybko czasem martwie sie ze taśmowo, to za to ma taka inną zalete, której nie zaobserwowałam u innych profów (gburów) - jest łatwo dostepnym, przyjemny, sympatyczny i bez oporów mozna pytac do bółu o wszystko. po 13 ginekologach wiem co mówię. nie stwarza dystansu. odpowiadał na moje wszystkie, nawet głupie pytania. a czasem to nawet mnie rozwalał swoim poczuciem humoru;-) więc opinii znajdziesz na www.znanylekarz.pl poszukaj go po nazwisku-mnostwo opinii tam masz. alicja77 - kochana mój szok troche minał o czym wyżej. i teraz tylko modlę się, zeby wszystko było ok z płodem... co do Twojego pytania- mnie zawsze bez pudła działała zasada- który jajnik kłuje i pobolewa ten produkuje komórki. zawsze miałąm to potwierdzona na usg wiec u mnie tak jest. pozdrawiam równiez mocno i ściskam, do szybkiego, buźka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Alicja 77
cześć dziewczyny! Gdzie wy się podziewacie? Taka cisza. Inka - absolutnie nie wolno ci czytać o poronieniach i takich rzeczach. Niepotrzebnie sie tylko stresujesz, a to źle wpływa i na ciebie i na dziecko. Wyluzuj sie i rób tylko przyjemne rzeczy. Musisz wierzyć, że wszystko bedzie dobrze i nie dopuszczać do siebie myśli, że może być inaczej. Powodzenia!!! Egz - a co uciebie? Plamienia sie zatrzymały czy rozkręciły? Mam nadzieję, że to pierwsze :) Trzymaj sie! Saro - a co u ciebie? Coś mało sie odzywasz ostatnio :( Pozostałe dziewczyny - bardzo ciepło pozdrawiam i napiszcie parę słów.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Czesc, u mnie niestety plamienia rozkręciły się w @ :(:( Jestem smutna, rozgoryczona, załamana:( Tyle starań,modlitwy na darmo:( i nie wiem co robić dalej:( Czy jeszcze raz IUI czy już przygotowywać się do in vitro? Najbardziej boję się jak zareaguję na taką mocną stymulację? Inka-czy Ty to przygotowywanie,leki,zastrzyki, punkcje,transfer zniosłas w miarę dobrze? Tak szczerze-bardzo źle się czułaś? Bo ja muszę normalnie do pracy chodzić,nie mogę teraz wziąć wolnego. Boję się tez tego że jak się nie uda pierwsze podejście do in vitro to potem jest długa przerwa między staraniami. A ja tą bezczynność i czekanie znoszę najgorzej:( Zapisałam się już do lekarza, do tego którego chciałam na samym początku,ale mial dlugi urlop. Potem chodziłam od września do obecnego,który jak widać mi nie pomógł. Nawet w międzyczasie zmieniłam go,ale jak przyszło do IUI to dyżur w niedziele akurat miał ten mój stary lekarz. Wszystko to pewnie zawiłe,ale w każdym bądź razie teraz ide do lekarza który generalnie mnie nie prowadzi,ale na wizycie kiedyś u niego byłam,tylko wtedy on kazał samemu decydować czy robimy IUI czy juz in vitro (wtedy to byla moja trzecia proba z IUI). A ja nie jestem lekarzem i chce zeby to lekarz podjął za mnie taką ważną decyzję,co jest dla mnie najlepsze. Idę w sobote-zobaczymy co zaproponuje. A Wy jak myślicie???? Ale mam doła:( Pozdrowienia dla wszystkich!Alicja, Inka-dzięki za wsparcie!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Alicja 77
Egz - tak mi przykro, bardzo, bardzo...Nie wiem, co powiedzieć, za to wiem doskonale co czujesz:( Znam ten żal, ból, smutek, bezsilność. Przechodziłam przez to wiele razy i wiele dni przepłakałam. Powiem ci, że tez obawiam się tego, że nie uda mi sie ani za pierwszym, ani za drugim, trzecim podejściem. Wtedy nie wiem, co zrobię. Ale na twoim miejscu spróbowałabym jeszcze raz IUI, tylko na cyklu stymulowanym. Wielu dziewczynom udawało się po kilku podejściach. Zrobisz, oczywiście, co bedzie dla ciebie najlepsze, ja wypowiadam tylko swoje zdanie. Może porozmawiaj z lekarzem, ale on pewnie zaproponuje in vitro, bo z tego mają większe pieniądze. Przytulam cie mocno i bądź dzielna. W końcu sie uda, musi...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
inka dzieki za dokładniejszą dietę, myślę czy jej nie zastosować, ale ja jestem uzależnona od cukru i nie wiem czy bym dała rade tak odstawić, chociaz czego się nie robi dla dzidzi... egz szkoda bardzo, ale nie poddawaj się, ja proponuję abyś spróbowała jeszcze raz IUI, ja teraz też bedę podchodzić kolejny raz, teraz brałam clo, już przestałam, i teraz czekam na kiedy mi wypadnie, bo po stymulacji to nie wiadomo, ale pewnie w przyszłym tygodniu jakoś... powioem wam że tak sobie sie czułam przez ostatnie trzy dni, i nie wiem czy to od stymulacji czy tylko pogodowo, ale na szczęście teraz juz jest lepiej. na weekend jadę na komunię nam morze, mam nadzieję że trochę odsapne i świerze morskie powietrze mi dobrze zrobi a co do czarnych proproctw, to ja też mam tak jak wy, zastanawiam się czy jest sens podchodzic do kolejnej inseminaci=ji czy nie lepiej się zdecydować na in-vitro, koszty większe ale i szanse wzrastają, ale na razie dopeiro drugie podejście i mama nadzieje że tym razem się uda :*

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Dosia30
Egz, przede wszystkim trzeba sie zastanowic co jest główną przyczyna tego ze nie zachodzisz w ciaże. Przyczyn może byc mnóstwo, na pewno wiele badan juz przeszłas. Ja bym podeszła jeszcze raz do IUI, ale tym razem zrobiłabym test na b-hcg po ok11 dniach od IUI nie czekając na @. Chodzi o to ze byc może do ciąży dochodzi, ale może ciąża nie utrzymuje sie z jakiś tam przyczyn i twój organizm pozbywa sie zarodków wraz z nadejściem @. Jedna moja znajoma robiła tuz przed @ bete i wynik miała ok. 5 j. a potem beta spadała do 0,1j. Warto to wyjaśnić i podjąc wtedy właściwe działania. Jeśli jednak znów okarze sie ze klapa to zwykle lekarze zalecają laparoskopie, ale szkoda zachodu. Podejdz do in vitro jesli i tym razem sie nie uda. Słyszałam ze zwolnienie lekarskie bierze sie tylko na dzień punkcji jajników, ale o to spytaj koleżanki które juz tego doświadczyły.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Czesc dziewczyny. Baaardzo Was przepraszam ze ostatnio tak Was zaniedbuje ale nie mam kiedy pisac.Znow mam problemy z mama,jakies chorobsko sie jeszcze do mnie dobiera,praca magisterska nie napisana,robotnicy na placu,zęby dokuczaja,mąż zestresowany,u psychologa jakos niefajnie ostatnio bylo...dzis wzielam ten zastrzyk domiesniowy i cale dupsko mnie boli a najlepsze podobno ma sie dopiero zaczac jak hormony zaczna sie stopniowo uwalniac.Podobno wscieklizna gwarantowana.Strasznie zmeczona jestem ostatnio.Prosze nie gniewajcie sie ze tak malo ostatnio pisze.Caly czas myslami jestem z Wami. Trzymam kciuki i przytulam smutaski😍

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pocahontas8k
Cześć Wam dziewczynki... Po dzisiejszej wizycie okazało się że nieprędko będziemy mieć swoje dzieciątko :( Ale od początku. Pojechaliśmy do kliniki i już na wstępie rozczarowanie...dowiedzieliśmy się że nie ma naszego lekarza w dniu dzisiejszym bo jest na jakimś tam sympozjum. Nie chcieliśmy tracić straconego dnia urlopu i pani w recepcji zapisała nas do jakiejś kobitki, która może się nami zająć... (bardzo sympatyczna pani doktor, już zostaniemy u niej) Ginka obejrzała całą historię leczenia i postanowiła mnie skierować na... laparoskopię w związku z obecnością PCO. Tak więc wszystko odwleka się do następnego miesiąca... Boję się tej laparoskopii bo to jest po p rostu operacja... Jestem załamana :( Nie uważacie że trochę tego wszystkiego za duż onam się przytrafiło: z mężem kiepsko, ja mam PCO, immunollogia ch**jowa (na szczęście to już jest wyleczone) ???.Tak więc laparoskpie będę miała w połowie czerwca jeśli jeszcze to wszystko zgra sę z krwawieniem (ponieważ laparoskopię robi się do 13 dc, ale dopiero wowczas gdy krwawienia już nie będzie- a ja mam średnio regularne cyke). Ale jedynym pocieszeniem jest dla mnie to że dzisiaj jek jechaliśmy do tej kliniki to nad samą maską naszgo autka przeleciał bocian :) Może on mi przyniesie szczeście :) Mam nadzieję

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pocahontas8k
Zapomniałam Was jeszcze pozdrowić : Także pozdrawiam Was i dziękuję za wsparcie z Waszej strony i życzę miłego, jakże wiosennego weekendu :) :) :) ❤️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Dosia30
No a ja jakoś nie miałam okazji zobaczyc bociana chociaż go wszedzie szukałam, a byłam na wsi :( Jednak zdecydowałam sie ze pojde na to hsg, juz sie umówiłamm na 29.05 oczywiście jesli sie okarze że nie jestm w ciąży. Martwi mnie jednak fakt ze bede musiał zostać 2 dni w szpitalu, a sądziłam ze wypisza mnie tego samego dnia. Nie cierpie szpitali.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Oj dziewczyny jak ja się za Wami stęskniłam! byłam na działce, miałam ze sobą laptopa brata i jego blueconnect, ale nie mogłam znaleźć topiku :( zresztą ten blueconnect chodził jak z łaski na uciechę 😠 ciągle mnie wywalało! We wtorek mam kolejną wizytę u ginki! na razie jestem spokojna, ale pewnie przed gabinetem znów złapie mnie stres ;) pojawiło mi się dużo białego śluzu! wcześniej tak nie miałam i teraz nie wiem czy to dobrze czy źle? śluz jest typowo biały, więc to chyba dobrze! egz cholera strasznie mi przykro! pierdzielona @ !!! nie mam pojęcia co Ci doradzić :( ja chyba już poddałabym się in vitro, ale nie wiem, bo nie byłam w takiej sytuacji! ile miałaś insemek ?? Dosia trzymam za Ciebie kciuki! a bocian? ja też jeszcze tej wiosny nie widziałam ;) więc wiesz, to nie koniecznie zły znak :D a szpitali też nie lubię, a chyba będę zmuszona udać się , bo mam skoki ciśnienia i ginka na poprzedniej wizycie wspominała coś o Holterze na 24 godziny :( też szpitali nie lubię, ale dla maleństwa wszystko! pocahontas8k to troszku Wam się zwaliło na głowę, ale skoro już jest diagnoza, to dobrze! tylko się cieszyć! wyleczycie się i przyjdziesz do nas z dobrą nowiną! Sara choróbsko odganiam! mam nadzieję, że z mamą to nic poważnego! co do tej \"wścieklizny\" to ta moja kolezanka po in vitro mówiła, że faktycznie ciekawie z nią nie było, ale dało się wytrzymać :D no męża nie zabiła, on jej też nie ;) a ich lekarz żartowniś ostrzegał ich przed tym ;) sportsmenka za Ciebie też kciuki trzymam! kiedy testujesz? komunii nad morzem zazdroszczę! eh pojechałabym nad nasze morze! dawno nie byłam, ale mąż obiecał mi w tym roku, więc pewnie gdzieś tam zawitamy :D Inka dziewczyny mają rację! nie czytaj o poronieniach, bo przede wszystkim to Ci w niczym nie pomoże! już teraz nie bardzo masz na to wpływ! co ma być to będzie, a ja wiem, że u Ciebie będzie dobrze i donosisz tą ciążę szczęśliwie do końca! Alicja co do kłucia jajników, to dobrze myślisz. ponoć nie zawsze tak jest, ale ja miałam cykle monitorowane i dokładnie na tym jajniku, który mnie kuł, miałam jajeczko! kalpek nie mów, że do nas nie pasujesz! wiele już przeszłaś, mimo młodego wieku! jeżeli tylko masz ochotę to pisz jak najwięcej! jesteśmy tu po to, aby się wspierać na wzajem! Resztę bardzo serdecznie pozdrawiam i uciekam włosy suszyć ;) jedziemy na grilla do zanjomych!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Dosia30
Gawit, Inka, wy powiedzcie mi czy we wczesnej ciąży, w kilka dni po zapłodnieniu miałyscie jakies plamienia lub wiecej śluzu. Wiele dziewczyn tego doświdcza podczas implantacji zarodka, a ja nic takiego nie zaobserwowałam, po prostu jest suchutko.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dosia ja faktycznie miałam więcej śluzu, ale nie plamienie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Czesc dziewczyny,byłam wczoraj u lekarza i generalnie nie powiedział mi nic nowego. Stwierdził że na pewno trzeba już zamknąć etap inseminacji,skoro nie pomagają tzn,teraz podchodzę do piątej i to na pewno będzie już ostatnia. Nie ma sensu robić skoro i tak nie ma efektów,nie tędy droga. Powiedział że u nas w zasadzie wszystko zostało już zbadane i żadnego problemu nie widać, jesteśmy zdrowi. Jednak musi byc jakas przyczyna skoro nie zachodzę w ciążę,ale na dzien dzisiejszy on nie może stwierdzić co to jest. To jest tzw.niepłodność idioptayczna,czyli o nieznanym pochodzeniu.Tzn.tłumaczył mi też tak, że żeby zajść w ciążę to musi się mnóstwo rzeczy zgrać w danym miesiącu, i pęcherzyki,i endo,i te wszystkie fazy cyklu muszą być dobre, i hormony i generalnie zdrowie psych i fiz.i jeszcze w odpowiedni dniu seksik. Wystarczy że jedna rzecz zawali a z ciązy nici. Myślę że u mnie to głownie psychika a jej tak łatwo nie da się wyleczyc:( Gin powiedział że ja równie dobrze moge za 2- 3 m-ce zajść naturalnie,ale ja nie chce czekac na cud,to juz trwa ponad 3 lata (co prawda z roczną przymusową przerwą ale to nie znaczy ze przez ten czas nie myslalam o dziecku),od czasu pozwolenia na staranka po chemii to już prawie rok daremnych prób:( A zatem plan jest taki: teraz podchodzę do V IUI,biorę znowu CLO (które pewnie znowu tak mi zjedzie endo ze pewnie znwou nic nie wyjdzie) potem lekarz zalecił 2-3 m-ce samodzielnych prób,a jesli nic nie wyjdzie to in vitro, którego skutecznosc wg mojego gina to 50%, a zatem duzo skoro IUI to tylko 10-15%. Ja wiem na pewno ze nie bede czekac po tej IUI pare miesiecy z wlasnymi probami,bo chce do in vitro podejsc w wakacje, czyli samodzielne próby wypadną w czerwcu,a lipiec/sierpień in vitro. Kurcze, oby się w koncu udało bo już jestem załamana tym wszytskim:( Mam nadzieje jednak, że na koncu tej strasznie wyboistej, długiej drogi będzie czekał na mnie uśmiech mojego dziecka-wtedy na pewno zapomnę o tym wszystkich latach i miesiącach niepowdzeń... Gorące pozdrowienia dla wszystkich!!!! dzięki za wsparcie:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość inka1975
cześć Dziewczynki! ja dzis na razie szybciutko, bo się spiesze, ale jutro juz dłużej. Dosia30 - ja własnie dzis zaczynam 4 tydzien od in vitro i od 2-3 dni mam plamienia. do tego czasu nic, tylko troche wiecj śluzu. natomiast teraz takie dosc skąpe brązowe plamienia. mam to pierwszy raz w życiu i się boje.. dzis jade na kontrole do lekarza oraz na usg (obawiam się za moze za wczesnie) i mam nadzieje, ze czegoś się dowiem wiecej. slyszalam, ze niektore kobiety maja plamienia i jest to normlane, a inne w ogóle.. nie ma zasady... egz30- kochana, przeczytałam twpj loist, głowa do góry!!! my dokląłdanie tez bylismy takim przypadkiem- zdrowi a ciąży brak. tez stawiam na psycjike u mnie bo juz mi siadala. tez się staralismy 3 lata. w sumie ciesze sie ze mielismy tylko 2 IUI bo to nic u nas nie dalo. takze nie martw, szkoda sie szprycowac hormonami przy tak malej skutecznosci - do 20%. Wiem, ze in vitro to koszty i psychiczna świadomsoc ze to juz ostatnia medyczna szansa, ale ja nie zaluje. in vitro - skutecznosc jest 3-40% a nie 50%. tak powiedzial nam nasz prof. a tak naprawde to nawet 15-20% jesli jest wprowadzany 1 nie dwa zarodki... ta informacja mnie dobila tuz przed ttransferem, ale podswiadomosc podpowiadala mi ze dobrze robie.. I akurat my zaskoczylismy przy 1 podejsciu, choc wiem ze sroednio to 2, 3 podejscia sie udaje. takze predzej czy pozniej sie udaje!!! egz30 ja jestem kobieta co szybko dziala, wiec szybko oswoilam sie ze przechodzimy na in vitro, , wrecz sie cieszylam ze w koncu... wiem ze kazdy jest inny, ale ja czuje ze Ty zaskoczysz wlasnie na in vitro!!! powinnam tu napisac ze moze sie uda oistatnia IUI, ale nie napiszeę bo czuje ze uda Ci się na in vitro.. kochana czas szybko zleci, najgorsze jest czekania, nim sie nie obejrzysz to bedziesz działac, zobaczysz!! jakby co słuze rada. kochane, musze zmykac, ajde do lekarza, trzymajcie kciuki bo boje sie czy te plamienia to po prostu nie okres, tymbardziej ze jest tego coraz wiecej.. wyczytalam tez w necie, ze tak naprawde musg robiopne w 2 miesiacu ciazy pokazuje czy zarodek przeksztalacil sie w plod i widac serce, główke., czuc tętno.. takze troche niepewnosci przede mna, ale mam andzieje bedzie ok. sciskam Was mocno i pozdrawiam!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×